- Hydepark: Nieśmiała propozycja konkursu?

Hydepark:

Nieśmiała propozycja konkursu?

A może by tak MANIERA – czyli konkurs na najlepsze jaja z dojrzałej twórczości.

Komentarze

obserwuj

obs

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A może by tak trochę pomyseł rozwinąć? Bo fajnie by było, ale teraz to tych konkursów jest tyle, że jak sie chce we wszystkich startować to trza pisać 24 godziny na dobę;D

PS

Drogi skąposzczecie, postaraj się z łaski swojej nie dublować artykułów, opków... Ogółem niczego. O ile dobrze pamiętam kiedyś nawet Ci się udało.

@topic

Już masz KOSMIKOMIKĘ 2010.

Usunąłem powtarzający się wątek.
Chodzi Ci o może o konkurs na PASTIŻ/PARODIĘ 2011?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

PASTISZ, Jajko, PASTISZ. Jeśli w ogóle o to mu o chodzi, to o PASTISZ.



chylę czoła przed Twoją odwagą. Poprawiać mię?
z pastirz i pastiż strzeliłem w to drugie. sz nie przyszło mi do głowy

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Poproszę więcej szczegółów. Co to są w tym wypadku"jaja z dojrzałej twórczości"?

Żeby robić sobie jaja z dojrzałej twórczości, trzeba samemu być co najmniej na poziomie tejże dojrzałej twórczości. Nie mam w sobie aż tyle bezczelności, żeby przyznać coś takiego.

Ogłośmy lepiej konkurs na pomysł na konkurs, wyłoni się najlepszy i ten konkretny konkurs będzie ogłoszony. Konkurs na Dzień Dziecka, propozycja konkursu na szorta, do tego cztery idące obecnie pełną parą, i co chwila pada nowa propozycja. Przy jednym konkursie naraz i emocje większe, i mnie jako czytelnikowi łatwiej się połapać. 

Dobrze, niech będzie. żadnych jaj z dojrzałej twórczości. Chciałem się tylko pochwalić że zrobiłem kilka bardzo ładnych latawców z półpergaminu i bambusowych szczapek. Coś tak ze dwa metry wzrostu i szerokości szafy.. Śmiało mogłyby pilotować spasionego kotka nie wspominając nawet o pysi-milusi pusystym sceniacku:)

Stary sprzedawca bambusowo półpergaminowych latawców uśmiechną się nieznacznie. Zmarszczki na jego twarzy wygładziły się jakby na moment. Widmo rozwiało się. Ryczący wysokoprężnym silnikem, wielki, żółty buldożer wdarł się w mroczny opar, wszędzie wokół było słychać podejrzane bulgotanie.. Chyba dojżałem do Prousta

Prousta zawsze warto przeczytać. :)

Nowa Fantastyka