- publicystyka: Nowa Fantastyka 1/2014 - ankieta

publicystyka:

Nowa Fantastyka 1/2014 - ankieta

 

Okey, to spróbujmy ;-) Zakładam temat z ankietą (w Publicystyce, jak widać); głosy, komentarze, uwagi na temat NF styczniowej mile widziane. Punktacja – 3, 2 i 1 punkty dla trzech najlepszych tekstów w numerze; można głośować na opowiadania polskie, zagraniczne i publicystykę (można nawet na trzy teksty z danego działu, jesli akurat one spodobały się najbardziej). Z głosowania wyłączam tylko felietony (bo wiadomo, że dobre :P), ale komentować można (należy) także je, of korz. Kiedy ukaże się kolejny numer, podliczę oddane głosy i zobaczymy, co nam z tego wyjdzie.

 

Spis treści styczniowca:

 

PUBLICYSTYKA

  • Zapowiedzi
  • Zastrzyk przyszłości – Mateusz Wielgosz
  • Krasnoludy i ich brodate żony – Artur Szrejter
  • Potomkowie Smauga – Andrzej Kaczmarczyk
  • Fantastyczny świat: Meksyk – Marek Grzywacz
  • Z „Nowej Fantastyki” do Marvela – Wywiad z Piotrem Kowalskim
  • Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu, cz. 2 – Maciej Parowski
  • Niecni dżentelmeni – Jerzy Rzymowski
  • Głowy z lamusa – Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
  • Przyciemnianie dark future – Rafał Kosik
  • Słowo na „U” – Peter Watts
  • Ja, kanibal – Łukasz Orbitowski
  • Nagrody czytelników „NF” 2013
  • Recenzje: Książka, Film, Komiks

PROZA POLSKA

  • Rzeźbiarz bogów – Piotr Nesterowicz
  • Jak uniknąłem służby wojskowej – Lucyna Grad
  • O-bon matsuri – Marta Sobiecka

PROZA ZAGRANICZNA

  • Enigma – Sean McMullen
  • Poniedziałkowy mnich – Jason Sanford
  • Wesprzyjcie moją armię robotów!!! – Keffy R.M. Kehrli

Komentarze

Taka drobna uwaga– "Dorosnąć do dzieciństwa" było w grudniowym numerze. Zakradł się błąd do spisu treści obawiam się.

A, jasne; dzięki. Punkt dla chochlika…

3pkty – Lucyba Grad "Jak uniknąłem…" 2pkty – Rafał Kosik "Przyciemnianie…" 1pkt --Maciej Parowski "Kolejne piwo…" Zaznaczam, że wybrałem teksty, które do mnie najbardziej trafiły; które zapamiętałem i zapamiętam na dłużej.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Izaznaczę jeszcze, że bardzo dobry numer. Nie było teksty, którego bym nie przeczytał w całości (tak zwanej nie mojej bajki), a pierwszy raz tak się zdarzyło. Grad dostała trzy punkty z dwóch powodów. Opowiadanie wpierw mnie rozbawiło – i to wielokrotnie – by po chwili wciągnąć i pozostawić z rozkiwaną głową i myślami  w stylu: "niezłe" :) Rafał Kosik z dwoma punktami – Ameryki przysłowiowej nie odkrył, ale jak zwykle czytało mi się jego przemyślenia z przyjemnością. Jak za każdym razem. A Maciej Parowski w dwóch ostatnich numerach napisał bardzo przydatny tekst(y) dla każdego początkującego pożeracza piór(ek). Za co wielkie dzięki.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Pierwsze koty za płoty :-) Ale, ale – póki co na felietony, jak napisałem w temacie, proponuję nie głosować (bo mogą co miesiąc "zgarniać pulę"); choć komentować już – oczywiście można jak najbardziej. A przynajmniej – nie głosować w tym miesiącu. Jeśli taki układ się nie sprawdzi, to oczywiście podciągnie się i felietony pod teksty do głosowania.

3pkt: Enigma – Sean McMullen (bo bardzo llubię takie trochę oldschoolowe klimaty ;) 2pkt: Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu, cz. 2 – Maciej Parowski (czytało się równie dobrze co poprzednią część) 1pkt: Z „Nowej Fantastyki” do Marvela – Wywiad z Piotrem Kowalskim (do tej pory nie interesowałem się specjalnie losem twórców komiksu, więc sporo się z tego wywiadu dowiedziałem)

Niby tak, a nie, niby nie, a jednak.

Tylko 3? Mało, trudna sprawa… 3pkty – Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu, cz. 2 – Maciej Parowski  2pkty - Zastrzyk przyszłości – Mateusz Wielgosz 1pkt – Głowy z lamusa – Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz Na felietony nie głosuję, bo podobno włosy od tego wypadają, ale teksty Wattsa i Kosika tradycyjnie były znakomite. Choć zgodzę się z komentarzem koika (Koik, Kosik, pogubić się można ;p), że felieton Kosika specjalnie odkrywczy nie był. Ale i tak dobry. Opowiadań, przyznam się, jeszcze nie czytałem.   

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Chwila, Parowski to też felieton, a póki co rządzi, tak więc szybka zmiana – głosujemy na WSZYSTKIE TEKSTY, które się w magazynie pojawiły. (Niepotrzebnie pokomplikowałem sprawę). A najwyżej doprecyzujemy te kryteria – przy następnych ankietach.

A może by tak po prostu: – po 1, 2, 3 punkty dla najlepszych tekstów publicystycznych, – po 1, 2, 3 punkty dla najlepszych opowiadań. I to będzie ocenione i spunktowane i to. I faktycznie warto rozdzielić, bo to jednak rózne rodzaje tekstów, nie ma co wrzucać do jednego worka;) To idę czytać.

A no fakt, nie wiem co mi się pokiełbasiło z tekstem Parowskiego. 

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Zgadzam się z LadyBlack. Mnie również wydaje się, że osobna punktacja dla opowiadań i osobna dla reszty będzie najsensowniejsza.

I po co to było?

Hm, ale mi właśnie chodziło o to, żeby wszystkie teksty (opowiadania + artykuły) startowały w jednej kategorii – bo inaczej trudno wybrać "the best of" numeru. (Idąc tropem podziałów, ad absurdum, czemu nie oceniać osobno publicystyki, opowiadań zagranicznych i polskich?). Ale nie upieram się – może rzeczywiście mieszanie tak różnych materiałów nie jest najlepszym rozwiązaniem. Póki co jednak, tym razem, proponuję głosować zgodnie z uprzednią propozycją (ale rozszerzoną, czyli na wszystko łącznie z felietonami). A jeśli okaże się, że system jest wadliwy, to w lutym pokombinujemy nad zmianami :-)

Ad absurdum to raczej nie jest, widać wyraźnie linie podziału, w każdej z wyliczonych kategorii zazwyczaj byłyby 3 teksty, więc nawet podium można by sformować ; ) Natomiast podział na opowiadania i publicystykę sprawia, że nie pomieszamy zupełnie odległych kategorii oceny literackości i rzetelności publicystycznej.

I po co to było?

Hm, ale mi właśnie chodziło o to, żeby wszystkie teksty (opowiadania + artykuły) startowały w jednej kategorii – bo inaczej trudno wybrać "the best of" numeru. –  Na pradawnych bogów :)!  Nie widzi mi się to, mc. To jakby perszerony i araby w jednej gonitwie wystawiać ;) No, ale może ja się nie znam;)   Wyłonienie zwycięzcy nie powinno stwarzać kłopotu – ten tekst, który zbierze najwięcej punktów jest zwycięzcą, bez względu na to czy to opowiadanie czy publicystyka. Pewnie trafią się też remisy, ale to chyba nie jest powód do zmartwień;)  

Wydaje mi się, że nie zrozumieliście założenia MC. Nie chodzi przecież o to, aby zrównywać (porównywać) publicystykę z literaturą, ale dokonać prostego wyboru: co mi się bardziej podobało.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

U mnie triumfują opowiadania. 3 pkt: Sean McMullen, "Enigma" – stare, dobre science fiction 2 pkt: Lucyna Grad, "Jak uniknąłem służby wojskowej" – ładne, zabawne 1 pkt: Jason Sanford, "Poniedziałkowy mnich" – intrygująca mieszanka (ludzie odmienieni przez nanotechnologię, buddyzm, okrutny antypostępowy reżim), ponure, zapada w pamięć

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

3pkt. "Rzeźbiarz umysłów" 2pkt."Z Nowej Fantastyki do Marvela" 1pkt. "Poniedziałkowy mnich" oraz "Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu, cz.2"

Nie chodzi przecież o to, aby zrównywać (porównywać) publicystykę z literaturą, ale dokonać prostego wyboru: co mi się bardziej podobało. To jest trochę tak, jakby porównać, czy bardziej mi się podobała Wieża Eiffela, czy że mam na obiad schabowego z kapustą. Niby wybór jest prosty, bo schabowych nie lubię – ale nadal coś zgrzyta w metodologii. Można przejść obojętnie obok tego zgrzytu, a można – skoro zasady głosowania dopiero się docierają – zwrócić nań uwagę.

I po co to było?

Zasadniczo rozchodziło się o to, o czym mówi beryl. Poza tym to dla nas w redakcji (a przynajmniej dla mnie ;-) fun – stanąć w jednych szrankach z Jerzym i malakhiem oraz ich działami… Ale jak mówię,  będzie z tym można jeszcze ewentualnie poeksperymentować.

Proza: Na początek gratulację, wszystkie sześć tekstów trzymało wysoki poziom (czego nie mogę powiedzieć o poprzednim numerze). Jakoś się tak złożyło (a może to specjalnie?), że co rusz daleki wschód, ale teksty były na tyle zróżnicowane, że wcale się to nie przejadło.     Proza polska:„Rzeźbiarz  bogów” Piotr Nesterowicz – ładnie opowiedziana, dynamiczna i nieźle zakończona historia w malowniczej scenerii; w niedługim tekście udało się autorowi zawrzeć niezły rys świata. Postacie (nawet epizodyczne), mimo trudnych imion, zapadają w pamięć – „Jak uniknąłem służby wojskowej” Lucyna Grad – opowiadanie przed wszystkim sympatyczne i zabawne, dialogi i narracja bardzo dobre, dużo akcji – „O-bon matsuri” Marta Sobiecka – całe opowiadanie ma piękny klimat i znakomite opisy, to jeden z tych tekstów, gdzie może i niewiele się dzieje, ale czyta się z wypiekami na twarzy i bardzo przeżywa historię; (jeżeli Autorka czyta te słowa, to chciałem pogratulować)     Proza zagraniczna: – „Enigma” Sean McMullen – bardzo solidne i działające na wyobraźnie sf w klasycznym stylu, zakończenie naprawdę porządne, ciekawy pomysł na główną bohaterkę – „Poniedziałkowy mnich” Jason Sanford – mocna i wstrząsająca historia, która bardzo zaangażował mnie emocjonalnie, znakomity pomysł, wykonanie, bohaterowie – „Wesprzyjcie moją armię robotów” Keffy R. M. Kehrli – tekst nietypowy, ale wciągający i zabawny, brawa za pomysł, choć z fragmentu, gdzie pojawiają się komentarze internautów, dałoby się wycisnąć znacznie więcej   Publicystyka: „Krasnoludy i ich brodate żony” oraz „Potomkowie Smauga” na podobnym, dobrym poziomie, bo i artykuły dość podobne tematycznie. „Fantastyczny świat” w miarę ciekawy, choć temat egzotyczny. „Z Nowej Fantastyki do Marvela” podobał mi się bardziej, niż przewidywałem, bo komisów nie czytuję, a superbohaterów niezbyt lubię. Jednak pokazanie komiksowego świata od kuchni, wszystkich wyzwań czekających na rysownika, mechanizmów rynku, itp. było naprawdę interesujące. „Kolejne piwo…” mnie rozczarowało, poprzednia część była naprawdę dobra, w tej wskazówek tyle, co kot napłakał. Połowa artykułu to opis kolejnych autorów, a jedyne, co wyniosłem dla siebie, to to, żeby pisać, co się czuje. „Głowy z lamusa” mnie również nie zachwyciły, ale było kilka ciekawostek.     Opowiadania zwykle przedkładam ponad publicystykę, dlatego spośród nich wybierałem top3, choć nie było łatwo. Ostatecznie: – 3 pkt. – „Poniedziałkowy mnich” – 2 pkt. – „O-bon matsuri” – 1 pkt. – „Enigma”  

A ode mnie plusik za obszerność omówienia ;-) Fajno.

To jest trochę tak, jakby porównać, czy bardziej mi się podobała Wieża Eiffela, czy że mam na obiad schabowego z kapustą.

Wybacz, syfie, ale to było nietrafne. Możesz porównać to, czy większą przyjemność sprawiło ci piwo czy placek po zbójnicku, mimo że jedno i drugie to przecież rzeczy innego rodzaju.

O ile zasadniczo nie jestem fanem mieszania, o tyle rozumiem, co chciał osiągnąć mc i naprawdę nie wydaje mi się, żeby między artykułem a opowiadaniem isniały lata świetlne różnic – jedno i drugie czytasz dla przyjemności i każdy powinien z łatwością porównać czy lepiej spędził czas przy opowiadaniu X czy przy artykule Y.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A metodologię dostosowuje się do tego, co chce się osiągnąć – a MC wyjaśnił nam, jaki jest cel. Stwierdzenie, który z redaktorów lepiej radzi sobie z dotarciem do czytelników ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie wiem, czy to aż taki seriożny "cel"… Po prostu w zabawie uczestniczy wtedy cała trójka ;P

Oj tam, oj tam. Niby zabawa, ale wszyscy wiemy o co chodzi! ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Przy okazji – zmieniłem grafikę okładki, teraz wygląda o wiele ładniej, bez tych pikseli :)

A teraz zamykam się i oddaję temat głosującym.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

O, dzięki :-)

Cóż, skoro mc chce międzygatunkowo – niech będzie międzygatunkowo (choć wydaje się, że JeRzy jest na przegranej pozycji) ; ) Wracając jednak do teorii:

Wybacz, syfie, ale to było nietrafne. Możesz porównać to… Ta nietrafność jest na tyle czytelna i oczywista, że chyba nie ma sensu chwalić się dostrzeżeniem jej ; ) między artykułem a opowiadaniem isniały lata świetlne różnic Istnieje taka różnica, jak między budowlą a obiadem. Można znaleźć wspólne kryteria oceny – podobanie się, estetykę, stopień realizacji celu, co nie zmienia faktu, że zasadniczy cel obu jest nadal odmienny. "Czytanie dla przyjemności" odnosi się natomiast do odbiorcy i nie ma wiele wspólnego z celem tekstu.

I po co to było?

Syfie : )

 

"Czytanie dla przyjemności" odnosi się natomiast do odbiorcy i nie ma wiele wspólnego z celem tekstu. Prawdę mówiąc nie wiem o co Ci chodzi. Jaki cel tekstu? Jak już zostało nadmienione wyżej – celem tejże ankiety jest porównanie wrażeń czytelniczych. I – tu niespodzianka – bada się je na odbiorcach. Zatem proszę trzymać się meritum dyskusji :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Otóż to, otóż to – ad meritum… :P

– 3 pkt. ENIGMA (miłe zaskoczenie po PRÓŻNIOWĘDROWCU); – 2 pkt. RZEŹBIARZ BOGÓW; – 1 pkt. JAK UNIKNĄŁEM SŁUŻBY WOJSKOWEJ

Ktoś da więcej…?

Ja bym ogłosił jeszcze w Hyde Parku, bo tu mało osób zagląda :)   A poza tym mam jeszcze dwa opka do skończenia. Potem dodam ;)

Mee!

Tak, w HP by się przydało.  1.Z "Nowej Fantastyki" do Marvela – bo lubię teksty (wywiady) kontrowersyjne. Polskiej rzeszy komiksiarzy ów wywiad powinien dać wiele do myślenia.  2. "Wesprzyjcie moją armię robotów" – bo lubię takie odjazdy, takie zabawy z formą  i cieszę się że Marcin Zwierzchowski nie bał się puścić takiego "kuriozum".  3. Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu – bo tak mi się dobrze czyta ostatnie teksty pana Macieja. Szczególnie cenny ten z poprzedniego numeru. 

Kolejne piwo… no nic, wrzucę za chwilkę do HP nawiązujący do ankiety i innych istotnych zagadnień temat. Chyba dlatego, że za mną dwie warki strong :)

A do kiedy można głosować? Bo ja na początku numeru dopiero jestem ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nowy numer chyba 27 wejdzie do kiosków.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Oficjalnie – głosujemy, aż nie podliczę tematu (i nie założę nowego, z kolejnym numerem). Czyli – do ok. 27 właśnie (ale nie jest to data sztywna).

Ok, dzięki ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

To i ja jeszcze zdążę. Zazwyczaj przedkładam opowiadania nad publicystykę, stąd więc wybieram moje 3 typy: 1. (3 pkt.): Poniedziałkowy mnich – Jason Sanford. Mocne. Zapadło mi w pamięć i skłoniło do refleksji (zwłaszcza relacja między mnichem a szefem milicji).

2. (2 pkt.): Jak uniknąłem służby wojskowej – Lucyna Grad. Lekkie i bardzo przyjemnie opowiadanie, sympatyczne.

3. (1 pkt.): Wesprzyjcie moją armię robotów!!! – Keffy R.M. Kehrli. Bardzo lubię utwory niebanalne – tutaj forma mnie ujęła, a treść rozbawiła.

Niech co Krwawy Hegemon?!!

Jednak znacznie ciekawiej było poczytać choćby te nieliczne recenzje niż po prostu punktową wyliczankę, ale to tylko i wyłącznie moja opinia, bo mam zgubną skłonność do rozpisywania się :P Opowiadania jakoś mnie nie porwały. Tak naprawdę do prawie wszystkich mam dwa zarzuty. Po pierwsze, wszystkie (oprócz jednego) skupiają się tylko i wyłącznie na prezentacji ciekawego lub mniej pomysłu, pomijając w całości całą resztę, taką jak ciekawe dialogi czy chociażby kreacja bohatera. Bohaterowie są straszliwie wręcz nudni, to nie ludzie tylko pacynki kierowane przez autorów, żeby zaprezentować super pomysł, który wpadł im do głowy. Po drugie, patos. Luuuuuudzie! Dopiero co nabijałam się w recenzji z "47 roninów", tymczasem w NF mamy również rozgrywające się w orientalnej scenerii "O-Bon Matsuri" i "Poniedziałkowego mnicha", gdzie bohaterowie są równie posągowi, ich życie pełne refleksji i ogólnie wszyscy zachowują się, jakby kij połknęli. Nie mówię, że mają rzucać grypsami jak Shrek, tylko że taka dawka patosu bywa nie do zniesienia. Nawet kiedy bohaterowie oglądają głupie horrory, to okazuje się, że to Metafora przez wielkie "M". Na tym tle pozytywnie wyróżnia się opowiadanie Lucyny Grad "Jak uniknąłem służby wojskowej" – mamy tu bohatera z krwi i kości, który jest po prostu człowiekiem – jest w nim i gapa i bohater (w odróżnieniu od "Poniedziałkowego mnicha" nie pogrąża się w medytacji nad swym tchórzostwem, tylko po prostu zwiewa gdzie raki zimują ;-)). Mamy orientalną scenerię, która jest czymś więcej niż tylko tłem ("Poniedziałkowy mnich" i "O-Bon matsuri" mogłyby równie dobrze dziać się gdziekolwiek). I wreszcie mamy po prostu dobrą literaturę, zauważalny autorski styl, przyprawiony szczyptą erudycji i humoru. Gdyby zastosować do opowiadań z numeru kryterium "Czy kupiłbym powieść autora opowiadania", to książkę z nazwiskiem Grad na okładce brałabym w ciemno. Humorem wyróżnia się również tekst o armii robotów, ale jest to raczej ciekawostka, również oparta na fajnym pomyśle, który nie został do końca wykorzystany. Z publicystyką mam z kolei inny problem – trudno jest w tak krótkich tekstach na tak szerokie tematy uniknąć prostej wyliczanki tytułów i niestety np. tekst o literaturze meksykańskiej pozostawił mnie po prostu z bibliografią w głowie (z drugiej strony – czy trochę nie o to w nim chodziło?), podobnie ten o smokach. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się "Krasnoludy i ich brodate żony" Artura Szrejtera, który umiejętnie dokonał selekcji informacji (chociaż akurat o krasnoludach łatwiej o taką niż np. w przypadku smoków) i stworzył bardzo ciekawy i treściwy tekst. Komiksy czytuję rzadko, ale wywiad z Piotrem Kowalskim przeczytałam z prawdziwym zainteresowaniem. Oby więcej takich tekstów pokazujących, że "naszym" też może się udać na Zachodzie – w sam raz żeby zamknąć usta malkontentom. Może by tak w kolejnych numerach uderzyć do bohaterów recenzowanego w tym numerze "Hollywood.pl"? (muszę to kupić!) Zastanawiam się, czy autor recenzji "Krainy lodu" pamięta jeszcze "Królową śniegu", bo mam wrażenie że nieszczególnie ;-) Zadziwiła mnie po seansie informacja, że film był oparty na motywach z Andersena – jakich, ja się pytam? Chyba w pierwszej wersji scenariusza i przypadkiem informacja zaplątała się w napisach? Recenzent jednak bierze to za dobrą monetę i co więcej odnosi się do tych "motywów" pisząc, że baśń Andersena została odarta z mrocznego klimatu – ja bym napisała raczej, że baśń Andersena została odarta z baśni Andersena ;-) Ale miało nie być recenzji recenzji, milknę zatem i podsumowuję: 3 pkt. Jak uniknąłem służby wojskowej – Lucyna Grad 2 pkt. Z „Nowej Fantastyki” do Marvela – Wywiad z Piotrem Kowalskim 1 pkt. Krasnoludy i ich brodate żony – Artur Szrejter

3 pkt. – Jak uniknąłem służby wojskowej – Lucyna Grad

2 pkt. – Enigma – Sean McMullen

1 pkt. – Z „Nowej Fantastyki” do Marvela – Wywiad z Piotrem Kowalskim Najwyżej notowane przeze mnie opowiadanie jest napisane wspaniałym językiem, genialnie dawkowane napięcie nie pozwala odłożyć "Fantastyki", mimo choroby i późnej pory. Opłaciło się kupić ten numer, choćby nawet dla jednego – ale jakiego! – tekstu.

A zagłosuję, bo jakiś observer się rzuca, że mała frekwencja ;) 3 pkt. O-bon matsuri  2 pkt. Poniedziałkowy mnich  1 pkt. Jak uniknąłem służby wojskowej

3 pkt. Poniedziałkowy mnich

2 pkt. Jak uniknąłem służby wojskowej

1 pkt. O-bon matsuri

3 punkty – Jak uniknąłem służby wojskowej – Lucyna Grad – tekst, który sam się czyta: płynnie, ciekawie, miejscami pięknie, miejscami dowcipnie. Nie mogłem się oderwać. 2 punkty – Enigma – Sean McMullen – SF nudzi mnie z reguły niemiłosiernie, a ten tekst – po początkowym długaśnym rozkręcaniu się – sprawił, że rozważam sięgnięcie do takiej jednej pozycji, ze wspomnianego podgatunku, kurzącej się na półce od długiego czasu. 1 punkt – Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu, cz. 2 – Maciej Parowski – mądrze i przystępnie; czego chcieć więcej? Dodam, że tak jak z reguły czytam NF od deski do deski, tak „Poniedziałkowego mnicha” zmęczyłem do połowy i doszedłem do wniosku, że nie mam ochoty czytać czegoś jak za karę. Bohater po prostu zmęczył mnie swoją nijakością, a narracja poprawną przeciętnością.

Sorry, taki mamy klimat.

1.O-bon matsuri – Marta Sobiecka – 3pkt. – opowiadanie niby proste, bez rewelacji, ale urzekł mnie klimat, taki spokojny, melancholijny… 2.Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu, cz. 2 – Maciej Parowski – 2pkt. – wiele ciekawych i mądrych porad, które czyta się z przyjemnością. 3.Wesprzyjcie moją armię robotów!!! – Keffy R.M. Kehrli – 1pkt. – a tutaj zachwyciłem się formą, niebanalną i zabawną. Oby więcej tekstów-eksperymentów w "Nowej Fantastyce", bo – tak jak to opowiadanie, ale też "Aksjomat wyboru" – bardzo podobają mi się tego typu próby.

Mee!

Ja chcem czas do jutra, to na pewno zdążę coś naskrobać :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Spoko, pisz :-)

Ech, jak zielony poprosi zielonego… to ma. ;)

Mee!

To ja też pozwolę sobie oceny zamieścić jutro. :)   Z głosowania wyłączam tylko felietony (bo wiadomo, że dobre :P)   No, niestety, tu się nie zgodzę. Felietony Rafała Kosika nie trzymają jakości, a ostatni to już kompletna żenada.

No popatrz, a moim zdaniem Watts to kompletna żenada :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja dorzucę się dopiero w końcu tygodnia, poza konkurencją – utknąłem na publicystyce :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

No popatrz, a moim zdaniem Watts to kompletna żenada :)   No nie, felietony Wattsa właśnie podobają mi się, a ostatni był bardzo dobry.

To niesamowite, że kompletnie różnie oceniamy felietony, nieprawdaż?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dlaczego niesamowite? Zupełnie normalne. ;-)

Proszę nie dyskutować z ironią ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A ja w ogóle uważam, że prenumerata przychodzi za późno, by dało się zdążyć ze wszystkim na głosowanie ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Skoncentruję się na publicystyce. Punkty otrzymują:   3 punkty: Artur Szrejter "Krasnoludy i ich brodate żony" – Podróż do źródeł mitów i legend. Naszym przewodnikiem jest autor, który zamieścił już na łamach NF ciekawy artykuł o genezie smoków. Chcę więcej! (Niekoniecznie o smokach i krasnoludach ;-) ). 2 punkty: Marek Grzywacz "Fantastyczny świat – Meksyk" – Na cykl artykułów o literaturze fantastycznej w różnych, także bardziej z tego punktu widzenia egzotycznych, krajach czekałem od dawna. Mam nadzieję, że to nie koniec wycieczek po fantastycznym świecie i gdy skończymy zwiedzać Izrael (w numerze lutowym) dowiemy się, co na przykład dzieje się w krajach arabskich. 1 punkt: "Z Nowej fantastyki do Marvela" wywiad z Piotrem Kowalskim – Wywiad z ciekawym autorem zawierający interesujące porównanie świata komiksu w Polsce i na Zachodzie.   Na wyróżnienie zasługują także:   + Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz "Głowy z lamusa"  – Dział "Lamus" to prawdziwa perła publicystyki NF (obok popularnonaukowych artykułów Wawrzyńca Podrzuckiego). Mam nadzieję, że szybko z niego nie zrezygnujecie. + Dłuższe recenzje – Duży plus należy przyznać także za pojawienie się w kilku ostatnich numerach dłuższych recenzji książkowych. Czegoś takiego od dawna brakowało w NF. + Peter Watts "Słowo na U" z cyklu "Ślepopisanie" – Prawdę mówiąc, nie jestem zwolennikiem zapełniania łamów czasopism felietonami (w latach 90-tych potrafiły one zaśmiecać sporą część numeru naszego ulubionego czasopisma), jednak teksty Petera Wattsa są na tyle inteligentne i zabawne, że łyka się je gładko. No i plus za tematykę ostatniego odcinka. W latach 90-tych zamiast zabawnego felietonu, otrzymalibyśmy w okolicach okołoświątecznych wyznanie jedynie słusznej wiary. Znak czasu świadczący, że w Polsce zmienia się na lepsze i wychodzimy z umysłowej przymulistości, typowej dla PRL-u i początków III RP.   Znalazłem też jednak minusy, spośród których wyróżniłem trzy:   Rafał Kosik "Przyciemniane dark future" z cyklu "Fantastyka praktyczna" – Ziemię czeka zguba jeśli nie nauczymy się myśleć o przyszłości. Nie jesteśmy jednak w stanie indywidualnie naprawić świata, więc globalnym zagrożeniom efektywnie zaradzić można tylko działając na szczeblu państwowym i międzyrządowym. I tutaj ujawnia się ograniczenie umysłowe polskich prawicowych autorów: gdy mają wyobrazić sobie naprawczą ingerencję państwa lub organizacji takich jak Unia Europejska, zawsze wychodzi im globalna dyktatura i komunizm. Nie potrafią wyobrazić sobie niczego pośredniego między komunizmem a bezhołowiem. Niestety, w Polsce ten sposób myślenia nadal ma się dobrze. Maciej Parowski "Kolejne piwo dla szczeniaka w kojcu (2)" – To m. in. garść zdjęć, na których wyeksponowany został Rafał Ziemkiewicz (przedstawiony w jednym ze starych numerów NF jako Stańczyk dumający nad losem Polski) oraz pochwała tego autora za wizję "świata znieprawionego cyniczną grą wpływowego dziennikarza z wielkiej gazety i jemu podobnych politycznych kameleonów". No cóż, Rafał Ziemkiewicz nie jest może politycznym kameleonem, jednak jego prace nad udoskonaleniem palcossawek do postaci tzw. ziemkiewiczowskiego researchu z pewnością podniosły naszą publicystykę na wyższy poziom. ;-) – Reklama książki przy tytule czasopisma – To jednak poniżenie dla szacownego tytułu. I to tyle. Otrzymałem już numer lutowy, więc biorę się do czytania.

@Marcin Robert Dokładnie taki jest plan: następne w kolejności mają być kraje arabskie. Marek myśli także o Afryce i Filipinach. Jak się dokładnie będzie rozwijała seria, to zależy od tego, jak mu pójdzie gromadzenie materiałów na poszczególne tematy. Z "Lamusa" ani z artykułów Wawrzyńca Podrzuckiego nie zamierzamy rezygnować, bo jedno i drugie to samo dobro. Dłuższe recenzje pojawiły się w odpowiedzi na sygnały od czytelników i "książka miesiąca" stała się stałym elementem działu. Podobnie "Zastrzyk przyszłości" zmienił nieco formułę od lutego pod wpływem tego, co pisaliście – skupia się na jednym zagadnieniu, głębiej analizowanym, zamiast garści powierzchownie potraktowanych newsów. Staram się reagować na opinie i na ile to możliwe wprowadzać na bieżąco zmiany tak, aby pismo bardziej odpowiadało Waszym gustom. Jeśli chodzi o felietony – mam nadzieję, że każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Chciałbym, żeby "Nowa Fantastyka" pokazywała różne punkty widzenia, opinie i przemyślenia, a czytelnik miał możliwość wyciągnięcia własnych wniosków i wybrania tego, co do niego najmocniej przemawia. Wydaje mi się, że to najuczciwsza metoda i nalepiej się sprawdza. Zbyt wiele tytułów prasowych uprawia nachalną indoktrynację – u nas jest pluralizm i ekumenizm, a wybór pozostawiamy odbiorcy. :)

OK, to mam podsumowanie :-) W naszej ankiecie zwyciężyło opowiadanie Lucyny Grad "Jak uniknąłem służby wojskowej", zdobywając (wedle moich wyliczeń, mam nadzieję, że się nigdzie nie kropnąłem…) 18 pkt. Na II i III miejscu uplasowały się natomiast opowiadania Seana McMullena "Enigma" (14 pkt.) i Jasona Sanforda "Poniedziałkowy mnich" (13 pkt.). A za podium, ale idąc łeb w łeb – felieton Maćka Parowskiego (11 pkt.) i wywiad z Piotrem Kowalskim (10 pkt.). Głosy zresztą padały bardzo różnie i tekstów, które zdobyły choćby jeden punkt, było sporo. Co cieszy – można z tego wnosić, że każdy znalazł na łamach coś dla siebie. I pokazuje, że gusty czytelników są różne – warto więc też dbać o różnorodność w magazynie. Dzięki wszystkim za liczny udział w zabawie – i do zobaczenia przy lutowcu :-)

No i pierwsze koty za płoty :) Rzeczywiście rozrzut był spory, co pewnie dobrze świadczy o zawartości pisma. Czy autorka zostanie powiadomiona o zwycięstwie?  Co do lutowca to też chętnie coś wytypuję, choć to może będzie dziwnie wyglądać, ale obiecuję, że nie będę głosował na siebie :)  A osieroconym WS też się zajmiemy w jakiś sposób? Trochę to smutne było, gdy nie pokazała się żadna recenzja poprzedniego WS. A z bieżącego  już przeczytałem Barrona o drwalach. 

Jutro powinienem założyć temat i lutowy, i – oczywiście – z FWS.

Nie kasuj proszę tego, nie chowaj, nie blokuj… Jak skończę styczniową, chętnie dodam post-mortem kilka słów :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Tak, ja też :P

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Jasna sprawa :-)

O kurcze, ale niespodzianka! Cieszę się, że opowiadanie przypadło Wam do gustu :)

W styczniowym numerze, który – jak zwykle – mieliłem na raty, najciekawszymi elementami wydały mi się proza polska i część publicystyki. Do gustu przypadło mi szczególnie kilka tekstów. W prozie zagranicznej tylko jedno opowiadanie w tym miesiącu "zrobiło mi dobrze".   „Jak uniknąłem służby wojskowej” Lucyny Grad komuś takiemu jak ja, wychowanemu na książkach Szklarskiego, w tym serii o dzielnym Tomku, a w dodatku ogromnemu fanowi Dukajowego "Lodu" – spodobało się najbardziej. Jest dzielny Polak, z porozbiorowej ojczyzny, w rosyjskiej poniewierce? Jest. Są: egzotyka, dżygici, chanowie, czas awanturników i przygód w Azji Środkowej? Są. Mamy eksploatowane, dość rzadko w polskiej literaturze fantastycznej (ja sobie przypomniałem tylko "Rudą Sforę"), wierzenia i bajdy ludów azjatyckich, w tym przypadku z basenu Morza Kaspijskiego? Mamy. Podsypane ironią, humorem, przewrotną pointą o sposobie na uniknięcie służby w armii zaborcy? Podsypane. I jeszcze but brytyjskiego Imperium raczył wdepnąć w fabułę :) Mieszanka wybuchowa :)    Gdybym mógł, dałbym trzy punkty :)   Zarówno „Rzeźbiarz  bogów” Piotra Nesterowicza jak i „O-bon matsuri” Marty Sobieckej również poleciłbym z czystym sumieniem. Pierwsza z powyższych pozycji jest dynamiczna, gna na niezwykłym pomyśle ubranym w kilka bardziej znanych motywów (kastowość, okrucieństwo, bardowie), momentami aż chce się sapnąć "zwolnij!" – materiał na powieść, moim skromnym zdaniem, upchnięty w limicie objętości opowiadania. Przez to mam pewien niedosyt, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. "O-bon" jest za to bardzo plastyczne, mam wrażenie – jakby dopieszczone, bardziej stawiające na klimat niż wartką akcję. Czytając ten kawałek miałem nieodparte wrażenie, że oglądam jakieś dobre anime (zaznaczam, fanem anime nie jestem i aż do "Cowboy Bebop" oraz innego, którego tytułu niestety nie pamięta – dziewczynka w łaźni dla bogów szuka powrotnej drogi do domu – skrzętnie ten gatunek omijałem). Pięknie przedstawiony został kontrast tradycji i nowoczesności. Nie kupuję wprawdzie – być może dlatego, że za bardzo lubię życie – finalnego podążania za wytęsknionym ojcem w objęcia śmierci, ale nie umniejsza to towarzyszącego lekturze wrażenia, równie przyjemnego jak to, gdy czytałem japońskie podania i legendy pozbierane dawno temu bodajże w tomiku "Bambusowe pacholę".    W prozie zagranicznej spodobał mi się „Poniedziałkowy mnich” Jasona Sanforda. Ujął mnie sposób percepcji nowej technologii jako symbolu wolności z punktu widzenia robotniczego zaplecza świata, bliskowschodnie, a jednak znane nie tylko stamtąd okrucieństwo na tle "czystości" gatunku oglądane oczami pełnego niewiary we własne powołanie duchownego. Miks twardej i socjologicznej sci-fi smakował mi na dwyraz dobrze.   Gdybym mógł, całej trócje dałbym po dwa punkty. Gdybym musiał wybrać jedno z nich – nie umiałbym :(   „Wesprzyjcie moją armię robotów” Keffy R. M. Kehrli  – ciekawe, zabawne, ale potencjał tej formy – moim zdaniem – nie wykorzystany w fabule. „Enigma” Sean McMullena trzymała mnie w napięciu tylko do momentu, gdy stało się jasne, że to znów o oknie kontaktowym, że znów czytam inne spojrzenie na problem znany z "Fiaska" Lema. Ech, cieszyć się czy smucić, że zagraniczni autorzy – świadomie lub nie – inspirują się nadwiślańskim autorem?  Po tym odkryciu wszystko siadło, doczytałem sobie do końca bardziej z obowiązku niż z ciekawości.   I tu bez punktów.  

„Krasnoludy i ich brodate żony” oraz „Potomkowie Smauga” , czyli publicystyka wokółpremierowa, na niezłym poziomie. Obydwa artykuły przeczytałem z zainteresowaniem, ale to w "Krasnoludach…" znalazłem więcej nowych lub zwyczajnie interesującyh informacji. "Krasnoludy…" to również chyba najbardziej udany kawałek publicystyczny w tym miesiącu obok meksykańskiego „Fantastycznego świata” i ciekawego wywiadu o rynku komiksowym od kuchni: „Z Nowej Fantastyki do Marvela” – gdybym mógł, tej trójce dałbym po punkcie. Gdybym musiał wybrać jedno, wskazałbym na wywiad, nie umniejszając nic reszcie – po prostu rzadko się zdarza tak szczera wypowiedź wydana drukiem ;)

Czuję się odrobinę rozczarowany „Kolejnym piwem…” , poprzednia część była naprawdę interesująca. Ta styczniowa bardziej przypomina wspominki niż wskazówki dla amatorów pisania. Za to z rozbawieniem i zaciekawieniem znanymi z wizyt w muzeum przeczytałem „Głowy z lamusa”. Lekkie, żartobliwe, przekrojowe, choć nie zapadnie w pamięć.   Felieton Rafała Kosika to nie moja kategoria wagowa – raczej refleksja lub opinia dla osób, które własnego zdania jeszcze sobie nie wyrobiły. Choć przyznam, paralela do Wysp Wielkanocnych – udana. Felieton Wattsa przeczytałem wprawdzie z zainteresowaniem, ale szybko – dobrze, że jest, przybliżył mi szczegółowo coś, co gdzieś dzwoniło, ale nie znałem nazwisk, faktów ani tezy. Ot, taki popularyzujący, informacyjny. Cieszę się, że jest, choć trudno powiedzieć, żeby rzucił mnie na kolana. Takie przedstawienie interesującej ciekawostki i innego punktu widzenia, co uznaję za wartość samą w sobie.

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nowa Fantastyka