- Opowiadanie: maynard - Bo jest nas wielu...

Bo jest nas wielu...

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Bo jest nas wielu...

Biegł wąskim, ciasnym korytarzem. Czerwone cegły gdzie nie gdzie upstrzone były plamami sadzy oraz dziwnymi napisami i bohomazami wykonanymi dziwną rdzawą farbą. W tunelu śmierdziało niemiłosiernie fekaliami i panował tam nieprzyjemny półmrok, rozświetlony fosforyzującymi naciekami i grzybami. Na zewnątrz, za niezbyt cienkim murem, co i raz słychać było wystrzały, serie z karabinów i wybuchy. Na powierzchni budował się nowy świat, zmieniała się znowu, zakurzona niczym chaldejski zwój, historia ludzkości. Tu na dole był tylko brud i rzeka ekskrementów. Wojna powoli dobiegała końca a on, wzorem wszystkich Wielkich, pozostał na końcu sam, przelękniony i osaczony. Kat stał się ofiarą, role się odwróciły i takie tam. Był przeraźliwie samotny. Nie, nie był samotny. Nigdy nie był samotny. Często błagał ICH żeby go opuścili, by choć na chwilę mógł zostać sam na sam ze swoimi myślami, ale ONI byli nieubłagani. Nie byli wredni, źli czy pozbawieni uczuć, wykonywali po prostu swoje obowiązki. Żadna praca nie hańbi.

A więc biegł teraz podziemiami ostatniego bunkra kompletnie zdezorientowany. Miał nadzieje, że plotka o jego rzekomym samobójstwie w jednym z pokojów na górze szybko się rozejdzie. No i były jeszcze zwłoki Ewy. Jeszcze parę kroków i będzie wolny. ONI byli innego zdania.

Zobacz jak teraz wyglądasz bałwanie jeden!!! –Powiedział JEDEN

Pięknie. Dzięki nam zaszedłeś tak wysoko tylko po to żeby pełznąć w rynsztoku jak szczur! – dodał TRZYNAŚCIE – wyglądasz gorzej od swojego własnego gówna.

To nie moja wina, wszystko poszło nie tak. To przez tę bandę tchórzy – uciekinier zaskomlał w odpowiedzi – wszystko miało być zupełnie inaczej…

Co inaczej! – Ryknął SIEDEM – My ci podsuwamy genialne pomysły, cudowną aparycję i urok osobisty a ty rozpieprzasz wszystkie plany niczym mastodont w składzie chińskiej porcelany z dynastii Ming.

Chciałem zaznaczyć że błyszcząca fryzura i erotyczny wąsik to mój pomysł – wtrącił się DWA – nie mówiąc już o zwierzęcym magnetyzmie.

Nie zapominaj jeszcze o jego Głosie i Elokwencji – oburzył się DZIEWIĘĆ – To ja pisałem te wspaniałe oratoria, które porywały miliony..

Obiecywaliście mi władzę absolutną i świat u stóp – warknął z wyrzutem – potraficie tylko gadać i gadać…

Tak, a kto wymyślił obozy koncentracyjne i komory gazowe – rzucił w odpowiedzi PIETNAŚCIE – może ty?

Dajcie mi wreszcie do cholery spokój!! – nie wytrzymał – wszystko skończone.

Nie, nie mój drogi – zaszeptał złowieszczo DWADZIEŚCIA – To dopiero początek.

Na końcu tunelu zapaliło się jaskrawe czerwone światło. Zbliżał się do niego z każdym krokiem.

Wiedziałem że w końcu się wydostanę – westchnął zasłaniając oczy przed blaskiem – teraz tylko bilet i rejs statkiem do ameryki Południowej. Już widzę te plaże…

Zewnętrzne bramy Abyssus Interior zatrzasnęły się za nim z hukiem. Miliony pracowników Dołu zawyły opętańczo po czym raźno zaśpiewały: Deutschland deutschland uber alles.

Po chwili z głośników wewnętrznego interkomu „Inferno” rozległ się nosowy, monotonny głos:

- Centrala prosi o niezwłoczny kontakt. TW „Legion” ma się stawić w głównej hali odpraw w dziewiątym kręgu.

Tośmy se odpoczęli. – powiedział po chwili JEDYNKA – chłopaki, zbieramy się, na górze mają podobno jakiegoś młodego araba, myślą że będą z niego ludzie…

 

 

Koniec

Komentarze

Za wiele z tego nie zrozumiałem. Coś się dzieje, bohater ucieka, a ONI widać nieźle się tym bawią. Tylko co z tego wynika?
Napisane dość ciekawie, czasem coś słownie nie zgrzyta, ale da się przełknąć. Fajnie, że w tak krótkim tekście nie zapominasz o opisach.
Tak jak mówię, napisane całkiem nieźle, ale fabuła (moim zdaniem) niczego nie przedstawia. Pozostawiam bez oceny.
Pozdrawiam.

@Redil - bohaterem jest nasz drogi Furher. nie chciałem tego zdradzać, ale chyba muszę, bo jesteś kolejna osobą, która zwraca mi na to uwagę..Dzięki za komentarz

"When you gaze long into an abyss the abyss also gazes into you."

gdzie nie gdzie -> gdzieniegdzie
A ja się domyśliłam, że Hitler :D Tylko myślałam, że jakoś pociągniesz okultystyczny wątek. A pod koniec robi się lekki kocioł i tak właściwie... no nie wiem. Zabrakło czegoś. Ale napisane sprawnie i ciekawie.

Zgrzyta zapis dialogów.

Ortograf i powtórzenie w drugim zdaniu. Błąd merytoryczny w opisie bunkra. Zapis dialogów leży i kwiczy. Aż się chce spytać: "Autorze, czytałeś to choć raz przed wysłaniem?!"
Fabuła... eee, jaka fabuła? Mamy scenkę, z której kompetnie NIC nie wynika. Aż się chce zapytać: no i co w tego? Ale nie zapytam, tylko wzruszę ramionami i pójdę poszukać czegoś lepszego.
Posdumowanie: słabizna.

W porównaniu --- klapa...
Zapis dialogów. Czy tego tak trudno się nauczyć?
JEDEN. Dlaczego? Protagonista był ZEREM?

A mi się podobało :)

Pozdrawiam!

Sam to opowiadanie przerabialem kilka razy, a pierwowzor powstał dobre dziesięć lat temu. Mnie sie rownież niniejsza wersja nie podoba a wrzucilem ją aby ktoś spojzal na to obiektywnym okiem.
Sama idea to polączenie Hitlera z biblijnym Legionem (na kartach Nowego Testamentu osobnik ten wypowiada słowa "Jam jest Legion,bo jest nas Wielu), stąd pomysł na imiona - numery demonów oraz sugestywny tytul.
@AdamKB - ciekawe spostrzeżenie, skoro mamy numery demonów od 1w takim razie bohater to totalne zero, czyli marionetka w rękach demonów.
Za interpunkcje przepraszam a dialogi...dialogi to pastisz i klapa zamierzona. W miniaturach o Wedrowyczu nie znajdziecie lepszych. Dzięki za konstruktywna krytykę.  

"When you gaze long into an abyss the abyss also gazes into you."

Dla mnie było jasne. Wolę czytać i się nad tym zastanawiać, niż mieć wszystko podane na tacy. To mobilizuje do przeczytania opowiadania od a do z. Już nie byłoby ciekawie, gdyby autor napisał: "Adolf Hitler biegł wąskim..."

Słabe opowiadanie, po błędach widać, że nie piszesz od dawna, a jeśli tak, to znaczy, że słabo Ci nauka idzie. Dałbym 3. Pozdrawiam.

Pomysł niezły. Wykonanie... cóż, najgorsze też nie było. Ale za pomysł wielki plus.

Nowa Fantastyka