Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Co za czasy! Jak tu wyżyć humaniście!
A ten mu jeszcze z lamborghini palec środkowy wystawia i gumy ostentacyjnie pali.
Cicero zazdrości Aureliowi, że tyle wypasionych chabet habet.
– Powiedzieć ci do słuchu, człeku próżny?
– Pocałuj mnie w Cloacę Maximę. Jechać na balety z moją drogą Caty volo.
Twarz Catiliny pojawia się w oknie, rozpromieniona oratorskim uśmieszkiem, lekko przybrudzonym.
Cicero kipi z oburzenia.
Co za obyczaje! A człowiek ledwo koniec z końcem wiąże… W lodówce singulare tantum: Ocet non nocet…
Wytrzymać już nie może, nabiera powietrza w płuca i tako vulgaris verbis rzecze:
– Hic fuit DJ, censor ovatus Romanorum, 691 AUC.
Fiu fiu! Dwa konkursy za jednym zamachem! :)
Mee!
Panie, teraz to trzeba być superwydajnym, bo to zaraz zwolnią i weź się potem utrzymaj :-)
Ładne i zabawne. Zachodzi obawa, że użytkownicy portalu, ze strachu, iż nie zrozumieli głębi przesłania utworu – przesłania, które w tak erudycyjnie zdobionym martwojęzykowymi terminami drablu, postmodernistyczną poezją pobrzmiewającym, musi być, ach musi, i bardzo głębokie, po prostu niemożliwe, żeby wszystko już na pierwszy rzut oka, żeby podane na tacy, żeby chodziło głównie o brzmienie i zręczne połączenie fraz zwieńczone zdumiewającym przeskokiem do konkursu równoległego – więc zachodzi obawa, że użytkownicy nie będą zbyt ochoczo tego komentować, ujawnienia swej ignorancji lękając się wielce.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Ubawne i dwie pieczenie konkursowe w stu słowach upieczone. :)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Gratias Tobie ago. Btw miałem już nie publikować poniżej 20k znaków (wszystkie miniteksty niestety mają dla mnie, z powyższym włącznie, lekki posmak kaszany; niemniej zerknąłem do profilu i o!, postanowiłem stworzyć nową tradycję pisania drabble'a w lipcu :-) Trening czyni Jackie'ego Chana.
Dzięki, koik, pieczeniurus Te salutant!
*salutat
jeroh ma rację. Nie czytałem, nie zrozumiałem, nie podobało mi się. (Zrewersuj Waszmość.)
Strasznie fajnie operujesz słowem. Niezły drabel. Pozdrawiam.
Adamie drogi, pisuję tak, jakbym chciał czytywać. W przypadku krótkiej formy teksty pisane przy użyciu narratorskich standardów, nastawione na clever punchline są poniżej progu aktywności mojego układu estetycznego. Marzy mi się supercollider sensów, a krótka forma ma zbyt małą rozdzielczość, żeby można było przeprowadzać eksperymenty bezpieczne dla wszystkich czytelników. Jeśli chodzi o dłuższą formą liczę, że kiedyś to i owo Ci się spodoba :-) Eferelin, dzięki, Twój konkursowy wg mnie na plus :-)
W nawiasie, że tak się grzecznie spytam, aby czytał?
O ilem dobrze pojął, to do tegom właśnie się odnosił, co w nawiasie. Alem mógł źle pojąć.
Mogłeś, bo nieźle palnąłem. Zrewersuj to jednak nie to samo, co zaneguj.
Aha, bo już myślałem, że przede mną multum karteczek do wypełnienia w bibliotekach, zanim za pisanie powinienem się wziąć :-)
Sprytne. :-)
Babska logika rządzi!
Ło boże łacina i to nie kuchenna. Trzeba pogrzebać w pamięci. ego probaverunt fabula – no… może i dobrze :)
@ Finkla, homar, dzięki za kom.
Chyba zbyt niedouczona jestem, by zrozumieć wszystko jak należy.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Komuś, kto nie zna gramatyki łacińskiej, niuanse zapewne umkną (jeśli w ogóle zechce się w nie zagłębić). Natomiast ovatus jest słowem, które rzeczywiście może sprawić problemy, z kontekstu wszak trudno ocenić, co się za nim kryje. Więc, ode mnie trop: 1. ovo, ovare – oklaskiwać, 2. ovum – jajko.
Nie znam gramatyki łacińskiej, więc niuanse mi umknęły. Niezrażona, poszłam tropem: ugotowałam dwa jajka na miękko i zjadłam je. Ponieważ były pyszne, oklaskiwałam się przez chwilę, wiece zadowolona. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Regulatorzy, czyżbyś opatrznie trop pojęła opacznie? W każdym razie smacznego (tak post factum) :-) PS. Czy można jeść jajka i być zajadłym (nomen omen) wrogiem in vitro? Tak mnie jakoś naszło…
Juliusie, zakładając że w ogóle pojęłam… Myślę że można nawet zajadać jajko, mając zajady i być zajadłym wrogiem in vitro, nie mając pojęcie, że tak się poczętym zostało. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Nie podobało się : )
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
:|
Widocznie mam za prosty umysł na docenienie tak skomplikowanej literatury ; )
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)