Jeżeli nie znacie komiksu, to naprawdę warto. Ale jest mocno brudny i okrutny. Nawet świat wyobraźni i wyspy z tomu na tom coraz bardziej niepokoi. To opowieść o szaleństwie, zapominaniu zła i karze.
Pełna mroku historia osadzona w realiach dziewietnastowiecznej Anglii i świata wyobrażeń, fantazji. Genialna analiza, która ukazuje psychikę mordercy, narodziny zła i mechanizm wypierania. Przerażający, mądry artykuł o zabójcy, który ucieka na wyspę marzeń. Jednak moim zdaniem przesłanie jest pozytywne. Nie sądzisz, że daje trochę nadziei?