- publicystyka: Co z nami będzie po ACTA 2.0

publicystyka:

artykuły

Co z nami będzie po ACTA 2.0

 W ciszy gabinetów, dopychane kolanem przez europosłów powoli nadchodzi ACTA 2.0. Tak wiem to się inaczej nazywa, ale de facto chodzi o to samo. Cenzura internetu, coś o czym od wielu miesięcy mówią niektórzy youtuberzy, a może jedynie jakaś forma walki z piractwem? Czy mamy się bać? Co z nas zostanie po tym jak unia w końcu to przepchnie. Co warto wiedzieć?

ACTA 2.0 to totalna cenzura. Cyberpunk z działu fantastyka przechodzi do działu real. Wolność słowa ma zniknąć bo po prostu nie pasuje politykom, którym rzeczywistość nie chce dopasować się do ideologii. Na właścicieli portali zostanie nałożony obowiązek sprawdzania czy coś nie jest plagiatem, czy nie wykorzystuje postaci, do których ktoś ma prawa, itd. Jak to będzie wyglądało w praktyce? Najprawdopodobniej bez wykupienia licencji nie bezie można tworzyć opowiadań umieszczonych w istniejących uniwersach. To dotyczy mnie bezpośrednio, bo będę musiały zniknąć moje opowiadania „Rysi Pazur” czy „Plantacja nad Beannafoliewen” ponieważ rozgrywają się w uniwersum „Wiedźmina”. Co z tego, że postaci wymyśliłem w większości sam, a nawiązania do treści książek Sapkowskiego są jedynie luźne. Nie pójdę do sądu by walczyć o swoje z korporacją, bo nie mam na to czasu i kasy.

 

W kilku innych moich opowiadaniach są nawiązania do „Gwiezdnych wojen” i innych filmów oraz seiali, one też będą musiały zniknąć. Tak więc w zasadzie jest ostatnia chwila by przeczytać np. „Pierwszy Imperator”, „Przezorność”, „Imperator i mędrzec”, „Dzień niepodległości prima 2017”, „Apokalipsa 2018.04.01”.

 

Ktoś może powiedzieć, i dobrze, trzeba być oryginalny, a nie żerować na pomysłach innych. Ja zaś spytam czy ten ktoś ma w swojej twórczości np. rubaszne krasnoludy, mądre i eleganckie elfy, niziołki, ogry itd. Bo jak ma to sorry Winnetou, ale bez uzyskania licencji od wytwórni, która to ostatnio ekranizowała wszystko będzie musiało zniknąć. To samo dotyczy wykorzystania wszelkiej maści postaci z filmów: kosmiczni marines, armie klonów, dyski UFO, Reptilianie, Templariusze itd. itp. Na razie moje opowiadania, w których pojawiają się słowiańscy bogowie nie naruszają zapisów ACTA 2.0, ale jeśli ktoś robi film gdzie oni się pojawią, to może się okazać, iż wytwórnia będzie w stanie zmusić właściciela serwisu do ich usunięcia. Nie oszukujmy się Fantastyka.pl nie ma takich pieniędzy na prawników jak np. Warner Bros Pictures.

 

Problem jest szerszy. Co z opowiadaniami dziejącymi się konkretnych miastach? Czy mamy wykupione prawa do korzystania z nazwy tego miasta? No nie przecież do tej pory było to do niczego potrzebne. ACTA 2.0 to zmieni. Tak więc cały mój cykl legend Brokowskich jest do usunięcia. Nie ważne ile poświęciłem na nie czasu, nie ważne że sam stworzyłem postaci. Bez uzyskania licencji od miasta opowiadania takie jak np. „Legendy brokowskie – Opętany kartograf”, „Legendy brokowskie – Tama”, „Legendy brokowskie – zaginiony strzelec celny”  „Legendy brokowskie – Kapitan z Mazura” wszystko będzie musiało zniknąć. Powiedzmy, że z Brokiem bym sobie jakoś poradził. Mieszkam tam, a opowiadania pokazują wydarzenia z historii miasta w dobry sposób, więc najprawdopodobniej miasto by mi udzieliło licencji na wykorzystanie nazwy. Tylko czy np. nie zażądano by pewnej korekty, bo władze miasta mają inny gust niż mój? Bez wątpienia jednak Paryż, to mi takiej licencji nie udzieli więc opowiadanie „Iudicium Dei” jest do wywalenia. Nota bene jak je dziś czytam, mam wrażenie iż to raczej reportaż, a nie fantastyka.

 

To o czym piszę, tylko wierzchołek góry lodowej, bo ACTA 2.0 to podatek od linków, likwidacja memów, ze szczególnym uwzględnieniem tych, na których są znani politycy i pełna cenzura komentarzy. Takie społeczności jak nasza, związana z portalem fantastyka.pl po wprowadzeniu tego prawa w zasadzie przestaną istnieć. Czy można to jeszcze powstrzymać? Trzeba próbować. Słać listy do obecnych europarlamentarzystów, agitować znajomych by głosowali choćby na samego diabła byleby nie na ludzi i partie, które w europarlamencie popierały ACTA 2.0. Nie ma innej drogi, inaczej stracimy to co mamy. Jest więc o co walczyć.  

Komentarze

Płynne przejście od gabinetów europosłów do amatorskich opowiadań. Dużo straszenia ( przykład miast wg mnie totalnie absurdalny), a jednocześnie zupełny brak, choćby słowa, o poważnym problemie jaki ACTA ma unormować, czyli płacenia autorom za prawa autorskie przez zarabiające na ich twórczości miliony dolarów youtuby i inne tego typu serwisy.

"Nic mnie nie zmusi dzisiaj do biegania, mimo wszystko znów zasiadam zaraz do pisania."

Nowa Fantastyka