Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Londyn ,okolice Putney Bridge , 12 sierpnia
For f…. sake ,mate – Michael nie silił nie na konwenanse -
nie ma prądu bo nie doładowałem karty,a mam gorsze wieści – nie zrobię tego w tym tygodniu,
ani w następnym -naprawdę już nie dbał jakie wrażenie zrobi na swoim landlordzie-
potrzebuję przestrzeni, wyjeżdżam i…
Mike ,mówisz tak za każdym razem gdy nie masz na opłaty– czy ja Cię tu trzymam?
Mruknął mężczyzna po drugiej stronie słuchawki-masz czas do końca następnego miesiąca,
posprzątasz i wywietrzysz,zapłacisz rachunki.
Wyjeżdżam na Kontynent na kilkanaście dni,kongres ufologiczny plus wakacje,
a potem wynajmuję mieszkanie Polakom-
tą norę na Whitehawk nazywasz mieszkaniem, Paulo ?
Tak, z balkonem i widokiem na morze -
usłyszał stek przekleństw ze szkockim akcentem i odłożył słuchawkę.
Uśmiechnął się do siebie,zamknął cicho drzwi by nie obudzić Karen,
zbiegł po schodach i rozejrzał się machinalnie :domek obok domku plus identyczny ersatz ogródka.
Ii wyobraził sobie jak to wygląda z 10 ,nie, z 20 piętra, z samolotu,jeden obok drugiego,
pudełka,
rzędy pudełek,ułożone jak kartony po bananach w ciasnym garażu,
a przed nimi on -Paolo Giardini-Wilson ,( jego matka zawsze upierała się by ta włoska ,
najlepsza -jak mawiała -część jego osobowości była pierwsza w nazwisku).
Vafanc…,Mike -zmełł w ustach wulgarne słowo i klasnął w dłonie – z placyku w małym parku poderwało się stadko gołębi ,uformowało szyk i skierowało się w stronę Buck Palace,
a on był z nimi,coraz wyżej i wyżej,
szybował free as a bird, ( w tle -jako podkład -Roxette ? „ i think i can fly now”)
zataczał kręgi,a to miasto za duże za brudne i za ciasne
pulsowało poniżej tkanką ulic,
krwiobiegiem metra,
oddechem zielonych parków i szerokiej rzeki
i gdy już prawie zrobił coś na głowę japońskich turystów
przed Gwardią Pałacową– pac !
Coś miękkiego pacnęło go w ramię,potem w nos i okolice serca -
strzelają do mnie -pomyślał Paolo bez cienia lęku-no tak,wszystko się kiedyś kończy,
to pewnie Rodzina z Palermo przypomniała sobie o nim,
albo Home Office zsumował jego kary za parkowanie ?
pac pac ! ( muzyka wybrzmiewa i cichnie )
Pociski były nadal miękkie, a jeden trafił go w usta-
Paolo postanowił wylądować ponownie na Putney -
naprzeciw niego stała…
Katie ,w białej koszulce i startych jeansach,
( ciuchy te były wypchane we właściwych dla jego męskiego oka miejscach)
trzymając w jednej dłoni pokażną torbęi próbowała wrzucić dojrzałe jeżyny do jego otwartych ust -
Hi ,sweetie – szepnęła zmysłowo – są round and ripe…
właśnie zerwałam w…Marks and Spencer ?
Nie dał jej dokończyć.Wybuchnęła śmiechemi pomachała mu dłońmi przed oczami– miała faktycznie fioletowe palce-
cholera ,to jagody naprawdę rosną na krzakach ?
Zamyślił się,a ona przymilnie zajrzała mu w oczy :
mam nową kieckę, z vegan & horny,
przymierzę w Twojej sypialni , You all right ?Zrobiłam też trochę zakupów na podróż.
Nie wątpię -mruknął – przeważnie robisz trochę zakupów
jak tylko się da, to znaczy every second day…
Uwielbiał ta polską dziewczynę,inteligentną blondynkę o twarzy aniołka,
a jego córeczka za nią przepadała -
Kate ,prego -ukłonił się dwornie wskazując otwarte drzwi domku -pudełka.
Kasiu – poprawił się,zrobiłem rezerwację ,lecimy we wtorek.
Nothing included : jest za to namiot ,piaszczysta spiaggia i słońce -uśmiechnęła się.
A koleżanki z chłodni przetwórstwa owoców mówiły by uważać na Włochów-
bzdura !
Paolo jest taki słodki, przystojny,szarmancki i szaleje za nią,
przecież nie każdy Sycylijczyk to mafioso -uśmiechnęła się do swoich myśli
zostawiając uchylone drzwi wejściowe-
Bo jakiś El Condore na chilijskiej pustyni mógł teraz machnąć skrzydłami
trochę za mocno i to by wystarczyło… ( daleki szum wielkich skrzydeł )
Wskazówka dużego,tandetnego kuchennego zegara z wysiłkiem przesunęła się
na 20.
Kasia i Paolo objęci wspięli się na schody.
5 letnia dziewczynka piętro wyżej błyskawicznie pstryknęła pilotem,
słysząc kroki i opadła na poduszki -lubiła udawać dolce bambini.
Wakacje zapowiadały się wspaniale.
**************
zawiera wątki autobio. c.d.n.