- Hydepark: Twórca potrzebuje publiczności

Hydepark:

Twórca potrzebuje publiczności

Na podstawie mojego skromnego dorobku pisarskiego wiem, że pisanie daje wiele różnych rodzajów satysfakcji: – z odkrycia jakiegoś nowego miejsca, świata czy historii, – ze zrozumienia albo odkrycia rzeczy, o których się pisało – z przeprowadzenia projektu od początku do końca, – ze świadomości zdolności do uporządkowania swoich własnych poglądów – pośmiania się po dziesięciu latach z własnej naiwności – ze świadomości, że czytelnicy też pomyślą o tym, o czym i autor myślał (taka jednostronna rozmowa, a czasem dwustronna, na przykład z redaktorem dzieła, który do tekstu zgłasza uwagi) i jeszcze pewnie parę innych. Tak zwane pisanie do szuflady na pewno daje możliwość osiągnięcia tych pierwszych rodzajów satysfakcji, jednak ostatnia wymieniona przeze mnie jest raczej trudna do osiągnięcia, kiedy nikt poza autorem i jego zaufanym przyjacielem nie zapozna się z dziełem. Co ciekawe, o wiele łatwiej osiągnąć te pierwsze cele, jeśli się wie, że na dzieło czeka (nawet potencjalnie) krytycznie nastawiona publiczność. Moja teza brzmi zatem następująco: publikowanie dzieła w miejscu, w którym dzieło to może być przeczytane przez kilkaset (potencjalnie), ale również kilka (czasami), jak i nawet zero (bywa, niestety) osób nie daje tej samej satysfakcji, co opublikowanie go w periodyku, który dociera do tysięcy czytelników. Jest zatem różnica pomiędzy publikacją papierową, a internetową i nie ma co temu zaprzeczać. W internecie nie ma zwyczajnie szans na tak wielką publiczność, a na naszym portalu nawet nie ma zbyt wiele możliwości dowiedzieć się, ile osób zaciekawił chociaż tytuł opowiadania, ile przeczytało drugą stronę, a ile spojrzało na inne opowiadania autora. Nie ma po prostu takich narzędzi. Oczywiście papierowe wydanie nie daje tej samej informacji: może być i tak, że każdy czytelnik zniechęcił się już po pierwszym akapicie. Tego autor drukowanego opowiadania się być może nie dowie. Ma jednak w zamian pewność, że chociaż połowa nakładu znajdzie się w ręku prawdziwego, żywego czytelnika. Naprawdę nie ma sensu zaprzeczać faktom: publikacja internetowa jest jedynie namiastką publikacji papierowej, jeśli chodzi o ilość odbiorców. Wniosek? Mój jest taki: należy zrobić tak wiele, jak tylko się da, aby portal NF stał się na tyle przyjazny zarówno dla czytelnika, jak i autorów, żeby wady publikacji internetowej zostały zrównoważone przez jej zalety. Niekoniecznie od razu, ale i nie za pięć lat. Jak najszybciej. Niech autorzy mają szansę wejść w jak najbliższy kontakt z czytelnikami, zaczynając od dokładnych statystyk odwiedzin, poprzez wpływ na wygląd swoich dzieł, aż po prowadzenie dyskusji. Takie miejsce, jak youtube, na którym nie tylko autor, ale i widzowie mogą dokładnie poznać całą historię publikacji i oglądalności dzieła, gdzie autorzy mają swoje autorskie, domowe strony, gdzie widzowie mogą sobie wzajemnie polecać inne dzieła i tak dalej, jest doskonałym przykładem zrozumienia tego problemu. Twórca potrzebuje publiczności.

Komentarze

obserwuj

Mam nadzieję, że w końcu uda mi się powstawiać tu entery albo coś, na razie wyświetla się właśnie tak, jak widać....

Zgadzam się z Tobą. Każdy pisarz potrzebuje publiczności która oceni, skomentuje dzieło. Aczkolwiek nie zgadzam się z tym że skrajnie negatywnie nastawiona publiczność może być lepsza od żadnej. Oczywiście jest to możliwe gdyż człowiek jest istotą indywidualną a złożonym charakterze który trudno wbić w ogólny schemat. Artysta który od samego początku wie że na jego dzieło czeka negatywnie nastawiona publiczność może tego dzieła nie ukończyć (lecz tak być nie musi), by nie dać satysfakcji tym negatywnie nastawionym ludziom. Jest również możliwość, że po prostu świadomość tego jest skazany na taką publiczność może mu zabrać wiatr z pod skrzydeł.

Co do interakcji autorów z czytelnikiami, nic dodać nic ująć jak na mój gust.

Przepraszam za dwie wpadki w tekście ale szybko pisałem.

Mam na myśli publiczność nastawioną krytycznie, czyli taką, która jest gotowa bezinteresownie wytknąć każdy błąd albo wyrazić swoją negatywną opinię o całości (np. nuuuuudne). Jak ktoś liczy na same pochwały, może zostać przy pokazywaniu twórczości rodzinie, aplauz zapewniony.

Pewnie, że twórca potrzebuje publiczności, bo pisanie sobie a muzom, to może i dobry sposób na ubranie w słowa i przelanie na papier tego, co komu w duszy gra, ale niekoniecznie recepta na dobre opowiadanie, a choćby i książkę.

Zaleta tego portalu jest taka, że człowiek, który dopiero zaczyna "karierę" pisarską ma do dyspozycji swój pierwszy publiczny "poligon doświadczalny", na którym przejdzie krytyczną musztrę i ciężką ścieżkę zdrowia. I albo dostanie tęgie baty i odbije się od "krzywego lustra" często cynicznej publiczności (do której i ja się zaliczam, se se se se se), albo przeciwnie - upewni się, że ma talent i to go być może natchnie do starań o publikację na łamach "NF". Oczywiście najpierw musi przejść przez gęste sito imć redaktora Parowskiego :-D

Co do zmian na stronie, popieram w pełni. Dłuższe teksty czyta się tutaj z trudem - mała czcionka i często cały tekst się z sobą zlewa. Inna sprawa, że gdyby oddać autorom szersze narzędzia edycji, to zaczęłyby się kwiatki w stylu tysiąca podkreśleń na minutę i różowej czcionki :-P

Częściowo odnoszę się do wcześniejszych dyskusji, w których redakcja zachęcała do publikowania pełnowymiarowych opowiadań i to niekoniecznie debiutantów. Odpowiedzią było 'nie chcę marnować opowiadania', zaś odpowiedzią na odpowiedź 'wcale nie marnujesz'. Jednak co innego znaczy 'nie marnujesz' dla debiutanta, który nie jest pewny swego, a co innego dla kogoś wprawionego, dla kogo portal ma być trampoliną do papierowego wydania. Starałem się na głos przeanalizować, skąd to poczucie zmarnowania opowiadania. Ja osobiście nie narzekam, bo miałem tu bardzo dobry kontakt z czytelnikami :)

Dla mnie do niezbędnych zmian należy możliwość lepszego panowania nad wyglądam, zamieszczanie tutaj wersji w PDF, możliwość stronicowania, przeglądania tekstu przed publikacją i lepsze prezentowanie listy innych dzieł autora, niż obecnie (trzeba się zalogować i wtedy widać jakoś).

lakeholmen, jesteś master-wem\bmaster to może napisz do naszego mastera-webmastera, przedyskutuj z nim sprawę. Może jakieś Twoje patenty się przyjmą. Może nie wszystkie, ale - warto spróbować. :)
Pozdro. 

*master-webmaster miało być. Tylko ten pośpiech. ;)

"Nie chcę marnować opowiadania"? A cóż to za dziwaczne tłumaczenie?

Z tego, co wiem, to i tak na łamach "NF" ukazują się opowiadania nigdzie wcześniej niepublikowane, a w przypadku "autorów na dorobku" - pisane specjalnie na zamówienie redakcji, która zaprasza pisarza do współpracy. To, co ukazało się na portalu ma więc niewielką szansę na publikację drukiem. W tym miejscu można więc się pochwalić swoją lekkością pióra i pokazać swój pisarski warsztat, a jakiż lepszy sposób, by to osiągnąć, niż zamieszczając dobre, wycyzelowane opowiadanie na portalu NF? Oczywiście trzeba trzymać kciuki, żeby wpadło w oko i ucho redaktora działu prozy polskiej, ale cóż - Parowski wybredna bestia :-D

Takie rzeczy to tylko w erze, jak to mówią :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby każda osoba, która ma jakieś propozycje odnośni funkcjonowania strony, od razu słała maile do webmastera. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest podyskutowanie o pomysłach tutaj, w hyde parku, i wybranie najciekawszych i/lub najczęściej powtarzających się propozycji, które można przedstawić webmasterowi.
O statystykach już było pisane. Popieram pomysł. Licznik wyświetleń byłby świetnym wynalazkiem. Nawet taki najprostszy, nie rozumiejący, co to użytkownika. Zliczający zwyczajnie odsłony. Jeśli nie będzie rankingu najczęściej przeglądanych, albo nie wpłynie na czytelnictwo ‘mniej popularnych' tekstów, będzie super.

*co to użytkownik (szkoda, że nie ma edycji postów, chociaż przez kilka minut - postulat, który się powtarza)

Erreth, kolejny pomysł :) Edycja postów. Prosty, a zapewniam że nie jednemu użytkownikowi by ulżyło. Co do pomysłów to według mnie ww. kolega ma racje.

Ponieważ Jakub zapowiadał, że do końca roku chciałby tutaj stworzyć prawdziwy portal społecznościowy, to domyślam się, że chciałby dostać podsumowanie funkcji, które zostały przez użytkowników zaproponowane. Ja nie mogę się chwilowo zobowiązać do zebrania ich i podsumowania, ale na pewno ktoś będzie mógł to zrobić. Trzeba tylko ustalić termin, do którego prześlemy Jakubowi listę życzeń z uzasadnieniami i tego terminu dotrzymać.

Lakeholmen, fajnie. Ale jeśli już, to nie mnie, tylko webmasterowi. Pogadajcie jak master z masterem i znawca ze znawcą - się wszystko wyjaśni,c o jest do wyjaśnienia. Inna rzecz, że - jak zapowiadałem - ma tu być portal społecznościowy i wydawca, Adrian, wciąż podtrzymuje swoją wypowiedź, ale jego wypowiedź wiąże się z jakimiś BARDZO POWAŻNYMI ROZMOWAMI BIZNESOWYMI, o których na razie mało co jest wiadomo w redakcji. Wiem, że się powtarzam, ale napiszę to jeszcze raz: cierpliwości. Portal jest ulepszany i ulepszany będzie. Jasne, że można by szybciej, ale - doczekamy się. :)
Pozdrówka. 

Mnie by się marzyła rozwinięta strona profilu autora, tak co by można było napisać coś o sobie, co się lubi czytać, co pisze, pochwalić się osiągnięciami. I żeby nad każdym opowiadaniem, przy avatarze autora itd dałoby się podejrzeć ten opis (klikasz na "o autorze" i rozwija się (AJAX itp) opis np: Student politologii, lat 45. Lubię książki S. Kinga i staram się pisać równie dobrze jak on(...) Do tej pory napisałem mikropowieść "Wędzenie krasnoludów", którą można przeczytać na tym portalu. Obecnie pracuję nad jej kontynuacją - "Elfy z rusztu").
Przydałby się podgląd opowiadania przed publikacją, bo widziałem, że niekiedy po wklejeniu z jakiegoś edytora tekstu pojawiają się krzaczki. Inna rzecz, która mnie irytuje, dlaczego zawsze trzeba się od nowa logować? Ostatnio pootwierałem kilka tekstów w zakładkach, nim przeczytałem jeden (cholernie długi, na szczęście na przyzwoitym poziomie) zostałem wylogowany, musiałem od nowa się zalogować i dopiero mogłem wystawić komentarz:/. Czy sesja nie mogłaby być aktywna przez np 2 tygodnie?

Co do samego pomysłu portalu społecznościowego, jestem za, niech strona się rozwija. Tylko prawda jest taka, że jeśli dotychczas witryna istnieje jako strona czasopisma, to kiedy już zostanie rozbudowana, będzie bardziej "samodzielna", więc będzie musiała zacząć zarabiać, pewnie pojawią się reklamy:/. Utrzymanie portalu kosztuje, a wszystkie dodatkowe możliwości zwiększają koszty.

Nowa Fantastyka