- publicystyka: Od zera do best-sel(l)era

publicystyka:

poradniki

Od zera do best-sel(l)era

 

Rozglądając się po tej zacnej witrynie zauważam bez większego zdumienia, że wielu z Was próbuje swoich sił w tworzeniu prozy. Ja sama zresztą również, chociaż efekty sugerują, że raczej nie powinnam się przyznawać. Tak czy inaczej wiem jak to jest pragnąć ujrzeć swoją własną książkę na półce księgarni. Zdaję sobie też sprawę, że nie tak łatwo osiągnąć w Polsce literacki sukces.

Ale przecież muszą być jakieś sposoby na zwiększenie swoich szans! – stwierdziłam optymistycznie. Toteż siadłam i pomyślałam, a jak pomyślałam, to i wymyśliłam. Efektem jest ten właśnie krótki poradnik z cyklu: co i jak pisać, żeby sprzedawać w Polsce. Opracowany został na podstawie rankingów EMPiKu w 2013 roku i nie należy traktować go całkiem serio. Właściwie to już na wstępie można założyć, że jestem po prostu zazdrosna i dlatego się wyzłośliwiam.

No to lecimy!

 

1. Bądź znany skądinąd i napisz cokolwiek.

Nie zaczynaj od literatury, bo urobisz się jak wół, a i tak gunwo sprzedasz. Najpierw pokaż się w telewizji, niech ludzie opatrzą się z Twoją facjatą. Zostań aktorem, prezenterem… Właściwie to rób cokolwiek, byle medialnie. Książki kucharskie sprzedają jurorzy Master Chefa a książki podróżnicze ci, którzy mają własne programy w telewizji. Myślę, że możesz nawet zostać przestępcą. Byle było o Tobie głośno. Jak już będziesz sławny, napisz o czymś, na czym się znasz Jeśli nie znasz się na niczym, to się nie przyznawaj, tylko napisz poradnik z cyklu: jak rzyć… znaczy… tfu! „Żyć” chciałam powiedzieć!

W zasadzie ta jedna porada mogłaby wystarczyć, ale zakładam, że istnieją ludzie, którzy jednak pragną dojść do sławy okrężną drogą i wybić się wyłącznie dzięki twórczości literackiej. Dla nich zatem pozostałe wskazówki.

 

2. Pisz skandynawskie kryminały.

Kwestię narodowości można załatwić pseudonimem. Ciężej będzie z atmosferą powieści. Zdaję sobie sprawę, że Polacy do najbardziej optymistycznych narodów nie należą, dlatego też widzę cień nadziei. Bo należy pamiętać, że skandynawski kryminał musi być przede wszystkim ciężki i mroczny. Jeśli obawiasz się, że Twoje dzieło nie będzie wystarczająco ciężkie i mroczne, wyobraź sobie, że żyjesz w kraju, gdzie zima trwa cały rok (no, prawie, tak uogólniłam, żeby dodać dramatyzmu). Pomogło? No, ja myślę! Od razu chce się pisać o bestialskich morderstwach!

 

3. Pisz o miłości.

Porada mało odkrywcza, ale warto przypomnieć. Miłość bowiem sprzedawała się, sprzedaje i sprzedawać będzie. Piszesz akurat coś bez wątku miłosnego? Wciśnij go gdzieś jak najszybciej! Pamiętaj jeszcze o dwóch rzeczach – miłość nie może być zbyt skomplikowana i lepiej, żeby miała szczęśliwe zakończenie. Nieszczęśliwe też może przejść, ale piszesz na własną odpowiedzialność.

 

4. Pisz fantasy.

 

5. Dużo fantasy

 

 

6. Jeszcze więcej fantasy!

Kiedy mówię „więcej” mam na myśli nie tylko ilość dzieł, ale i objętość poszczególnych książek. Niech będą tak grube, by czytelnik ujrzawszy je na półce pomyślał, że oto ma do czynienia z papierowym wydaniem Wikipedii! Wymyśl i dopracuj swój fantastyczny świat, umieść w nim bardziej lub mniej kosmatych przedstawicieli różnych ras, wykreuj pełnowymiarowych bohaterów ze wszystkich możliwych i kilku niemożliwych warstw społecznych, określ skomplikowane i niejednoznaczne relacje między nimi.

A potem każ im się nawzajem zabijać.

A, myślę, że czytelnicy nie pogardziliby także wybrańcem. Wybrańca nie zabijaj. No, przynajmniej nie tak od razu.

 

7. Pisz poradniki.

Jakiekolwiek. Chyba że wierzysz w ludzką inteligencję i zakładasz, że Twoi potencjalni czytelnicy naprawdę potrafią sobie sami podetrzeć tyłek. Ale nawet wtedy możesz napisać. Bo co jeśli przesadziłeś z optymizmem i jednak nie potrafią.

 

8. Pisz o jedzeniu.

Nie tylko książki kucharskie (te chociaż do czegoś mogą się przydać), ale także wszelkiej maści rozważania – co jeść, jak jeść, czy w ogóle jeść i co nam daje jedzenie (odpowiedź „gówno”, choć z biologicznego punktu widzenia poprawna, nie zostanie przez czytelników przyjęta szczególnie entuzjastycznie, jak mniemam).

 

9. Pisz kontynuacje.

Zastosowałeś się do którejś z powyższych porad i odniosłeś miażdżący sukces? Ha! Wiedziałam, że tak będzie! No ale chyba nie zamierzasz na tym poprzestać?! Jedna dobrze przyjęta powieść to wszak żyła złota! Kolejne części cyklu sprzedadzą się jak świeże bułeczki! Że co? Że nie planowałeś kolejnych części? No to czas zmienić plany! Zapewnij bohaterowi perypetie do końca życia, a jak już odda ducha, przerzuć się na jego dzieci.

Chyba że Twój bohater jest nieśmiertelny, bądź też zmartwychwstanie to dla niego żadna filozofia. Wtedy już w ogóle problem z głowy. Jeszcze Twoje wnuki będą mogły o nim pisać!

 

Mam nadzieje, że powyższy poradnik pomoże młodym autorom przebojem wedrzeć się na rynek wydawniczy i urwać tyłki czytelnikom i krytykom

Komentarze

W końcu wiem co, jak i gdzie pisać :D

animorf

Dobre, dobre... :-)

Czyli, książka kucharska morderczych trolli mieszkających w Finlandii to murowany sukces?

Babska logika rządzi!

Myślę, że punkty 4,5,6 i 9 dają mi wiarę na przyszłość oraz pewność, że logując się na tym portalu trafiłam w odpowiednie miejsce! ;D

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Jeszcze o remake ach nie ma słowa :-)

 

Zabawne za każdym razem :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Mój Boże, metoda spełnienia moich marzeń była tutaj cały ten czas… :D

Czaszka mówi: klak, klak, klak!

wybraniec musi być

         starszy mentor musi być

spokrewniony z wybrańcem czarny charakter musi być

i magiczny przedmiot musi być

"Ora et Labora"

Na Boga – któregokolwiek Boga – Aienko, zdajesz sobie sprawę, że sama wypełniłaś punkt siódmy swojego poradnika w sposób doskonały i z powodzeniem mogłabyś uczynić z niniejszej publikacji “bestseller internetów”? Nie mogę uwierzyć, że tak cicho i bidnie pod tym małym arcydziełem. Dla mnie to jedna z najfajniejszych rzeczy, jakie przeczytałem dotąd na portalu. Chociaż dupę, to jednak potrafię podetrzeć sobie samojeden.

Dziękuję.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Zdecydowanie za rzadko zaglądam w te zakątki portalu, świetna ironiczna ocena czytelniczych zakupów! :)

Nowa Fantastyka