- Hydepark: Gry komputerowe a dzieła twórców fantastyki

Hydepark:

inne

Gry komputerowe a dzieła twórców fantastyki

Witam serdecznie!

 

Przesadne jest stwierdzenie, że świat graczy komputerowych to zamknięte środowisko, należące wyłącznie do wąskiego grona miłośników. W dobie organizowanych wszędzie turniejów gier sieciowych, na których wygrywane są setki tysięcy złotych (lub przeliczając na inne waluty), trudno dziwić się olbrzymim zainteresowaniem osób, należącym do młodego pokolenia. Zwłaszcza nasi rodzimi gracze, mają tutaj wiele do powiedzenia, pokonując obce zespoły z całego świata. Dla odmiany, najstarsi członkowie całych rodzin, wspólnie pogrywają razem ze swoim potomstwem w różne gry, przeznaczone na takie konsole jak Wii, Playstation czy X-Box One. Samych zwolenników gier typowo komputerowych, również nie brakuje, zwłaszcza w ich następnej generacji (w skrócie Next Gen). Fantastyczna tematyka obejmuje w praktyce prawie każdy tytuł – gatunki najbardziej popularne to Science Fiction, Hard Sci-Fi, Space opery czy Fantasy. Znane są graczom w całości przygotowywane światy, o których napiszę w dalszej części. Niemniej jednak, coraz rzadziej obserwujemy gry firmowane nazwiskiem jakiegoś znanego i cenionego pisarza. W czasach gier Indie (czyli niezależnych produkcji), których co miesiąc powstaje zatrzęsienie, a pojedynczy i indywidualny zespół twórców, posiada własnych autorów wszelakich treści, nasuwa się pytanie po co wykorzystywać znane nazwiska oraz ich warsztat?

 

Pojawiają się oczywiście odstępstwa od tej reguły, choćby znany na świecie Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego czy najnowszy Torment: Tides of Numenera, autorstwa Monte Cooka. Recenzję tego drugiego tytułu, możemy znaleźć w Nowej Fantastyce 4/2017. Przygotowałem specjalnie na okazję pojawienia się mojego pierwszego wątku w tym portalu listę znanych pisarzy fantastycznych w świecie gier. Okazuje się, iż na przełomie millenium, powstało ich zdecydowanie więcej, aniżeli dzisiaj. Powód do tego, aby być smutnym? Martwić się problemem zalewu kiepskich produktów – dobrych pod względem mechaniki lecz marnych  w treści lub formie? 

 

Taki proceder powoli staje się regułą, a powiedzenie mówiące o tym, że historia lubi się powtarzać, może być prawdziwa. Uważam, że za dwa albo trzy lata, jak zwykle powrócimy do poprzedniego stanu. To nie graczą brakuje zacnych gier fantastycznych, a twórcą którzy całkowicie pomijają ten aspekt. Stąd często nie możemy zauważyć, kto tak naprawdę kieruje tymi projektami. Jak to wszystko wyglądało dawniej? Poniżej zamieszczam listę autorów, którzy mieli duży wpływ na dzisiejszy świat gier. Przy okazji, ponieważ nikt nie jest wszystkowiedzący, chętnie zapoznam się z innymi fantastycznymi grami znanych autorów.

Zasada jest prosta – najpierw podajemy imię oraz nazwisko pisarza, tytuł i rok wydania. Opisujemy również własne odczucia, w czasie kontaktu z grą. W Hyde Park zostało już formalnie przygotowanych kilka podobnych wątków, dlatego mój jest jedynie kontynuacją :)

 

Arkadij i Borys Strugaccy – Stalker – 2007

Dimitry Glukhovsky – Metro 2033 – 2010

J. R. R. Tolkien – Hobbit – 1982

Harlan Ellison – I Have No Mouth and I Must Scream – 1995

Clive`s Barker – Undying – 2001

Frank Herbert – Dune – 1992

Jacek Piekara – Książe i Tchórz – 1998

Philip K. Dick – Blade Runner – 1997

Andrzej Sapkowski – Wiedźmin – 2007

Terry Prachett – Discworld – 1995

Robert E. Howard – Conan The Dark Axe – 2004

 

Możemy podawać również tytuły, powstałe na motywach znanych filmów czy komiksów, np. Mortal Kombat (w tym przypadku, film powstał na bazie gry). Waterworld czy Bat Man. Parę osób zapyta pewnie, która z wymienionych gier jest moją najlepszą? Moim skromnym zdaniem każda z nich posiada coś niezwykłego, godnego uwagi.

Na koniec mała niespodzianka dla tych wszystkich, którzy kochają fantastyczne światy wykorzystywane w grach. Każdy kto miał styczność lub przypuszcza, że dane dzieło ma związek ze znanym pisarzem, może swobodnie wypowiedzieć się w komentarzu. Zasada wpisywania jest podobna do opisywanej powyżej.

 

Richard A. Knaak/Mel Odom – Sanktuarium – Diablo

J.R.R. Tolkien Śródziemie – Władca Pierścieni

David "Zeb" Cook – Advenced Dungeons&Dragons – Baldurs Gate

Robert E. Howard – Era Hyboryjska – Age of Conan

 

Zapraszam!

Komentarze

obserwuj

Swojego czasu wyszła gra Jericho Clive Barkera, ale nie jestem pewien, czy pomógł tylko przy jej tworzeniu, czy powstała na podstawie innej z jego książek. Undying było mistrzostwem, grę kończyłem kilkukrotnie, przyprawiała mnie do zawału. Jericho to nie było to samo i pewnie dlatego pan Barker już nie reklamował innych gier swoim nazwiskiem.

Brakuje wzmianki o kilku grach (chyba dwie) nawiązujących do Cthulhu Lovecrafta. Tytuły również tylko dla osób o mocnych nerwach, chociaż bardziej z powodu zawiesistego klimatu niż ogranych rozwiązań z wyskakującymi znikąd przeciwnikami. Zapamiętałem szczególnie brak celownika, co cholernie utrudniało walkę :)

Która najlepsza? Nie da się powiedzieć. Przynajmniej połowy tytułów nie poznałem, bo pierwszego PC-ta nabyłem w 96 roku, lub należały do gatunków, które mnie nie interesowały (np. przygodówki). Z RPG waham się pomiędzy Baldurs Gate, a Wiedźminem. Horrory/strzelanki to Undying bezapelacyjnie, o drugie miejsce walczy Stalker z Metro 2033.

Czaszka mówi: klak, klak, klak!

Raymond E. Feist – Betrayal at Krondor.

Kiedyś mówiło się, że to sam autor napisał scenariusz gry, co byłoby zjawiskiem całkiem wyjątkowym. Teraz niestety mamy internet i łatwo takie fakty zweryfikować. Szkoda. Legendy są zwykle piękniejsze od faktów.

W drugą  stronę mamy Gabriela Knighta, którego autorka, Jane Jensen, napisała później książkę opartą na scenariuszu gry (bardzo zresztą zacnym).

A w ogóle taki to temat do lania wody. Przykładów jest przecież na pęczki i nie bardzo wiem, co z tego miałoby wynikać. Do gier “lovecraftowych” zalicza się nawet takie Alone In The Dark... 

Ale zawsze okazja, żeby się powymądrzać. Wszyscy tu lubimy się przecież wymądrzać.

@Skull Pięknie przedstawiał się świat gry głównego bohatera w Clive`s Barker Undying, wbrew pozorom był spójny, a do tego ten klimat wszechobecnej starości. Grafika jak na ówczesne czasy była świetnie dopracowana. Ze swojej strony dodam, że można było zdrowo eksperymentować ze sprzętem odpowiedzialnym z wyświetlanie grafiki. Jednym słowem duży wybór w doborze API. Miałem podobne przeżycia do twoich, przechodząc ten tytuł :-). Idąc dalej wspominasz  Call of Cthullhu Lovecrafta, przy czym akurat w ten tytuł, nie miałem okazji zagrać. Większość opinii na temat jego powieści była rewelacyjna, więc chyba warto polecić również gry – tak jak wspominasz w komentarzu, każdemu fanowi horroru.

Widzę, że lubisz w grach komputerowych klimaty grozy. Wielu pisarzy łączy w swoich utworach tego typu elementy dodając wątek kryminalny. Może zainteresuje cię gra o nazwie Sinking Island (2007), opatrzona nazwiskiem Benoita Sokala. Otrzymała wiele pozytywnych komentarzy, jej wykonanie jest generalnie bardzo dobre i chyba warto sobie odświeżyć.

 

@varg W Betrayal at Krondor można zagrać, w zasadzie do dzisiaj ma bardzo dobre wykonanie, rewelacja pod względem graficznym, jednakże nie każdemu może przypaść do gustu retro klimat. Grałem kiedyś w demo tej gry ale nie zdawałem sobie sprawy, że posiadała własnego patrona :). Przy okazji nie wspomniałeś, o tym że Gabriel Knight posiadał chyba trzy części.

 

Założę się, że nie pamiętacie pewnego bardzo znanego niegdyś pisarza science-fiction, który zasłynął z powieści o Świecie Rzeki, tj. Philipie Jose Farmerze. Jedna z jego powieści o tytule “Gdzie wasze ciała porzucone” była opublikowana i podzielona na części w Fantastyce (red. nacz. Adam Hollanek). Gra Riverworld  powstała nieco później.

 

Philip Jose Farmer – Riverworld – 1998

 

Do listy gier warto chyba dorzucić innych znanych pisarzy sci-fi takich jak

 

Philip K. Dick – Ubik – 1998

Frank Herbert – Dune 2000 – 1999

J.R.R. Tolkien – Władca Pierścieni “Drużyna Pierścienia” – 2002

 

EDIT:

Jerzy Poprawa – Clash – 1998

Frederick Pohls – Gateway  – 1992

Frederick Pohls – Gateway  2 “ Homeworld” – 1993

 

Pozdrawiam!

Koniec życia, ale nie miłość

Temat rzeka, więc ograniczę się do jednej, a w zasadzie dwóch pozycji, przy okazji robiąc małą analizę porównawczą. Na tapecie jedna z moich ulubionych przygodówek point & click wszech czasów – Discworld 2, wzorowana wiadomo na czym, wiadomo jakiego autora, niech mu ziemia lekką będzie.

Gra – rewelacja, świat, scenariusz, humor, grafika, Eric Idle, jako Rincewind, ciężko się do czegoś przyczepić. Discworld 2, jako wzorcową przygodówkę chciałbym przeciwstawić tu (nie)sławnej Syberii. Syberie też są w jakimś stopniu w temacie, bo opracowane przez komiksiarza Sokala. Przeszedłem dwie pierwsze części i kompletnie nie rozumiem zachwytów tymi grami. Niby jest tam jakiś steampunkowy klimat, ale denny w porównaniu z wieloma innymi grami osadzonymi w tym nurcie fantastyki. Jakie mam zarzuty?

Po pierwsze. Pewnego pięknego dnia, dawno, dawno temu, nagle rozstąpiła się ziemia, wychynął z niej demon i podsunął jakiemuś twórcy gier, że gra przygodowa point & click powinna łączyć się z grą logiczną. Nie jestem jakiś niekumaty, żeby nie poradzić sobie z łamigłówkami, w niejedną stricte logiczną grę grałem, ale, na litość Dagona, to się, do cholery łączy z p&c jak wódka z szampanem! Jeśli chcę łamać głowę, wybieram grę logiczną, jeśli chcę dać się ponieść historii, dialogom i pobawić zastosowaniem różnych przedmiotów, wybieram przygodówkę. OK, ktoś może lubić miks, ale dla mnie to jakbym grał równocześnie w wyścigi i grę strategiczną, no nie pasi mi i koniec. To akurat najbardziej subiektywny argument.

Po drugie. Co to ma, kurna, być, że łazisz po kilkunastu do niczego niepotrzebnych ekranach, tylko po to, żeby na ostatnim użyć jakiegoś przedmiotu lub z kimś pogadać? W D2 coś takiego nie do pomyślenia. W Syberii dla mnie służyło to tylko do tego, żeby łatwiej było się zgubić.

Po trzecie. W D2 próba jakiejś nietypowej akcji, typu, użycie noża na wodzie, w większości przypadków powodowała zabawny, ale przede wszystkim niestandardowy komentarz Rincewinda. W Syberii komentarze Kate są standardowe, nawet przy próbie typowego, ale nieprzewidzianego przez twórców, łączenia przedmiotów.

Po czwarte. Poziom trudności, w D2 – zrównoważony, w Syberii – w większości przypadków użycie przedmiotów jest oczywiste, a zagadki logiczne – banalne lub porąbane.

Po piąte i kolejne. Muzyka, grafika, klimat, ergonomia interfejsu, wszystko przemawia za Discworld 2 (wiadomo, że to subiektywne oceny) i to pomimo tego, że pierwsza Syberia powstała sześć (!) lat później.

 

Podsumowując:

Discworld 2 – 10/10

Syberia 1 i 2 – 5/10

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Musisz brać pod  uwagę nastawienie dzisiejszej młodzieży, która nie miała okazji zagrać w D2 do ogólnie publikowanych wydań najnowszych. Oprócz brytyjskiego rynku gier, żadne państwo poza być może USA, nie zajmuje się wznowieniami starszych tytułów, które pochodziły z dekady lat dziewięćdziesiątych. Wiele z dawnych studiów, które zajmowały się tworzeniem gier upadło. Ponadto dzisiejszy gracz kupując Syberię. oprócz profesjonalnego spolszczenia otrzymuje również instrukcję do gry (po polski), kartę rejestracyjną czy wsparcie w wypadku wystąpienia błędów uruchamiania. Niestety dawniej nie było tego typu wodotrysków na naszym rodzimym ogródku.

Z pokolenia na pokolenia stajemy się coraz bardziej wygodni, gra w D2 w jęz. angielskim może być dość skomplikowana dla osób, które zdawały maturę z jęz. niemieckiego, co więcej może być skomplikowana dla zwyczajnego gimnazjalisty. Czasy w których ludzie przechodzili przygodówki, ze słownikiem w ręku już dawno minęły. Zgadzam się z tobą, co do jakości D2, jednakże nie można nie docenić ogromu pracy, jak również możliwości kontynuacji Sagi w oparciu o sam silnik gry. W ten sposób oceniając Syberię 5/10 udowodniłeś jak bardzo gry tego rodzaju są krytykowane i zapominane przez potencjalnych odbiorców. Sam jestem fanem gier point & click i chociaż nie powinienem to powiem, że za najlepszą tego typu grę uważam Universe – Core Design. Dla wielu osób samo wykorzystanie mówionych opcji dialogowych może być innowacją,  a pierwszą taką gwiazdką na niebie, była według mnie gra Indiana Jones and the Fate of Atlantis (with speech version).

Poziom trudności gry można regulować, a więc jeśli chodzi o stopień skomplikowania zagadek to bywa różnie,  w przypadku braku odpowiednich opcji,  dużo zależy od nastawienia gracza. Grając dwadzieścia trzy lata temu w grę Dune, pomimo średniego poziomu trudności i obcej wersji językowej przeszedłem ją w jeden wieczór. Przy okazji jest to tytuł posiadający wyjątkowo “zmiksowane”  gatunki, tj. ptzygodowo-strategiczno-ekonomiczny. Podsumowujący twój głos, dochodzę do wniosku że jesteś po prostu –  podobnie jak moja skromna osoba – fanem oldschoolowych gier.

Koniec życia, ale nie miłość

Nawet jeśli polski gracz mógłby dodać punkty Syberii za spolszczenie, nijak się to ma do ochów i achów recenzentów anglojęzycznych. Poza tym, nie wiem czy się dobrze rozumiemy, ja piszę o jedynce i dwójce, a nie, reklamowanej ostatnio, trójce, do której nawet końmi mnie nie zaciągną.

Tak bajdełej, a propos Betrayal at Krondor i przechodzenia gry ze słownikiem – ja na tej grze uczyłem się angielskiego, tak jak lata wcześniej niektórzy na piosenkach Beatlesów.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Aby nie pozostać gołosłownym, przygotowałem listę gier fantastycznych czy innych, które były inspiracją do nakręcenia filmu. Nie mam wyrobionego zdania o ich wartości. Wszystko ma swoje plusy i minusy ale zdecydowanie najważniejszy jest efekt końcowy oraz ocena fanów. Niestety ich ilość jest dużo mniejsza, niźli gier zacnych pisarzy.

 

Super Mario Bros (1993)   – Mario Bros. 

Uliczny Wojownik (1994)  – Super Street Fighter

Mortal Kombat (1995)  – Mortal Kombat

Hitman (2007)  – Hitman: Codename47

Warcraft: Początek (2016) – Warcraft: Orcs and Humans

 

Trochę za mało. Śmieszne ale i tragiczne :(

EDIT:

Resident Evil (2002) – Resident Evil

Alone in the Dark: Wyspa Cienia (2005) – Alone in the Dark 

Resident Evil: Degeneracja (2008) wersja animowana – Resident Evil

Koniec życia, ale nie miłość

Tak bajdełej, a propos Betrayal at Krondor i przechodzenia gry ze słownikiem – ja na tej grze uczyłem się angielskiego, tak jak lata wcześniej niektórzy na piosenkach Beatlesów.

Na tej grze poznałam słówko ‘starving’ :D

U mnie było trochę inaczej, bo lubiłem gry tekstowe (dzisiaj nazywają je gry paragrafowe), np. Sherlock Holmes czy The Secret Dairy of Adrian Mole dla  ATARI.

Koniec życia, ale nie miłość

Moim zdaniem gry tekstowe to zawsze były komputerowe gry tekstowe (popularne zwłaszcza w erze ośmiobitowców), a paragrafowe zawsze były grami – papierowymi książkami, ale może gdzieś tam to funkcjonuje wymiennie, choć ja się nie spotkałem.

 

@Bella

Takich akcji, kiedy podłapywało się nowe słowo z nowej gry bywało sporo, np. “ominous” – “złowieszczy”z Panzer Dragoon 2, choć to już inna epoka niż Krondor :).

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

@Bailout

Wydaje mi się, że w latach osiemdziesiątych istniały dwa nurty gier tekstowych. Pierwszym z nich były gry tekstowe, a drugim gry paragrafowe. Na drodze ewolucji gier dochodzi  do wyeliminowania gier tekstowych (również posiadających grafikę), wyodrębniając gry paragrafowe.

 

Zapytaj każdego fana gier paragrafowych, odpowie Ci, że gry tekstowe są częścią tychże. Bardzo bym pragnął, aby fani nie zapomnieli o tym gatunku. Przy okazji w HydeParku można znaleźć kogoś kto tworzy połączenie gry paragrafowej, przygodowej oraz RPG. Jak widać są ludzie zdolni i kreatywni :)

 

EDIT:

Co ewoluowało?

1. Generator wpisywania danych (inteligentny, prosty-ergonomiczny ale nie do przesady)

2. Modulator wyprowadzania odpowiedzi, złożone opisy i rozmowy

3. Średnio zaawansowany kreator wprowadzający w  prowadzenie treści fabularnej (zwroty akcji itd.)

Koniec życia, ale nie miłość

Nowa Fantastyka