http://szortal.com/node/15749
http://szortal.com/node/15749
Za oknem szalała straszna wichura, a jednak trzask w rozgrzanym kominku mnie uspokajał. Nagle przestałem być sam…
– Kto tam i dlaczego tak długo?
– Oj tam, oj tam, no trochę mi zeszło! U stomatologa – kolejka. U fryzjera miałam sprawy do załatwienia, z których jedna doczekała się ostatecznego rozwiązania, a druga nadal siwieje i łysieje. I oto jestem – ja, twoja Śmierć.
– Zanim kosa skróci mnie o głowę… czy u dentysty była kolejka? Naprawdę musiałaś w niej stać?
– Pociąg wypadł z szyn, zsunął ze skarpy i wturlał się do zakładu, gdzie zabił wyrwizęba.
Za oknem szalała wichura. Wiatr zaintonował requiem… Nagle przestałem być.
Fajne. Dobry żarcik z kolejką u dentysty i do tego zgrabna klamra.
Babska logika rządzi!
Merci! Jest jeszcze – nie wiem, czy czytelny – żarcik z samej Śmierci, która za nim sprzątnie fryzjera-golibrodę z tego świata najpierw korzysta z jego usług. :)
Mi tez sie podoba :)
:D
Bardzo zacna opowiastka.
Kolejka – świetna. A żarcik ze Śmierci, a jakże, czytelny. ;D
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Klamerka bardzo na plus. Sam żart z kolejką też w porządku, ale bardziej pasuje mi na typowy dowcip niż na drabble’a.
Zabawne, dobra gra słów i kompozycja drabbelka.
Czepiłabym się jedynie tego, że wichura chyba nie może panować za oknem, ale raczej np. szaleć.
http://altronapoleone.home.blog
Dzięki Wszystkim!
# Teyami: Załóżmy, że jest to dowcip w formie drabbelka (z naciskiem na wyraz dowcip).
# Drakaina: Zgadzam się z Tobą. I już poprawiam.
# Reg: A cóż nam (śmiertelnikom) pozostaje innego, jak nie naśmiewać się ze śmierci, oswajać się z nią. Oj, naczytał się człowiek, naczytał tych wszystkich “De morte prologus, Dialogus inter Mortem et Magistrum Polikarpum”.
Niezły drabelek.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
Krótko i zwięźle. Podoba mi się Twoje poczucie humoru.
– Pociąg wypadł z szyn, zsunął ze skarpy i wturlał do zakładu, gdzie zabił wyrwizęba.
Brakuje mi tu słowa “się”
… do odstrzału proponuję za to słowo “jakiś” z pierwszego zdania, które nic nie wnosi.
"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.
Brzmiała w sposób? Hmm? Ale żarcik wdzięczny.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Dziękuję bardzo, bardzo!
& Tarnina: Brzmienie wypada z tej gry! ;)
& Chroscisko: Poprawiłem (się).
& Deirdriu: Podoba mi się Twoje wyczucie humoru.
& Bemik = 100% kobiety w kobiecie: Twoje zadowolenie zadowala mnie bardzo, a nawet jeszcze bardziej, tym bardziej, iż wiem, że bliżej Ci – a niżeli mnie – do bytów doskonałych (uosabiających doskonałość formy i piękno treści).
& Belhaj: Jest mi aż za bardzo miło, kiedy wkoło jest tak miło. I czuję się wtedy nieswojo.
Trudno mi w sumie ocenić czy raczej zabawne czy mroczne. Mimo wszystko wzbudziło większe emocje (choć niekoniecznie rozbawienie), niż pierwotnie oczekiwałem. Chociaż żart z kolejką u dentysty faktycznie całkiem zacny. Na plus.
"Nie wierz we wszystko, co myślisz."
:D
Ciekawy motyw z dentystą :)
Ładne :)
Przynoszę radość :)
Kolejka u dentysty dla mnie wygrała ten tekst, to dokładnie mój typ humoru :) udany drabelek.
Dzięki, Drodzy Moi!
Nir, to jest czarny humor. I właśnie taki lubimy najbardziej, się wie.
Już miałem napisać: “pozdrawiam z Wrocławia również”, ale sobie przypomniałem (jak mogłem zapomnieć), że jakiś tydzień temu powróciłem na łono brytyjskiej mej drugiej macierzy, skąd wyjeżdżam bezskutecznie już od ładnych kilku lat, a gdzie pewnie przyjdzie mi za jakąś dłuższą chwilkę przejechać się kolejką (nie, nie do dentysty, bo) aż nad sam Styks.
Tymczasem zdrowia życzę!
M :-)