- Opowiadanie: Lana di Pati - Tribute to Mr. Pratchett, czyli krótkie opowiadanie-recenzja

Tribute to Mr. Pratchett, czyli krótkie opowiadanie-recenzja

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Tribute to Mr. Pratchett, czyli krótkie opowiadanie-recenzja

Już na schodach dobiegł mnie pełen frustracji głos:

– DLACZEGO TU JEST TAK CIASNO?

– Dzień dobry – zaczęłam nieśmiało.

– WITAM, A TY…?

– Pozwolono mi zadać Ci jedno pytanie.

– A FAKT! KAPRAL NOBBY, ZOMBI Z ANKH-MORPORK I JEGO TRANSPARENT: O CO ZAPYTAŁBYŚ BOGA? OFERTA LIMITOWANA. TAK? OK, PYTAJ.

– Czytasz Pratchetta?

– A JUŻ MYŚLAŁEM, ŻE TO BĘDZIE JEDNO Z TYCH TRUDNYCH*…

Machnął dłonią w stronę pobliskiego stosiku ksiąg i odwrócił się ku odległemu pasowi planetoid między Marsem a Jowiszem. Na szczycie góry tomów o grzbietach z reguły bananowożółtych, tkwili „Bogowie, honor, Ankh-Morpork".

Bóg wyglądał w tej chwili, jak ktoś koszący trawnik, kto właśnie odkrył, że trawa założyła związek zawodowy**:

-JASNY GWINT!

-„Bogowie" to Twoja ulubiona?

Bóg z ulgą porzucił swe tajemnicze, problemowe zajęcie i podjął rozmowę…

– A JAKŻE!

…której efektem było stwierdzenie, że „Piramidy" to fascynujące podejście do wymiarowości czasu i przestrzeni, że „Bogowie" to intrygujące miejsce, gdzie trawa zakłada związki zawodowe oraz, że „Zadziwiający Maurycy" to istotnie mądra książka, która wie, że omastą to smaruje się chleb, a jak się ją zdejmie, to je się chleb bez omasty.

Bóg sięgnął po „Bogów" i otworzywszy ich na nieświadomej niczego karcie, wsiąkł w zawiłe chaszcze Świata Dysku.

-KAPUJESZ WSZELKIE DWUZNACZNOŚCI U PRATCHETTA? – spytał.

-Chyba tak.

-A JA NA PRZYKŁAD NIE W KAŻDYM WYPADKU WIEM, O CO BIEGA.

-Eh, Bóg nie wie?

-PRZY GENIUSZU TEGO TWÓRCY, TO ON SAM CHYBA NIE WSZYSTKO WYŁAPUJE, WIĘC CO TAM DOPIERO JA.

Bóg zerknął na stronice przed sobą i znowuż się zaczytał. No tak.

-To ja się zbieram – dygnęłam.

Na odchodnym usłyszałam jeszcze głos Boga, przeczesującego wzrokiem Wszechświat:

-GDZIEŻ TU TEN DYSK WCISNĄĆ?…

Na schodach minął mnie dostojny szkielet w czarnym płaszczu: POZWOLIŁEM KOMU JAK JA MÓWIĆ DRUKOWANYMI? OH, SIR… PRZEPRASZAM. TO… JA BĘDĘ ZNIKAŁ, OBAWIAM SIĘ, ŻE CZYJAŚ KLEPSYDRA SIĘ PRZESYPAŁA…

-Śmierć?

-TAK, SIR?

-Wybacz mi. Ale kursywy nie używasz?

-NIE, SIR.

-Dobrze… Śmierć?

-TAJEST?!

-Odprowadź pannę. Delikwent poczeka. I tak jeszcze nie wie, że kopnął w klepsydrę.

 

* Cytat: Złodziej Czasu

** Cytat: Bogowie, Honor, Ankh-Morpork

 

[Tekst z szuflady, wygrał jedną z cotygodniowych edycji konkursu na recenzję w serwisie www.proszynski.pl ]

 

 

© Patrycja 'Lana di Pati' Przełucka

 

 

Koniec

Komentarze

omastą to smaruje się chleb --- mam wątpliwości, i słowniki cokolwiek inaczej to "widzą"...
Masz coś jeszcze równie sympatycznego?

Wygrana mnie nie dziwi. Ciekway pomysł na recenzję.

Czym mam coś równie sympatycznego? Poszperam. Ale zarzućcie tematem, to napiszę coś świeżego. :)

Jak dla mnie --- bez wampirów, zombie i podobnej menażerii.

Dla mnie może być z wampirem - na WAMPIREZĘ. :)
Za ten tekst 4.
Pozdrawiam.

No to masz, Lano, dwa zamówienia. Ze z wąpierzem i bez takowego.

Rozumiem, że oprócz wampira i nie-wampira ma się w nich znaleźć humor i trochę absurdu? ;) Zarwę dwie noce i zobaczę, co wyjdzie. ;) Tymczasem, życzę wszystkim dobrej nocy.

A ja nie oceniam. Kompletnie i totalnie nie trawię tekstów pana Pratchetta... I to opowiadanko też mi nie podeszło.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nowa Fantastyka