Profil użytkownika

Mateusz Płoszaj-Mazurek


komentarze: 74, w dziale opowiadań: 60, opowiadania: 20

Ostatnie sto komentarzy

@SPW Bardzo dziekuję! Cieszę się tym bardziej, że masz do czynienia z widzeniem kolorów lekko inaczej niż inni. Sam nie mam takiej sytuacji – i bazowałem wyłącznie na tym co przeczytałem na ten temat :)

@NoWhereMan bardzo dziękuję za długi komentarz. Cieszę się że pomysł się spodobał – wykonanie, no cóż, tego już raczej nie zmienię w tym opowiadaniu, ale może w kolejnych będzie lepiej…

@Krokus także dziękuję za przeczytanie i opinię. Teraz już po wielu komentarzach widzę, że jest tu “pomysł” ale nie ma “akcji”. I to jest coś nad czym muszę pracować w kolejnych opowiadaniach…

 

Zaraz… To Ty jesteś człowiekiem? 

 

Czasami, zależnie od humoru

Nie jestem już tym samym człowiekiem, którym byłem, kiedy ten konkurs startował

 

A ja poszedłem za ciosem i po przeczytaniu Historia twojego życia przeczytalem caly zbior opowiadan. No i to bylo najlepsze z calego tomu. Czesc w ogole mi sie nie podobala, a czesc miala kilka fajnych pomyslow – np. Siedemdziesiąt dwie litery – Kabalah-punk jesli to mozna tak okreslic :D swiat w ktorym technologia jest budowana na zasadach kabaly :D

 

A Kena Liu czytalem inny zbior opowiadan – Broken Stars – ale to byl zbior chinskich opowiadan sf pod redakcja Kena Liu.  Juz troche minelo czasu od tej ksiazki ale podobaly mi sie: Ma Boyong – The First Emperor's Games, a takze The Snow of Jinyang – Zhang Ran – to w ogole ciekawy przyklad bo to pierwszy “silk punk” jaki czytalem

@Koala75 fakty naukowe sprawdzane wielokrotnie podczas pisania, ale gdzieś mogłem coś ponaciągać :) Dzięki!

Przeczytałem, szybko zorientowałem się, że to z tego opowiadania powstał film Arrival (który też polecam). Filmu już dobrze nie pamiętam bo oglądałem dawno, ale wydaje mi się że tam był większy nacisk na sam język graficzny i obcych, a mniejszy na kwestie sekwencyjności zdarzeń?

Przyznam, że to jest właśnie typ opowiadań, które najbardziej lubię – łączący prawdziwe zjawiska fizyczne/ciekawostki z teoriami i przemyśleniami “co by było gdyby”. Czyli tutaj myślenie sekwencyjne kontra jednoczesne. 

Minusów nie mam. Dodam że w jednym ze swoich opowiadań inspirowałem się właśnie filmem Arrival, nie czytając samego opowiadania. 

Bardzo fajny pomysł. Lubię takie inicjatywy motywujące czytelniczo, z tego też powodu używam goodreads :D A cały ten zbiór Chianga mam na liście “do przeczytania” od roku – także temat idealnie trafiony.

@BasementKey, dziękuję za przeczytanie i plusa :)

Zgadzam się że zabrakło trochę emocji. Przyznam, że i tak ta wersja jest dużo bardziej “żywa”, bo poprzednia wersja opowiadania która pół roku temu wylądowała na tym portalu wyglądała trochę jak wykład :D

Przeorałem całe opowiadanie, dodałem nowe postaci, podzieliłem na trochę więcej akcji. Ale tego tekstu mam już dosyć :D , bo już go kilka razy od początku przepisywałem…

W kolejnych na pewno porady uwzględnię!

Dziękuję @dawidiq150 za przeczytanie i komentarz!

Dziwna to dla mnie informacja, że opowiadanie jest niezrozumiałe, mogę opowiedzieć pomysł jaki miałem na strukturę (choć chyba utwór powinien być zrozumiały bez schematów…):

 

Opowiadanie dzieli się na 3 części – każda obserwowana jest z punktu widzenia innej postaci (części dzielą gwiazdki ***)

Głównym zamysłem opowiadania jest teoria symulacji. Częstym pomysłem na złamanie symulacji jest próba zasymulowania wszechświata – poprzez rekurencję doprowadzamy do zapętlenia obliczeń i “wyłączenia”.

Każdy z fragmentów opowiadań to inne podejście do wytwarzania symulacji:

We fragmencie nr. 1 po prostu mamy komputer (ale strunowy) i wytwarzamy symulację. Jej włączenie “wyłącza” ten wszechświat, dlatego…

…we fragmencie nr. 2 postać obserwatora budzi się, ponieważ w tym wszechświecie symulacje tworzone są poprzez “psioniczne sny”. Jednak chwilę później poprzez przeciążenie symulacji także i ten wszechświat się wyłącza…

…i we fragmencie nr. 3 znów lądujemy w kolejnej symulacji (coraz bardziej “zewnętrznej”). Tym razem symulacja jest generowana poprzez tak tradycyjne “fantastyczne” artefakty jak kryształowa kula, a zamiast użyć słowa “symulacja”, pada tutaj nazwa tytułowa “Energetyczna wizja inkantowana przez istoty duchowe wyższego rzędu”….

 

Wszystko pozostałe co dzieje się we fragmencie nr. 1 jest tylko dodatkowym sztafażem mającym czytelnika wciągnąć w świat, tym bardziej go zaskakując gdy świat okazuje się tylko symulacją…

@bruce bardzo dziękuję za poprawki i komentarz. Postarałem się poprawić wskazane błędy. Pewnie jeszcze z czasem będą pojawiać się kolejne takie stylistyczne uwagi. To nigdy nie było moją mocną stroną :)

Bardzo dziękuję za przeczytanie i komentarze: @Koala75

 

@Irka_Luz – tak to część planowanego dłuższego opowiadania/krótkiej książki. Mam prawie gotowych kilka rozdziałów. Więcej tutaj chyba światotworzenia, niż silnej, jednej historii.

 

@racimir – tak Luminarze w tym świecie to odpowiednik polityków. Jest to kasta przygotowywana od dziecka do zarządzania Ekumenatem.

 

@OldGuard, dzięki za poprawki, wprowadzę. Co do science-fiction – cała dłuższa historia wg. mnie spełnia wymogi science-fiction ale ten rozdział, fakt – nie. Koncepcja polega na tym, aby zgodnie z cytatem z Clarke’a (”Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nierozróżnialna od magii.”), wprowadzić czytelnika w świat, który “wydaje się” fantasy, a z czasem sprawić, że zorientuje się, że to świat postapo/sf.

Co do miarki piasku – w głowie miałem coś ok. 12 minut, tak aby 5 miarek składało się w godzinę, ale muszę jeszcze te wartości sprawdzić.

 

@regulatorzy bardzo dziękuję za dokładne przyjrzenie się tekstowi, wprowadzę sugerowane poprawki

 

@Nazgul dziękuję za komentarz i przeczytanie!

Przez pomyłkę wrzuciłem wersję, która nie była finalna, dlatego teraz zrobiłem podmiankę :)

Końcówka być może trochę łatwizna, ale przyznam, że z fascynacji językiem hebrajskim zawsze chciałem kiedyś użyć chociaż jednego zdania :)

@Jim bardzo dziekuję za uwagi, wprowadzone!

Co do imienia Nadir – rzeczywiście idea tutaj zakłada, że nowa kultura powstał ze zmieszania się ludzi, którzy uciekli z m.in. Europy i Bliskiego Wschodu, dlatego wybierając imiona starałem się wybierać słowa z różnych kultur. Nie sprawdziłem jednak, że Nadir może oznaczać kogoś o niskim statusie. Rozważę to! Z drugiej strony – ludzie w tym świecie już nie porozumiewają się naszymi językami (co ma istotny sens w dalszej fabule), więc może taki zwrot, że osoba “ważna”, ma imię symbolizujące “niski status”, ale sama o tym nie wie, ma jakiś sens? Zastanowię się nad tym…

@Fascynator masz rację! musiałem 3 razy przeczytać, żeby to zauważyć. poprawione!

@bruce dzięki za korektę! i bardzo dziękuję za pozytywne słowa!

Bardzo podoba mi się styl, bardzo lekki. Co do tego czy to jest fantastyka – chyba zależy od zrozumienia metafor trochę dosłownie lub trochę nie. Ja w sumie myślałem, że to sf, który naśladuje naszą (mieszkańców Ziemi w XXI wieku) typową drogę do pracy, ale dzieje się w jakimś innym miejscu i czasie.

@kronos.maximus bardzo dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie! Tak, punktem wyjścia była kwestia, czy powinniśmy siedzieć cicho. Zdecydowałem się tutaj na podejście lekko humorystyczne. Jest to rzeczywiście niedopowiedziane, ale tak, przy stole siedział przedstawiciel tej rasy. 

Kto wysłał wiadomość – inna rasa, która się kryje, ponieważ zna zagrożenie, i nie została jeszcze zniszczona. Wszystkie kolejne już wiadomości – przyszyły od przedstawicieli tej rasy, która stworzyła ZOO.

Dzięki też za poprawki stylistyczne – przyjrzę się temu!

Macie dowodzić Strażnikami – choć nie uczyliście się walczyć. Macie nadzorować Pustynników i Leśników – choć nie uczyliśmy was pracy z glebą. Macie nadzorować Braci Miejskich, choć nie uczyliśmy was handlu. Wasza najważniejsze umiejętności to adaptacja i zdobywanie wiedzy!

 

Zapraszam do zapoznania się z moim opowiadaniem na betaliście: “Egzamin” (12 tys znaków). Jest to pierwsze opowiadanie z cyklu “Niebo jak z brązu” – osadzona w tworzonym przeze mnie świecie Ekumenatu, pierwszy raz zaprezentowanym w opowiadaniu pod tym samym tytułem, publikowanym wcześniej na tym forum. Więcej informacji o świecie na powoli uzupełnianym WIKI, gdzie powoli pojawiają się mapy, i dodatkowe materiały…

Gatunek: pogranicze postapo i sf, choć może się wydawać inaczej…

 

Satysfakcjonujące zakończenie. W połowie miałem wątpliwości co z tego będzie – bo właśnie takie pomysły z “nieśmiertelnością”, często są problematyczne dla sensowności logiki świata. Tutaj bardzo mi się spodobało, że pojawił się pomysł na “sensowne” uśmiercenie nieśmiertelnego :)

A i dodam, że po tytule, spodziewałem się czegoś o Majach, czy Aztekach, słowo nie brzmiało dla mnie “węgiersko” , dlatego dodatkowo się zaskoczyłem

Bardzo ciekawy tekst. Narracja z pierwszej osoby sprawnie tutaj wywołuje nieprzyjemne odczucia. Zastanawiam się czy dobrze rozumiem zakończenie – TO wróciło do wewnątrz ciała?

Choć koncept dość jasny od pierwszych akapitów, to czytało się bardzo przyjemnie. Wybudzanie poprzez rozmowy z bohaterami ze ‘snu’ bardzo fajnie wymyślone. Do tego na koniec aspekt nadnaturalny z Darkiem także zgrabnie rozpisany.

Ja osobiście jestem za tym aby fragmenty z AI były dopuszczane, ale nie cały tekst. Problem w zdefiniowaniu jak duży może być taki fragment, to zawsze będzie kwestia arbitralna. Jestem więc za jasną adnotacją odnośnie % tekstu wygenerowanego przez AI.

 

Jak taki zapis byłby egzekwowany? Kto to będzie weryfikował? – Łosiot

Powstają już AI do… rozpoznawania AI. Np. GPT Zero

 

To jest ciekawa kwestia, przedwczoraj Clarkesworld Magazine tymczasowo całkowicie zamknęło wysyłanie treści przez użytkowników, z tego właśnie powodu, że masowo dostają treści generowane przez AI.

Klimat jak najbardziej mitologiczny. Enun rzeczywiscie kojarzy sie z Eru, czyli z bogiem z Silmarilliona. Przyznam ze jak czytalem ostatni fragment to sadzilem ze sie okaze ze cofamy sie w czasie, i Enun okaze sie tym posagiem. Finalnie nie jestem pewien czy dobrze zrozumialem – posag z dyskiem powstal wczesniej, ale Enun w niego wstapil?

Plus za ilustrację z dalle :) Opowiadanie podobało mi się, ale za pierwszym razem nie zrozumiałem wszystkiego. Musiałem wrócić do środkowej części i jeszcze raz na spokojnie przeczytać. Natomiast co do kategorii to rzeczywiście nie wiem na ile to jest sf, a na ile fantastyka

Żeby nie było, bardzo rzadko leci u mnie jazz, słucham praktycznie wszystkiego :) ale akurat w tym momencie losowo się to trafiło na youtube i idealnie się dopasowało

 

Bardzo mi się tekst podobał. Właśnie w takim kierunku sobie wyobrażałem połączenie “s-f” oraz tematu “obcość”. 

A co do opisów – to chyba pozostawienie właśnie dużych niedopowiedzeń w tego typu tekście tym bardziej działa na plus.

Smutne, ale dobrze się czytało. Przyznam, że zgodnie z zasadą strzelby Czechowa, szczególnie przy takim limicie, spodziewałem się czegoś takiego po szumie w telefonie :)

Opowiadanie podobało mi się, w tle słuchałem akurat Coltrane więc klimat Noir sam mi się narzucił, choć tutaj bardzie mamy PRL-Noir, który bardzo lubię :)

Tekstu piosenki nie znałem, więc musiałem się zapoznać. 

Dzięki!

Dodam, @Jim, ze moj nick zapisuje sie z bledem z zalozenia. Tzn. jak wybieralem ten nick w internecie jakies 20 lat temu, to z bledu sobie nie zdawalem sprawy. Ale później gdy ktoś zwrócił uwagę, uznałem, że przyzwyczaiłem się do brzmienia “nilf-“ a nie “nifl-“ (jak jest poprawnie).

Tez w sumie jestem tu od dawna (od roku) a się nie przywitałem. Motywacją dla mnie był konkurs “Tu był las”. Wrzuciłem wtedy pracę, która jest elementem większej całości (reszty której na razie nigdzie nie wrzucałem) . W międzyczasie napisałem 2 kolejne utwory – wysłane na różne konkursy. Mam nadzieję, że będę mógł je kiedyś tutaj wrzucić.

A może spróbuję z tym wattpadem, zobaczę co tam jest, no i zaobserwuję profil zapomnianych snów :)

Jak nie znasz The Last of Us, to polecam, mozna nawet sam odcinek 3 obejrzec, ktory jest w 90% oddzielna zamknieta historia, duzo bylo o nim dyskusji w internecie ostatnio :) Nie spoilerujac – kluczowa decyzja z Twojego opowiadania jest dokladnie odwrotna w tym serialu, i to pociaga za soba cala fabule :)

Bardzo podobał mi się tekst; zakończenie może dośc zwykłe ale nie takie jakie byśmy się wprost spodziewali. Zastanawiam się czy jest to inspirowane trzecim odcinkiem TLOU?

no wlasnie do gimnazjum mi daleko co widac na profilu. a moj tekst nie jest niestety sf wersja 365 dni :)

Przez chwilę rozważałem wattppad, z prostego powodu, to chyba jedyne miejsce na wrzucanie długich utworów? Mam w zanadrzu tekst który piszę, ma na razie ok 60 tys znakow (a cel to jakies 2x tyle), a to chyba za duzo na fantastyke.pl? Dlatego sie zastanawialem nad wattpadem, ale przyznam ze srodowisko troche mnie zniecheca

Bardzo dziękuję za komentarz. Aż sprawdziłem w słowniku oba błędy i masz rację! Poprawię. Aczkolwiek przyznam że to drugie to regionalizm i u mnie w domu się tak mówiło :)

Dobre pytanie. Nie potrafię na nie odpowiedzieć. W tym opowiadaniu natomiast te różnice w fenotypie nie były dla nich ważne jak widać.

vrchamps: ja sam mam tendencje do wstawiania za duzo tlumaczen naukowych wiec moze moj komentarz nie jest najbardziej bezstronny :)

Czy nie jest to nieco antropomorficzne założenie? Nie wiemy tak naprawdę czy obcy znają pojęcie płci. A jeśli nie, to czy w ogóle na coś takiego zwrócą uwagę? Być może istotniejsze byłyby dla nich zupełnie inne cechy, które domagałyby się reprezentacji. 

Bardzo podobało mi się opowiadanie, odpowiedni poziom naukowych wyjaśnien, a szczególnie zwrot akcji na końcu

@AdamKB hipoteza ZOO domaga się obecności obu płci tylko jeśli zakładamy faktyczne rozmnażanie. W tym wypadku obcy mogą odtwarzać bohatera w nieskończoność za pomocą przekazanego kodu :) Dzięki!

@Koala75 chyba przez ostatni weekend zbierali nowe pomysły :)

@Bardjaskier, wspomniana wcześniej teoria “ciemnego lasu” była tutaj silną inspiracją, jak i wspomniany wcześniej tekst (pasta internetowa?) “Bądźcie cicho bo was usłyszą”, dlatego wyszedłem z założenia, że spróbuję podywagować co mogłoby się stać dalej po takiej wiadomości :)

@bruce spróbuję z tą kursywą :)

 

@OUTTA SEWER Bardzo dziękuję za przeczytanie i komentarz!

@Jim Także dziękuję!

@bruce bardzo doceniam wskazanie mi potknięć, postarałem się poprawić błędy językowe.

“Ze średnich osób, najbardziej średni okazałem się ja… – zgrzyta mi tu styl” – tutaj nie jestem pewien co najlepiej z tym zdaniem zrobić – przepisać zupełnie inaczej?

Bardzo dziękuję za komentarz!

@TYRANOTYTAN 3000

Bardzo dziękuję! Pragnę wyjaśnić jakby co, że sam koncept “Bądźcie cicho albo was usłyszą!”, pochodzi z opowiadania, które kiedyś czytałem na portalu Reddit. Natomiast, tam właśnie to hasło było ostatnim wersem. Postanowiłem potraktować to raczej jako punkt wyjścia :)

Dzięki za poprawkę językową, przyjmę też kolejne :)

 

@Ambush także bardzo dziękuję!

Dzięki @Koala75 – literówki poprawione!

A z treścią – będę musiał pomyśleć jak to przerobić. Co w takim wypadku jak mocno przepracuję tekst – mogę go wrzucić jako nowy plik tutaj?

Dzięki, a jest jakaś polska strona dobra na wrzucanie takich szkiców dłuższych tekstów?

@AdamKB dzięki za komentarz! Poprawione :)

Będę pracował nad ‘ufabularyzowaniem’. Główny research pochodzi z ksiązki Eda Yonga An Immense World (bardzo polecam, książka o zmysłach u zwierząt). Choć na pomysł wpadłem przed lekturą, ale postanowiłem przeczytać żeby się upewnić, że dobrze rozumiem mechanizmy biologiczne.

@Maldi chętnie przeczytam na priv :)

@Asylum dziękuję za przeczytanie, wstawiłem poprawki do przecinków.

Z Twoimi informacjami naukowymi się zgadzam, jestem świadom tych zjawisk, natomiast uważam że to się w ogóle nie gryzie z opowiadaniem.

Cechą ludzkiego widzenia jest automatyczna korekta, która pomaga nam – generalnie – utrzymywać  stałość barw, dzięki której banan pozostaje żółty niezależnie od tego, czy widzimy go w świetle dnia, nocą czy oświetlonego żarówką.

Ja to rozumiem w ten sposób (nie jestem biologiem a grafikiem/architektem), że jak zobaczysz cos co jest niebieskie w np czerwonym swietle (co daje razem fiolet), twoj mozg dalej to odczyta jako niebieski. A wiec nie psuje to koncepcji z czytaniem alfabetu kolorem.

Kolor jest jak najbardziej cecha mozgu, a nie wlasciwoscia fizyczna, mialem nawet na ten temat kilka akapitow ale w konkursie byl limit 20 000 znakow i wycialem ponad 6000 znakow. Uznalem ze akurat dywagacje na ten temat nie sa potrzebne do opowiadania.

Pomysł z opowiadania polega na założeniu, że o ile kolory RGB są dobrze rozpracowane i da się określić numerycznie kiedy dany kolor jest czerwony a kiedy niebieski (choć u poszczególnych osób będą drobne niuanse), to w wypadku tych kolorów których normalni ludzie nie widzą – trudno z góry zakładać jaki podział powstanie. Dlatego też należało znaleźć jakąś osobę która takie kolory widzi i można zbadać jej reakcje – i zobaczyć które kropki kolorystyczne od siebie odróżnia (wtedy mamy różne kolory), a których nie (wtedy jest to ten sam kolor – to samo słowo w języku obcych. Oczywiście jest to pewne uproszczenie.

@black_cape tekst powoli powstaje, mam aktualnie na brudno ok. 40000 znaków. Ale do celu jeszcze daleko. Czy na tej stronie jest jakieś miejsce na takie dłuższe formy – szkice mikropowieści?

Bardzo spodobało mi się przesłanie: “Petro rozreklamował swój muzykalny stolec wzdłuż i wszerz i choć to zwykłe gówno ludzie je kochają.” Ładnie to zostało sprowadzone do tak przyziemnych rzeczy, choć tak naprawdę dotyczy wszelkiego rodzaju twórczości, i w sumie nie tylko twórczości. Lekkie do przeczytania.

Także zabrakło mi czegoś na końcu, jednego lub dwóch zdań które skierują czytelnika w odpowiednim kierunku. Czy to zwykłe przedstawienie? Czy zaraz ma się wydarzyć coś nietypowego?

@Maldi dzięki za dokładne przeczytanie tekstu! Wskazane literówki poprawiłem. A co do opinii, no cóż zgadzam się :) Dopiero uczę się jak ciekawy pomysł przekuć w opowiadanie, sprawia mi to na razie pewne trudności. Koncepcja klamry za pomocą technologii komunikacyjnych jest bardzo ciekawa i do rozważenia. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze cierpliwość podszlifować ten tekst.

Bardzo jestem ciekawy twojego tekstu, jak będzie możliwość zapoznania się z nim chętnie spojrzę!

@black_cape dzięki! kantyczka to jedna z moich ulubionych książek, także trudno mi się oprzeć od nawiązywania do niej, zamysł jest jednak nieco inny. Teraz pracuję nad dłuższą wersją tego tekstu, kto wie, może się uda? To byłby raczej III lub IV rozdział dłuższej historii

@outta sewer, jak byłem młodszy to byłem wiele razy mistrzem gry, a dziś trochę pasjonuję się worldbuildingiem, także masz rację, że skupiam się na tych aspektach, a trochę brak samej historii :)

Dzięki @wilk-zimowy za pozytywny komentarz! to jest zaczątek mojego pomysłu na dłuższą powieść

 

@Finkla: akcja dzieje się w obszarze podbiegunowym na terenie dzisiejszej Rosji, w obszerze gdzieś w okolicach Nienieckiego i Jamalskiego okręgu autonomicznego. Jest to świat po apokalipsie spowodowanej katastrofą klimatyczną i spalanie paliw kopalnych. Większość ziemi nie nadaje się do zamieszkania.

Co do lasów – wydaje mi się, patrząc na google maps, że jak najbardziej na tych obszarach widać trochę lasów… choć niedużo i głównie na granicy koła podbiegunowego

@Anet, @Dawidiq150 dzięki!

@regulatorzy @outtasewer dziękuję za przeczytanie dokładnie i zaproponowanie poprawek, postaram się usiąść do tego i poprawić wszystkie rażące błędy.

Lasu rzeczywiście teraz w miejscu opowiadania nie ma – ale był, i będzie…

 

@Crucis, dzięki, poprawione. Jest to część planowanej większej całości. Natomiast nigdy wcześniej nic nie pisałem. To pierwsza próba zawarcie większego pomysłu w takim krótkim fragmencie. 

Ah rozumiem teraz, i widzę że plusy oznaczają wstawienie przecinków. Przecinki to zawsze była moja pięta Achillesa :)

@Asylum, bardzo dziękuję za przeczytanie i wyrażenie opinii. Jest to scena po katastrofie klimatycznej w strefie polarnej, a właściwie na granicy strefy, ale wręcz przeciwnie – nie jest zimno, lecz bardzo gorąco.

Bezproduktywność pracy jest w pewnym sensie wyjaśniona dalej (ale może tylko ja to rozumiem jako autor, nie mam jeszcze doświadczenia jak dużo muszę czytelnikowi wyjawić…) – chutor znajduje się w tym miejscu od 15 lat próbując uprawiać różne rośliny, a zakonnicy uważali że po prostu nie da się dalej na południe przesunąć z uprawą bo warunki są zbyt trudne, temperatura za wysoka, ziemia zbyt jałowa. A jednak po 15 latach udało im się jakimś cudem dopracować uprawę batanioka która daję radę wytrzymać w tych warunkach.

Powtórzenie poprawiłem, natomiast nie rozumiem co jest nie tak w zdaniu: tylko znowu będziemy sprawdzać(+,) czy bulwy nadają się do jedzenia. 

Nigdy zbyt dobry z języka polskiego nie byłem :)

 

Bardzo skondensowane, ale interesujące. Widzę nawiązania do co najmniej kilku mitologii co lubię. Powodzenie!

@Irka_Luz chutor jest wysunięty na południe ale na północnych jego ziemiach rosną różne uprawy. Poza tym kawałek dalej na północ są jak najbardziej uprawy – które mija Amad podczas podróży – może nie jest to wystarczająco jasno opisane. 

@Ambush, @Koala75 – dzięki za opinie. Usiadłem do tego kolejny raz i usunąłem powtórzenia, które zauważyłem.

Ale przede wszystkim przeformułowałem kilka zdań (szczególnie w zakończeniu) i dodałem kilka kolejnych aby lepiej przekazać pomysł. Mam na myśli uświadomienie czytelnika na sam koniec, że to przesuwanie się powolne na południe kolejnych osiedli ludzkich, w kierunku coraz większej temperatury, ma miejsce na terenie koła podbiegunowego północnego – a także powiązania istniejącej w tym świecie religii z katastrofalnym globalnym ociepleniem.

@Ambush, dzięki za opinię. Zgadzam się, że jest to dość urwane opowiadanie. Jest to element większej całości, którą mam w głowie i którą obmyślam od co najmniej 4 lat. Nie miałem jednak nigdy motywacji, żeby to spisać. Powstała tylko kilka lat temu mapa do tego świata. 

Jako, że temat pasował idealnie, postanowiłem w końcu usiąść do tego i spisać coś po raz pierwszy.

Poprawiłem liczby.

Nowa Fantastyka