- Opowiadanie: andyk77 - Później

Później

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Później

Dzień miał się już ku końcowi. Błękitne do tej pory niebo najpierw poszarzało, by w niedługim czasie przyjąć barwę czarną. Słońce przegrało walkę z księżycem i gwiazdami. Nadeszła noc.

Na dworze było jak zwykle cicho i spokojnie. Od czasu do czasu dmuchnął lekki wietrzyk unosząc z chodnika strzępki jakiejś gazety, które niemal natychmiast opadały nie mając siły wzbić się wyżej. Zaszeleścił stary papier.

 

Latarnie od dawna się nie świeciły, ale dzisiaj nie zachodziła taka potrzeba. Była pełnia i księżyc chętnie dzielił się swoim chłodnym blaskiem.

 

Jakaś bezczelna chmurka śmiała zasłonić ten piękny, srebrny krąg. Została od razu przegoniona, jednak nadeszły inne i było ich więcej. Chyba zbierało się na ciepły, letni deszczyk. Przyda się trochę ochłody dla spieczonej słońcem Ziemi.

 

Znowu powiał wiatr. Tym razem silniejszy. Nocna ciszę zakłóciła turlająca się po chodniku puszka. Echo jeszcze przez pewien czas odbijało się od starych murów.

 

Na parkingu w równym rzędzie stały samochody. Od dawna niemyte były pokryte grubą warstwą brudu. Ale tak właśnie miało być. Niemyte i nieużywane. Nikogo już nie obchodziły.

 

Zaczął padać drobny, miękki deszczyk. Był bardzo radioaktywny. Nikomu to jednak nie przeszkadzało. Nikt nie zaprotestował. Nie było nikogo, kto mógłby to uczynić. Na Ziemi przecież już od dawna nie było życia.

 

Koniec

Komentarze

Nie podobają mi się tre zdrobnienia: chmurka, wietrzyk, a ciepły, letni deszczyk wręc przywodzi mi na myśl fragment reklamy (szamponu chyba czy czegoś)? I to właściwie tyle, nie poruszył mnie ten... szorcik :)

Krótkie to. Ot, podstawka pod jakiś tekst... ale tego drugiego troszkę nie widać :/

A więc: 
"Nikt nie zaprotestowa "
A kto miał protestować przeciw naturze? 


"księżyc chętnie dzielił się swoim chłodnym blaskiem" 
A teraz powiesz mi jak blask może być chłodny?
I patrząc logicznie to księżyc świeci jasnym światłem odbitym od słońca (Jasnym  nie chłodnym)

"  miękki deszczyk"

Jak deszcz może być miękki ? Nie rozumiem tego epitetu.





Kródkie to po pierwsze , a po drugie nie logiczne . Zgadzam się z flesz oraz mnie  przypowina to fragmęt z jakiegoś filmu .
 

No, akurat blask księżyca jest jak najbardziej chłodny - spróbuj zaobserwować, jak się w nim zachowuje kolor niebieski, a jak pomarańczowy. Tekst przyzwoity, długość dostosowana do pomysłu, przedłużanie go byłoby przegadywaniem. Mnie się nie podoba egzaltowane opisywanie natury (słońce przegrało walkę, księżyc chętnie się dzielił), ale to czysto subiektywna uwaga.

To tak jakby powiedzieć, że czerwony jest zielonym, albo czarny jest wysoki ;/

A jarzeniówki to jaki niby mają blask jak nie chłodny? Nawet wręcz zimny.

Pomiajając zdrobienia, które ktoś już wskazał, mnie się podobało. Krótkie, treściwe, przekazuje pomysł. Choć w pamięć pewnie nie zapadnie i do myślenia też nie zmusi. Ale naprawdę spodobało mi się, jak zbudowałeś klimat, wczułam się w to.

Pomysł na obrazek całkiem całkiem, ale narracja do mnie nie przemawia. Pomysł tak, wykonanie nie.

Pomysł całkiem całkiem, wykonanie byłoby o niebo lepsze gdyby nie zdrobnienia.

Nowa Fantastyka