Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Zamieszczam tę humoreskę jako rodzaj eksperymentu, a propo stwierdzenia kolegi Jakuba że poezja i sf się wykluczają. Tekst został napisany kilka ładnych lat temu, gdy bawiłem się jeszcze w tego typu rymowanki. Wulgaryzmy zostały ograniczone do niezbędnego minimum, gdyż pierwotna wersja zawiera ich dużo, dużo więcej. Tak więc miłego czytania i mam nadzieję że owe "dzieło" wywoła uśmiech na chociaż jednej twarzy. Choćby politowania :P
Kurwa zajebana mać
Zacznijta się ludzie bać!
Srajta w portki! Szczajta w gacie!
Bo przesrane dzisiaj macie.
To nie żadna kiepska farsa
Lecą na nas ludzie z marsa.
Z owadzimi oczętami,
Z zielonymi penisami,
Lecą, lecą wprost na ziemię
By wykończyć ludzkie plemię.
Pierdzielone ufoludy
Pełne chamstwa i obłudy
Bedą kroić ludzkie zwłoki
Jak świat długi i szeroki.
Czy ktoś biały jest czy czarny
Jego los jest teraz marny.
Tak więc ufo nadleciało
W Polsce se wylądowało.
W jakiejś wiosce co choć chcecie,
Na mapie jej nie znajdziecie.
Tam pod sklepem, Jaś z kumplami,
Raczyli się jabolami.
Nawaleni tak jak trza.
A tu ufo na nich gna.
Jaś jak szpak nabzdryngolony,
Mózgojebem zamroczony,
Nie wie co się tutaj dzieje,
tylko się bez przerwy śmieje.
A kosmici się zbliżyli,
Kompaniję otoczyli,
Wszystkich sparaliżowali
I jabcoki im zabrali.
Jeden z nich odwagę miał
I mamrota w ryło wlał.
Padł na ziemię blady cały
I mu na wierzch wyszły gały.
Fiut mu zaczął twardo stać
I zieloną spermę lać.
Potem z miną bardzo błogą
Ufol spotkał się z podłogą.
Pawia puścił, potem wstał
I już cały czas się śmiał.
Gdy to inni zobaczyli,
Za winiacze się chwycili,
I napierdoleni srodze,
Tarzali się po podłodze.
Cały sklep zacheftowali,
Po czym w pizdu się zabrali.
Lecz wracają tutaj czasem,
By nawalić się pod lasem.
Z Jasiem no i kompanami.
Oczywiście jabolami.
6 6 6
Bardzo wstrząsająca apostrofa na początku. Na szczęście wszystko dobrze się kończy.Dałbym sześć, ale jest upał za duży.
Zabawne :).
Jakub powiedział, że poezja i sf się wykluczają? a to nie w 'fantastyce' był kiedyś taki cykl: 'poezja i fantastyka'? Fasoletti, a jakbyś kiedyś spróbował bez bluzgów i obrzydliwości, to będzie naprawdę zarąbiste.
sprawdziłem sosobie, 'poezja i fantastyka' w latach osiemdziesiątych latała. tak w połowie.
Spoko baranek, nastepne będzie bez bluzgów i obrzydliwości, na konkurs. To był taki drobny eksperyment. Może nie wyluczaja, ale cytuję "gryzą", co by nie przekręcić. Choć pewnie wpadłem we własne sidła, bo napisał też, że na poważnie coś takiego nie zaistnieje, a wiersz na pewno nie jest poważny. No ale trudno. Najwyżej na mnie zagrzmi na śmierć :P
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Zresztą, sam pmiętam w jakiejś starej, bardzo starej fantastyce, wiersz, bodajże pana Edgara Allana Poego, o tytule "Kruk". Za autora nie ręczę, bo to dawno było. Utwór był w wersji polskiej i angielskiej. Wogóle jak patrzę na niektóre numery fantastyki z lat 80 to łezka się w oku kręci...
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Uśmiech wywołało. Calkiem szeroki. Nazwałabym to nawet wyszczerzem. :D
Edgara Allana Poego, o tytule "Kruk"
,,Rzekł Kruk na to - Nigdy więcej!'' - Takie, ponoć słynne, bo pare razy się na ten cytacik natknąłem.
Haha, alem się popisał;))
Dobra, a co do wierszyka:
Niezła rzecz Ci wyszła z tego
Wiersza nieco zjebanego
Powiem jednak całkiem szczerze
Że gdy go czytam, to się szczerzę.
Pozdrawiam;)
hahaha, dobre - 6 ode mnie, za poprawienie mi humoru :P
Łojoj! :):)
Świetne. Końcówka jak dla mnie zbyt dosadnie poddaje skutki "nadużycia", ale ogólnie pomysł fajny.