- Opowiadanie: Pleban_Ulryk - Koci zachód

Koci zachód

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Koci zachód

Po murze spacerował Malkit. Jak co dzień przechodził tą drogą, by obejrzeć zachód słońca nad lasem.

Tego wieczora było jednak inaczej.

Mur nie był już cały i prosty, była w nim wyrwa wytworzona przez pocisk z trebuszetu, który z rana rozpoczął ostrzał twierdzy. Zdziwiony kot, który nie był świadkiem porannych zajść, zszedł po gruzie. Kiedy stał w wyrwie spojrzał na piękny, lecz krwawy zachód i nie spodziewał się, co znajduje się na dziedzińcu.

Zafascynowany widokiem nie mógł się oderwać, ale jednak odwrócił się.

Zobaczył to samo samotne drzewo, które stało w centrum dziedzińca od wieków, ale jego kora była ciemna od krwi. Wokoło leżały ciała zabitych obrońców, którzy stawiali opór najeźdźcy.

Malkit przechodził między nimi szukając człowieka, który był mu przyjacielem.

Podszedł aż pod drzewo, nie widział, nie czuł, nie znalazł kochanego człowieka. Postanowił pójść w stronę bastionu, lecz na drodze pojawił się żołnierz. Był on dla Malkita olbrzymem, miał na głowie ciężki hełm, wykonany z jednej sztaby stali, kolczugę z tak małych oczek, że nawet strzała ani pika nie mogły się przebić i buty masywne, ciężkie, oprawione skórą.

Kot przestraszył się, cofnął i zastanawiał, czy zdąży dobiec do drzewa.

Nagle wojownik z sadystycznym uśmiechem podniósł nogę i zamierzał go kopnąć biednego kota. W momencie, kiedy Malkit przeliczał ile zostało mu żyć, wpadł na wrogiego wojownika jeden z obrońców. Cały zalany potem i krwią, położył go na plecach i wbił miecz w szyję, tam gdzie kończyła się kolczuga.

Kot podbiegł do człowieka. Okazało się że to ten człowiek, którego szuka.

Kot podszedł bliżej chcąc przytulić się do wpół przytomnego obrońcy. Człowiek ostatkami sił pogłaskał kota i powiedział: – "Idź, idź w las, tu niema już nic dobrego" po czym zasnął.

Koniec

Komentarze

Drogi nowy użytkowniku, nie dodawaj już więcej opowiadań naraz, żebyś nie zalał poniedziałkowym dyżurnym dnia swoją twórczością ;)

 

Uskuteczniasz byłozę – wklep opowiadanie do Worda i zrób: znajdź słowo “był”,  a potem pozamieniaj lub usuń większość z nich, przekształcając swoje zdania. Masz też problem z przecinkami:

 

Kiedy stał w wyrwie(+,) spojrzał piękny(+,) lecz krwawy zachód i nie spodziewał się(+,) co znajduje się na dziedzińcu.

 

Dużo się:

 

nie spodziewał się co znajduje się na dziedzińcu. Zafascynowany widokiem nie mógł się oderwać, ale jednak odwrócił się.

 

Powinieneś wiedzieć, że przed ŻE stawiamy przecinek. Sprawdzaj swoje teksty ze słownikiem. Mieszasz też czas narracji: najpierw masz czas przeszły, potem nagle teraźniejszy… Musisz być konsekwentny z narracją. W tym krótkim tekście nie ma też ani jednego akapitu, konstrukcji, dialogów, które czytelnik lubi.

 

Mam nadzieję, że trochę pomogłam :)

 

"Po opanowaniu warsztatu należy go wyrzucić przez okno". Vita i Virginia

Naz już wskazała interpunkcję i inne usterki techniczne, więc ja od nieco innej strony kilka przykładów:  

 

Kiedy stał w wyrwie spojrzał piękny lecz krwawy zachód i nie spodziewał się co znajduje się na dziedzińcu. – albo powinno być ujrzał, albo zabrakło na między pogrubionymi słowami 

 

Miał na głowie ciężki hełm z jednej sztaby stali, kolczugę z tak małych oczek że nawet strzała ani pika nie mogły się przebić i buty masywne i ciężkie oprawione skórą. – sprawdź sobie znaczenie słów sztaba http://sjp.pwn.pl/szukaj/sztaba.html i oprawiać http://sjp.pwn.pl/szukaj/oprawi%C4%87.html – zdecydowanie zastosowałeś je nie tak, jak należy

 

W momencie kiedy Malkit przeliczał ile zostało mu żyć, wpadł na niego jeden z obrońców. – wedle tego zdania obrońca wpadł na kota, a chyba ni eo to Ci chodziło – tak wychodzi, gdy nie zwracasz uwagi na podmioty. 

 

Szkoda, że to taki jeden blok tekstu. Szkoda, że tyle usterek.

 

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Ty tak serio? Czytam już drugi Twój tekst, który jest w sumie bez sensu. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Taki tekst trochę ni w pięć ni w dziewięć… Kot trochę ratuje sytuację, ale może być, że tylko w moich oczach (takie mam kocie skrzywienie ;)).

I w dodatku całkiem sporo technikaliów…

nie da rady

No dobra, a gdzie tu fantastyka?

Dlaczego wskazane błędy jeszcze nie są poprawione?

Cały zalany potem i krwią, położył go na plecach i wbił miecz w szyję, tam gdzie kończyła się kolczuga.

Go położył, czyli kogo/ co? Pot? OK, można się domyślić z kontekstu, ale dlaczego ten kładziony się nie opierał?

"Idź, idź w las, tu niema już nic dobrego"

Sprawdź w słowniku, co znaczy “niema”. Możesz się zdziwić.

Babska logika rządzi!

Drugi Twój tekst, który przeczytałem. To już chyba nie opis snu. Ale skoro już poświęciłem te parę minut, zrobisz dla mnie to samo i wyjaśnisz, co miała na celu ta historia? Czemu się nią dzielisz?

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

wyrwa wytworzona

nie wiem, czy ktoś wytwarza wyrwy

nie spodziewał się, co znajduje się na dziedzińcu

niewłaściwy przypadek

No dobra, technicznie słabo. Ale zwrócę uwagę na zdanie, które w innym tekście spokojnie by się broniło : “Malkit przeliczał ile zostało mu żyć”.

Na początku nie sugerujesz, że trwa bitwa. Sugerujesz spokojnego kota, wędrującego po murach (spacerował, przechodził). A potem nagle okazuje się, że trwa jatka – bardzo to nie zagrało.

Może to moje kociarstwo, ale mam wrażenie, że pomysł miał potencjał na etiudkę, taki dystans kociego spojrzenia na ludzkie tragedie (nic nowego, ale zawsze coś). Tylko nie wyszło.

Niewiele mówiąca scenka z udziałem kota, niestety, pozbawiona fantastyki. Nie wiem, Plebanie Ulryku, co miałeś zamiar opowiedzieć. :-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

To już lepsze niż opowiadanie o chodzeniu po wiosce ;)

Pomysł na scenkę jakiś niby był, wykonanie też lepsze, ale nadal złe, oj złe…

 

Musisz zakasać rękawy i czytać, czytać, czytać, duuuużo czytać.Pisanie potem, czytanie wpierwej ;)

stał w wyrwie spojrzał na piękny → stał w wyrwie, spojrzał na piękny

Malkit przechodził między nimi szukając człowieka → Malkit przechodził między nimi, szukając człowieka

zamierzał go kopnąć biednego kota →  coś tu jest nie tak

kiedy Malkit przeliczał ile zostało mu żyć →  kiedy Malkit przeliczał, ile zostało mu żyć

Taka sobie scenka, raczej nie zostanie dłużej w pamięci. Nie ma fantastyki.

No, nie bardzo :(

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka