- Opowiadanie: Koala75 - Chochlik wor

Chochlik wor

Dribble o złodzieju. (dla nie znających rosyjskiego: fonetycznie wor to złodziej)

Oceny

Chochlik wor

Audiencja zaufanego generała u cara:

– Mów, kto zap… rakiety?

– Chochlik wor.

– Ty piłeś?

 – Jeszcze nie.

– Mów mi tu zaraz, co to znaczy.

– To skrót. Taką nadaliśmy nazwę zdrajcom naszej matuszki.

 – Dawaj!

 – Chu… opór chamów, ludzi i kobiet, wobec oblężonej Rosji.

 – Rakiety odebrać, a chochlika do łagra.

– Tak toczno, towariszcz car!

Koniec

Komentarze

Chyba łagru.

Przepiękny skrót.

Była taka piosenka “Mama ja worika liubliu”!

Lożanka bezprenumeratowa

Łowuszko, może nie będę poprawiał cara? Niech mówi, jak chce.

A niech tam… byle szybko użył byle szybko znalazła się dla niego szarfa, topór i Palen;)

 

 

 

Lożanka bezprenumeratowa

Zasmuciłeś mnie, Misiu. To jest tak jawnie koniunkturalne, że nie mam za co bić braw.

Adamie, to taki ponury żart inspirowany obejrzanym memem i trwającym konkursem. Jaki może być w tym cel koniunkturalny?

Hahaha, uśmiałam się, Koalo75laugh

Super tekścik, brawa. laugh

Nie wiedziałam, że wor to złodziej. frown A tyle lat się człowiek musiał uczyć tego języka…wink

Pozdrawiam. smiley

Pecunia non olet

Grozi mi, że zostanę uznany za takiego, jakim nie jestem, ale napiszę, dlaczego. Zgoda, że tocząca się na Ukrainie wojna jest na topie, i zgoda, dlaczego. Zgoda również co do tego, że możemy o niej właściwie tylko pogadać, a tu, na portalu, pisać. Jednak medale mają dwie strony. Im tego gadania i pisania więcej, tym silniej “rozmydla się” temat i związane z nim emocje. Dlatego Twój drabel, bardzo odmienny od znakomitej większości dotychczas czytanych przeze mnie, sprawił wrażenie koniunkturalnego, “A ja też o tym napiszę, o!”

 

Bruce, cieszę się, bo taki efekt chciałem uzyskać.

Adamie, masz rację, że “temat się rozmydla”, gdy się dużo o nim gada i pisze, ale zaczynam mieć wrażenie, że już emocje opadły i mówi się za mało.

Za sjp koniunkturalny to: 1. «powstały pod wpływem chwilowych, sprzyjających okoliczności» · 2. «wynikający z wyrachowania, z chęci osiągnięcia korzyści» 

Zgadzam się, że mój dribble podpada pod 1. Czy pod 2? Pewnie też, jeżeli za wyrachowanie uznamy oczekiwanie, że spodoba się czytającym. Wtedy każdy tekst publikowany byłby koniunkturalnym.

Szanowny i miły Misiu, o punkcie drugim zapomnij, bo nikt tutaj nie osiąga korzyści materialnych – przeciwnie, dokładamy do interesu, komputer pobiera prąd, prąd kosztuje, i tak dalej – i wyrachowania też bardzo mało, malutko w tym daje się dostrzegać. bo jakież to wyrachowanie, liczenie na pozytywne oceny tekstu… Nawet dodając do tej rachuby ewentualne pomocne rady i krytyki, nadal jest to co najwyżej zaspokajanie ambicji pisarza – hobbysty :-) .

Punkt natomiast pierwszy mówi prawdę, lecz brakuje w nim – dla tego konkretnego przypadku – słów o potrzebie przypominania, co się dzieje, gdzie i dlaczego.

Tak więc nie pozostaje mi nic, jak tylko odwołać zdanie, wyrażone pod wpływem pierwszego wrażenia, nie poddanego obróbce w szarych komórkach, które nie uaktywniły się w porę.

Pozdrawiam – Adam

Masz rację, Koalo o potrzebie przypominania. ;-) Wczoraj obejrzałam kolejny reportaż jeszcze nie odwołanego korespondenta wojennego. I tak w ogóle powinnam się cieszyć, że są gazety, które chcą utrzymywać, a nie tylko robić kopiuj i wklej. Chciałabym, aby wojna się skończyła, chciałabym pokoju, chciałabym, chciałabym… i jednocześnie  warunki muszą być ustalone niewzruszalne, a na to potrzeba czasu, którego nie ma i zmian, których również ze świecą szukać. Niemniej na razie nie jest źle.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ciężki temat. Jasne, przypominać trzeba, ale należy pamiętać o swoim zdrowiu psychicznym. Zbyt częste czytanie pesymistycznych wiadomości nie wpływa za dobrze na człowieka. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Adamie, przynosisz radość, bo epitet ‘koniunkturalny’ ma dla mnie zawsze znaczenie pejoratywne.

Smokini, chyba wszyscy rozsądni ludzie chcą tego samego.

Młody pisarzu, mówić i pisać trzeba. Słuchanie i czytanie nie jest obowiązkowe.

Heloł, Misiu.

 

Czy chodzi o takiego “wora”?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wor_w_zakonie

 

Bo coś tak czuję, że to “wor” coś znaczy.

EDIT: Ach, dopiero teraz przeczytałam wstęp! Już rozumiem, rozumiem.

 

No, więc – rozbawiło mnie. ^^ “Ludzie i kobiety”… “Oblężona Rosja”. ^^

 

A wieści z Ukrainy na razie dobre, więc tylko się cieszyć. Wyrażę taką opinię – może kontrowersyjną – że może lepiej, żeby Rosja baaaardzo mocno dostała w dupę, zanim ta wojna się skończy – niż żeby skończyło się to tak od razu.

 

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Interesujące rozwinięcie skrótu.

Rosja po prostu jest łagrem…

Babska logika rządzi!

Czytałem dwa razy i nadal nie rozumiem… Ale to pewnie z okazji aury, szarość za oknem nie zachęca do wysiłku…

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

DHBW, tego co wskazałaś w Internecie, nie znałem. Ciekawe. Rozumiem Twój pogląd na tę wojnę.

Finklo, fajnie, że doceniłaś skrót i jego rozwinięcie.

Krarze, podobno do trzech razy sztuka. :) U mnie za oknem słońce. Don’t worry, be happy. https://www.youtube.com/watch?v=d-diB65scQU

 

Tak jeszcze sobie myślę – “tawariszcz car” to taki piękny oksymoron.

Babska logika rządzi!

Finklo, zastanawiałem się, czy powinienem dać “a”, teraz zmienię. Oksymoron zamierzony. :)

Eeee, niekoniecznie, pisałam fonetycznie, chyba lepiej przez o. W końcu w “tak toczno” masz dwa razy o, co nie?

Babska logika rządzi!

Finklo, to chyba powinno być fonetycznie. Zapytam znajomą rodowitą Rosjankę, jak by to brzmiało. :)

Miły mały dribble (trochę pleonazm, duże to one nie bywają). Podobało mi się smakowite wyliczenie “chamów, ludzi i kobiet”. Nie podobał mi się brak szerszej perspektywy, która skłoniłaby naszą sympatię na stronę “chochlika wora”, ale ostatecznie taki dribble ma swoje ograniczenia formalne, a minimalną wiedzę o świecie u odbiorcy można chyba zakładać.

 

Ambush, jak ja lubię, kiedy ktoś tak swobodnie, mimochodem, przywołuje Dziady (to lubię, rzekłem, to lubię)! A tę konkretną piosenkę znam na pamięć, bo to jest dobra piosenka. Nie dbam, jaka spadnie kara: mina*, Sybir czy kajdany – zawsze ja wierny poddany pracować będę dla cara. W minach kruszec kując młotem, pomyślę: ta mina szara to żelazo – z niego potem zrobi ktoś topór na cara. Gdy będę na posieleniu**, pojmę córeczkę Tatara: może w moim pokoleniu zrodzi się Palen*** na cara. Gdy w kolonijach osiędę, ogród zorzę, grzędy skopię, a na nich co rok siać będę same lny, same konopie. Z konopii ktoś zrobi nici: srebrem obwita nić szara może się kiedyś poszczyci, że będzie szarfą**** na cara.

 

Finklo, Ty z kolei przypomniałaś mi o Władimirze Wysockim i jego mistrzowskiej ponoć kreacji Hamleta (”Rosja po prostu jest łagrem” – “Dania jest więzieniem”). O matko! o matko! jakże mogłaś jemu sprzedać się tak łatwo? Wszak on męża twego zabił, zgładzi mnie, splugawi tron, zniszczy Danię, lud ograbi – bijcie w dzwon! Na trwogę! na trwogę! na trwogę! nie wybieraj między żądzą swą a Bogiem! Póki czas naprawić błędy – matko, nie rób tego, stój! Cenzor z dziewiątego rzędu: – Nie, w tej formie to nie może wcale pójść!

 

* Kopalnia odkrywkowa, również wydobywana w niej ruda.

** Zesłanie celem zwiększania populacji obszarów niewykorzystywanych gospodarczo.

*** Odniesienie do Piotra Pahlena, zabójcy cara Pawła I.

**** Tutaj w znaczeniu pętli szubienicznej.

Ślimaku, całkiem nieświadomie – tak mi się po prostu wydaje. W końcu żadne państwo totalitarne nie pozwala ludziom na podróże, prawda? A jeśli nawet straże nie są tak straszliwie czujne, a zasieki straszliwie gęste, to sama chęć ucieczki za granicę (plus niemożność swobodnego powrotu choćby na chwilę) konstytuuje obóz.

Babska logika rządzi!

Oczywiście, ogólnie rozumiem ideę Twojej wypowiedzi, po prostu przywiodła mi tu dodatkowo skojarzenie kulturowe.

Im więcej wiem, tym więcej widzę i słyszę. ;-)

Babska logika rządzi!

Dajecie na chwilę drugie życie temu tekstowi. To zawsze cieszy. :)

No, nie tym razem, Misiu. Przeczytałem komentarze i nie uważam, że to tekst koniunkturalny, ale również nie załapałem co jest w nim zabawnego.

Known some call is air am

Outto, następnym razem może będzie lepiej.

Nowa Fantastyka