- Opowiadanie: Scathach - Dzieci Mroku

Dzieci Mroku

To, krótko mówiąc, moje pierwsze publikowane tutaj opowiadanie, więc nie mam jeszcze wprawy ani w tagowaniu, ani w określaniu gatunku moich wymysłów. Dlatego tagi i gatunek takie, a nie inne.

Pozostaje mi mimo wszystko życzyć miłej lektury :)

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Dzieci Mroku

Rząd mówi nam, że powinniśmy zapomnieć. Że mamy porzucić marzenia o tym, co było i myśleć o tym, co nam pozostało. Że powinniśmy budować nowy świat, a nie próbować wrócić do poprzedniego.

Nie wiem jaki był tamten świat i być może nigdy nie zrozumiem.

Ale nie chcę by ludzie zapomnieli.

Przed 21 maja 2014 roku Ery Światła ludzie mieli pięć zmysłów. Teraz zostały im cztery. Dlaczego? Nie wiadomo. Jedyną pewną rzeczą jest to, że tego dnia skończyło się Światło, a świat pogrążył się w Mroku. Nie w cieniu, do którego można się przyzwyczaić i zacząć rozróżniać kształty. Nie w nocy, w czasie której widać gwiazdy i Księżyc. W Mroku, w Ciemności Absolutnej, w której nie widać nic.

Podobno ten dzień był tak piękny, jak tylko można sobie było wymarzyć: ciepły, spokojny… To zdarzyło się w ułamku sekundy. Żadnych trzęsień ziemi, asteroid pędzących w stronę planety, żadnych rozhisteryzowanych proroków lamentujących na ulicach… Nic. I nagle zmieniło się wszystko.

Nazwaliśmy to Apokalipsą Światła.

Patetycznie, prawda?

Ja tego nie pamiętam. Wszystko opowiedziała mi, wbrew wyraźnym poleceniom władz, moja babcia. Sama urodziłam się w 5 roku Ery Ciemności, kiedy już skończył się początkowy chaos, a po rezygnacji przyszła akceptacja. Kiedy ludzie nauczyli się żyć z otaczającym ich Mrokiem i w miarę normalnie funkcjonować.

Właśnie wtedy zaczęło rodzić się nowe pokolenie. Wszyscy bali się tego, jacy będziemy, bo przecież nie mogliśmy być do końca tacy jak oni…

I rzeczywiście. Naukowcy mówią, że po prostu się przystosowaliśmy. Mamy wyostrzone zmysły, w każdym razie w stosunku do Pamiętających Światło, czyli starszego pokolenia. Przykład? Jesteśmy w stanie określić położenie przedmiotu lub człowieka na podstawie dźwięku, jaki wydaje i drgań podłoża lub powietrza, które wywołuje w trakcie ruchu. Potrafimy zapamiętać i rozpoznać dziesięć razy więcej zapachów, niż najlepszy pies policyjny w Erze Światła.

Dlatego większość ‘normalnych’ ludzi nadal się nas boi, po tylu latach…

Bo chociaż dla nas to naturalne, jesteśmy inni niż oni.

Bo jesteśmy Dziećmi Mroku.

 

Głuchą ciszę przerywa nagle cichutkie kliknięcie klawisza dyktafonu.

Koniec

Komentarze

Prezentacja Dzieci Mroku wypadła w całości dość patetycznie, ze względu na liczne Wielkie Litery. W porządku, taka konwencja. Gorzej, że w ciągu jednego-dwóch pokoleń ludzkości nie zmieniłby się aż tak narząd powonienia (co innego lekka echolokacja – nawet w naszych czasach posługują się nią ociemniali).

Drugi zarzut: daty zapisujemy słownie! (heh, pierwszy!:))

Trzeci: ten szorcik to rzecz samodzielna, czy jakiś wstęp? Jeśli samodzielna, to kompletnie nie przemyślałeś sensu wstawiania jej tu – bo nic nie znaczy.

Pisz więcej, czekam(y). Pozdrawiam.

Trochę za dużo masz użytych w tym tekście powtórzeń, przede wszystkim od czasownika “być”. Naucz się nad tym panować. Tekst mi się nie podoba, głównie z powodu że jest za krótki. Taka wyliczanka. Za krótkie by stanowiło to opowiadanie. Bardziej wygląda to na szkic, bo brakuje tu fabuły, jakieś bliższego określenia miejsca i czasu. Podanie samych dat, suchych faktów i nazw z dużej litery (podobnie jak zauważył tintin) niczego do tekstu nie wnosi.

Sam tekst, według mojej opinii jest bardzo słaby, ale pisz, trenuj, rozwijaj się. Spróbuj napisać coś więcej, wykorzystując te elementy, które wymyśliłeś.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Przeczytałam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Dziwne, nieco nieprawdopodobne, bo trudno mi sobie wyobrazić, że pozostały zorganizowane rządy, naukowcy i… dyktafon, ale brakło elektryczności i sztucznego oświetlenia.

Napisane ładnie i jako wstęp byłoby naprawdę dobre.

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Rzeczywiście za dużo patosu i ogólników. Lepiej by było sklecić jakąś nawet prostą fabułę, za pomocą której przedstawiłabyś w sposób obrazowy to, co powiedziałaś wprost, tj. to dostosowanie, wspomnienia o przeszłości i tak dalej. Tak w ogóle bardzo fajnym zabiegiem jest przekazywanie informacji za pomocą rozmów bohaterów. 

I po co to było?

Jest jakiś pomysł. Ale, IMO, ludzie powinni się bardziej przejmować tym, że roślinki nie mogą fotosyntetyzować niż Dziećmi Mroku.

Babska logika rządzi!

Głupio djowi, że zjeżdża debiut na portalu ale tekst jest pretensjonalny (jakaś plaga), napuszony i poza pomysłem na apokalipsę jednego ze zmysłów (pomysł dobry i z potencjałem) to niestety pusto i ciemno.

Głupio mi – nie obrażaj się, najwyżej na mnie nakrzycz.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Kilka słów wyjaśnienia:

Owszem, z założenia ‘Dzieci Mroku’ nie są rzeczą samodzielną. To jest, powiedzmy, nagranie dokumentujące apokalipsę samą w sobie, mające na celu przekazanie właśnie suchych faktów (bo a nuż, za kilka pokoleń, skutkiem propagandy władz, w ogóle zapomni się o tym, że istniało światło….?). Cała patetyczność tekstu jest jak najbardziej zamierzona – w końcu upamiętniamy Apokalipsę Światła! xD

Co do samych zmian w nowym pokoleniu oraz Mroku – w samym ‘nagraniu’ nie miałam okazji zawrzeć wszystkich wyjaśnień, bo jego ‘autorka’ zwyczajnie nie miała o nich pojęcia. Idzie mi o to, że roślinki fotosyntetyzują, Słoneczko przyciąga planety, człowiek spokojnie może umrzeć od uderzenia piorunem, a włączona żarówka zacznie się nagrzewać – po prostu żadnej z tych rzeczy nie zarejestruje ludzkie oko. Z moich założeń wynika, że to nie stało się naturalnie i nie jest kwestią ani nagłej utraty wzroku, ani tym bardziej zniknięcia wszystkich zjawisk fizycznych związanych ze światłem. Zostało skrupulatnie zaplanowane, łącznie ze wszystkimi następstwami. W ciągu pięciu lat ludzie przyzwyczaili się nie do braku zmysłu samego w sobie, a raczej do braku możliwości jego używania. A nowe pokolenie też nie było takie mega-super-wypasione-bardziej-niż-byłoby-w-stanie przypadkiem… Ale to już chyba materiał na coś grubszego.

Niemniej zastrzeżenia jak najbardziej rozumiem, bo wyjaśnień nie było w tekście.

Za wytknięcie reszty błędów, powtórzeń etc. jak najbardziej dziękuję, podobnie jak za szczerą ocenę, nie łagodzoną tym, że to debiut (to do DJ-a :p). Obrazić się nie mam najmniejszego zamiaru, krytyka zawsze się przydaje, zwłaszcza takim nowicjuszom jak ja :D

 

Pozdrawiam!

Radość pisania. Możność utrwalania. Zemsta ręki śmiertelnej.

chyba będę nadawał specjalną flagę “z klasą” dla debiutantów, którzy nie oburzyli się na krytykę :)

Będzie to nieczęste…

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Serio? Przecie to… To… To pomaga, no! O.o

Radość pisania. Możność utrwalania. Zemsta ręki śmiertelnej.

Do wykonania zastrzeżeń nie mam. Ogólnie rzecz biorąc, tekścik do przeczytania i zapomnienia.

Przeczytałam i gdyby nie wyjaśnienie Autorki, nie wiedziałabym, jaki zamysł jej przyświecał. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka