Przydałaby się informacja na ten temat, zwłaszcza, jeśli nie istnieje instytucja moderatora i redaktora.
Pytanie zasadne, chociaż --- jeszcze --- przedwczesne.
Autorzy też mogą mieć kłopot --- czy zachowują, po umieszczeniu tutaj, prawo swobodnego dysponowania własnym utworem?
niekoniecznie przedwczesne, wystarczy jeden ostrzejszy pamflet, żeby redakcja miała dylemat. usuwać czy się odciąć.
Macie problemy z prawem autorskim? Szukajcie w googlach hasła crative coommon. Zgodnie z obowiązującą ustawą:
Art. 17.
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.
Czyli żadne forum, czy inny twór nie może wam uniemożliwic dysponowania własnym utworem. Regulamin, w którym jest napisane, że autor nie może domagać się zmian, usuwania jest bezzasadny. Wyjątek stanowi zawarcie umowy (przeważnie na czas określony) w dysponowaniu licencją na dany utwór, odpłatnie ofc.
oraz:
Art. 231.
Nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a stanowiące integralną i podstawową część procesu technologicznego oraz mające na celu wyłącznie umożliwienie:
1) przekazu utworu w systemie teleinformatycznym pomiędzy osobami trzecimi przez pośrednika lub
2) zgodnego z prawem korzystania z utworu.
Jak łatwo zauważyć nosniki elektroniczne są dopuszczane w zakresie transmisji.:)
A co z odseparowaniem stanowiska redakcji od stanowiska "publicystów" ?
To problem samej redakcji --- tak myślę. Poza tym nie wydaje mi się koniecznym zastrzeganie, że wyrażone poglądy i tak dalej --- to jest istotne w przypadku regularnych wydawnictw z ISSN-em. Owszem, ktoś tam może się poczuć czymś dotknięty --- ale nikt nikogo nie przymusza do czytania nieoficjalnych publikacji wewnętrznych.
Od siebie mogę napisać tyle: pamflety na konkurencję to nie moje klocki. Myślę, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem w dobrych relacjach z ludźmi związanymi z "SFFiH" i z "Fantasy & Science Fiction", a także z przedstawicielami wydawnictw zajmujących się fantastyką. I bardzo sobie te relacje cenię, a ewentualne osobiste animozje - zarówno autorów piszących publicystykę do NF jak własne - staram się trzymać z daleka od łamów pisma. Uważam, że fantastyczne poletko lepiej uprawiać razem - skakanie sobie do oczu nic nie wnosi. O ile mi wiadomo, stanowisko reszty redakcji jest podobne.
malkontis , nawet tacy idole jak Tercet Egzotyczny muszą czytać prawdę :)
Użytkownik pisząc dowoloną treść odpowiada za nią, więc jeśli napisze coś niestosownego to ktoś może żądać sprostowania czy przeprosin. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za "twórczość" użytkowników, zakładamy dorosłość w formuowaniu opinii :)
Jak ktoś przegnie to dostanie bana i tyle.
Wyjątkiem są treści, których zamieszczenie jest równoznaczne ze złamaniem prawa, które jest ścigane z urzędu a nie z powództwa cywilnego, wówczas jest obowiązek zgłoszenia tego do odpowiednich organów.
Jeśli chodzi o zamieszczone teksty, to autor nigdzie nie przekazuje swoich praw, więc może sobie własny tekst opublikować gdziekolwiek indziej.
Niech mnie jakiś prawnik poprawi, jeśli piszę bzdury :)
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
Jak określicie przypadek, gdy na forach internetowych są umieszczane regulamiuny o niemożności kasowania własnych tekstów? Właściciel ma w nosie ustawę i upiera się, że danego utworu nie można stamtąd wyrzucić?
Nie ma szans w starciu z prawem. Z reguły portal lub forum czerpie pośrednio lub bezpośrednio pożytki z prowadzenia takiej, a nie innej formy działalności. Oprócz nieprzyjemności i przyznania sie do winy, może otrzymac wyrok zmuszający go do zapłaty wynagrodzneia za eksploatowanie dzieła bez zgody autora według informacji, pozyskanej od biegłego rzeczoznawcy. Akceptacja regulaminu przez zaznaczenie "akceptuję" nie niesie za sobą skutków prawnych. Wyjątek stanowi podpis elektroniczny (patrz ustawa z dnia 18 września 2001 r.o podpisie elektronicznym. - Dz. U. z dnia 15 listopada 2001 r.)
Jeszcze jedna rzecz, w przypadku naruszenia przepisów KK niezgłoszenie przez administrację naruszenia paragrafów (przestępstwa) grozi posądzeniem o współudział.