- Opowiadanie: tomaszg - Spectre. Weekend

Spectre. Weekend

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Spectre. Weekend

Dzień trzeci, sobota

Warszawa 1:15 Jedna z podstacji elektrycznych

– Szefie, system przestał wyrabiać. Mamy za mało mocy. Musimy obciąć oświetlenie ulic.

– No to się psiarnia ucieszy. Włamań będzie w chuj…

– …a nawet więcej. Zostać może tylko jedna część Wisły.

– Ale która? – Kierownik zmiany podrapał się w głowę. – I bądź tu człowieku mądry.

– A chrzanić konwenanse. Niech decyduje ślepy los. Orzeł, lewa, reszka, prawa.

– Może być. – Mężczyzna wyjął i podrzucił złotówkę, która poleciała w górę i spadła mu na rękę. – Orzeł. Czyń honory.

– Kto nie z Mieciem, tego zmieciem. Raz, dwa, trzy, teraz właśnie zgaśniesz ty. – Jego podwładny wpisał z klawiatury odpowiednie polecenia, i już po chwili widać było, jak sytuacja mocno się stabilizuje.

 

Zurych 5:55

Irek stawił się na lotnisku Kloten już za dziesięć szósta i na dzień dobry przeżył szok. Choć nie był to jeszcze okres urlopowy, zastał tam kłębiący się tłum, który ciągle się powiększał, gdyż wszystko robiono ręcznie.

– Za dużo podróżnych? – Mógł uśmiechnąć się i zadać z pozoru niewinne pytanie dopiero po odstaniu godziny w długiej kolejce, wśród biegających, płaczących i krzyczących bachorów i wściekłych, kłócących się dorosłych, których duża część pochłaniała śmierdzące fast-foody i paliła chyba wszystkie możliwe rodzaje papierosów.

– Awaria systemu. – Pani w okienku mruknęła, próbując zrobić odprawę. – Mamy problemy z bagażem i kilkoma innymi rzeczami.

Ona atakowała klawiaturę, a Irek przeglądał internet. Zaciekawiło go, że firmy takie jak Swiss, Air France czy Lufthansa zgodnie pisały o problemach i przewidywały opóźnienia w kolejnych lotach. Sojusz Star Alliance w tej sytuacji zaproponował podróżnym możliwość skorzystania z nowej, specjalnej infolinii i przepisania biletów na inny termin, i to zupełnie za darmo, niezależnie od taryfy i wykupionej opcji.

Po kilku minutach system na szczęście zadziałał, i udało się wszystko zrobić. Mężczyzna, lżejszy o bagaż główny, podziękował przemiłej pani, przeszedł przez kontrolę bezpieczeństwa i skierował się do bramki. Przez chwilę chodził szukając wolnego miejsca, potem usiadł na jednym z krzesełek i przeczytał kolejny artykuł:

„Mercedes potwierdza, że systemy oczyszczania spalin w modelach autobusów, ciężarówek i samochodów z ostatnich pięciu lat mogły zostać zdalnie niewłaściwie skonfigurowane i w efekcie powodować fizyczne uszkodzenie silników. Akcja przywoławcza obejmie w całej Europie około trzydzieści tysięcy pojazdów”.

W gazecie widać było również artykuł o morderstwie, którego dokonano z użyciem zabawek dla dorosłych. Kobietę zabiły wielokrotne orgazmy, a sąd i biegli mieli problemy z ustaleniem, kto jest zabójcą.

Ofiara została dokładnie związana i zakneblowana, do tego założono jej szereg wibratorów i na odpowiednich forach podano ich adresy sieciowe.

Podejrzanym w sprawie jak dotąd był tylko konkubent kobiety, który miał ją skrępować i pozostawić. Jego obrońcy mówili, że nie wiedział, że tak to się skończy. Ofiara była podobno specyficzną dominą, lubiła takie zabawy, a on spełniał jej zachcianki, do czego został zmuszony finansowo i psychicznie.

 

Dąbrówka 7:00 Muzeum „Gryf”

– Zajebali, wszystko zajebali. – Kierownik muzeum z przerażeniem patrzył na plac, na którym powinno się znajdować wiele historycznych eksponatów, włączając w to jeżdżący egzemplarz czołgu T-34, ciężarówki ZIŁ 130 czy łazika UAZ 469. – Nie wierzę, kurwa. Wszystko zajebali.

Mężczyzna trzęsącymi się rękami wyciągnął papierosa z paczki, ale nie był w stanie go odpalić nawet po kilku próbach.

– Czego nie wzięli, to uszkodzili. – Jeden z pracowników, pan Kazio, wrócił z szybkiego obchodu. – Zniszczone opony, wybite szyby, pocięte kable i tak dalej.

– Co to za kurwy mogły być? Jezu! – Kierownik wyrzucił papierosa i złapał się za głowę. – Co im to wszystko szkodziło?

– Pewnie do zabawy wzięli albo do jakiejś dywersji. I co teraz?

– Jeszcze się pytasz, durniu? Dzwoń na pały! Ale już!

 

Warszawa 7:05

– Trzydzieści siedem, trzydzieści siedem, zgłoś się.

– Trzydzieści siedem, słucham. – Olga Błądź nacisnęła na chwilę przycisk gruszki na ramieniu.

– Podjedźcie na Modlińską dwieście pięćdziesiąt. Włamanie do hurtowni motoryzacyjnej.

– Zrozumiałam. – Kobieta ziewnęła, a jej partner zapytał wprost:

– Jak myślisz, co zwinęli?

– Obstawiam, że akumulatory.

– Wszystko się ludziom przyda.

– To fakt. A wiesz, że ze sklepów z zabawkami podobno giną drony i małe lasery?

– Widziałaś, jak wszystko wyglądało dziś w nocy. Będę zdziwiony, jak kradzieże się skończą.

– Zatoniemy w papierkach.

– W tym się zgadzamy. Jesteśmy w czarnej dupie. I to głęboko.

– Wiesz, że Niemcy skrytykowali Temelin?

– A czego to oni nie krytykują? Niech zamkną atomówki w całej Europie, to prąd będziemy robić z gówna i patyczków.

– I mirabelek, i ziemi z nasypów.

– Dokładnie.

 

Hamburg 8:00 „Der Spiegel”

„W USA, gdzie stworzono internet, jest coraz mniej użytkowników. Wprowadzenie zasady kilku prędkości w stanach innych niż Waszyngton spowodowało, że wiele firm zmuszonych zostało do wykupienia tańszych pakietów. W ostatnim miesiącu naliczono im o wiele większe transfery niż zwykle, i zostali odcięci od sieci.

Zdaniem ekspertów obecne przepisy są szkodliwe, niestety media nie piszą o tym, że za nowymi regulacjami w komisji łączności głosowały kobiety. W tej całej sprawie głosu jak dotąd nie zabrał też Burger King, który wcześniej pokazywał wyłącznie korzyści tego rozwiązania.

Do powyższych problemów dochodzą coraz większe trudności ze znalezieniem czegoś sensownego w internecie. Dominują reklamy, a treści znajdują się za tak zwanym paywallem albo są kompilacją z innych źródeł i najczęściej nie wnoszą nic nowego. Większość z nich jest generowanych przez SI i zawiera błędy merytoryczne albo gramatyczne”.

 

Warszawa 8:15 Siedziba firmy energetycznej Enea

– Jak nie zatwardzenie, to sraczka. Jak nie za duży pobór energii, to za mały. Rozumiecie wy coś z tego? – Jeden z operatorów systemu podrapał się po głowie i popatrzył na kolegów i bezpośredniego przełożonego.

– Inteligentne liczniki odcięły odbiorców.

– Ale my im nie kazaliśmy.

– Nie?

– Nie, szefie. I na pewno nie robiliśmy żadnych uaktualnień ani zmian, przynajmniej nie stąd. W piątek nie puszcza się czegoś takiego na produkcję.

– I co teraz?

– Paraliż dużej części miasta.

– No to zróbcie coś ludzie – odezwał się drugi manager, stojący dotąd w milczeniu.

– A niby co? Mamy chodzić od licznika do licznika i pukać w szybkę? Wymienić każdy od ręki?

– Kwestia firmware czy komend, które wysyłamy? – Pytanie zadane zostało szefowi zmiany.

– Duchem świętym to ja nie jestem. Problemy zaczęły się na wszystkich węzłach w jednej chwili. To może być jakiś licznik albo to… no to… – mężczyzna pstryknął palcami – …przejebanie stosu.

– A nie przepełnienie? – Manager uśmiechnął się tajemniczo.

– A skąd pan wie? – Operatorzy spojrzeli na niego z osłupieniem.

– Nieważne. – Uśmiechnął się, pokazując komplet białych, zdrowych zębów. – No dobra, mój syn bardzo lubi komputery. Co wiadomo na pewno?

– Nic.

– Czy możecie puścić prąd na czarno, bez taryfikacji?

– Nie.

– Kurwa mać! Kurwa, jebana mać!

 

Warszawa 9:55

Irek po przylocie do Polski zobaczył, że zagubiono jego bagaż, a telefon nie może zalogować się do sieci. Włączył obie karty, ale nic nie działało na LTE ani 5G, to znaczy sprzęt widział sieci, ale nie mógł się do nich dostać. Na tym kończyły się jego możliwości, a to dlatego, że 3G dawno wyłączono w Polsce, a 2G telefon nie posiadał.

Podobnie było z darmowym Areo, i całe szczęście, że Irek znalazł modem ADSL w wynajętym mieszkaniu i pamiętał, jak go używać. Prędkość nie była może oszałamiająca, i mężczyzna został uwiązany do kabla, ale nie narzekał, bo wszystko powinno być więcej niż wystarczające na dwa dni.

Pierwszą rzeczą, którą sprawdził, były oczywiście kwestie związane z dostępem. T-mobile wydało oświadczenie, że problem z sieciami komórkowymi związany jest z przepustowością. Analiza trwała, ale już wstępnie było wiadomo, że winny jest e-call, który ponawiał próby połączeń na numery alarmowe. Liczba pustych rozmów w przeciągu ostatnich dwóch dób wzrosła o około tysiąc pięćset procent. Na chwilę obecną firma zalecała udanie się z samochodami do autoryzowanych serwisów i przypominała, że duża ilość zgłoszeń powstawała również w wyniku błędnego działania funkcji SOS w Androidzie dwanaście i późniejszym i problemów z wykrywaniem wypadków w iPhone. W komunikacie zwrócono też uwagę na coraz bardziej wymyślne automaty, które próbowały rozmawiać z operatorami numeru alarmowego i zajmowały im cenny czas.

Irek uznał, że nie ma co dalej myśleć o problemach, i zdecydował się zrobić zakupy. Przed osiedlowym sklepikiem kłębił się tłum ludzi, ale on nie stanął do kolejki, tylko od razu podszedł do ochroniarza przy wejściu.

– Dzień dobry. Wie pan, co tu się dzieje? Jest sens czekać?

– A bo ja wim? – Starszy dziadek wzruszył ramionami. – Mamy terminale na komórkach, i nie za bardzo działają kasy. Śmieszna sprawa. Ludzie tracą i po dziesięć minut, bo muszą płacić kilka razy.

Irek pomyślał, że serek i bułki może kupić w jednej z bud na bazarku obok. Odszukał wzrokiem najlepiej wyglądającą, wszedł i spojrzał na znudzoną sprzedawczynię:

– Dzień dobry, poproszę połowę razowego chlebka i tamtą drożdżówkę, z jabłkami.

– Dobry to on był, gdy nie musiałam pisać ręcznie. – Podała produkty i zaczęła coś liczyć na kartce. – Utrapienie tylko z tymi kasami. Wiecznie problemy. Kombinują i kombinują, a ludzie za to płacą.

– Co się właściwie stało?

– Pan popatrzy na to cudo mądrali z Wiejskiej. – Pokazała na kasę fiskalną z plombą.

Spojrzał i wzruszył ramionami:

– No kasa, jak kasa.

– Nie działa. Wczoraj nie było w hurtowniach papieru, a dzisiaj nie chce się łączyć. No ale przecież ludzie muszą coś zjeść, a ja sprzedać. Wypisuję wszystko ręcznie. Jak skarbówka wpadnie, to dopiero będą jaja. Już liczę. – Schyliła się i znów zaczęła pisać na kartce, podobnie jak kiedyś Irek w szkole. – Dobrze, tak, pięć dwadzieścia, gotówką proszę.

– Karta nie działa?

– A skąd, panie. To samo.

Odliczył monety, wziął od niej namiastkę paragonu i nie bez cienia satysfakcji pomyślał, że teraz to na pewno fiskus dostanie zawału.

W tej sytuacji nie było chyba sensu iść na większe zakupy, i dlatego wrócił do domu, a po drugim śniadaniu zdecydował się na rower. Stał zakurzony w pokoju, więc wpierw go wyczyścił i napompował, a potem wyruszył na nim na zdobywanie miasta.

Przy bankomacie na rogu stała kolejka. To samo było przy wszystkich innych. Po pewnym czasie w każdym zabrakło gotówki, ale Irek tego nie zauważył, zajęty podziwianiem bulwarów nadwiślańskich.

 

Bruksela 10:05 Siedziba Parlamentu Europejskiego

– Panie i panowie. W łańcuchu Bitcoin znaleziono niewielkie obrazki z pornografią dziecięcą. Będziemy wnioskować o delegalizację tej pseudo-waluty. Równocześnie policja potwierdza, że w internecie pojawiły się kody pozwalające przejąć kontrolę nad każdą maszyną z procesorem Intela. – Na spotkaniu jednej z komisji rozpoczął relacjonować któryś z europosłów.

– Jak to możliwe?

– Informatycy próbowali mi to wytłumaczyć. Zrozumiałem tylko, że od kilkunastu lat Intel umieszcza wszędzie jakiś element, który pozwala na zdalną administrację. Jego kod został upubliczniony, co pozwala na wykonanie operacji w dowolnym systemie.

– Można się przed tym jakoś bronić?

– Jedyna metoda to odcięcie systemów od sieci, jednak nawet to nie daje to stuprocentowej skuteczności. Pojawiły się złośliwe aplikacje, które nieświadomie można przenosić na pamięciach USB. Są niewidoczne, bo instalują się w ich kontrolerach. Pozwalają na wykradzenie danych niezależnie od stopnia i skomplikowania zabezpieczeń. Do tego nigdy nie wiadomo, czy dany system nie jest zainfekowany. Obecnie każdy z nich należałoby profilaktycznie wymienić.

– A alternatywy?

– Wydaje się, że wielcy gracze zrozumieli istotę problemów. Ceny innego sprzętu już poszły w górę, czasem nawet o pięćdziesiąt procent.

– Co z dostawami prądu?

– Cały czas duże wahania. Wszyscy próbują nadrabiać prądem z atomówek, ale to tylko wzmaga problem, bo nie można tak szybko zmieniać ich mocy. Problemy generują zamieszki, a zamieszki kolejne problemy. Policja twierdzi, że ostatniej nocy w wielu miastach budowano barykady, wyrywano znaki i kostkę brukową.

– Dla niektórych każdy powód do bójki jest dobry.

 

Gazeta poznańska” 10:20

Jeden z redaktorów kliknął i wysłał na serwer artykuł, w którym dosyć dokładnie omawiał możliwe powody ostatnich wydarzeń na świecie.

„Czy to ostateczny atak Chińczyków?”

„Czy partia komunistyczna właśnie przeszła do ostatniego etapu planu dominacji nad światem?

Jeszcze nie umilkły echa afery związanej z COVID-19 i wypuszczeniem wirusa z okolic Wuhan. Do dnia dzisiejszego trwają badania nad tym, czy maski i respiratory z kraju środka nie zawierały patogenu, który po jakimś czasie miał doprowadzić do bezpłodności. Ciągle sprawdzane są doniesienia dotyczące szkodliwości tak zwanych szczepionek i fortun zbitych na lockdownie, a tymczasem w sieci pojawiły się kolejne rewelacje.

Jak donoszą niektóre źródła, kwestie mniejszości seksualnych w całej Europie zachodniej były rozdmuchane do granic niemożliwości, bo chodziło o to, żeby narody osłabić. Wykorzystano tu zasadę dziel i rządź. Dotąd uważano, że te wszystkie działania są sterowane przez Rosję czy duże korporacje, które nie miały wzrostu i jeszcze większego zbytu dla swoich towarów, tymczasem rzeczywiście może chodzić o komunizm, ale ze strony innego rządu.

W Polsce nie do końca się to udało, więc wykorzystano również laptopy, które przekazywano nauczycielom i uczniom. Jak podają czynniki rządowe, duża część maszyn ma w układzie chłodzenia bardzo szkodliwe wirusy i bakterie. Uwalniane są one w bardzo sprytny i przemyślany sposób dopiero po pewnym czasie od zakupu, gdy urządzenie osiąga wysokie temperatury pracy.

Oprócz wyżej wspomnianych działań w ostatnich dniach mają liczne ataki na infrastrukturę informatyczną. Jest o tyle łatwe, że spora część sprzętu sieciowego jest pochodzenia chińskiego. Dodatkowo anonimowi inżynierowie Intela przyznają, że o różnych problemach i lukach w procesorach wiedziano od lat. CVE publikuje zresztą regularnie zaktualizowaną listę znanych podatności. Jak dotąd znalazły się na niej takie pozycje jak Spectre, Meltdown, MeltdownPrime, SpectrePrime, SgxSpectre, BranchScope, Spectre NG, SEVered, Lazy FP state restore, Bounds Check Bypass on Stores, Spectre 1.2, Read-only protection bypass, Port Smash, Spoiler, ZombieLoad, Fallout, RIDL, Rogue In-Flight Data Load, SWAPGS, iITLB Multihit, Plundervault albo Plundervolt, Load Value Injection (LVI), Collide+Probe, Load+Reload, ARM SLS, SMM Callout Privilage Escalation, NetCAT czy BlindSide. Teraz doszło jeszcze L1 Terminal Fault, a specjaliści mówią, że to nie koniec.

Niektóre z tych błędów nie wymagają niczego niezwykłego, i do nieautoryzowanego odczytu danych wystarczy otwarcie strony w internecie. Należy przy tym pamiętać, że szkodliwy kod może znajdować się nawet w zwykłym obrazku, i typowy użytkownik nie ma szansy czegokolwiek zauważyć.

Jakby tego wszystkiego mało, dochodzi dezinformacja i upublicznienie licznych dokumentów, będących własnością korporacji. Można z nich dowiedzieć się chociażby o celowym zawyżaniu zasięgu przez auta elektryczne albo szkodliwym wpływie aspartamu, sukralozy i kilku innych zamienników cukru. Kilka firm wydało już na ten temat ostatni temat odpowiednie oświadczenia, sugerując, że wszystko, co produkują, jest bezpieczne, jeżeli tylko nie przekracza się zalecanej dawki, z drugiej strony wielu specjalistów od lat twierdziło, że liczne napoje czy jedzenie przetworzone uzależniają konsumentów. Mieli oni nie kontrolować ilości porcji, przez co dochodziło do niebezpiecznych kumulacji wymienionych substancji z różnych produktów.

Gdy to wszystko połączyć w jedną całość, jasno widać, że może chodzić o zniszczenie porządku świata ustanowionego po tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym”.

 

Paryż 11:00

– Radio Paris. W wielu szpitalach wprowadzone są ograniczenia w operacjach. Ze względu na podejrzenia nieprawidłowego działania zawiesza się działanie aparatów rentgenowskich, aparatów do naświetleń i rezonansu magnetycznego. Wzrasta też niezadowolenie wśród młodzieży, która narzeka na problemy z brakiem prądu. Jest to czas wolny od szkoły, gdy normalnie otwarte są wszystkie dyskoteki i wzrasta aktywność we wszelkich grach sieciowych i na portalach, tym razem jednak ani jedno ani drugie nie ma miejsca. Minionej nocy doszło do wielu podpaleń i burd. Narzekają również sklepikarze, którzy muszą rozdawać szybko psujące się towary i nie mogą schłodzić odpowiedniej ilości napojów.

 

Bonn 12:00

– Dzień dobry państwu. – Rzecznik rządu spojrzał na zgromadzonych dziennikarzy. – Od dzisiaj zawiesza się pozwolenia na jazdę autonomiczną. Volkswagen, Tesla i inni producenci zobligowani zostali do natychmiastowego wyłączenia tej funkcji. Czy ktoś ma pytania do tego punktu? Może pan?

– Klaus Schmidt. Stern. Co z ludźmi, którzy nie mają tradycyjnych praw jazdy?

– Będą musieli korzystać z komunikacji publicznej albo rowerów.

– Czy wiadomo, kiedy ograniczenia zostaną zniesione?

– Nie.

– Czy rząd planuje zwiększenie ilości środków komunikacji miejskiej?

– Nie mamy takich możliwości. Jest też druga sprawa. Na rynek została wprowadzona bliżej nieustalona ilość Euro. Sprawa dotyczy Bundes Bank, do którego włamali się hakerzy. Uzyskali oni dostęp między innymi do systemów transakcyjnych, i dokonali przelewów na kwoty znacznie wyższe niż zdeponowane, a potem dokonali sabotażu i wykasowali historię.

Dziennikarze nie słuchali dalej jego słów, a na sali podniosła się prawdziwa wrzawa. Każdy, kto mógł, od razu przekazywał dalej sensacyjną informację.

 

Frankfurt 12:05 Siedziba Bundes Bank, sala konferencyjna

– Szanowni państwo. – Przedstawiciel banku nerwowo poluzował krawat i upił wody ze szklanki. – Przez ostatnie trzy tygodnie nieznani sprawcy mieli dostęp do różnych systemów i mogli wykonywać przelewy o kwotach przewyższających zdeponowane środki. Cała sprawa została odkryta w dniu wczorajszym. Natychmiast zablokowaliśmy wszystkie kanały dostępu. Współpracujemy z policją i władzami i obecnie szczegółowo sprawdzamy historię operacji. Z najnowszych ustaleń wynika, że utrudnienia mogą potrwać do trzech dni. Chciałbym przeprosić naszych klientów za nadszarpnięte zaufanie – mężczyzna otarł spocone czoło – i zapewnić, że ich pieniądze są bezpieczne. Równocześnie muszę się odnieść do słów rzecznika rządu o wykasowanych danych. Tak wynikało z pierwszych oględzin, wygląda jednak na to, że informacje nie zostały usunięte, tylko zaszyfrowane w sposób, który jest teraz wyjaśniany. Chcemy dodać, że nie jest to typowe wymuszenie okupu. Dziękuję państwu.

 

Jeden z innych banków 12:17

– Co tu się dzieje?

– Mainframe zwariował. Pokazuje „niezdefiniowany błąd” z kodem 19-87-02.

– Kto się na tym zna?

– Manfred Stolz.

– Wezwać.

– Został zwolniony trzy miesiące temu, na wcześniejszą emeryturę.

– No to dzwońcie do jego domu.

– Zmarł na zawał. Praca była dla niego wszystkim, i nie wytrzymał tego, że został odsunięty od pełnienia obowiązków.

– Wezwijcie serwis.

– Zanim coś zrobią, upłyną tygodnie. To stary system. Nie ma już do niego dobrych fachowców.

– A dokumentacja?

– Jest.

– No to działać, działać.

– Czego pan właściwie oczekuje? Że pstrykniemy palcami i wszystko naprawi się w pięć minut? Najlepiej byłoby znaleźć kogoś, kto naprawdę zna się na tych rzeczach.

– Ja widziałem takie kanały na youtube – rzucił ktoś nieśmiało. – Może zapytamy ich twórców?

– Ale oni nie będą mieć żadnych certyfikatów bezpieczeństwa.

– Spróbować zawsze można. Jednego tylko nie rozumiem. Czy my nie mieliśmy tego przepisywać od nowa?

– To spadło w planie na kolejny rok.

 

Warszawa 13:00

– Mam, kurwa, dość. – Olga Błądź była zmęczona i cały czas ziewała. – Trzeci dzień i końca nie widać. To strefa wojny, a ja cała śmierdzę i chcę do męża i dzieci.

– Na pewno nic im nie jest.

– Wiem, że nic im nie jest – prychnęła. – Ale i tak chcę być z nimi.

– O, zobacz. Pewnie znów auto krawaciarzy. – Jej partner próbował zmienić temat, pokazując na zaparkowane auto z farbą na przedniej szybie. – Jednemu to podobno spuścili z drona pięciolitrową puszkę, jak jechał. Tylko cudem nie doszło do wypadku.

– Włączę radio.

– A rób co chcesz. Tylko nie za głośno.

– Tu Radio Zet. Problemy na kanale La Manche. Emigranci demolują całą Europę. – Głos redaktora był lekko podniesiony. – Przechodzimy do aktualności ze świata. Problemy w tunelu pod kanałem La Manche, gdzie dwa dni wcześniej po zapłonie ciężarówki zderzyło się pięćdziesiąt aut. Akcja gaśnicza trwa.

To co? Już nie uchodźcy? – Olga zadała sobie w myślach pytanie retoryczne i ziewnęła. – Kurwa, chlew obsrany gównem. Nic, tylko wziąć i przyklepać.

– Nie zazdroszczę im. Tam musi być jak w piekle. O, popatrz, ten też kradziony. – Partner kobiety wskazał na auto z wyciętym otworem w karoserii w okolicach baku. – Jak nie katalizator, to paliwo. Jak nie paliwo, to akumulatory. A jak nie akumulatory, to wpięcie do CAN. Mało subtelne, ale skuteczne. Mogliby to w końcu zabezpieczyć – zaczął się żalić, a po chwili niespodziewanie się zreflektował, przyciszył radioodbiornik i wziął do ręki gruszkę od radiostacji. – Tu trzydzieści siedem. Nowakowskiego. Auto zrobione na CAN. Janusz. Oskar. Kuba. Ewa. Roman.

– Rozumiem, trzydzieści siedem. Dużo zgłoszeń, jedźcie dalej. Straż miejska będzie tam za chwilę. Bez odbioru.

– Zrozumiałem – odpowiedział i mruknął do siebie. – Zakują w obrączki i wezmą w łapę za przypilnowanie, zniszczą ślady, a drani puszczą. Nieudaczniki. Za grosz tu, kurwa, żadnej logiki.

– A była jakaś kiedyś?

 

Bruksela 13:30

– Mamy problem ze sprzętem AGD.

– Coś jaśniej?

– Na jednym z forów pokazała się oferta sprzedaży zestawu eksploitów. Dają dostęp do mikrofonów i kamer w pralkach, lodówkach i odkurzaczach. Marka właściwie dowolna.

– Czy to się nigdy nie skończy?

– Są jeszcze setki sterowników podpisanych przez Microsoft w ramach programu Windows Hardware Developer Program, i tysiące nowych złośliwych aplikacji w Google Play i AppStore. Apple i Google właśnie uaktualniły swoje listy. Usuwanie w toku, ale chwilę potrwa.

– No nie. Firmy antywirusowe nie nadążą z nowymi sygnaturami.

– Kilka z nich wywiesiło już białą flagę. A tak w ogóle to Samsung wydał oświadczenie, że nie poleca korzystać z kodów QR.

– A to dlaczego?

– W wielu miastach podmieniono oryginalne naklejki na parkomatach i innych urządzeniach infrastruktury miejskiej i teraz prowadzą do bliźniaczo podobnych stron, ale mocno ukierunkowanych na kradzieże danych i pieniędzy.

– Cudownie.

– A jeżeli chodzi o zdjęcia, to Avast przekazał, że coraz więcej niewinnych obrazków wykorzystuje błędy przepełnienia bufora w znanych programach.

– Avast? Ten sam, który był skompromitowany przekazywaniem danych firmom trzecim?

– Nie zmienia to faktu, że wielu problemów by nie było, gdyby Microsoft załatał stare techniki osadzania danych i otwierania plików z makrami.

– Mógłby… gdyby chciał. Ale wtedy musiałby zerwać z kompatybilnością.

– Która dotyczy wyłącznie archaicznych aplikacji. Tych używa promil populacji.

 

Domek letniskowy zaraz pod Warszawą 14:00

– I co? Jak tam w szerokim świecie?

Irek zamarł i spojrzał poważnie na dobrych znajomych, którzy zaprosili go na grilla.

– A co ma być? Słońce, woda, powietrze, jak wszędzie. – Wzruszył ramionami. – Ale to tu jest moja druga ojczyzna. Nie ma jak w Polsce.

– Wiesz, o co pytam. – Jego kolega uśmiechnął się, a Irek ukroił kawałek karkówki, zjadł go i stwierdził z właściwą sobie prostotą:

– Coś jest mocno na rzeczy. Wszędzie mówią, że wszystko ma się posypać, a potem zacząć od nowa. Różni ludzie chcą znowu zarobić.

– Rewolucja?

– Jak zwał, tak zwał. Najlepiej, jak będziecie mieć karty z różnych sieci, świece, zapałki, gotówkę i tak dalej.

 

Radio Zet 15:05

– Dzień dobry państwu, jest z nami w studio ekspert od cyber-bezpieczeństwa, którego nazwiska nie mogę ujawnić. Co może nam pan powiedzieć o ostatnich wydarzeniach? Czy nasze dane i pieniądze są bezpieczne?

– Dzień dobry pani, dzień dobry słuchaczom. Na początek zacznę od rzeczy trywialnej. Jeżeli coś jest przesyłane, zawsze, ale to zawsze może trafić w niepowołane ręce. I właśnie dlatego wymyślono szyfr Cezara, a Dan Brown w książce „Kod Leonarda da Vinci” pisał o krypteksach, które wymagały specjalnego otwierania, znanego tylko adresatom. Przez całe wieki wyszukiwano kolejne sposoby, mające zniechęcić osoby trzecie do odczytania wiadomości albo dać pewność, że zajmie to tyle czasu, że do tego czasu treść będzie nieistotna. Tak poniekąd działa również informatyka. Stosujemy zdobycze nowoczesnej matematyki i różne metody szyfrowana, ale wszystko sprowadza się do tego, żeby odkodowanie bez znajomości klucza zajmowało zbyt dużo czasu. I dodajmy tutaj jasno, że całość może wyglądać zupełnie inaczej po wejściu do użycia komputerów kwantowych, ale to dopiero przyszłość.

– No dobrze. Przeciętny użytkownik nie do końca wie, czy na przykład bank stosuje dobre szyfrowanie. Jak może się ustrzec przed kradzieżą pieniędzy?

– Nie chcę powtarzać banałów, że hasło musi być skomplikowane, albo żeby używać co najmniej dwóch metod logowania czy uwierzytelniania.

– Ale czy na pewno to wystarczy? Banki bardzo często mówią, że spełniają wymogi PSD dwa, czyli dyrektywy dotyczącej usług płatniczych.

– To tylko takie marketingowe, chwytliwe tłumaczenie, rzeczywistość jest jednak trochę inna. Kody jednorazowe przesyłane są przez sieci komórkowe, w szczególności przez SMS, tymczasem w skrajnym wypadku ich podsłuchiwanie jest banalnie proste. W różnych serwisach brak informacji, kiedy i skąd użytkownik się ostatnio logował, a dokumenty są później przesyłane zwykłym mailem.

– Dlaczego to problem?

– System jest tak słaby, jak najsłabsze ogniwo. Standard e-mail powstał wiele lat temu i w ogóle nie przewidywał szyfrowania. Wszystko przesyłano otwartym tekstem. Nigdzie nie potwierdzano żadnej tożsamości i dopiero rozszerzenia trochę to zmieniły. Problem w tym, że nie wszystkie serwery po drodze mogą być poprawnie skonfigurowane. To, że ludzie zupełnie nie zwracają na to uwagę, widać chociażby w e-commerce. Ciągle widujemy w naszej pracy formularze do składania zamówień, które operują na nieszyfrowanym protokole http albo wysyłają dane klienta albo hasła mailem.

– Czyli twierdzi pan, że nasze dane czy pieniądze są niezabezpieczone?

– Każde duże włamanie to wynik wielu drobnych luk. Jeżeli firma nie dba o część zewnętrzną systemu informatycznego, to jaką mamy pewność, że w środku nie zapisuje haseł w postaci wpisanej przez użytkownika?

– A nie powinna?

– Nie. Matematyka daje potężne narzędzia, żeby poprawne hasło do systemu informatycznego znał wyłączenie użytkownik, a administrator mógł je co najwyżej zmienić. Niejedno włamanie w historii wykonano właśnie manipulując pracownikami i obiecując im za hasła pieniądze, sławę, seks czy coś innego. Myślę, że ostatnie dni bardzo mocno pokazały, jak wiele systemów jest zbudowanych nieprofesjonalnie. I chociaż wyda się to dziwne, ale tego typu sytuacje zdarzają się również w firmach informatycznych, a powodem jest konieczność wydania produktu na czas, ograniczony budżet, pozostawianie zbyt dobrze działających zaślepek w kodzie, odkładanie poprawnej implementacji na później, i tak dalej.

– Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję pani, dziękuję państwu.

 

Dolina krzemowa 8:00am MTV

– O my God, o my God, shots, I hear shots. – Młoda dziewczyna próbowała wyłącznie szeptać, choć była przerażona i jej słodki, uporządkowany świat runął kilka minut wcześniej. – Series, now series.

Skulona pod biurkiem czekała na jakikolwiek ratunek. Cała się trzęsła, ale równocześnie robiła to, co umiała najlepiej, czyli nagrywała video.

Nagle zobaczyła w korytarzu ruch. To był miły pan z ochrony z recepcji, który trzymał w ręku prawdziwą broń. Widziała go codziennie, ale w jej głowie nie mogło się zmieścić, że w tym pięknym, kolorowym budynku ktoś mógłby mieć coś tak niebezpiecznego jak pistolet.

Ich wzrok się skrzyżował.

Ochroniarz dał jej bezgłośnie znak, żeby milczała, a ona potwierdziła głową i cofnęła się kilka centymetrów.

Mężczyzna ostrożnie szedł korytarzem, który prowadził do drugiej części budynku. Nagle dało się słyszeć znowu kanonadę, i dziewczyna po chwili zobaczyła dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy pobiegli w kierunku wind.

– Masz pliki?

– Tak.

Zniknęli, a ona wychyliła się ostrożnie, zobaczyła leżące ciało i zaczęła przeraźliwie piszczeć.

 

Lanciano 18:00

Ojciec Teodor od kilku godzin klęczał, żarliwie się modlił i wpatrywał w monstrancję z krwią Chrystusa, którą umieszczono za pancernym szkłem. Z całego świata napływały niepokojące wieści, on jednak wierzył, że w Bogu cała nadzieja, a wszystko jest sprawdzianem wiary.

Mężczyzna w pewnym momencie zamrugał gwałtownie oczami. Wydawało mu się, że w środku monstrancji widzi jakiś ruch. Wpatrywał się zmęczonymi oczami, i nagle… ciemna bryłka zaczęła się rozpuszczać, a po kilku sekundach zamiast niej w naczyniu znalazła się jasna substancja, mocno przypominająca świeżą krew.

Odebrało mu mowę. Przeżegnał się i padł krzyżem, dziękując miłosiernemu Bogu, że dał mu łaskę obejrzenia tego cudu.

Coraz więcej ludzi wokół niego dostrzegało niezwykłą przemianę. W kościele przez chwilę zrobiło się cicho, a potem wszyscy, jak jeden mąż zaczęli się przekrzykiwać, dzwonić i robić zdjęcia. Część zaczęła śpiewać pieśń dziękczynną, która w końcu była tak głośna, jak nigdy nie słyszano w tej miejscowości.

 

Paryż 22:00

– Cały kraj płonie. Godzinę temu policja zabiła nastolatka. Sprawa jest szczegółowo wyjaśniana. Ze wstępnych ustaleń wynika, że szesnastolatek nie miał prawa jazdy i został postrzelony przez zabłąkaną kulę, gdy w trakcie pościgu wjechał w strzelaninę uliczną. Zmarł w drodze do szpitala, a jego śmierć stała się powodem do zamieszek już w trzech dzielnicach. Policja przestrzega, żeby nie wychodzić z domów. Do walki z protestującymi kierowane są coraz większe siły żandarmerii, nie wyklucza się również udziału wojska.

 

Londyn 23:00 „The Post”

„Wojska chińskie maszerują na Europę”

„Na dzisiejszej konferencji generał Gale w swoim oświadczeniu przedstawił wizję, w której konwencjonalne siły Chińskiej Republiki Ludowej maszerują na borykającą się z problemami Europę. Według zasłużonego wojskowego atak został poprzedzony przeprowadzeniem przez ostatni rok milionów cyberataków na firmy w Europie i Ameryce Północnej. Słowa „Chińczycy mają tu swoje urządzenia. Routery. Stacje komórkowe. To jest inwazja” były dzisiaj szczególnie mocno dyskutowane w izbie wyższej parlamentu brytyjskiego”.

 

Houston 5:02pm

– Szanowni państwo, zmuszeni jesteśmy potwierdzić nieoficjalne informacje o wyłączeniu z użytku międzynarodowej stacji kosmicznej. W czwartek miał miejsce atak na infrastrukturę agencji, w wyniku czego część systemów otrzymała sprzeczne lub błędne komendy. Doszło do kilku wybuchów. Astronauci próbowali zrestartować komputery na orbicie, niestety nie udało się. Wiemy, że żaden z nich nie dotarł do szalupy ratunkowej. Utraciliśmy z nimi połączenie, ostatecznie jednak udało im się wysłać komunikat, że tracą tlen. Według naszych obliczeń, w dniu dzisiejszym panuje tam idealna próżnia.

– Czy należy za to winić Chińczyków?

– Ich stacja była w zasięgu wzroku, nie ma jednak żadnych dowodów na użycie lasera lub innego środka ofensywnego. Chiny zaraz po eksplozjach złożyły na nasze ręce szereg propozycji przygotowania akcji ratunkowej, i wspólnie dokonaliśmy pewnych kroków w tym kierunku, nie starczyło niestety czasu.

– Czy stacja kosmiczna jest zagrożeniem? I czy to jest obecnie terytorium niczyje?

– Nie obserwujemy zmian orbity, a X57 został skierowany w jej pobliże i może zatrzymać potencjalnych włamywaczy.

– Czyli przyznaje pan, że to broń zaczepna?

– W obiekcie nie ma obecnie żadnych ludzi i teoretycznie może zostać uznany za śmieć kosmiczny, podobnie jak Salut 7 w osiemdziesiątym piątym. Amerykański prom kosmiczny ma jedynie dopilnować, żeby nie uległy zniszczeniu różne ślady włamania, które mogą znajdować się wyłącznie w środku.

– A czy nie jest możliwe, że włamywacze mają pełną kontrolę i w każdej chwili mogą dokończyć dzieła zniszczenia?

– Na chwilę obecną nie mogę mówić o środkach, które mają temu przeciwdziałać. Pracujemy nad tym na różnych płaszczyznach, również dyplomatycznych.

– Czyli przyznaje pan, że to Chińczycy?

– Nie. Niczego nie przyznaję.

– Ale również nie zaprzecza?

– Musi zostać przeprowadzone drobiazgowe śledztwo. Nie wysuwajmy oskarżeń bez dowodów.

– Co z innymi obiektami amerykańskimi w kosmosie?

– Na razie wszystkie satelity działają normalnie, jeśli chodzi o obiekty firm prywatnych, proszę wysłać zapytanie bezpośrednio do nich.

– Nie mogli pomóc?

– Czas ataku został tak wybrany, żeby nie było to możliwe.

– Czy prawdą jest, że rząd amerykański planuje wyłączyć lub zakłócić system GPS?

– Nic mi na razie nie wiadomo o takich planach.

 

Dolina krzemowa 5:05pm MTV

– Dzień dobry państwu. – Mocno zmieszany przedstawiciel Google stanął na scenie, normalnie używanej do przedstawiania nowych produktów firmy. – W dniu dzisiejszym miała miejsce prawdziwa tragedia. Zginęło trzech pracowników wewnętrznych i dwóch z firm współpracujących. Ale to nie wszystko. Napastnicy byli w stanie dotrzeć do naszych komputerów z użyciem techniki dependency confusion. W kilku miejscach zamiast znanego kodu do wewnętrznych narzędzi zostało dołączone złośliwe oprogramowanie z zewnętrznych repozytoriów. Stało się to w wyniku zwykłego, czeskiego błędu.

 

Dzień czwarty, niedziela

Warszawa 8:00

Zupełnie inny świat. – Irek pomyślał, gdy zobaczył ręczny młynek do kawy.

Mężczyzna musiał zagotować wodę w czajniku na gazie i zmielić ziarna, a jeszcze wcześniej umyć szklanki i naczynia. Wynajęte mieszkanie nie było jakoś specjalnie wyposażone i nie miało tak podstawowych rzeczy jak zmywarka i ekspres do parzenia, ale nie narzekał.

Kawa mu smakowała i nic, a nic, nie śmierdziała chemią. Po kilku minutach pił ją, przeglądając lokalne wiadomości, w których głównym newsem okazała się zwiększona ilość kradzieży rowerów veturilo. Były charakterystyczne, ale i tak od kilku dni masowo wyrywano je ze stojaków i wycinano z nich GPS.

Na świecie najbardziej komentowano wiadomość o ruchach sił chińskich, które podobno miały maszerować przez terytorium rosyjskie w kierunku Europy. Agencja RIA Novosti nie potwierdziła tych rewelacji, równocześnie jednak zapowiedziała niespodziewane, masowe ćwiczenia w centralnej części kraju. Departament Stanu USA również wydał oświadczenie, ale stało w sprzeczności z komunikatem rosyjskim, i mówiło, że przy granicy rosyjsko–chińskiej po obu stronach zgromadzono potężne siły.

Oprócz tego wszędzie przedstawiano kolejny wyciek WikiLeaks, który opublikował informacje o setkach nowych eksploitów wykorzystanych masowo do ataków na infrastrukturę sieciową. Firma Google potwierdziła zmniejszenie przepustowości swoich serwerowni i to, że musi wyłączyć funkcje takie jak Data Saver w Chromie. W komunikacie padły słowa o atakach DDoS o niespotykanej wcześniej mocy, które zatkały całą sieć szkieletową w biedniejszych krajach.

Szalały również giełdy. Bitcoin NG skoczył w górę o trzydzieści procent, a Polcoin i Cebulenium zanurkowały o piętnaście.

Irek pomyślał sobie, że to i tak niewielkie zmiany i trzeba przeczekać problemy. Uznał, że dzień jest piękny, i nie ma co marnować czasu na rzeczy, na które nie ma wpływu.

Był zadowolony, że jego komórka wróciła do żywych.

 

Wrocław 9:02 Jedno z targowisk miejskich

– Ooooo, co pan tu ma? – Mężczyzna w średnim wieku spojrzał z ciekawością na stragan, na którym leżały papierowe katalogi ze zdjęciami i cenami procesorów i innych układów elektronicznych.

– Te są odporne na Spectre, te na Meltdown, a te cierpią tylko na SgxSpectre. – Brzuchaty sprzedawca uśmiechnął się szeroko, a kupujący mimowolnie zauważył, że z boku wszystko przypomina giełdy komputerowe z przełomu stulecia.

– Ale to przecież sprzęt kilka generacji do tyłu.

– Towar używany, ale sprawdzony.

– Panie, co pan mi za gówno tu wciska.

– Zawsze może szanowny pan iść do sklepu i zapłacić. Tamten sprzęt będzie tanieć, a ten drożeć. To dzisiaj najlepsza lokata kapitału.

– Inwestować w piasek. Dziękuję, postoję.

– A stój pan, byle nie tutaj. Klientów mi płoszysz.

 

Paryż 9:15

– Tu radio Paris. Minionej nocy spalono około trzysta samochodów, były też setki zatrzymanych i rannych. Zamieszki objęły szereg miast. Policja przygotowuje się do kolejnej ciężkiej nocy. Już teraz na ulicach pojawiły się oddziały z ciężkim sprzętem i nieliczne grupy wojska. Rząd francuski w trybie natychmiastowym będzie chciał cenzurować informacje o zamieszkać, jak również zakazać używania aplikacji takich jak AdBlock czy komunikatory. Jest to podyktowane tym, że z podobnych rozwiązań korzystają głównie terroryści albo osoby, które mają coś do ukrycia. Podnoszą się głosy różnych środowisk, definiujących to jako bezprecedensowy zamach na wolność i prywatność. Jest z nami doktor Jack Custoe. Panie doktorze, co pan może powiedzieć na ten temat?

– Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Od dnia wczorajszego obserwujemy coraz większe problemy z działaniem sieci Tor. Według potwierdzonych informacji funkcjonariusze policji weszli do kilkunastu serwerowni i zajęli i wyłączyli liczne serwery, zapowiadając analizę ruchu, w którym pośredniczyły.

– Czy jest to w ogóle możliwe?

– Cały projekt powstał w Ameryce, i niektórzy podejrzewali, że zawiera tylne wejście ze strony NSA, jednakże do dnia dzisiejszego niczego nie udowodniono. Niszczenie podobnych narzędzi i przy okazji prywatności pokazuje, jak bardzo rząd jest bezsilny w walce z prawdziwymi terrorystami.

– Ale przecież oni też korzystają z tego typu programów. Tak twierdzi policja, jeśli dobrze widzę.

– Pani redaktor, w określonych sytuacjach łatwiej jest ustawić narzędzia śledzące wszystko i wszystkich w internecie i udawać, że coś się robi, niż przeprowadzić rzetelną kontrolę osób, które wjeżdżają do Francji. Rząd od lat był upominamy, żeby bardzo uważać na to, komu daje schronienie. Nie ma sensu niszczenie aplikacji takich jak Adblock, które służą do eliminacji inwazyjnych reklam śledzących, wykorzystywanych głównie przez korporacje. To tylko doskonale pokazuje, o czyje interesy dba ten rząd. Tak samo wygląda kwestia najpopularniejszych komunikatorów. Praktyka pokazuje, że prawdziwi terroryści mają określone środki i korzystają z innych narzędzi, drogich i z najwyższej półki, jak telefony satelitarne, ewentualnie używają kodu z otwartym źródłem, który trudno złamać. Oprócz tego, mają nietrywialne metody na komunikację, takie jak logowanie się na serwery poczty elektronicznej i pozostawianie zaszyfrowanych szkiców maili, które nigdy nie są wysyłane. I właśnie dlatego sądzimy, że ogromne siły i pieniądze zostaną użyte do zapisania i analizowania tego, co robią obywatele, a wynik szukania prawdziwych terrorystów będzie mizerny.

– Ciekawe, że pan wspomniał o tak zwanym open source. Czy w ogóle powinno się zakazać darmowego oprogramowania? Niektóre środowiska podnoszą argument, że łatwość jego modyfikacji sprzyja tworzeniu tysięcy wersji, w których nigdy nie wiadomo, co się znajduje. Czy nie jest to zagrożenie?

– Mamy do wyboru zamknięty kod, tworzony przez pracowników w biurach, często pod dyktando konkretnych grup lub państw, albo coś, co jest przejrzyste i bywa przeglądane przez miliony par oczu, które szybko wychwycą błędy czy podejrzane zmiany. Ci pierwsi często są przepracowani, pracują z Indii czy Chin i zarabiają po kilka dolarów na miesiąc, dla odmiany ochotnicy potrafią robić wszystko po godzinach, z ogromną pasją i zaangażowaniem. Należy pamiętać, że wiele aplikacji, na przykład programów antywirusowych, ma pełen, nieograniczony dostęp do naszych danych, i dla nas jest tylko lepiej, gdy ich kod jest jasny i do nikogo nie należy. Do tego w kryptologii od zawsze panuje zasada, że dobry algorytm sam się obroni, a tego, który nie wiadomo, jak działa, lepiej nie ruszać. Tak samo jest z oprogramowaniem, i to właśnie komunikatory z obniżoną jakością szyfrowania są największym zagrożeniem.

– Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję również.

 

Watykan 10:00

– Dzień dobry państwu. – Rzecznik prasowy Watykanu spojrzał z powagą na dziennikarzy, zgromadzonych na niespodziewanej konferencji prasowej. – Z uwagi na znaczne zwiększenie kwasowości wody w wodociągach zalecamy wszystkim korzystanie wyłącznie z jej innych źródeł. W przypadku wystąpienia niepokojących objawów albo poparzenia konieczne jest natychmiastowe wezwanie pomocy medycznej czy udanie się do najbliższego szpitala. Na wszystkie pytania odpowie przedstawiciel karabinieri, kapitan Bertorelli. Panie kapitanie, proszę.

Na mównicę wszedł mężczyzna w mundurze włoskiej policji, który wśród lasu rąk wskazał na pierwszego z dziennikarzy:

– Proszę.

– Czy jest to zamach terrorystyczny? Czy ojciec święty jest bezpieczny?

– Na chwilę obecną obserwujemy wyłącznie zwiększenie ilości wodorotlenku sodu w okolicznych wodociągach. Uważamy, że jest to problem z systemem służącym do jego dodawania. Urządzenia zostały wyłączone i są obecnie sprawdzane. Nie wydaje się, żeby to był atak na konkretne miejsce w Rzymie czy Watykanie. Problem ten należałoby raczej łączyć z tym, co się dzieje z różnymi systemami informatycznymi. Papież czuje się doskonale, ale na wszelki wypadek jest pod dodatkową opieką lekarzy.

– Kiedy mieszkańcy będą mogli bezpiecznie korzystać z wody?

– Nie wiadomo. Na razie w każdej dzielnicy podstawiamy beczkowozy i informujemy o sytuacji z użyciem megafonów.

– Co z wodą butelkowaną? Czy przewidziane jest przeciwdziałanie spekulacji?

– Jeżeli taka się pojawi, rozważymy odpowiednie kroki.

– Kiedy sytuacja powinna wrócić do normy?

– To prawdopodobnie kwestia godzin, może kilku dni.

– Czy problem może się powtórzyć?

– Nie wiadomo.

– Dlaczego konferencja odbywa się tutaj? Czy władze włoskie mają z tym problem?

– Bez komentarza.

 

Warszawa 11:02

Na Bródnie w kościele przy stacji metra Kondratowicza właśnie rozpoczęła się msza.

– Moi drodzy… – rozpoczął ksiądz Wiesław, ale nie dane było mu dokończyć, bo zatrzęsła się ziemia, a na ołtarz i wiernych zaczęły spadać fragmenty sufitu.

Niektórzy ze staruszków zamarli i usiedli z wrażenia albo upadli, trzymając się za serce, a reszta nie czekała, tylko instynktownie rzuciła się do ucieczki przez wąskie wejścia, przy których doszło do iście dantejskich scen.

Na zewnątrz zastali iście katastroficzny widok. Nad budynkiem z szyldem Różopol unosił się słup pyłu i dymu. Gdzieniegdzie widać było pojedyncze języki ognia, a sama konstrukcja była lekko przechylona, do tego niemal podzielona na dwie części, wzdłuż dylatacji. Jedna z nich mocno opadła. Całkowitemu zmiażdżeniu uległy trzy pierwsze kondygnacje, zawierające lokale usługowe i piętra z mieszkaniami.

Przy budynku widać było coraz większy ruch i zamieszanie. Z minuty na minutę wokół miejsca katastrofy zbierało się kolejne grupki gapiów. Ludzie nawoływali się, dzwonili do bliskich, ratowali pokrzywdzonych albo co się dało z rzeczy materialnych. Dwóch mężczyzn i kilka kobiet próbowało kradzieży, ale wściekły tłum od razu wybił im to z głowy. Doszło niemal do samosądów, tymczasem w okolicy wyły alarmy, zarówno w budynkach, jak i samochodach, skutecznie zagłuszając jęki uwięzionych pod gruzami.

Po kilku minutach na sygnale podjechały pierwsze radiowozy, kilka karetek z pobliskiego szpitala i zastępy straży pożarnej. Służby zaczęły zajmować się rannymi, odgradzać miejsce katastrofy, jak również zamykać pobliską stację metra, gdzie wykolejeniu uległ pociąg w stronę centrum.

– Gaz! Trzeba odciąć gaz, prąd i wodę w całej okolicy! Dobrze słyszysz! Potrzebuję tu wszystkich i cały sprzęt! – krzyczał przez krótkofalówkę jeden ze strażaków. – I psy, do jasnej cholery!

– Proszę się cofnąć! Cofnąć się! – Policjanci rozwijali taśmy i pchali do tyłu tłum gapiów. – Budynek grozi zawaleniem! Synku, do tyłu! Do ciebie mówię! Do pana w czerwonym też!

– Dwie jednostki krwi! Tu trzeba amputować! Defibrylator! – Lekarze robili, co do nich należy, ale nie dawali rady, bo było ich zwyczajnie za mało.

Na ulicy obok wciąż jeździły samochody, co prowokowało niebezpieczne sytuacje, gdy ktoś przebiegał przez ulicę.

– Co tu się stało? – dopytywali się ludzie, którzy właśnie podjechali tramwajem.

– Wojna, panie, wojna.

– A tam wojna. Gaz. Jak w Gdańsku w dziewięćdziesiątym piątym czy pod Rotundą za tamtych ruskich.

– Oj, pani. Byłem tu. Ale tu gwizło i pizło. – Jeden ze staruszków, siedzących na ławce na pobliskim przystanku, machnął ręką i oparł się na lasce. – Lepiej nie mówić.

– I pieprznęło – dodał ktoś z boku.

– I jebło. – Staruszek potaknął.

– To i zabici są!

– A bardzo możliwe. – Znów kiwnął głową, patrząc na nowe wozy różnych służb, które właśnie nadjeżdżały na sygnale.

Wśród ostatnich jednostek skierowanych na miejsce był radiowóz Olgi Błądź.

– Trzeba będzie zacząć kierować ruchem. Ratownicy muszą biegać do metra i z powrotem. – Partner kobiety nie miał wątpliwości i stanął radiowozem w poprzek Kondratowicza, czym zablokował ruch w stronę Bazyliańskiej.

– Nie ma przejazdu. Przekażcie na radiu. – W pośpiechu wyszedł z auta, podbiegł do najbliższego autobusu i zakomunikował kierowcy, który otworzył drzwi, wypuścił pasażerów i próbował nawrócić w stronę szpitala bródnowskiego, wywołując żywiołową reakcję kierowców kilku osobówek.

– Do wszystkich jednostek! Powtarzam, do wszystkich jednostek! Liczne wybuchy gazu w całym mieście! – zatrzeszczała krótkofalówka na ramieniu Olgi, która próbowała dotrzymać kroku partnerowi.

– I wykrakałem. – Mężczyzna przystanął, zdjął czapkę i otarł czoło z potu, patrząc na niewinnych cywili, których dotknęła straszliwa tragedia.

– Czeka nas panika i korki na wyjazdówkach – dodała funkcjonariusz i pokazała głową na kościół. – Ludzie mówią, że podobno księdza odwieźli w stanie krytycznym.

– To dopiero początek.

– Co ty nie powiesz?

– A wy, co kurwa, nie reagujecie? – do policjantów podbiegł posterunkowy z kolejnego patrolu. – Nie widzieliście tabliczek?

– Jakich znowu tabliczek?

– Nie robić zdjęć. Ludzie latają z komórkami i robią zdjęcia.

– Przecież te tabliczki są od lat.

– Jest ustawa. Powinniśmy sprawdzać i spisywać.

– A skąd wiesz, że ten obiekt jest na liście z ustawy? Przecież jest tajna.

– Nie obchodzi mnie to. Prawo to prawo.

– No właśnie nie, jeśli tabliczka jest z nim niezgodna, nie musimy nic robić.

– Ale…

– A idź w chuj. Nie widzisz, co tu się dzieje?

– Co niby?

– Wojna.

– I co z tego?

Ich rozmowę przerwał ksiądz, który biegł od strony kościoła i cały czas krzyczał:

– Pomocy! Ratunku!

– Co się stało?

– Ple-cak… – Otyły mężczyzna stanął, zgiął się w pół i długo nie mógł złapać oddechu, a potem zaczął pokazywać ręką w stronę świątyni. – Ple-ple-ple-cak. W śro-śro-śro-środku. Ktoś ktoś ktoś ktoś zostawił.

– Trzydzieści siedem. – Olga nie myślała długo, tylko od razu zaczęła meldować przez radio. – W kościele przy stacji Kondratowicza potrzeba saperów. Możliwa bomba.

– Teraz będą je wszędzie widzieć – mruknął jej partner. – Leć. Trzeba ludzi wyprowadzić.

 

Swissinfo 11:15

„Kantonalne służby sanitarne wydały oświadczenie o zagrożeniu bakteriologicznym. Upraszały wszystkich o regularne sprawdzanie, czy sąsiedzi dają oznaki życia, albo czy nie potrzebują pomocy. Dotyczy to szczególnie ludzi mieszkających na odludziu albo ludzi, którzy nie mogą wyjść z budynku, gdy nie działają windy”.

 

Warszawa 11:17

Irek wrócił do mieszkania cały spocony. Dzień był upalny i półtorej godziny jazdy na rowerze zdecydowanie mu wystarczyło. Pod klatką, w której mieszkał, stała karetka i policja, i zebrał się tłumek gapiów.

– Co tu się stało? – zapytał jedną z kobiet w średnim wieku.

– Pani Zofia spod trójki poczuła słabo, i nie mogła dodzwonić się pod sto dwanaście, bo numer nie działał. Kobieta wyszła na klatkę i spadła ze schodów, hałas zaalarmował sąsiadów. Karetka przyjechała po pół godzinie.

– Ale nic jej nie będzie?

– W tym wieku nawet stłuczenia mogą być problemem.

Irek chciał odpowiedzieć coś mądrego, ale właśnie w tej chwili na jego telefon przyszedł SMS o mocno zastanawiającej treści:

„Twój telefon bez dodatkowych opłat może się logować do każdej sieci. Dostaniesz informację, gdy funkcja zostanie wyłączona. Sunrise”.

 

Niebezpiecznik 12.00

„Przypominamy wszystkim użytkownikom, że niezwykle ważne jest stosowanie co najmniej dwóch sposobów uwierzytelnienia. Oznacza to używanie haseł połączonych na przykład ze sprzętowymi tokenami, generującymi kody jednorazowe. Przy obecnych problemach z sieciami GSM radzimy chwilowo wstrzymać się z używaniem kodów SMS.

Chcieliśmy zwrócić również uwagę na sytuację z dwa tysiące dwudziestego trzeciego, gdy hakerzy uzyskali dostęp do klucza używanego do podpisywania tokenów dostępu do różnych usług online firmy Microsoft. Nie podano do opinii publicznej zbyt wielu szczegółów, my jednak już nieraz zwracaliśmy uwagę naszym czytelnikom, że certyfikaty prywatne zawsze powinny być trzymane oddzielnie, na przykład na odłączanym kluczu sprzętowym.

Należy też pamiętać o złudnym poczuciu bezpieczeństwa po włączeniu funkcji Secure Boot. Jest ona dostępna na platformie x86, ale pozwala na ochronę wyłącznie przed określonymi typami ataków i wymaga modułu TPM. Jak donosili przez lata liczni badacze, minusem używania tego ostatniego może być całkowite odarcie użytkownika z prywatności. Dodatkowym problemem jest również jego implementacja w starszych systemach z procesorami AMD Ryzen, która jest błędna i wywołuje liczne skutki uboczne, w tym niestabilność pracy”.

 

Tygodnik „Nie” 12:30

„Światowa Organizacja Zdrowia wydała komunikat, w którym wyraziła głębokie zaniepokojenie problemami z dostępem do opieki medycznej w krajach objętych przerwami w dostawie prądu. Rozważane jest ogłoszenie stanu pandemii, co ma pozwolić na wprowadzenie środków nadzwyczajnych i ułatwi współpracę między państwami. Inicjatywę poparły Kanada i Australia.

Trzeba przypomnieć, że sytuacja jest na tyle krytyczna, że rząd USA planuje wprowadzenie dodatkowych wojsk do baz w Belgii, Holandii, Niemiec, Włoch i Turcji. Chodzi o ochronę amerykańskich bomb jądrowych i wodorowych, składowanych w ramach programu NATO Nuclear Sharing”.

 

Serwis IT Hardware 13:07

„Wzrost włamań do systemów informatycznych w ostatnich dniach spowodował wypuszczenie przez firmę Microsoft poprawki KB999971, jeszcze dokładniej sprawdzającej integralność systemu Windows i aplikacji towarzyszących. Jak informuje korporacja, w oficjalnym sklepie zanotowano wzrost sprzedaży nowych licencji o trzy procent. Chęć zalegalizowania posiadanych kopii oprogramowania może spowodować wzrost zainteresowania stronami firm trzecich, sprzedających klucze ze bardzo niewielkie pieniądze. Należy pamiętać, że są one zakładane poza Unią Europejską i USA, a podawanie danych karty kredytowej może zakończyć się kradzieżą pieniędzy, dodatkowo klucze niekoniecznie pozbawione będą wad prawnych i mogą zostać z czasem unieważnione”.

 

Amsterdam 15:00

„Czy należy bać się nowoczesnej broni?

Współczesne pole walki wymaga użycia licznych systemów elektronicznych, a te muszą być chronione przed nieautoryzowaną ingerencją z zewnątrz. Duża część z wykorzystywanych układów jest wykonywana na specjalne zamówienie z uwagi na konieczność wytrzymywania innych zakresów temperatur, ciśnień czy poziomów wibracji, nie jest to jednak regułą i na przykład zdarza się używanie normalnych laptopów, które są tylko wymieniane częściej niż normalnie.

Przykład NASA pokazał, że system jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo, i potencjalnie mogło się na przykład okazać, że samoloty wojskowe nie wystartują z uwagi na problemy z infrastrukturą na lotnisku.

Innym problemem, który należy wziąć pod uwagę, jest możliwość przechwycenia broni ofensywnej, w tym atomowej, przez ludzi stawiających sobie za cel wywołanie chaosu. W tym kontekście należy myśleć chociażby o Francji, gdzie obecnie mają miejsce największe od lat zamieszki, czy Niemczech, gdzie wpływy wschodnie są bardzo silne”.

 

Waszyngton „The Waszyngton Post” 8am

„W dniu wczorajszym zamaskowani napastnicy wtargnęli do siedziby znanego i lubianego serwisu youtube, gdzie zaczęli strzelać na oślep. Zginęło pięciu pracowników, a sprawcy zbiegli z łupem, jakim było całe drzewo kodu źródłowego. W internecie już pojawiły się komentarze, porównujące ich do Nasim Aghdam, która w dwa tysiące osiemnastym dokonała napadu na biuro Google w San Bruno w Kalifornii”.

 

Strona internetowa „Gazety Polskiej” 15:45

„Media lewicowe i organizacje światowe próbują zdyskredytować działania rządów europejskich, próbujących poradzić sobie z niespotykaną ilością ataków na systemy informatyczne, a co za tym idzie, na infrastrukturę rządową, energetyczną, instalacje wojskowe, dystrybucji wody i inne. Działania te w pewnym sensie przypominają tak zwaną wojnę hybrydową, prowadzoną mniej więcej od dwa tysiące czternastego w stosunku do Ukrainy.

Istotne zagrożenie przewrotem i możliwość zmiany ustroju można zauważyć szczególnie w przypadku Szwecji i Francji, a w dalszej kolejności w Niemczech. Ilość imigrantów jest tam szczególnie duża, należy też pamiętać o arsenale jądrowym i elektrowniach atomowych we Francji, które potencjalnie mogłyby zostać wykorzystane do destabilizacji całego kontynentu. W tym kontekście nie dziwią ruchy USA, które zdecydowały się podwoić ilość żołnierzy w bazach, które przechowują amerykański arsenał w ramach zobowiązań NATO.

Należy też przypomnieć, że najwyższe stanowiska WHO od lat piastują Hindusi. Ich kraj również dysponuje arsenałem jądrowym i ma aspiracje do wpływania na politykę międzynarodową poprzez obsadzanie wysokich stanowisk w rządach światowych.

Czy obecne problemy to wyłącznie splot nieszczęśliwych wypadków czy skoordynowana akcja, a może operacja fałszywej flagi i próba ustanowienia Unii Europejskiej jednym państwem, na przykład pod przewodnictwem Niemiec?”

 

Warszawa 16:00

Irek widział, że coś się dzieje na mieście, bo wszędzie jeździły karetki, policja i straż pożarna. Nie interesowało go to, i postanowił udać się do centrum handlowego Arkadia, żeby po raz kolejny obejrzeć hit „Top Gun Maverick II”. Nie była to niedziela handlowa, i nic nie było otwarte prócz kilku kawiarni. Kupił rurkę z kremem i właśnie ją jadł, gdy podeszły do niego dwie małe dziewczynki, tak na oko piętnastoletnie.

Jedna z nich wyjęła lizaka z ust i zapytała się pełnym słodyczy, nieco piskliwym głosem:

– Czy to ze mną się pan umówił?

– Nie, to pomyłka.

– A może jednak?

To były zwykłe, typowe lolitki z warkoczykami, niesamowicie krótką mini, sportowym topem i, rzecz jasna, szpilkami i ostrym makijażem. Kusiły figurą i odsłoniętym brzuchem. Wyglądały słodko i niewinnie, ale równocześnie tak jakoś… niepokojąco i drapieżnie, jak młode kotki w rui, które mogą wyciągnąć pazurki w dowolnym momencie.

Irek wzdrygnął się i pokręcił przecząco głową, a potem ruszył przed siebie. Przez chwilę zastanawiał się jeszcze, ile biorą za godzinę, ale od razu zapomniał o całym zdarzeniu, gdy zobaczył jakiegoś starszego, grubego biznesmena w garniturze, który cały czas nerwowo oglądał się za siebie, uśmiechał obleśnie i, mocno sapiąc, rozmawiał przez zestaw słuchawkowy:

– Miałaś mi powiedzieć, jak przyjdziesz, dziecko. Jesteś niedobra, a wiesz, co spotyka małe, niegrzeczne dziewczynki. Co?! Że jak!? Gdzie jesteś, ty niewdzięczna suko?

Irek poszedł zniesmaczony w stronę kina, ale tam jego humor jeszcze się pogorszył. Mężczyzna zobaczył tłum ludzi i pracowników cierpliwie tłumaczących, że ze względu na ograniczenia energii i problemy z transmisją danych i kluczami do filmów seansy są zawieszone. Zapewniali oni, że koszty biletów zostaną zwrócone, z niewielkim upominkiem od firmy, jednak nikogo to nie uspokoiło.

 

Warszawa 18:30

– Mam tego, naprawdę kurwa dosyć! – Olga Błądź była bliska płaczu, siedząc w stacji krwiodawstwa z igłą wbitą w ramię. – Ja mu, że nie mogę inaczej, a on do mnie, że poda mnie do sądu.

– Ludzie nie myślą logiczne. – Jej partner znacznie lepiej znosił oddawanie krwi. – Widziałaś, co jest na mieście. Ze wszystkich wychodzą zwierzęta. Oni chcą tylko jeść, pić, srać, szczać i czuć się bezpiecznie.

– No ale do kurwy jest przecież jakaś granica. Ja mu ratuję mu życie, a on do mnie, że baba nie może go tykać. To jakieś średniowiecze?

– Gorzej. Ty się ciesz, że mieszkasz w zaściankowej Polsce, a nie jakiejś postępowej Francji.

– Wiesz co? Już ja bym to wszystko zniosła, gdyby to był jakiś małostkowy człowieczek, który chciał pokazać, kto tu rządzi. Ale on mnie odepchnął. Był autentycznie przerażony, rozumiesz ty to?

– Olga, wielu ludzi jest teraz w szoku. Dużo chce ugrać coś na tym burdelu. A jeszcze więcej będzie im klaskać, bo to tylko małe, wredne gnidy, pożyteczni idioci, którzy nie mają własnego zdania.

– To nie jest zbyt optymistyczne.

– A nie jest. Ciesz się, że masz broń i wiesz, jak jej używać.

– Może lepiej, żeby mąż przyjechał na komendę?

– Przecież powiedziałaś temu byłemu ubekowi, że ma ich pilnować. To na razie powinno wystarczyć. Nie zapominaj, że komisariaty mogą być atakowane w pierwszej kolejności.

– Racja. Tylko jak mają sobie gotować? Gaz odcięty, prądu nie ma.

– Butle?

– Już im mówiłam. Na Orlenie była ostatnia. Wystarczy góra na dwa dni.

 

Londyn 20:00

Stacja Clapham Junction słynęła z tego, że nawet w godzinach szczytu pociągi są w stanie odjeżdżać stamtąd co dziesięć sekund. Zarządzaniem ruchem zajmował się złożony system komputerowy, w którym wpisano tysiące reguł. Dostęp do niego możliwy był z sieci wewnętrznej, a ta od dwóch dni zawiodła.

– Jonny McNelle. Mamy go. – Jeden z policjantów pracujący w policji kolejowej pokazał zdjęcie mężczyzny na laptopie. – System go w końcu znalazł.

– Skazany?

– On? Nie. Nic na niego nie ma. I wygląda z twarzy, jakby umiał co najwyżej krzywo powiesić portret królowej.

Wszyscy obecni policjanci roześmiali się nerwowo.

– Podłączył swojego laptopa i zalogował się na odpowiedniej stronie. Dane z klawiatury zostały przechwycone przez keyloggera, który potem wykorzystał kontroler pamięci RAM do tego, żeby przesłać je jak przez Wi-fi. Mały odbiornik, umieszczony wcześniej przez ekipę remontującą biuro reklamacji, przechwycił je i przekazał dalej do odbiornika umieszczonego pod furgonetką poczty królewskiej.

 

Warszawa 20:15

Irek zrelaksował się i spakował, na onecie przejrzał relacje dotyczące wybuchów w Warszawie i większych miastach, przeczytał informację o odcięciu gazu odbiorcom indywidualnym, a potem z ciekawością kliknął na artykuł w dziale ze zdrowiem:

„Czy należy spodziewać się epidemii problemów psychicznych?

W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z licznymi czynnikami, które mogły zachwiać naszym poczuciem bezpieczeństwa. Lekarze alarmują, że obserwowany jest wzrost ilości połączeń na numery zaufania i coraz więcej pacjentów na SOR. To może być początek epidemii samobójstw, szczególnie, że sytuacja jest niezwykle dynamiczna i ma bardziej dramatyczny przebieg niż w przypadku Covid-19. Szczególnie pokrzywdzone jest tutaj młode pokolenie, od zawsze wychowane w świecie, w którym były i są różne usługi i serwisy internetowe. Tik-tok czy instagram jest dla nich oknem na świat, pełniącym taką samą rolę jak encyklopedie czy książki. Należy też przypomnieć tutaj badania sprzed kilku lat mówiące o tym, że młodzież czasem nie potrafi sama włączyć monitora, boi się eksperymentować, a rozwiązań szuka odpytując googla”.

Irek nie chciał nawet myśleć, jak będzie wyglądać kolejny tydzień. Zamówił taksówkę na rano i poszedł spać.

 

Waszyngton 3pm Gabinet owalny

– Panie prezydencie, Europejczycy coraz mniej panują nad całą sytuacją. Wywiad donosi, że właśnie opublikowano bazę odcisków palców, którą tworzono przy okazji wydawania dowodów osobistych.

– To mi nie wygląda na małą operację. Kto za tym stoi? Chińczycy? Indie? Izrael? Turcja? Korea?

– Brak jednoznacznych dowodów na udział którejkolwiek ze stron. Część tropów prowadzi do zarządów naszych największych korporacji. CIA i FBI wszystko badają.

– Czy wiadomo już, czy można ufać samolotom Boeinga? Co z Air Force One? I czy nasze komputery nie będą mieć tego samego problemu?

– W kilku fabrykach umieściliśmy oddziały wojska, a specjaliści badają całą sytuację. Chińczycy na pewno nie są jeszcze gotowi do działań na taką skalę. To musi być jakiś nowy gracz.

– Zagrożone jest bezpieczeństwo naro… – Prezydent nagle urwał, słysząc odgłosy broni ręcznej i maszynowej.

Do gabinetu bez pytania wbiegła jego ochrona.

– Ewakuacja! – Agenci otoczyli głowę państwa i, niczym w filmach, zaczęli kierować się do punktu dowodzenia w podziemiach.

Koniec

Komentarze

Witaj.

„Sensacyjnych doniesień ogólnoglobalnych” z fantastyki ciąg dalszy… :)) Czy faktycznie tak będzie wyglądał koniec świata? :) Realistycznie i drobiazgowo przedstawiasz kolejne wydarzenia z udziałem znanych już bohaterów. Czy to na pewno nie jest fragment/część cyklu, a osobne opowiadanie (jak sam je oznaczyłeś)?

 

Podczas czytania zatrzymały mnie następujące, przykładowe wątpliwości (do przeanalizowania):

Co nie wzięli, to uszkodzili. – czego?

Będę zdziwiony, jak nie będzie dalszych kradzieży. – powtórzenie/styl?

– I mirabelek (przecinek?) i ziemi z nasypów.

Problemy na kanale la Manche. – czy nazwa kanału nie powinna być wielkimi literami? (występuje kilkakrotnie)

Na orlenie była ostatnia. – tu mam podobne zapytanie

Na mównicę wszedł mężczyzna w mundurze włoskiej policji, którzy wśród lasu rąk wskazał na pierwszego z dziennikarzy: – literówka

– Na chwilę obecny obserwujemy wyłącznie zwiększenie ilości wodorotlenku sodu w okolicznych wodociągach. – i tu też

„Przypominamy wszystkim użytkownikom, że niezwykle ważne jest stosowanie w co najmniej dwóch sposobów uwierzytelnienia. – a także tutaj (w?)

Irek wzdrygnął się i pokręcił przecząco głową, a potem ruszył przez siebie. – tu

Mężczyzna zobaczył tłum ludzi i pracowników cierpliwie tłumaczących, że ze względy na ograniczenia energii i problemy z transmisją danych i kluczami do filmów seansy są zawieszone. – i tu

„Czy należy obawiać się bać się nowoczesnej broni? – nie wiem, czy celowo taki dziwny błąd w relacji z Amsterdamu?

Agenci otoczyli głowę państwa, i niczym w filmach zaczęli kierować się do punktu dowodzenia w podziemiach. – zbędny przecinek?

 

Pozdrawiam serdecznie, powodzenia. ;)

Pecunia non olet

Dałem 4 gwiazdki:-)

Nowa Fantastyka