Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Proza mi idzie, a co z poezją?
Śród opadłych liści kupki
Rósł muchomor czerwoniutki
A na czubku muchomora
Stała chata, całkiem spora.
W tej to chacie, ciemnej, strasznej
Baba Jaga żyła właśnie.
Chociaż brzydka i niemłoda
Żadna zgoła to przeszkoda,
Bo to wiedział młody, stary,
Że umiała robić CZARY.
Raz warzyła liść pokrzywy,
Gdy w dom zaszedł chłop leniwy
I od progu zaraz woła:
„Chłop pracuje w pocie czoła
Chce odpocząć, choćby chwilę
A tu pracy naraz tyle”
Baba Jaga nie próżnuje
I już lagą wymachuje:
„Toć ja zawsze pomóc mogę.”
Zamieniła go w stonogę.
Gdy koguta chciała upiec,
Przyszedł z prośbą chciwy kupiec,
Wlazł do środka bez pukania
I po chacie wzrokiem gania.
„Babo Jago, cóż tu zrobić,
Aby złota więcej zdobyć?”
Baba chwilę pomyślała
I tak mu odpowiedziała:
„Na to też się znajdzie rada.”:
Zamieniła kupca w gada.
Gdy skubała pierze kruka,
Do drzwi głośno ktoś zastukał
I wszedł szlachcic, chłop rozdęty,
Co mógł ledwie ruszyć pięty.
„Niemoc bierze mnie złośliwa
Gdy jedzenia nie przybywa.”
Baba Jaga palcem kiwnie
I pod nosem mruknie dziwnie:
„Wspomóc trzeba nieboraka”,
Zamieniła go w prosiaka.
A gdy zupę gotowała,
Przyszedł sam król-samochwała
Ale, że był głupi dosyć,
To nie wiedział, o co prosić,
W końcu wyrzekł słówek parę:
„Daj mi, Babo, wieczną chwałę!”
Baba już się wkoło krząta
I do niego rzecze z kąta:
'To dla Baby rzecz jest prosta.”,
Zamieniła króla w osła.
Po czym, bardzo z siebie rada,
Coś tam sobie cicho gada.
„Sypnę teraz soczewicy,
Maku, grochu i pszenicy.”
O podłogę lagą stuknie -
Jak nie błyśnie, jak nie huknie!
I miast Baby – wrona siwa,
Po wroniemu się odzywa.
Wrona oknem wyfrunęła
I wieść o niej zaginęła
e?
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
Całkiem sympatyczny wierszyk. :)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Do przeczytania, czyta się płynnie, ale wiele sensu w poczynaniach Baby jednak nie widzę. To znaczy: przydałaby się pewna przewrotność pomiędzy życzeniami przybyszy a zwierzętami, w które są zamienieni. A tu zwierzę do rymu jest, a nie do sensu. Byłoby fajniej ; )
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Samo rymowanie to chyba jednak o wiele za mało…
Dziękuję wszystkim za komentarze. To miał być krótki i zabawny przerywnik dla opowiadań :) joseheim, to Baba Jaga, ona jest nieprzewidywalna i zamienia ludzi w co chce ;) Czytający niech spojrzą na to tak: przynajmniej nie jest to kolejny wiersz o mrocznych problemach szesnastolatki ;)
Popieram zarzut joseheim. Bez tej przewrotności wyszła tylko przeciętna rymowanka.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Też chyba nie bardzo kumam o co chodzi. Rym niby poprawny, aż nadto, rzekłbym częstochowski. Tylko co autor miał na myśli?
…Bardzo podoba mi się Twój pseudonim. Przypomina mi tytuł pięknej i mądrej powieści. Pozdrawiam zadumany.
Lekko się czyta. Ale nazwanie utworu wierszem chyba wymagało ostrego naciągnięcia definicji.
Babska logika rządzi!
To ja już wolę mroczna twórczość szesnastolatki. Niechby i mającej problemy. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
A gdzie proza? To dział opowiadań, a nie poezji. A to tego jakiejś dziwnej poetyki.
"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick
poezji nie bronimy :)
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
to znaczy nie bronimy zamieszczać
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
…Kolebką fantastyki w naszej hellenistycznej cywilizacji jest "Iliada" Niejakiego Homera.