- publicystyka: BAŚNIOWY WIEDŹMIN

publicystyka:

BAŚNIOWY WIEDŹMIN

Baśnie, element kształtujący każde pokolenie. Wszyscy znają takie nazwiska jak Andersen czy Grimm.Ich dzieła od lat kształtują wyobraźnię nowych generacji. Ale baśnie nie sa przeznaczone tylko jako lektura dla dzieci, każdy z nas ma swoją ulubionądo której chętnie wraca w wolnych chwilach. Poza tym są nieodłącznym elementem kultury. Na przykład Andrzej Sapkowski w opowiadaniach o wiedźminie porusza znane z dziciństwa historie, w "Ostatnim życzeniu" i "Mieczu przeznaczenia". Motywy basniowe pojawiają sę także w tomie "Coś sie kończy coś się zaczyna". Ja jednak skupię się na dwóch opowiadaniach o Geralcie: "Okruchu lodu" i "Ziarnie prawdy".

"Piękna i bestia"– francuska baśń ludowa przekładana następnie przez wielu pisarzy z wielu krajów. Między wersjami występują niewielkie różnice, więc skupię sie na wersji oryginalnej. W opowiadaniu "Ziarno prawdy" w tomie "Ostatnie życzenie" przewija się własnie ta historia, choć w interesujący i nieco różny od baśniowego sposób. Nivellen zaklęty przez kapłankę chramu Agh Tera w bestię , która wykorzystują matki okolicznych wsiach do straszenia dzieci, nie jestg księciem. Zaklęty został w innych okiolicznościach niż opowiada baśń. "Przewodząc" jako młodzieniec bandzie swego zmarłego ojca budzącej postrach w okolicy, zmanipulowany przez nich gwałci kapłankę.Kobieta , nie będąca wrózką jak w basni, rzuca na niego urok a później poełnia samobójstwo. Po kilku dniach (nie natychmiast) Nivellen zmienia sie w potwora, zyskuje magiczne zdolności pozwalające mu na kontrolowanie zamku oraz wielka siłę, w ataku paniki wszyscy ludzie uciekają z budynku, zostaje sam. Szukając ziarna prawdy, mądrości ludu znajdującej sie w bajkach z dzieciństwa, gdy pewien kupiec zerwał sprzed zamku różę dla córki, Nivellen zawiera z nim układ. W zamian za oszczędzenie życia kupiec przywiezie córkę, która przez rok bedzie mieszkać z potworem i obdarowywuje go bogactwami. Kupiec dotrzymał słowa, po roku Nivellen wypuścił dziewczynę, dodawając jeszcze więcej złota i klejnotów. Wieść o tym się rozchodzi, sytuacja sie powtarza jednak Nivellen pozostaje zaklęty. Przyjmuje jednak kolejne córki, żeby nie być znowu samotnym. Sytuacja zmienia się gdy zakochuje sie w Vereenie, tajemniczej dziewczynie będacej najprawdopodobnie rusałką lub nimfą leśną.Nie jest ona kolejna próbą odzyskania ludzkiej postaci, to prawdziwe uczucie. I w tym momencie opowiadania przestaje byc sielankowo. Vereena okazuje sie być wampirzycą, planujacą zawładnąć Nivellenem a w konsekwencji cała okolicą. Wdaje się w walke z Geraltem, któremu z pomocą przychodzi gospodarz zamku. Przebija on ukochaną metalowym prętem, wampirzyca umierajac mówi: "Mój. Albo niczyj. Kocham cię. Kocham." Gdy wiedźmin zadaje ostateczny cios Nivellen odzyskuje ludzką postać. Opowiadanie kończy sie stwierdzeniem :"W każdej baśni jest ziarno prawdy (...) Miłość i krew. Obie maja potężną moc. Magowie i uczeni łamią sobie głowy od lat, ale nie doszli do niczego poza tym, że... (...) Miłość musi byc prawdziwa". Przy czytaniu "Ziarna prawdy" skojarzenie z "Piękna i bestią" przychodzi szybko. Jednak Sapkowski urealnia tę baśń o ile można mówic o tym przy literaturze fantasy. Zasadnicza róznicą między wersją wiedźmińska i oryginalna jest warunek odczarowania. Z jednej strony zdobycie miłości, z drógiej zabicie ukochanej. Mniejsze różnice to tak jak wymieniłam wyżej osoba rzucajaca urok, ilość kobiet przewijajacych się przez zamek. Ponadto Nivellen nie przeszedł tak gwałtownej przemiany jak książę w oryginalnej historii, stał sie jedynie silniejszy i ponadto zyskał magiczne moce. Oczywiście sa podobieństwa takie jak uroda kobiet i wysoki poziom ich życia w zamku, zerwanie róży wywołujące gniew bestii oraz prawdziwa miłość gwarantujaca odczarowanie . Co ciekawe Nivellen znał tę historię, inaczej przecież nie mógłby szukać w niej ziarna prawdy. Całe opowiadanie jest oparte na tym konkretnym baśniowym motywie. U Sapkowskiego stracił on jednak dużo ze swej baśniowości, została ona pochłonięta przez brutalną rzeczywistość.

Inną historią na której się skupię jest "Okruch lodu" nawiązujący do baśni znanej jako "Królowa śniegu" autorstwa H. Ch. Andersena. Jest ona opowiedziana jako elficka legenda: "Wśród elfów – szepnęła czarodziejka w zamyśleniu – krąży legenda o Królowej Zimy, która w czasie zamieci przebiega kraje saniami zaprzężonymi w białe konie. Jadąc, królowa rozsiewa dookoła twarde, ostre, maleńkie okruchy lodu i biada temu, kogo taki okruch trafi w oko lub w serce. Taki ktoś jest zgubiony. Nic już nie będzie w stanie go ucieszyć, wszystko, co nie będzie miało bieli śniegu, będzie dla niego brzydkie, wstrętne, odrażające. Nie zazna spokoju, porzuci wszystko, podąży za Królową, za swoim marzeniem i miłością. Oczywiście, nigdy jej nie odnajdzie i zginie z tęsknoty. Podobno tu, w tym mieście, w zamierzchłych czasach zdarzyło się coś takiego. Piękna legenda, prawda?” Geralt ujawnia kryjące się w niej ziarno prawdy– opowieść opisuje zjawisko nazywane dzikim gonem, często występujące zimą. Tak jak poprzednio w „Wiedźminie” baśń została trochę zmieniona. Po pierwsze w oryginalnej baśni w oko i serce wpadają kawałki stłuczonego diabelskiego lustra nie lodu, po drugie sama zmiana nazwy z Królowej śniegu na Królową Zimy. Wspólnym motywem jest zaślepienie i podążanie ze złą czarodziejką. Tym razem baśń nie jest fabułą, zostaje opowiedziana przez Yennefer Geraltowi,. I mimo, że opowieść nie jest bezpośrednio związana a akcją opowiadania odnosi się do miłości wiedźmina i czarodziejki. Geralt jak trafiony okruchem lodu robi dla Yennefer wiele rzeczy, jest zaślepiony, o czym możemy poczytać w całej sadze. Na końcu „Okruchu lodu” kobieta odchodzi rozumiejąc, że nie może przyjąć daru którego nie jest w stanie odwzajemnić czymś równie cennym, co było upadkiem pychy królowej zimy. Sam tytuł opowiadania odnosi się do słów magicznej pustułki „prawda jest okruchem lodu” oraz nazwy paradoksalnie brzydkiego i cuchnącego miasteczka gdzie rozgrywa się akcja.. To pierwsze może sugerować prawdziwość uczucia łączącego bohaterów, które ich unieszczęśliwia.

Oczywiście Andrzej Sapkowski nie wplótł baśni tylko w dwa opowiadania. Pewne motywy możemy odkryć w „Trochę poświęcenia”, „Ostatnim życzeniu”, „Kwestii ceny” i pięciu tomach łączących się powieść. Poza wiedźminem znane opowieści znajdujemy w tomie „Coś się kończy coś się zaczyna” w „Muzykantach”i „Złotym popołudniu”, choć w tym ostatnim odnajdujemy „Alicję w krainie czarów”, która raczej nie jest baśnią. Jednak te dwa opowiadania pokazują idealnie jak autor bawi się historiami, że nie kończą się happy endem, unieszczęśliwiają bohaterów. W skrócie tracą swoja baśniowość, stają się realne więc nie ma opcji, żeby były doskonałe jak opowiadane oryginały. Sapkowski w swych książkach prezentuje piękne historie zniszczone przez prozę życia.

Komentarze

Mimo wszystko należy docenić fakt, że te baśnie, zanim zostały "zniszczone przez prozę życia", wytrzymay jednak dobrych parę stuleci. Czy wiele historii ponuro realistycznych może się pochwialić tym samym?
Baśnie wydają się kruche w zderzeniu z rzeczywistością, ale z jakiegos powodu żyją duzo dłużej...

właśnie dlatego, że są tak inne. Kruche.Nieosiagalne dla "szarej prozy życia". Pamiętam jak mnie czytano bajki/basnie gdy byłem małym dzieckiem. To najbardziej niezapomniane podróze mojego życia ... :)

Pomysł na tekst jest całkiem interesujący. Dużo gorzej natomiast z wykonaniem. Literówki, brak podziału na większą liczbę akapitów i ogólnie niedbałe formatowanie / opracowanie sprawiają, że ciężko się to czyta. A szkoda.

Nowa Fantastyka