- publicystyka: Recenzja książki "Gildia magów" Trudi Canavan

publicystyka:

Recenzja książki "Gildia magów" Trudi Canavan

 

Gildia magów – Autor: Trudi Canavan

 

Tytuł oryginału: The Black Magician Trilogy: The Magicians.

Wydawnictwo: Galeria Książki.

Data wydania: 10.10.2007.

Liczba stron: 520.

Kategoria: fantastyka, fantasy.

 

 

Po książkę sięgnąłem zachęcony dobrymi opiniami, choć wydawało mi się, że w książce fantasy, gdzie jedynymi magicznymi stworzeniami są ludzie nie ma nic ciekawego, znajomi ciągle mówili, że książka jest bardzo dobra i warta przeczytania. Ostatecznie ja jako fan fantasy musiałem to sprawdzić.

Gildia magów opowiada historię Sonei, która podczas czystek żebraków, włóczęg i bezdomnych prowadzących przez magów, odkrywa swoje magiczne moce w najmniej odpowiednim momencie. Co roku podczas czystek magowie skryci za magicznymi barierami zostają obrzuceni kamieniami, nic z tego sobie nie robią, gdyż żaden zwykły kamień nie ma prawa się przebić, jednak tym razem było inaczej. Sonea nie świadoma niczego, w przypływie gniewu napełniła kamień magią, który bez problemu przebija się przez barierę, Sonea tak zaskoczona odkryciem mocy zdradza się swoim własnym zachowaniem, jeden mag ją rozpoznał, na jej szczęście reszta magów pomyliła ją z chłopakiem stojącym tuż obok niej, chłopak ginie w tej samej sekundzie. Od teraz Sonea musi się ukrywać. Przy pomocy przyjaciół na początku jakoś się jej udaję, jednak kryjówek jest coraz mniej, dodatkowo jej sytuacja pogarsza się gdy gildia zaoferowała wysoką nagrodę za jej wydanie, choć bylcy gardzą wszystkimi magami wielu daje się z łatwością przekupić perspektywą lepszej przyszłości. Ostatecznie, gdy już prawie nie ma nadziei, jej przyjaciel Ceryn prosi o pomoc Farena należącego do gildii złodziei, jednak nie za darmo, musi od teraz uczyć się magi, żeby w przyszłości móc spłacić zaciągniętą pomoc. Choć główną bohaterką jest Sonea, opowieść jest też z perspektywy maga Rothena, który wskazał palcem Soneę, jednak na jej szczęście została pomylona z nieszczęsnym chłopcem, który został trafiony przez zaskoczonych magów wieloma czarami ogłuszającymi łączącymi się w jeden mocny zabijając chłopca, tym samym wystraszając dziewczynę, która teraz się ukrywa. Zaczyna się wyścig śmierci, gdyż niekontrolowana moc Sonei ciągle się rozrasta, a dziewczyna coraz mniej będzie nad nią panować, jeśli jej szybko nie znajdą zabiję samą siebie i wielu innych pechowców, którzy będą się znajdować w najbliższej okolicy. Ostatecznie mag Dannyl przyjaciel Rothena, gdy są coraz bliżej klęski próbuję namówić złodziei, żeby pomogli ją znaleźć, jest coraz mniej czasu, a zniszczenia coraz większe.

Jestem pozytywnie zaskoczony książką, pomimo tego, że nie spodziewałem się czegoś szczególnie wybitnego. Książkę czyta się miło, jest zrozumiała, nie monotonna z oryginalną fabułą. Największym minusem jest obszar w którym dzieje się akcja książki, czyli dokładnie mówiąc, akcja książki dzieję się cały czas w jednym tym samym mieście, odkrywając coraz to nowe tajemnica i tajne przejścia. Książkę polecam wszystkim fanom fantastyki, porównać jej nie mam do żadnej innej, więc musicie się zdać na zaufanie.

Ocena: 7,5/10

Komentarze

sydorze56, w dziale opowiadania trwa właśnie konkurs Grafomania 2014. Reguły znajdziesz o tu: http://www.fantastyka.pl/10,56843831.html    Pozdrawiam przyjaźnie :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Wymień je, ja je poprawię i postaram się ich już nie popełniać. Wszyscy będą szczęśliwi :)

PsychoFishu, czy publicystyka też może startować w Grafomanii? Myślałam, że to konkurs hmm… literacki.  Drogi Sydorze56, czy istnieje na początek taka możliwość, że przeczytasz swój tekst bardzo uważnie (najlepiej na głos, każde zdanie oddzielnie) i postarasz się poprawić oczywiste błędy? No i (choć może to zbyt zasadnicze podejście) wydaje mi się, że recenzja nie powinna się składać w większości ze streszczenia. Pamiętaj, że czytelnik sam chciałby śledzić fabułę, a Twoją recenzją posłuży się jedynie, by dowiedzieć się, czy warto.  

A, i jeszcze grafika mi sie nie wczytuje, a w innych artykułach widzę (w tym np. w Twoim poświęconym "Sezonowi burz").

pacia_p zawsze czytam w myślach, ale dzięki za radę, następnym razem przeczytam na głos oraz więcej poświęcę odczuciom/wrażeniom wobec książki :) A co do problemu nie wczytywania grafiki przez stronę  nie umiem rozwiązać.

więcej czasu*

"Po książkę sięgnąłem zachęcony dobrymi opiniami, choć wydawało mi się, że w książce fantasy, gdzie jedynymi magicznymi stworzeniami są ludzie nie ma nic ciekawego, znajomi ciągle mówili, że książka jest bardzo dobra i warta przeczytania. Ostatecznie ja jako fan fantasy musiałem to sprawdzić.” W pierwszym zdaniu użyłeś trzy razy słowa książka, a jest tyle synonimów: powieść, pozycja itp. Zdanie jest też za długie, aż się prosi, żeby rozbić je na dwa. Brakuje przecinka po „ludzie”. W ostatnim zdaniu niepotrzebne „ja”. No i to co napisali poprzednicy, streszczenie zajmuje zbyt dużo miejsca. Czytający recenzję najczęściej chcą dwóch, trzech zdań odnośnie fabuły, tyle by się zorientować z czym mają do czynienia. Bieg wydarzeń każdy chce poznać później, czytając samemu.

Oj, przepraszam za "odnośnie" ;] Obiecuję, że już zawsze będę je łączył z "do".

Grafika chyba musi mieć maks 100 kB, więc zmniejszaj obrazek aż będzie. Edycję masz dostępna 24h po opublikowaniu tekstu, po wejściu na swój profil koło tytułu jest link Edytuj.   Moje ulubione zdanie: "Sonea nie świadoma niczego, w przypływie gniewu napełniła kamień magią, który bez problemu przebija się przez barierę, Sonea tak zaskoczona odkryciem mocy zdradza się swoim własnym zachowaniem, jeden mag ją rozpoznał, na jej szczęście reszta magów pomyliła ją z chłopakiem stojącym tuż obok niej, chłopak ginie w tej samej sekundzie." – błąd ortograficzny – przeczytaj je na głos   Bardzo dobrze, że pojawia się recenzja książki, a nawet cztery. Tylko… Nie da się jej czytać przez takie zdania jak cytowane powyżej. Najlepij rzeczywiście czytać na głos i dzielić zbyt długie zdania. Może rozważysz zajrzenie do poradnika dla autorów.?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Poziom absurdu podnoszą nie podzielone zdania i niezręczny styl. Wszystkie recenzje tak napisałeś. Popatrz: "Zaczyna się wyścig śmierci, gdyż niekontrolowana moc Sonei ciągle się rozrasta, a dziewczyna coraz mniej będzie nad nią panować, jeśli jej szybko nie znajdą zabiję samą siebie i wielu innych pechowców, którzy będą się znajdować w najbliższej okolicy. wyścig śmierci – ujdzie, ale ja się od razu zastanawiałem co to w sumie za impreza jest?:) Kogo szybko nie znajdą: dziewczyny czy niekontrolowanej wzrastającej mocy?:) Kto zabiję samą siebie? panowanie nad niekontrolowaną --:):) Spróbuj tak: Zaczyna się wyścig ze śmiercią. Sonei coraz mniej panuje nad wciąż rosnącą mocą. Jeżeli nie zostanie szybko odnaleziona, prawdopodobnie zabije się wraz ze wszystkimi pechowcami, którzy akurat znajdą się w najbliższej okolicy. I rzeczywiście – mniej streszczenia, a więcej recenzji: co dokładnie podobało ci się, co nie, co przeważa, dlaczego książkę polecasz. @pacia "Największym minusem jest obszar w którym dzieje się akcja książki, czyli dokładnie mówiąc, akcja książki dzieję się cały czas w jednym tym samym mieście, odkrywając coraz to nowe tajemnica i tajne przejścia." Po takim zdaniu w Grafomanii pierwszy padnę na płetwy i krzyknę "MISZCZ!" :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Idea Grafomanii jest chyba nieco inna… jak mi się zdaje. A krytyka nie musi oznaczać drwin.

Cóż – książkę czytałem i była całkiem fajna. W ogóle cała "Trylogia" była okej; przeczytałem też jeszcze jedną powieść Trudi. Kolejnych nie zdzierżyłem.   A co do recenzji – hm, radzę używać krótszych zdań, myślę, że to poprawi jakość tekstu. I zrozumienie go.   Miłego popołudnia!

Mee!

szoszoonie – nie drwię, jakkolwiek owszem, żartuję sobie. Człowiek w odstępie kilku minut dodał cztery teksty, wszystkie napisane tak samo źle i nieczytelnie – pochodzą z jakiegoś bloga w sieci (użytkownik jest chyba autorem, choć nigdzie tego nie potwierdza oświadczeniem). Pech chce, że dodał je w środku trwającego szału grafomanii… :) Początkowo myślałem, że to taki żart autora, ale po czwartej recenzji olśniło mnie, że jednak nie :/ Poprosił o wskazanie błędów, deklarując chęć wprowadzenia poprawek, co mogłem i mnie raziło – wskazałem.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

@PsychoFisch – akurat moja uwaga skierowana była pod inny adres;)

:):) Ale fo pa :D

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nowa Fantastyka