Mam nadzieję, że nie przekroczyłem granicy dobrego smaku.
Mam nadzieję, że nie przekroczyłem granicy dobrego smaku.
Z dworu na pole
Pewien czarodziej-glazurnik z Warszawy,
szukając wyzwań i bytu poprawy,
wyruszył w podróż, osiadł w Krakowie,
gdzie stał się magiem-fliziarzem wbrew sobie
i taki był finał tej jego wyprawy.
Złota rączka i nie tylko
Żył dawno temu majster w Rzeszowie,
co wbijał gwoździe na każdej budowie.
Choć leń był i gamoń, to wszystkie braki
nadrabiał talentem, a talent miał taki,
że sikał wódą, gdy stawał na głowie.
Przyjaciel z chińskiej bajki
Stary, dziwny elektryk z Opola
czuł się samotny, ta jego niedola
nie mogła trwać dłużej – kupił chomika,
co kopał prądem, z czego wynika,
że to był pokemon – wymysł Chinola.
Haha :)
Złoto, Adamie, Barańczak by się nie powstydził ;)
Che mi sento di morir
Cześć, BasementKey!
Barańczak by się nie powstydził ;)
Ciężki kaliber pochwały ;) Bardzo dziękuję!
Podoba mi się bardzo sama nazwa Fantas-bud (kwintesencja krajowego nazewnictwa firm budowlanych). Z limeryków – najbardziej podszedł trzeci, może z sentymentu do Pokemonów ;) A cała trójeczka ogólnie zgrabna.
deviantart.com/sil-vah
Lepiej cyrk mieć na budowie
niż z chomikiem stracić zdrowie ;-D
Drugi kapitalny ;-)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Potwierdzam – drugi najlepszy, bo prawdopodobny ;) A trzeci z Chinolem, mocno śmierdzi niepoprawnością polityczną :P
Known some call is air am
Witajcie, witajcie!
Silvo,
Fantas-bud (kwintesencja krajowego nazewnictwa firm budowlanych)
Tak! :D
A cała trójeczka ogólnie zgrabna.
Cieszę się :) Dziękuję za wizytę!
PsychoFishu,
Drugi kapitalny ;-)
Cieszę się :) Miło, że wpadłeś.
Outta Sewer,
A trzeci z Chinolem, mocno śmierdzi niepoprawnością polityczną :P
Ech, wiem, ale rym aż się prosił – w trakcie pisania miałem już Opole i pokemona i szukałem rymu do ostatniego wersu. Osobiście nie mam nic do Chińczyków, którzy dali nam pokemony i Czarodziejkę z Księżyca.
Mnie się pierwszy.
Lepiej jąkać się jak przestraszona Ola,
Niż Japońca wyzwać od… Chi-chi… Chinola.
:>
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Ano, właśnie. Bo to chyba japsy dały nam Sailor Moon i Pokemony, jak zauważył jeroh :)
I spoko, tak tylko się, Adamie, czepiam dla zasady ;)
PS>
Pracujesz w budowlance?
Known some call is air am
Dobre Panie, dooobre :D . Śmiechłem!
Zawsze mnie zastanawia, jak to jest możliwe, że w takiej Wcharszawie to na dwór wychodzą, a my w małej Polsce ze dworu na pole :P?
kalumnieikomunaly.blogspot.com/
Witaj, jeroh!
Niż Japońca wyzwać od… Chi-chi-chi-chi… Chinola.
Ano, właśnie. Bo to chyba japsy dały nam Sailor Moon i Pokemony, jak zauważył jeroh :)
I masę innych cudacznych, dziwnych rzeczy, które powinny być dla nas teoretycznie niepojęte, a które kochamy :)
PS>
Pracujesz w budowlance?
Oj nie, absolutnie nie. I przyznaję, że to właśnie budowlańców uważam za niemalże czarodziejów. Nie widzę większej różnicy między położeniem paneli a lewitacją czy telekinezą. Dla mnie to jednaka, leżąca daleko poza moim zasięgiem, magia.
Cześć, Morderco!
Cieszę się, że limeryki przypadły Ci do gustu :)
Zawsze mnie zastanawia, jak to jest możliwe, że w takiej Wcharszawie to na dwór wychodzą, a my w małej Polsce ze dworu na pole :P?
Też tego nie pojmuję. Co nie zmienia faktu, że w skali kraju jesteśmy w zdecydowanej mniejszości ;)
Lepiej drążyć chodnik z rudą
Niż mieć fachowca, co sika wódą.
Mi się drugi najbardziej podoba. Pierwszy – nie jestem pewna, czy dobrze rozumiem. A trzeci jakoś nie ujął.
Babska logika rządzi!
Kto mi powie, że fachowców nie opiewa się we wierszach,
Temu kielnią w łeb przywalę ja ochoczo, jako pierwsza.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
O, czyżby ktoś ostatnio robił remont i odreagowuje?
Fajne, podobało mi się :)
I, nawiązując do polecajki na SB:
Lepiej w trąbę dupą dąć,
niż scheiße handwerker wziąć.
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
I masę innych cudacznych, dziwnych rzeczy, które powinny być dla nas teoretycznie niepojęte, a które kochamy :)
Ano, ano.
Zatem jeszcze raz, z elementem F :)
Lepiej jąkać się jak ktoś, kto rozmawia z władcą trolli,
Niż Japońca wyzwać od… Chi-chi… Chi-chi-chi… Chinoli.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
http://altronapoleone.home.blog
Witajcie!
Finklo,
Pierwszy – nie jestem pewna, czy dobrze rozumiem.
W okolicach Krakowa (a może i w całej Małopolsce) zwie się płytkę łazienkową ,,flizą”. A pan, który te flizy kładzie, to naturalnie ,,fliziarz” :) Dla nieszczęsnego czarodzieja-glazurnika musiał to być szok :)
Reg,
Kto mi powie, że fachowców nie opiewa się we wierszach,
Temu kielnią w łeb przywalę ja ochoczo, jako pierwsza.
A ja poprawię :D!
Irko,
O, czyżby ktoś ostatnio robił remont i odreagowuje?
Ten remont ciągle trwa i jeszcze trochę potrwa… :)
No, tak podejrzewałam, ale nie była pewna.
Babska logika rządzi!
Adamie, czy sądzisz, że kiedy już przywalę, to trzeba będzie poprawiać?
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
To ja opowiem pozakonkursowo anegdotę. Miałam kumpla z Krakowa, który ożenił się z dziewczyną z Łodzi. Zamieszkali w Krakowie i zabrali się za remont mieszkania. No i akurat jak przyszedł hydraulik oglądać łazienkę, pani małżonka łodzianka była sama w domu.
Spec zapytał:
– Czy zamierzają państwo flizować w tej łazience?
No i ona naprawdę nie wiedziała, czy on ją pyta o coś bardzo czy tylko trochę sprośnego ;)
http://altronapoleone.home.blog
Reg, moja deklaracja rzeczywiście jest zbyt śmiała – znając Twą skuteczność, po ,,wyregulowaniu” kielnią nie tylko nie byłoby czego poprawiać, ale i czego zbierać ;)
Drakaino, :D
;D
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.