Nowa Fantastyka 01/16
SZTUKA W KOSMOSIE
Wojtek Brzeziński rozmawia z płk. Chrisem Hadfieldem
Bez Chrisa Hadfielda nigdy nie dowiedzielibyśmy się, jak w kosmosie prawidłowo zjeść burrito, umyć dłonie czy bezpiecznie zwymiotować. Dziesiątki filmów wrzucanych z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez jej pierwszego kanadyjskiego dowódcę zawierały w sobie więcej twardej, naukowej wiedzy niż cały dorobek Hollywood.
Richard Morgan
MAGIA UMIERA W SZUFLADKACH
Stworzenie przekonującej fikcji wymaga wiele pracy i talentu scenicznego – jedni są w tym lepsi niż inni (a niektórzy, mówiąc szczerze, są naprawdę fatalni). Ale wymaga to również udziału publiczności na ustalonych warunkach. Prosimy was o zawieszenie niewiary, abyśmy mogli was zabawić. Bez tej umowy nie ma znaczenia, jak doszlifowany będzie występ, jak bezbłędne wykonanie – dla ciebie okaże się porażką. Transakcja jest domyślna, ale jest. Wiemy, że magia nie istnieje, ale trzeba wyjątkowo nieogarniętego prostaka, aby wpychać się na pokaz magika i głośno, ostentacyjnie informować o tym widzów.
Mateusz Wielgosz
CHŁOPIEC, KTÓRY KRZYCZAŁ „KOSMICI!”
Snując rozważania o obcych cywilizacjach, trudno o coś pewnego. Chyba, że zejdziemy do absolutnych fundamentów, takich jak energia i materia. Możemy uznać, że niezależnie od tego, na jakiej planecie pojawią się obcy, niezależnie od tego, jak będą wyglądać, będą wykorzystywać energię, żeby żyć i napędzać swoją cywilizację.
Marek Grzywacz
FANI ZŁOŻĄ TO LEPIEJ?
Filmom towarzyszą wielkie oczekiwania. Zdarza się, że gdy bańka obietnic pęka, pojawia się zawód. Co ma wtedy zrobić fan? Może czekać na wersję reżyserską w nadziei, że poprawi ona sytuację. Albo wziąć sprawy w swoje ręce.
Z pragnienia poprawiania filmów zrodziły się fan edits – alternatywne wersje filmów lub seriali przygotowane przez fanów za pomocą powtórnego montażu i innych technik obróbki. Rozwój technologii umożliwił dokonywanie w domu tego, na co kiedyś pozwalał tylko dostęp do studia postprodukcyjnego.
Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
RECENZJE Z LAMUSA
Była wiosna 1990 roku. Wraz z przemianami ustrojowymi skończył się nie tylko państwowy monopol wydawniczy, ale i cenzura oraz reglamentacja papieru. Jak grzyby po deszczu na rynku zaczęły się ukazywać książki wydawane w nakładach, o których dzisiaj wydawcy mogą tylko pomarzyć. I nie ma co ukrywać, część z nich była bardzo zła. Właśnie wtedy na łamach „Fantastyki” pojawił się Predator.
Ponadto w numerze:
– opowiadania m.in. Łukasza Orbitowskiego, Jacka Dukaja, Grega Egana i Brandona Sandersona;
– plebiscyt Nagrody Czytelników "NF" 2015
– kolejna gorąca promocja prenumeraty
– felietony, konkurs i inne stałe atrakcje