- Opowiadanie: Moose108 - WIATR od morza część 2 :

WIATR od morza część 2 :

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

WIATR od morza część 2 :

Londyn ,okolice Putney Bridge , 12 sierpnia

 

For f…. sake ,mate – Michael nie silił nie na konwenanse -

 

nie ma prądu bo nie doładowałem karty,a mam gorsze wieści – nie zrobię tego w tym tygodniu,

ani w następnym -naprawdę już nie dbał jakie wrażenie zrobi na swoim landlordzie-

potrzebuję przestrzeni, wyjeżdżam i…

 

Mike ,mówisz tak za każdym razem gdy nie masz na opłaty– czy ja Cię tu trzymam?

Mruknął mężczyzna po drugiej stronie słuchawki-masz czas do końca następnego miesiąca,

posprzątasz i wywietrzysz,zapłacisz rachunki.

Wyjeżdżam na Kontynent na kilkanaście dni,kongres ufologiczny plus wakacje,

a potem wynajmuję mieszkanie Polakom-

 

tą norę na Whitehawk nazywasz mieszkaniem, Paulo ?

 

Tak, z balkonem i widokiem na morze -

usłyszał stek przekleństw ze szkockim akcentem i odłożył słuchawkę.

 

Uśmiechnął się do siebie,zamknął cicho drzwi by nie obudzić Karen,

zbiegł po schodach i rozejrzał się machinalnie :domek obok domku plus identyczny ersatz ogródka.

Ii wyobraził sobie jak to wygląda z 10 ,nie, z 20 piętra, z samolotu,jeden obok drugiego,

pudełka,

rzędy pudełek,ułożone jak kartony po bananach w ciasnym garażu,

a przed nimi on -Paolo Giardini-Wilson ,( jego matka zawsze upierała się by ta włoska ,

najlepsza -jak mawiała -część jego osobowości była pierwsza w nazwisku).

 

Vafanc…,Mike -zmełł w ustach wulgarne słowo i klasnął w dłonie – z placyku w małym parku poderwało się stadko gołębi ,uformowało szyk i skierowało się w stronę Buck Palace,

a on był z nimi,coraz wyżej i wyżej,

szybował free as a bird, ( w tle -jako podkład -Roxette ? „ i think i can fly now”)

zataczał kręgi,a to miasto za duże za brudne i za ciasne

pulsowało poniżej tkanką ulic,

krwiobiegiem metra,

oddechem zielonych parków i szerokiej rzeki

i gdy już prawie zrobił coś na głowę japońskich turystów

przed Gwardią Pałacową– pac !

 

Coś miękkiego pacnęło go w ramię,potem w nos i okolice serca -

strzelają do mnie -pomyślał Paolo bez cienia lęku-no tak,wszystko się kiedyś kończy,

to pewnie Rodzina z Palermo przypomniała sobie o nim,

albo Home Office zsumował jego kary za parkowanie ?

pac pac ! ( muzyka wybrzmiewa i cichnie )

 

Pociski były nadal miękkie, a jeden trafił go w usta-

Paolo postanowił wylądować ponownie na Putney -

naprzeciw niego stała…

Katie ,w białej koszulce i startych jeansach,

( ciuchy te były wypchane we właściwych dla jego męskiego oka miejscach)

trzymając w jednej dłoni pokażną torbęi próbowała wrzucić dojrzałe jeżyny do jego otwartych ust -

 

Hi ,sweetie – szepnęła zmysłowo – są round and ripe…

właśnie zerwałam w…Marks and Spencer ?

Nie dał jej dokończyć.Wybuchnęła śmiechemi pomachała mu dłońmi przed oczami– miała faktycznie fioletowe palce-

cholera ,to jagody naprawdę rosną na krzakach ?

 

Zamyślił się,a ona przymilnie zajrzała mu w oczy :

mam nową kieckę, z vegan & horny,

przymierzę w Twojej sypialni , You all right ?Zrobiłam też trochę zakupów na podróż.

 

Nie wątpię -mruknął – przeważnie robisz trochę zakupów

jak tylko się da, to znaczy every second day…

 

Uwielbiał ta polską dziewczynę,inteligentną blondynkę o twarzy aniołka,

a jego córeczka za nią przepadała -

Kate ,prego -ukłonił się dwornie wskazując otwarte drzwi domku -pudełka.

Kasiu – poprawił się,zrobiłem rezerwację ,lecimy we wtorek.

 

Nothing included : jest za to namiot ,piaszczysta spiaggia i słońce -uśmiechnęła się.

A koleżanki z chłodni przetwórstwa owoców mówiły by uważać na Włochów-

bzdura !

Paolo jest taki słodki, przystojny,szarmancki i szaleje za nią,

przecież nie każdy Sycylijczyk to mafioso -uśmiechnęła się do swoich myśli

zostawiając uchylone drzwi wejściowe-

Bo jakiś El Condore na chilijskiej pustyni mógł teraz machnąć skrzydłami

trochę za mocno i to by wystarczyło… ( daleki szum wielkich skrzydeł )

 

Wskazówka dużego,tandetnego kuchennego zegara z wysiłkiem przesunęła się

na 20.

Kasia i Paolo objęci wspięli się na schody.

5 letnia dziewczynka piętro wyżej błyskawicznie pstryknęła pilotem,

słysząc kroki i opadła na poduszki -lubiła udawać dolce bambini.

 

Wakacje zapowiadały się wspaniale.

**************

 

zawiera wątki autobio. c.d.n.

Koniec
Nowa Fantastyka