- Opowiadanie: kakasasadd1 - Puser Dekmus [KB026]

Puser Dekmus [KB026]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Puser Dekmus [KB026]

„NASA szuka astronautów, którzy zebraliby próbki do badań laboratoryjnych planety Puser Dekmus” – dało się słyszeć ze wszystkich odbiorników radiowych.

…..

 

Refol usiadł z westchnieniem ulgi na fotelu w sterowni. Obrócił się do mechanizmów

i zamarł. Paliwo było na wykończeniu. To już tak blisko, ale jednocześnie tak daleko. Spojrzał na ekranik z prawej. Zostało im dwadzieścia dni świetlnych, czyli przy ich obecnej prędkości statku dotrą tam za dwadzieścia dwa dni. Spróbujemy, pomyślał i obniżył szybkość maszyny. Trzydzieści cztery dni.

 

– Może się uda – powiedziała wchodząca właśnie do maszynowni Terla.

 

Trzydziestotrzylatek nawet się nie obrócił. Burknął coś i wsunął się głębiej w oparcie fotela. Zasnął na siedząco. Po chwili dało się słyszeć ciche chrapanie. Dziewczyna wyszła.

 

Mijały dni i tygodnie, a statek zbliżał się do celu. Pewnego popołudnia czasu ziemskiego ich oczom ukazał się obiekt. Emitował światło prawie tak mocne, jak gwiazda. Gdy wchodzili na orbitę, kontrolka paliwa trzy razy zapikała, a po paru sekundach statek zaczął spadać, najpierw wolno, a później przyspieszył.Gdy runął w dół, dwójka nieprzypiętych pasażerów poleciała do sufitu i uderzyła się niebywale mocno w głowy. Refolowi udało się wcisnąć przycisk wzmocnienia grawitacji i opadli na ziemię. Przez nieprawdopodobne ciążenie nie mogli się podnieść. Gdy usiedli z wielkim trudem i niesłychanym bólem głowy w fotelach i zapięli pasy, dziewczyna wdusiła przycisk unormowania grawitacji. Odetchnęli jednak tylko na chwilę, gdyż zbliżali się zdecydowanie za szybko do świecącego obiektu. Nie mogli już korygować lotu, liczyli tylko na łut szczęścia. Statek uderzył o powierzchnię.

…..

 

Prawa ręka drgnęła, później lewa noga. Terla obróciła się na plecy. Miała dookoła siebie doszczętnie zniszczony statek. Dziwne, że jeszcze żyła. Spróbowała się podnieść. Udało się za trzecim razem. Kulejąc, dotarła na zewnątrz. Nie przejmowała się, czy Refol przeżył. Zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu schronienia. Oparła się o kawałek statku, lecz metal odczepił się od reszty konstrukcji i runęła razem z nim, a spadając, dostrzegła jeszcze światło. Nagle, przed niechybną śmiercią, co na pewno spowodowałoby uderzenie głową o metal, uchroniła ją jakaś tajemnicza siła. Utrzymała równowagę i znów zobaczyła światło. Nie był to jednak zwykły blask. Miał twarz i uśmiechał się szyderczo.

Koniec

Komentarze

Proszę o komentarze

Jestem uczniem klasy szóstej.

> Trzydziestotrzylatek nawet się nie obrucił

> Obróciła się na plecy..

To jest nawet ciekawe, pisownia zmienia się w zależności od partykuły "nie". ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Witaj!

 

Abstrahując od języka, który mógłby być lepszy, to naprawdę spodobał mi się ten tekst. Rany, ja też chciałbym tak pisać w szóstej klasie podstawówki. Przede wszystkim gratulacje, za znakomite zrozumienie, czym jest otwarte zakończenie. Poza tym nie jest źle, choć to fatalne "obrucił" wygląda kiepsko. Pracuj nad sobą, bo masz potencjał. Chciałbym Cię jeszcze poczytać.

 

Pozdrawiam

Naviedzony

Dzięki

Poprawiłem już "obrócił" :-)

Pisząc SF pamiętaj, że w kosmosie takie formy jak popołudnie są dość ryzykowne. Bo według czego to liczyć? Według której gwiazdy, której planety?

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ale cieszy, że ktoś się na SF zdecydował w konkursie. Napiszę Ci dłuższą recenzję, jak skończę pisać swój tekst, bo dwie godziny zostały.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Dzięki brajt

Poprawiam na "czasu ziemskiego".

Utrzymała równowagę i znów zobaczyła światło. Nie był to jednak zwykły blask. Miało twarz i uśmiechało się szyderczo. ---> sześć lat kamieniołomów za takie pomieszanie. Trzecie zdanie zgadza się z pierwszym, ale za cholerę nie zgadza się z drugim. Światło miało --- OK. Blask miało --- po jakiemu to? Zmieniasz światło na blask, w porządku, ale rodzaje też trzeba zmienić odpowiednio...  

Gdy wchodzili na orbitę, kontrolka paliwa trzy razy zapikała i statek z niebywałą szybkością runął w dół, (...).  ---> no rzeczywiście, paliwo się skończyło, to runęli... Jeżu kolczasty, drugie sześć lat, ale dla odmiany na galerach. Statek jakąś masę ma, siła grawitacji planety nie przyspieszy go w ułamku sekundy tak, żeby od razu "runął"... Aha, pika nie sama kontrolka, ale jakiś alarmowy układ...  

Licznik paliwa był na wykończeniu.  ---> to znaczy? Oj, dołożę parę latek przy bagrowaniu Biełamorkanała... Nie licznik, ale paliwo było na wykończeniu.  

Dzięki Adam, poprawiłem błędy.

Całkiem nieźle napisane. A jak na szóstą klasę to bardzo dobrze :)

To jest pierwszy konkurs na tym portalu, w którym staruje, więc kiedy mam się spodziewać wyników?

Tu skomentuję.

Nie wiem, czy na szóstą klasę to dobrze czy źle, bo całość jest zła. Od fabuły, przez konstrukcję zdań, od początku aż do końca.

Za to wyszło Ci, zupełnie przypadkiem, ciekawe zakończenie, a raczej zdanie na zakończenie.

Blask miał twarz i uśmiechał się szyderczo.

A to już coś :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Dzięki za komentarz, dj, choć nie wiem, czy jest ganiący, czy raczej pochwala.

    I jeszcze to ostatnie zdanie od dnowgo akapitu --- i byloby, moim zdaniem, bardzo dobrze.

W tym konkursie nie rokuje Ci wielkich sukcesów, ale może w kolejnych… Pisz, dużo czyta. To z pewnością będzie procentować, może niebawem.  

 

…dało się słyszeć na wszystkich odbiornikach radiowych – Brak kropki na końcu zdania. Ja napisałabym: …dało się słyszeć ze wszystkich odbiorników radiowych. Głos płynie z radia, słucham audycji nadawanej przez radio, ale nie na radiu.

 

Obrócił się przodem do mechanizmów i zamarł. – Wystarczy: Obrócił się do mechanizmów i zamarł. Wszak gdyby obrócił się tyłem, nie mógłby zamrzeć, bo nic by nie zobaczył.  

 

...pomyślał i obniżył szybkość maszyny. –Szybkość była duża, więc należało ją zmniejszyć, nie obniżyć.

 

Trzydziestotrzylatek nawet się nie obrócił. – Nie wiem, czy ważny jest wiek astronauty. Może zamiast „obrócił”, tym razem: Mężczyzna nawet nie zwrócił na nią uwagi.

 

Burknął coś znowu i wsunął się głębiej do fotela. – Dlaczego burknął znowu, skoro wcześniej nie burczał? Nie można się wsunąć do fotela.  Może: Odburknął coś i wygodniej ułożył się w fotelu.  

 

Gdy runął w dół, a dwójka nieprzypiętych pasażerów poleciała do sufitu i uderzyła się niebywale mocno w głowy. – Tu mamy masło maślane. Nie ma możliwości runięcia w górę, więc gdy statek zaczął spadać,czy runął, nie ma potrzeby dodawać, że w dół. Ponadto całe zdanie jest źle zbudowane. Może: Gdy statek runął, dwójka nieprzypiętych pasażerów boleśnie zderzyła się z sufitem.

 

Refolowi udało się wcisnąć przycisk wzmocnienia grawitacji i opadli na ziemię. – Zdanie może  sugerować, że nagle wylądowali na Ziemi, podczas gdy astronauci opadli na podłogę kabiny.

 

Przez nieprawdopodobne ciążenie nie mogli się podnieść. Gdy usiedli w fotelach i zapięli pasy z niesłychanym bólem głowy, dziewczyna wdusiła przycisk unormowania grawitacji. – W pierwszym zdaniu napisałeś, że nie mogą się podnieść, a w drugim, że usiedli w fotelach – no to kiedy się podnieśli? Zdanie skonstruowałeś tak, że mam wrażenie, iż zapięcie pasów spowodowało niesłychany ból głowy.

Może: Nieprawdopodobne ciążenie sprawiało, że podnosili się z największym trudem. Gdy w końcu usiedli w fotelach i zapięli pasy, dziewczyna, którą ciągle odczuwała dotkliwy ból głowy, wdusiła przycisk unormowania grawitacji.

 

Prawa ręka drgnęła, później lewa noga. Obróciła się na plecy. Miała dookoła siebie doszczętnie zniszczony statek. Dziwne, że jeszcze żyła. Spróbowała się podnieść. Udało się za trzecim razem. – Nim doczytałam, że piszesz o Terli, nie wiedziałam czy na plecy obróciła się prawa ręka, czy lewa noga i nie mogłam się zorientować, która z kończyn miała wokół siebie rozbity statek. Proponuję, byś zaczął ten akapit zdaniem: Terla ocknęła się. Najpierw poruszyła prawą ręką, potem lewą nogą…

 

Nagle, przed nieuchronną śmiercią, co na pewno spowodowałoby uderzenie głową o metal, uchroniła ją jakaś tajemnicza siła” – Tu jest powtórzenie, dlatego proponuję: Nagle, przed niechybną śmiercią…, lub: pewną śmiercią…, albo nieuniknioną śmiercią…

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

dzięki regulatorzy

Niestety nie mogę już mnieniać, gdyż pewnie byłbym zdyskwalifikowany. W worldzie poprawię, a pisałem to na szybko, więc takie błędy niestety wyszły..... (puf...)

Póki możesz, to zmieniaj swobodnie. Zostało Ci 50 minut. 

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Czemu akurat tyle?

Bo nie wiem

Bo od wrzucenia tekstu masz 24 godziny na edycję, potem już się nie da.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

No wiem, ale mi o konkurs chodzi

Czy dj mnie nie zdyskwalifikuje? (może głupie pytanie ale nieobstukany jestem)

Nigdzie w regulaminie konkursu nie ma informacji, że nie wolno poprawić swojego opowiadania. Nie ma prawa nikogo zdyskwalifikować. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

I tak poprawiasz opowiadanie przede wszystkim dla siebie i czytelników.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Dzięki na informacje :D

To ja powiem, że mnie się nie spodobało, ale SF to generalnie nie moje tematy.

Jak na 6-tą klasę rzeczywiście jest całkiem obiecująco, pisz jak najwięcej, przy odrobinie szczęścia za jakiś czas wyjdzie Ci coś niezłego.

Może wrzuć na portal jakąś dłuższą formę? Łatwiej nam będzie wtedy ocenić, co robisz dobrze, a nad czym wypadałoby popracować.

Pozdrawiam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Dobrze, niedługo wrzucę coś dłuższego

Szósta klasa? Widziałem tutaj gorsze teksty osób w wieku lat 15-16.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Hehe

"He he" to będzie dopiero wtedy, gdy Twój tekst zostanie przeczesany z włosem i pod włos...

Teraz napisałeś, że jesteś w szóstej klasie, to wszyscy się zachwycili, że nie jest AŻ TAK źle. Jesteś nadzieją narodu. Ale z każdym kolejnym rokiem naród będzie Cię cisnąć mocniej i marny Twój los, jak nie będzie progresu. ;)

Nie chcę żadnych ochów i achów, tylko jak ktoś pochwali to się ucieszę, ale gdy ktoś powie, że nie jest zbyt dobrze, to się nie obrażę, tylko wezmę się ostrzej do pracy.

I dziękuję szczególnie regulatorzy, który wytknął mi błędy

Wytknęła Ci błędy. ;)

Sorry sorry

Nie sprawdzałem:-)

Ale najważniejszy teraz jest mój komentarz z 21:00 :-)

kakasasadd1, przeczytawszy Twoje „szczególne podziękowanie”, odczułam wielką i prawdziwą satysfakcję.

Cieszę się, że wytknięte niedoskonałości przyjąłeś ze zrozumieniem i wykazujesz, szczerą, mam nadzieję, chęć czynienia postępów. Twoje racjonalne podejście do komentarzy również napawa optymizmem. Myślę, że jesteś na dobrej drodze do doskonalenia swoich tekstów.

Możesz liczyć na moją pomoc w przyszłości.

Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

"Sorry sorry". A fuj.
Jako nadzieja tego narodu powineneś wystrzegać się anglicyzmów.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No już nie przesadzjamy z tą nadzieją narodu.

Jacek Dukaj został obwołany nadzieją narodu w wieku lat 15. Masz jeszcze czas. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ok, spróbuję:-)

Cóż, jeśli poprawisz po tym, jak już przeczytałem :) to poprawisz jedynie dla czytelników

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Jeśli chodzi o ostatni komentarz, to odnosi się od do poprzedniego, mówiącego o tym, że pan Jacek Dukaj został obwołany nadzieją narodu w wieku piętnastu lat i, że przez te trzy lata mogę nią zostać.

Nowa Fantastyka