Odwrotności znanych opowieści jakoś mnie ostatnio dopadają. :) Zapraszam i pozdrawiam. :)
Odwrotności znanych opowieści jakoś mnie ostatnio dopadają. :) Zapraszam i pozdrawiam. :)
– Córko, natychmiast do łóżka! – Wzburzona królowa wskazała posłanie. – Jesteś Śpiącą Królewną! Przez twoje harce nie możemy zasnąć!
– Dosadzę jeszcze kolczastych róż. Tak pięknie pachną…
– Uparciuch! – krzyczała władczyni. – Wdałaś się w ojca!
– A wrzeciona gdzie? – Rozglądała się szesnastolatka.
– Popalone. Wszystkie. – Król bezradnie rozłożył ręce.
– Na wszelki wypadek powtórzyłabym ukłucie.
– Niedorzeczność! Co ja mam z tą dziewczyną! – biadoliła matka. – Cały dwór niecierpliwie czeka na stuletni sen.
– Bez wrzeciona nie zasnę.
– A jeśli autor się dowie? Sprowadzisz na nas zemstę Złej Wróżki!
– Bądź spokojna, królowo – rzekł baśniopisarz. – Przy takim temperamencie żadne czary niestraszne. Natomiast „Chodząca Królewna” brzmi równie ładnie i do tego intrygująco.
Brawo bruce, bardzo barwnie;)
"...poniżej wszelkiego poziomu"
Ja nie mam szans na anonimowość…
Pozdrowionka, Ambush. ;)
Pecunia non olet
Bruce, nieustannie mnie zadziwia Twoja pomysłowość. Jeśli Koala jest Królem Drabbli, to Ty na pewno jesteś ich Królową ;)
Fajnie by było, gdyby tak było, ale gdzie mi tam do tekstów Koali75, Droga OldGuard. ;)
Króciaki są dla mnie kuszące, bo bezpieczne. :))
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Bardzo mi się podobało.
Aż żałowałem, że takie krótkie.
Ale przedpiścy mają rację – jesteś królową krótkiej (bardzo krótkiej) formy.
Tylko zazdrościć!
entropia nigdy nie maleje
Bardzo rozumiem parę królewską, której w zapadnięciu w długi sen przeszkadza nad wyraz ruchliwa latorośl. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Cieszę się ogromnie, Jimie, dziękuję i pozdrawiam. :)
Bardzo rozumiem parę królewską, której w zapadnięciu w długi sen przeszkadza nad wyraz ruchliwa latorośl. ;)
Regulatorzy, ja także ich rozumiem. :) Pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny. :)
Pecunia non olet
Bardzo proszę, Bruce. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Bardzo rozumiem parę królewską, której w zapadnięciu w długi sen przeszkadza nad wyraz ruchliwa latorośl. ;)
I ja dopisuję się do tego zrozumienia (a zarazem zgrozy)… brrr…
Cieszę się ogromnie, Jimie, dziękuję i pozdrawiam. :)
Ja również się cieszę. Tak jak pisałem gdzie indziej – po Tobie, bruce, widać, że piszesz coraz lepiej – może nie zawsze z utworu na utwór, ale naprawdę jestem pod wrażeniem.
I pod wrażeniem Twej płodności literackiej, wrażliwości – i wytrwałości.
pozdrawiam :)
Jim
entropia nigdy nie maleje
Regulatorzy.
Jimie, to przemiłe pochwały, dziękuję. Uparty Byk (zodiakalny) ze mnie. :))
Pecunia non olet
Bruce, miałem właśnie się położyć. Poprawiłaś mi humor. Będę śnił o “Chodzącej Królewnie”. Podnosisz poziom drabbli tak, że trudno będzie doskoczyć.
Hehehe, Misiu75, to Ty jesteś Mistrzem! :)
Dzięki za komentarz, pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Hej
Gdy obserwuje moje dzieci też mam skojarzenia z baśniami braci Grimm jednak to z tymi najmroczniejszymi :) Bardzo fajny tekst :)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Fajne, sympatyczne. :-) Polubiłam królewnę. Lepsza róża w garści niż pocałunek za sto lat.
Babska logika rządzi!
Bardjaskier, dziękuję za wpis; im mroczniejsze baśnie, tym bliższe rzeczywistości; pozdrawiam serdecznie. :)
Cześć, Finklo, dzięki za odwiedziny; królewna faktycznie okazała się dość niesforna i nader sprytna. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
Pecunia non olet
Królową jesteś Ty, Bruce. No faktycznie… pomysłowe i sympatyczne. Pozdrawiam serdecznie. :)
Hahaha, dzięki, żart nader zabawny, Maćku, pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Fajne, na styku baśni i realności.
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Dziękuję, Asylum. :)
To miał być jedynie literacki żarcik. :)
Pecunia non olet