- Opowiadanie: C4rmac - J.D. Dash (część I)

J.D. Dash (część I)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

J.D. Dash (część I)

I. Biuro

W biurze Johna Dana Dasha panował niesamowity bałagan. Kartki walały się po podłodze, na biurku stało z dziesięć pustych kubków, panował wielki zaduch. Całości dopełniał sam Dash z przekrwionymi oczami, włosami w nieładzie i brudnym ubraniu. Siedział na swoim obrotowym fotelu, męczył go kac, popijał czwartą kawę i kontemplował dziurę w swojej skarpecie. Pewnie rozmyślałby nad nią większą część dnia gdyby nie to, że do pomieszczenia wszedł gruby mężczyzna w białym garniturze. Podszedł do biurka i wyłożył 1000 kapsli.

– Co to jest ? – spytał John.

– Nie widać ? 1000 kapsli, kupa forsy – odpowiedział gruby.

– I czemu niby leży to na moim biurku?

– Jako zachęta do przyjęcia mojej oferty…

– Przepraszam, ale dzisiaj nie mam ochoty na żadne oferty, nawet te najbardziej atrakcyjne – przerwał grubemu.

– Niech pan chociaż jej wysłucha, bardzo proszę, te kapsle na pańskim biurku to niewielki ułamek tego co może pan dostać za spełnienie mojej prośby.

– Eh – westchną teatralnie John – no dobrze, słucham.

Gruby szeroko się uśmiechną.

– A wiec jest pewien przedmiot. Garden of Eden Creation Kit. G.E.C.K. Wspaniałe urządzenie pozwalające na pustyni stworzyć piękny ogród w kilka chwil, całe miasto, wystarczy kilka ruchów… Wyobrażasz to sobie ? – zachwycał się – Dzięki temu będziemy mogli stworzyć raj na ziemi, świat jeszcze lepszy niż ten przed wojną !

– Jest tylko jeden mały problem, zgłosił się pan nie do tego człowieka co trzeba. Jestem spluwą do wynajęcia, a nie jakimś Indiana Jonesem… Niech pan poszuka kogoś innego.

– Nikt inny się do tego nie nadaje, potrzebuje kogoś kto doskonale zna się na tropieniu i broni. To nie jest proste zadanie… – powiedział gruby.

John spojrzał na faceta w białym garniaku, potem na kasę. „1000 kapsli, taka okazja nie zdarza się codziennie" – pomyślał. „Musi mu naprawdę zależeć na tym czymś.".

– Dobra, dokłada pan do zaliczki jeszcze drugi tysiąc i umowa stoi – powiedział Dash i wyciągną rękę w stronę swojego rozmówcy.

– Stoi ! – odpowiedział wyraźnie zadowolony klient.

Koniec

Komentarze

Taki mały szorcik, osadzony w świecie Fallouta. Tylko mam nadzieje, że w tym starym z pierwszej i drugiej części. Bo reszta to... No cóż. Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Fallouta nie znam i może przez brak znajomości tematu, tekst wydał mi się całkiem ok. Nie było to jakieś mistrzostwo, ale czytało się w miarę przyjemnie.

Drobne zmiany, które bym wprowadził.
niesamowity nieporządek - niesamowity bałagan, ew. burdel.
wykonanie mojej prośby. - spełnienie mojej małej prośby

Pozdrawiam,
Adam

 

Trudno mi zrecenzować tak krótki fragment. Poczekam na dalszą część, pozdrawiam

Mastiff

A odmiana czasowników w trzeciej osobie liczby pojedyńczej leży i kwiczy...

Kiedy pojawiły się kapsle, sądziłam, że czytam jakieś humorystyczne opowiadanie, w którym walutą są kapsle od butelek.

mkmorgoth osadzony w świecie Fallouta 2 dokładnie...
adam sangreal to mój pierwszy tekst jaki kiedykolwiek, ot tak, napisalem dla przyjemnosci, więc ciesze się że jest calkiem ok ;]
Bohdan ok, trzymam za słowo ;)
Achika przyznaje, dopiero ucze się pisać coś innego niż wypracowania na j.polski ale mam nadzieje, że z czasem będzie coraz lepiej

Wygląda na pierwszy akapit pierwszego rozdziału. Ale ja osobiście Fallouta ubóstwiam, więc jak napiszesz coś dłuższego w tym świecie to z chęcią przeczytam. A tak na marginesie, bo nigdy mi się nie udało, morgoth, C4rmac, doniesliście kiedyś GECKA do Arroyo? Co sie wtedy stało?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fas, Świat Fallout'a opuściłem dawno temu, ale z tego co pamiętam, to po splądrowaniu Vault 13, gdzie znalazłem GECK'a. Potem chyba po rozmowie z niejakim Gruntharem (jak się pomyliłem niech mnie ktoś poprawi)  dostałem duzo xp-ków za naprawę komputera. Potem wróciłem do Arroyo (samochodem!). Ale w tej nędznej wiosce miałem bardzo mało to zrobienia, prócz pogadania z Hakuninem. Oddałem GECK'a bez jakichś tam fajerwerków. Było jakieś zdanie, ale tego za Chiny Ludowe nie pamiętam. Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Aha, czyli jednak się da... Bo ja zawsze jak już zdobywałem GECKA, to Arroyo byo już rozwalone dawno przez Enklawe.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Tak jak mówisz wracamy do wioski (która jest zniszczona, most zerwany), szaman ćpunek mówi że reszta współplemieńców została porwana (przez Enklawe)  i musimy ich uratować, ale GECKa nie oddajemy...
Cała gra kończy się wysadzeniem w powietrze platformy wiertniczej (ale tych rzeczy w tym co pisze nie uświadczymy ;] )

No własnie. A ciekawe czy da się zdobyć GECKA i odnieśc go przed zniszczeniem wioski. Chyba tylko na edytorze, ale ciekawe co by się wtedy działo, gdyby oddać go starszej.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Świat Fallout'a
Nie ma, kurwa, apostrofu po spółgłosce! Nigdy! Żadnej! Z wyjątkiem francuskiego s niemego, ale to tak rzadki przypadek, że jeśli nawet go pominiesz, i tak narobisz mniej błędów niż w tym poście.

A po nazwach utworzonych od pierwszych liter stawiamy przy odmianie myślnik (np. "Za PRL-u czasem jeździłem PKS-em do PGR-u").

Jejku, Achika! Nie wypada kobiecie takim plugawym mięsem rzucać. A fe!

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Łooo! Achika, przepraszam! Od teraz wbijam to sobie to głowy i oprawię "złotą regułę" w ramki.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Ten short wygląda, jak dodatek do gry, a raczej wstęp do nowej misji, z nową lokacją w Falloucie. Niestety za krótki, żeby się zachwycać.

@elvicka, zgadza się. Ubóstwiamy Fallouta, i czekamy z ogromną niecierpliwością aż Autor wstawi dłuższy tekst.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Nowa Fantastyka