- Opowiadanie: marek.ariel - demon

demon

To opowiadanie o prawdzie i iluzji o demonach, które żyją w nas i poza nami i o nasze bezradności względem losu.

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

demon

Na początku, tylko słyszał tętent jego konia, potem kiedy wyjechał na leśną drogę zobaczył go jakieś trzysta metrów przed sobą, galopował coraz szybciej, pragnął go dopaść i zabić. wiedział, że jeżeli go teraz nie dopadnie, będzie musiał zrezygnować z pościgu i wrócić do Kamy. Wtedy będzie mu trudno się poruszać. Z ranną kobietą, będzie zdecydowanie wolniejszy, a ten bandyta, będzie miał nad nimi przewagę. Tamten zwolnił, potem zatrzymał się i zawrócił w stronę Morito. Wyciągnął miecz, Morito zrobił to samo. To jedna z tych chwil, po której, okaże się, dla kogo jest ostatnią. Zbyt krótka, by się nad tym zastanowić, w sam raz by zadać śmierć, albo zginąć. Z każdym krokiem coraz krótsza. 

Koniec

Komentarze

Chyba nie skopiowało Ci się całe opowiadanie, bo jak dla mnie to nawet short nie jest. Dodatkowo po kropce zawsze używaj wielkich liter. Do tego z czyjego punkt widzenia przebiega narracja? Najpierw słyszy tętent kopyt, a potem galopował coraz szybciej – jechał z zamkniętymi oczami?

Przykro mi, ale to nie jest opowiadanie. To tylko scenka, fragmencik ukazujący ścigającego i ściganego. Nic więcej.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przeczytałam. Nic z tego nie wynika.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przykro mi, ale napisałeś to tak, że nie mam pojęcia kto kogo ściga, kto jedzie konno, kto jest z kobietą, kto jest demonem. Fantastyki też tu nie dostrzegam. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Będzie ciąg dalszy?

Dlaczego tytuł małą literą?

Już w tym akapicie masz powtórzenia i widać, że interpunkcja szwankuje.

Babska logika rządzi!

Cześć.

Widać, że słyszałeś o interpunkcji. A widziałeś, jak wygląda?

Po tym tekście wnoszę, że nie.

Gdy wymyślę sygnaturkę, to się tu pojawi.

Drogi autorze, niestety zgadzam się z przedmówcami – trudno zaprezentowany przez Ciebie ciąg znaków uznać na “opowiadanie”. To ledwie kilka zdań, które są chaotycznie, pozapisywane niepoprawnie i nie stanowiące spójnej całości.

Jest tego na tyle niewiele, że mogę pokusić się o próbę poprawy przynajmniej kwestii technicznych:

 

“Na początku[-,] tylko słyszał tętent jego konia[-,+.] pPotem[+,] kiedy wyjechał na leśną drogę[+,] zobaczył go jakieś trzysta metrów przed sobą[-,+.] gGalopował coraz szybciej, pragnął go dopaść i zabić. wWiedział, że jeżeli go teraz nie dopadnie, będzie musiał zrezygnować z pościgu i wrócić do Kamy. Wtedy będzie mu trudno się poruszać. Z ranną kobietą[-,] będzie zdecydowanie wolniejszy, a ten bandyta[-,] będzie miał nad nimi przewagę. Tamten zwolnił, potem zatrzymał się i zawrócił w stronę Morito. Wyciągnął miecz, Morito zrobił to samo. To jedna z tych chwil, po której[-,] okaże się, dla kogo jest ostatnią. Zbyt krótka, by się nad tym zastanowić, w sam raz[+,] by zadać śmierć[-,] albo zginąć. Z każdym krokiem coraz krótsza.”

 

Kilka grzechów głównych: Od początku nie dookreślasz, kto jest kim, kto kogo goni. Nagromadzenie zaimków (”go”, “jego”) rani oczy. Poza tym to jest między innymi to, co wywołuje chaos – czytelnik kompletnie nic nie wie. Kim jest główny bohater? Kim jest jego przeciwnik? Mamy w końcu do czynienia z demonem czy bandytą? Bo to się raczej wyklucza. Nic nie wiemy o rannej kobiecie, kim jest, czemu jest ranna, czemu bohater jej pomaga? I tak dalej. Jeśli chcesz zamknąć jakąkolwiek opowieść w takim limicie znaków, to zdecydowanie nie jest dobra do tego droga.

Uważaj w ogóle na powtórzenia i konstruowanie kolejnych zdań w podobny sposób (np. będzie-będzie-będzie).

 

Pozdrawiam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nie nazwałabym tego tekstu opowiadaniem :(

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka