Użytkownicy:

Wszyscy (476)

lista | profile

Etnografka, urzędniczka, czytelniczka.

W skomplikowanym związku z Panem Natchnieniem.

Trzech króli fantastyki: Gene Wolfe, Roger Zelazny i Ray Bradbury.

Żeby pisać, trzeba pisać, tylko to, co się chce napisać, powiedzieć, opowiedzieć, pokazać innym, nic innego, oczywiste… zwyczajnie opowiadając, jak znajomym w knajpie, albo lepiej dzieciom w przedszkolu (bo wtedy trzeba się kontrolować, żeby ładnie opowiadać)... aby nie zanudzać nigdy, oczywiste...

Bartłomiej Sztobryn - pisarz oraz scenarzysta filmowy i komiksowy, a prywatnie szczęśliwy mąż i dumny ojciec. Za dnia przeprowadza bestialskie eksperymenty na grach i aplikacjach, nocą pisze bestseller (tak przynajmniej sobie wmawia). Autor internetowej opowieści cyberpunkowej "Minerva 2099". Laureat wielu konkursów, między innymi na short do komiksu "Incognito", na opowiadanie do antologii "Ostatni Dzień Pary II" oraz na opowiadanie kryminalno-fantastyczne "Złoczyńcy w uzdrowisku" 2017. Z wykształcenia filozof, z zamiłowania fantasta, z duszy buntownik. Koneser gier z treścią, zarówno tych "bez prądu", jak i takich, co trochę go potrzebują.

Moją pierwszą pracą, z której byłem naprawdę dumny, a z jakiej czerpałem wielką przyjemność było pisanie dla „Magazynu Amiga”, miesięcznika komputerowego wydawnictwa Lupus. Miałem wtedy ledwie szesnaście lat i czułem się jakbym złapał pana Boga za nogi. Mój pierwszy artykuł ukazał się w 1997 roku, a jego tematem były gry z trybem multiplayer (wtedy raczej mało popularnym). W „MA” działałem aż do zamknięcia pisma w połowie 1999 roku co przyjąłem z ciężkim sercem. Później współtworzyłem fanowski magazyn „eXec”, pisałem też artykuły o tematyce komputerowej dla lokalnego tygodnika „Czas Warszawski”.

Pierwszego września następnego roku, jako osiemnastolatek, otworzyłem swój własny sklep internetowy. Z początku chodziło tylko o handel oprogramowaniem (co szło bardzo przyzwoicie), ale w dość krótkim czasie zaangażowałem się w tworzenie oraz produkcję sprzętu, karty komputerowej „Prometheus PCI”. Mniej więcej w tym samym czasie doszło też tworzenie i wydawanie gier na pierwsze urządzenia mobilne (tzw. PDA), chociaż ostatecznie ukazał się tylko jeden tytuł - „Boing`em!”. Większość działalności koncentrowała się na rynkach zagranicznych i dobrodziejstwach płynących z eksportu (Polska nie była jeszcze członkiem UE). Sprawy nie potoczyły się zgodnie z oczekiwaniami i firmę trzeba było po kilku latach zamknąć.

W następnych latach pracowałem jako asystent w kancelarii prawnej (studiowałem prawo), handlowiec w przeróżnych firmach, a wreszcie pośrednik nieruchomości. Chociaż zdarzyło mi się dorabiać na budowie, zagrać w serialu telewizyjnym, czy pisać reklamy jako copywriter.

W ostatnim czasie publikuję recenzje, reportarze i artykuły w portalach Onet.pl i TwojePC.pl.


Żywożmija cudnie przeczytana przez Wojtka

http://pliki.majselbaum.pl/ftp/FANTASTYKA/mikulska-zywozmija.mp3      

Smutna dziewczyna  – zbiór opowiadań      

Łzy Boga Deszczu (dwie części)– powieść dla młodzieży

Bestie – dark fantasy

Przekupić wiedźmę – powieść obyczajowa

Przekupić wiedźmę. Zosia – powieść obyczajowa (część 2)

Myszka Hania – bajka dla maluszków

Spotkajmy się w Zasnem – bajka dla starszych przedszkolaków

Latarnia umarłych. Za nieodkupione winy... – horror 

Złodzieje motyli – powieść dla młodzieży 

 

 

Lewa ręka re­dak­to­rów, wspie­ra­ją­ca dzia­ła­nie stro­ny Fantastyka.pl. Z fan­ta­sty­ką zwią­za­na od lat, tak jako czy­tel­niczka, jak i cichy dzia­łacz fan­do­mu.

The next Monday, when the fathers were all back at work, we kids were playing in a field. One kid says to me, “See that bird? What kind of bird is that?” I say, “I haven’t the slightest idea what kind of a bird it is.” He says, “It’s a brown-throated thrush. Your father doesn’t teach you anything!”

But it was the opposite. He had already taught me: “See that bird?” he said. “It’s a Spencer’s warbler.” (I knew he didn’t know the real name.) “Well, in Italian, it’s a chutto lapittida. In Portuguese, it’s a bom da peida. In Chinese, it’s a chung-long-tah, and in Japanese, it’s a katano tekeda. You can know the name in all the languages of the world, but when you’re finished, you’ll know absolutely nothing whatever about the bird [...] So let’s look at the bird and see what it’s doing—that’s what counts.”

                                   —R.P. Feynman

Nie wychodzi mi tu,

«« « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 » »»
Nowa Fantastyka