- publicystyka: Pogromcy wampirów lesbijek - recenzja

publicystyka:

Pogromcy wampirów lesbijek - recenzja

Niektórzy mówią o kulturze jako o Macdonaldzie. Owszem można się tam najeść, ale po wyjściu tak naprawdę nie wiadomo co się zjadło. Wielu badaczy i intelektualistów źle przyjęło zniknięcie podziału kultury na niską i wysoką. Jednak paradoksalnie było to najlepsze co mogło spotkać naszą kulturę. Dzięki temu fenomen takich filmów jak Matriks i Terminator jest dziś rozpatrywany przez poważnych naukowców. "Frankenstein" Shelley Mary zamiast zniknąć w mrokach dziejów przetrwał jako tzw. "mit frankensteina" opisany przez Jona Turney'a w książce zatytułowanej "Ślady Frankensteina". Powieść Shelley stała się potężnym zastrzykiem dla popkultury powstawały: filmy, komiksy, systemy RPG, gry komputerowe – ogółem ponad 900 powiązanych z jej dziełem. Sięgając po film "Pogromcy wampirów lesbijek" byłem nastawiony na to co najgorsze w kulturze popularnej. Główny bohater Jimmy jest potomkiem sławnego łowcy wampirów i choć o tym nie wie wkrótce będzie musiał się zmierzyć z potworną Camilą – królową wampirów. Akcja zaczyna się gdy Jimmy i jego przyjaciel Fletch postanawiają wyruszyć, by zapomnieć o wrednej dziewczynie Jimmiego i żeby przeżyć przygodę. Przeznaczenie(rzut rzutką w barze) sprawia, że wyruszają do przeklętej wioski. Klątwa powoduje, że każda kobieta po osiągnięciu 18 lat zamienia się w wampirzycę lesbijkę. W wiosce nasi bohaterowie spotykają grupę dziewczyn, z którymi później wyruszą do wskazanego przez mieszkańców darmowego schroniska. Na miejscu okaże się, że wieśniacy wystawili ich wampirzycom. Tak w skrócie wygląda fabuła. Na pytanie czy warto obejrzeć ten film odpowiem – TAK! Należy przygotować się na kpinę ze wszystkiego co jest świętością dla fanów filmów o wampirach. Rozśmieszyła mnie scena, w której miejscowy ksiądz poucza Fletcha jak zabijać wampiry, a ten zbywa go mówiąc, że wszyscy to wiedzą dzięki komiksom. Święty miecz, będący jedyną bronią zdolną zniszczyć królową wampirów, ma rękojeść w kształcie męskiego członka – co sprawia, że Fletch wybucha śmiechem, gdy wydobywa go z grobowca przodka Jimmiego. Inną ciekawostką jest pojawienie się popularnego wierzenia dotyczącego tego, że wampir może wejść zaproszony jedynie przez gospodarza. Jimmy naśmiewając się niezamierzenie zaprasza wampirzyce do środka. Kolejny humorystyczny akcent to prezerwatywy wypełnione wodą święconą jak broń przeciwko wampirzycom. Perełką jest także zdanie na temat wampirzyc lesbijek wypowiedziane przez Fletcha: "to tylko kolejny wymysł Boga, by grać mi na nerwach. Nawet martwe laski wolą seks ze sobą niż ze mną, ale mogą mnie zeżreć! Następny będzie wilkołak pedał przysięgam!" W internecie znajduje się wiele nieprzychylnych recenzji tego filmu. Niestety ich autorzy nie zadali sobie nawet trudu, żeby go obejrzeć. W większości sam tytuł wystarczył, by pojawiły się słowa: głupi, niemoralny i zboczony. Ja jednak polecam obejrzeć ten film, choćby dla kilku scen i wyrobienia własnego zdania. Z odpowiednią dozą pobłażliwości nawet najwięksi fanatycy filmów o wampirach znajdą powód do małego uśmiechu.

Komentarze

W swojej recenzji napisałeś, że intelektualiści uważają, że to źle, że powstał podział na kulturę niską i wysoką, piszesz, że to"najlepsze co mogło spotkać naszą kulturę" i tu się z Tobą nie mogę zgodzić. Taki podział nigdy nie powinien powstać, bo kultura niska powinna pełzać kanałami i nie oglądać światła dziennego. Tragedią naszych czasów jest to, że kultura niska ujrzała światło dzienne. Nawet jeśli się o tej kulturze pisze źle to jej wielkim sukcsem jest już to, że się w ogóle o niej pisze. Swoją recenzją dołożyłeś do tego ogródka kamyczek, ja swoim komentarzem również, ktoś zaraz to jeszcze skomentuje itd i już o wampirach lesbjkach jest głośno, a nigdy nie powinno być. Sam tytuł powinien dyskwalifikować to "dzieło" , jako coś co warto obejrzeć choćby jeden raz.

Zaraz... mówimy o kulturze niskiej/ wysokiej czy też o potencjalnym kręgu odbiorców? BO już sam fakt istnienia dzieł kiczowatych,kiepskich i ich powodzenie coś mówią o samej kulturze i odbiorcach. Pozostaje jeszcze kwestia promocji - dawny mecenat. Wypromować można wszystko, a MacDonald nie jest taki zły. Sam czasem zajrzę i ze smakiem połknę co nieco. Byle z umiarem:)

Nie mam zamiaru obejrzeć. Ani miecz z rękojeścią w kształcie fallusa, ani prezerwatywy z wodą święconą mnie nie śmieszą. Nie wiedzieć czemu.
A "kpiny ze wszystkiego co jest świętością" zdarzają się tak często, że już przestały dziwić.

Właśnie to w tych filmach jest najlepsze, nikt nie musi ich oglądać. A przyszli krytycy mają szansę na to w czym tak się lubują, czyli na krytykę przez duże K. Te filmy nie mają budżetu, pomysłu i w zasadzie nic nie mają. Przynajmniej mniej popularni aktorzy mają gdzie zarobić. Kicz w kulturze jest jak ryba fugu - złe przyrządzenie może zabić, ale czasem zdarzają się cuda.  

@Zyzio - celna uwaga!

@tomaszek83 - Według krytyki fantastyka - cała - zalicza się do kultury niskiej, Niemiecka uniwersytecka krytyka literacka określa ją mianem "Trivialliteratur", literatury trywialnej, razem z kryminałami i romansami. Czyli według Ciebie fantastyka powinna pełzać kanałami i nie oglądać świata dziennego. Winszuję takiego poglądu. Co tu zatem robisz?

Przypełzł kanałem zapewne:-)

Osobiscie "Lesbijki" mi sie nie podobały. Za mało tam było tych lesbijek. Wszystko to jakos juz było i lepiej i smieszniej i, przedewszystkim, inteligentniej zrobione w "Wysypie Żywych Trupów". Ale, mimo, wszystko nie uwazam seansu za 90 minut wyciete z życiorysu. A wiele "dzieł" tak zwanej "kultury wysokiej" pozostawiło we mnie takie uczucie.

"Pogromcy..." to zabawa konwencją - taka jak filmy wytwórni Troma. Nie wiem, czy jest to akurat dobra podstawa do debaty o wysokiej i niskiej kulturze, skoro z założenia mamy do czynienia z utworem prześmiewczym wobec gatunku i konwencji.

Dodatkowo, dla wszystkich zainteresowanych, napomnę o substancji, która wydziela się z wampirzyc .... i polecam wersję przetłumaczoną na język polski. Doniosłosć i dosadność

@JeRzy
"Pogromcy..." to zabawa konwencją - taka jak filmy wytwórni Troma
To się nazywa grindhouse [gatunek]:P. Troma zaczęła właściwie istnienie takich filmów i początkowo tylko oni je produkowali ale teraz się porobiło tego więcej.

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

Nowa Fantastyka