Profil użytkownika


komentarze: 5, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

Chciałbym podkreślić, że nie mam żalu do negatywnych komentarzy. Wręcz przeciwnie. Osobiście trochę zszokowała mnie ilość błędów. Na co dzień nie zwraca się uwagi na wiele rzeczy, a tu wystarczyły dwa teksty na NF i zimny prysznic. Dotarło do mnie, że droga do napisania czegoś porządnego będzie o wiele dłuższa, niż mi się wydawało. W każdym razie dzięki (za pochylenie się nad tekstem).

Na pytanie o cel odpowiadam – komentarze. Po wrzuceniu „Lasostrachów” spodziewałem się komentarzy typu: „fabuła drętwa”, „postacie nudne”, „opisy bez sensu” , a „ten tytuł to w ogóle masakra”. Ku mojemu zaskoczeniu oberwało mi się głównie za konstrukcję dialogów, że nie wspomnę o tym, że ktoś zapytał, czy będzie ciąg dalszy (chyba, że chodziło – „Czy będzie ciąg dalszy, Boże oby nie”). Po wrzuceniu tego tekstu spodziewałem się raczej: „śmieszne” albo „nie śmieszne”. Teraz widzę, że większość osób, które jednak sumiennie podchodzi do czytania zamieszczanych tu tekstów, skupia się na błędach pisarskich, literówkach, gramatyce itp. – i to oczywiście też jest dobre (i bardzo pomaga). Tekst miał być żartem i opisywać po prostu brak pomysłu na fabułę (na pewno nie jest porywem szczerości ani autoterapią, ponieważ najzwyczajniej w świecie, nie jest o mnie).

Przyznaję, że dialogi są źle skonstruowane. Przeoczyłem poradnik NF i zrobiłem, jak umiałem. Swoją drogą, czy znacie może jakieś kompleksowe opracowanie dla pisarzy-amatorów?

Witam, ciągu dalszego nie będzie. Miałem kilka pomysłów na kontynuajcę, ale po głębszym zastanowieniu uznałem je wszystkie za kuriozalne. Pracuję nad innym tekstem, tym razem poprzedzonym większym researchem. Zakończenie jest jakie jest, ale z drugiej strony, cytując moją żonę: "Co się przejmujesz. King zakończył jedno opowiadanie głową kota wystającą gościowi z brzucha" :) Opowiadanie zostało podzielone na trzy części, ponieważ uznałem, że na raz może okazać się zbyt długie. Jest to moja pierwsza praca, dlatego przyznaję, że brakuje tutaj warsztatu, w tym w zakresie konstrukcji dialogów. Dlatego też te same błędy ciągną się przez wszystkie trzy części.

Dzięki za uwagę. Miejsce, które starałem się opisać istnieje na prawdę, a rzeczkę faktycznie nazywaliśmy "bajorkiem" (nie rzeczką – jak w opowiadaniu). W tekście tego zabrakło. Zmieniłem na strumyk – żeby nie biło tak po oczach.

Nowa Fantastyka