Był kontynent mały cały
Gdzie się ludzie całowały
Była równość i braterstwo
Challenge, Facebook, like i męstwo
Przyszli małe tam Chińczyki
Rozpieprzyli polityki
Nikt w nich jednak nie uwierzył
Tylko lekarz siwy zjeżył
A te blowki, co tam stali
Mądrze razem odezwali
Bo ja w swej zagrodzie Panie
W dupie rządu mam wezwanie
Nikt szlachcica nie zatrzyma
Nawet skośny władzy nima
Nikt nie będzie mnie tu mówił
Żebym kebsa nie zamówił
Grill ma być, to moje prawo
Dupen klapen brzmi niemrawo
Bo to une te masony
Pieprzą tylko farmazony
Ględzą o jakiej koronie
Ja korony trzymam w domie
Mam tam składzik całkiem duży
Urlop niech mi się nie dłuży
Pójdę robić też zakupy
Bo nie robią tylko głupy
Bo mnie stać i się nie boje
Nie to co strachliwe goje
I domówię grupę całą
Niech mi zrobi łaźnię małą
Jakie maski? To nic nie da
Dwa tygodnie? Duża bieda
Ja wiem lepiej, to oczywista
że to gówno dał cyklista
żeby ugrać na tym kase
Bo to une Panie łase
Chcą do grobu nas powpędzić
Jak doktory będą pędzić
A najlepsza to odporność
Luz, fantazja, złota wolność
A te Włochy inne Panie
Bo to było tam skaranie
Nie wybrali znów Polaka
Teraz boska kara taka
A Hiszpany i Francuzy
To bezwstydne też łobuzy
Chcieli te małżeństwa inne
Starych i dzieci niewinne
Zabijali tam masowo
Eutanazja modne słowo
I się z nas światowych śmiali
Że my inni tacy mali
I zaścianek taki jaki
Nie ma u nas wiele draki
My im teraz pokażemy
Jacy mądrzy my jestemy
Jak bawimy się do rana
Polak morda roześmiana
Bo nas chroni łaska boska
Mamy cudy, z niebios troska
Mszę co chwilę odprawimy
Się w katedrze pomodlimy
Będzie nas Polaków kupa
Nikt nie zrobi z nas już głupa
Potem barkę odśpiewamy
Na pohybel się nie damy
Niech bombelki też zobaczą
Jak Polaki się jednaczą
A te liczby i ofiary
To jest władzy numer stary
żeby nie dać naszej kasy
Pięćset dawać nam k…
I dopłacić za ekscesy
I wyrównać wynik besy
Mamy termin demonstracji
Będziem bronić słusznej racji
Niech się boi Unia cała
Będzie szlachta przemawiała
Pokażemy tym w Warszawie
Jak się krzyczy w słusznej sprawie
A te Panie inne głupie
Co trzymali się tam w kupie
Mają na co zasłużyli
Dzień w dzień widać się nie myli
A jak robić już zapasy
Papier ma być z pereł masy
By zobaczył go mój ziomek
Jak na party wpadnie w domek
I tak wolno to się kręci
Mogły dni być, grudzień nęci…
Ci co piszą, źle robimy
I już całkiem nie myślimy
Niech nie srają nam do gniazda
Witamina C i jazda
Niech słuchają pana Zięby
Bo to droga tylko tędy
Nie przez jakąś marną chemię
Co zmyśliło w spisku plemię
Korona tu, korona tam
Korona ch… zrobi nam…