Profil użytkownika


komentarze: 319, w dziale opowiadań: 215, opowiadania: 157

Ostatnie sto komentarzy

Przykro mi, syfie, nie podobało mi się. Jesteś całkiem doświadczonym autorem, jednak w tym tekście wskazywało na to ledwie parę błyskotliwych zdań. Przeważająca większość była bardzo, bardzo przeciętna. Miałam wrażenie, że akcja pędzi, że idziesz na skróty. Nie podpasował mi też klimat.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Kapitalne, absurdalne, dawno się tak nie uśmiałam :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Cieniu, stworzenie świata przeszło jeszcze u Tolkiena. Jeśli nie czytałeś Silmarilionu, polecam :)

 

Co do tekstu… nuda. Poćwicz, autorze, na krótkich fabułach i skup się tam na oryginalności i ciekawych bohaterach.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Opowiadanie absolutnie zasługujące na bibliotekę! Płynęłam przez tekst, a bohater wywoływał we mnie emocje. Tak trzymać!

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Zgodzę się z Jogurtem. "Zguba" trochę nudzi, a trochę jestem zła za zabieg, jaki zostosował autor na końcu poprzedniego tomu. Oczywiście mówię o utracie przez Chłopców… A, nie będę spojlerować ;) W każdym razie nienawidzę takiego obrotu wydarzeń, choć spotykam go w co drugiej serii…

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Bardzk dobre :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Bardzo dobrze wykorzystane punkty widzenia.

A sama historia ładnie opisana i smutna :(

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

To nie jest grafomania. Widać duży potencjał. Po poprawieniu niektórych zdań, interpunkcji itd. wyszedłby z tego bardzo ciekawy strumień świadomości.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ja również!

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Dobre opowiadanie :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Bardzo fajne :) Krótkie, na temat, z twistem.

Przy okazji, prowokujące do dyskusji, c o widać w komentarzach.

A imiona… miła odmiana od Janów i Johnów :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Niesamowicie wciągający tekst! Twoje opowiadania, gravel, zawsze są niesamowicie klimatyczne. Jak ty to robisz?

Dobrze wykorzystane podtytuły!

Tylko zakończenie mi nie podeszło. Nie mogę nazwać go zakończeniem otwartym. W tej postaci tekst wygląda jak wstęp (bardzo dobry wstęp!) do właściwego opowiadania. Wciąż mam dużo pytań. Co takiego matka Marii ukrywała pod woalką? Dlaczego była taką pobożną kobietą (nie wiem czemu, ale odpowiedź wydaje mi się ciekawsza, niż zwykłe: “tak została wychowana”)? W jaki sposób Maneater dowiedział się o Marii? Na czym konkretnie polegała jego praca?

Masz bardzo ciekawe postacie. Z chęcią przeczytam, jeśli opiszesz ich dalsze losy :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Cudne opowiadanie! Nie nudziłam się ani chwili. Płynnie się czytało. Nie mam się do czego przyczepić.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Jakoś dziwnie się czyta komentarz, którego autor daje rady odnośnie pisania, a sam nie umie postawić przecinka czy kropki.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

To ja tylko dorzucę, że powinno być napisane “Where am I?”. W języku angielskim musimy użyć inwersji, zadając pytanie.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Seplenienie było super, naprawdę udane! A historyjka urocza. Brawo, bemik.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ale będziesz miał roboty, Amaroku! Widzę, że zamówienia na kolejne statystyki się sypią :)

A te, które wstawiłeś do tej pory są świetne :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Miałam to jako dzwonek na telefon, więc mi się przejadła, aczkolwiek swego czasu była całkiem fajna :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Wiem, że wzniosły styl był zamierzony, ale mi przeszkadzał i wydawał się pompatyczny.

Bohaterem w ogóle się nie przejęłam. Żeby współczuć mu choć trochę, musiałabym poznać jego wcześniejszą historię, jego charakter, marzenia… A obecnie, ani mnie grzeje, ani ziębi.

Czuję, że czas, jaki poświęciłam temu szortowi został zmarnowany. Bohater mnie nie zainteresował, jak zginął, wzruszyłam ramionami. To po to tyle czytałam o tym, że biegł?

Brakuje tu jakiejś fabuły.

 

smugi okalające moje oblicze.

“Okalające” zupełnie tu nie pasuje.

Każdy krok przynosi monotonny dźwięk trzasku gałązek i liści.

Skoro biegnie coraz szybciej i dalej, o czym nie zapominajsz wspomnieć o kilka razy za dużo, to raczej nie monotonnie. Jak słowem “monotonnie” chcesz zwiększać napięcie?

 

W całym tekście jest zły zapis dialogów.

 

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Opowiadanie byłoby niezłe, tylko niestety sporo w nim brakujących przecinków czy dziwnie skleconych zdań.

Początek był całkiem klimatyczny, podobnie jak opis tego, co Książę dostrzegł w ogniu.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Longview

Mniejsza o resztę piosenki, ale fragment 1:47-1:60 będę nucić przed każdym sprawdzianem…

I GOT NO MOTIVATION

WHERE IS MY MOTIVATION

NO TIME FOR THE MOTIVATION

SMOKING MY INSPIRATION

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Jak dla mnie drabel przedstawia się tak: Pingwiny z Madagaskaru jak zwykle coś kminią albo są na jakiejś misji. Dowódca twierdzi, że jest już na to za stary. Koniec.

Dla mnie nie jest to zabawne, ani nawet interesujące. Nic odkrywczego czy poruszającego.

Czy jest w tym jakiś głębszy sens, którego ja nie widzę? Jeśli nie – słabiutko…

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

:D

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Autorko, poczytaj o poprawnym zapisie dialogów ;)

Początek był fajny, znalazłam w nim parę błyskotliwych zdań, podobało mi się.

Końcówka gorzej.

 

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Podobało mi się. Wciągnąłeś mnie, Cieniu, swoim – jak ktoś to opisał – swojskim stylem :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Autorko, nikt nie będzie marnował czasu na tekst, który nie ma polskich znaków. To jest już druzgocący przykład braku szacunku dla czytelnika.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

I jak tam po świętach, fantaści? :) Z racji dobrego wychowania, nie zapytam, kto przytył :D

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Dostałam niedawno mejla z prośbą o imię i nazwisko, bo się zagapiłam i wysłałam tylko adres, także myślę, że trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Podoba mi się!

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Przeczytałam właśnie “Chłopców” Ćwieka. Fajna opowieść, podoba mi się lekki styl autora i naturalne dialogi (chociaż nie w przypadku sceny z prawnikiem Pitem; była dla mnie strasznie nienaturalna. Na szczęście zakończenie jego wątku było mocne i zaskakujące).

Podobnie jak autor, o czym informuje na końcu książki, też wiedziałam, co to “syndrom Piotrusia Pana” i ogólnie uwielbiam wizję niedorastania i Nibylandii. Sama miałam kiedyś w planie napisanie podobnej historii, co Ćwiek, ale dobrze, że on to zrobił. Czytało się naprawdę przyjemnie, a jedyne, co mi przeszkadzało, to to, że Chłopcy byli za mało beztroscy… Choć z drugiej strony, gdyby wszystko mieli gdzieś, nie byłoby żadnej akcji i konfliktów. Cóż, nie można mieć wszystkiego ;)

Nie podobało mi się jeszcze jedno – mam wrażenie, że to bardziej zbiór opowiadań, niż powieść.  Coś jak wstęp do świata i zachęcenie do drugiej części. A po nią z pewnością sięgnę.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Wspaniałych świąt i szalonego sylwestra :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Bardzo ładna historia, przyjemnie się czytało :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

– Szykuj się, zaraz wychodzimy! – niósł donośny głos z dołu. Rafiel był cały podekscytowany, pierwszy raz jechał do miasta. Chłopiec szybko zbiegł po schodach widząc, że rodzice już są gotowi do drogi.

– Wziąłeś koszulę i spodnie? – Zapytała z uśmiechem mama Rafiela.

– Lucilia, on ma już 16 lat, niech sam zacznie myśleć o takich rzeczach. – Odparł patrząc na syna.

“Chłopiec” można wywalić, wiadomo, o kogo chodzi. “Rafiela” też można wywalić, wiadomo, czyja to mama. Liczebniki słownie. Ostatnie zdanie do przeróbki. Powinieneś zaznaczyć, że mówi to ojciec. Nie jestem też pewna, czy można powiedzieć, że ktoś “odparł” na pytanie zadane do kogoś innego.

3 dni drogi stąd

4 denary

Tu też trzeba napisać liczebniki słownie.

W jego głowie ciągle kłębiły się wyobrażenia jakie jest miasto.

Przecinek po “wyobrażenia”. W innych miejscach też są błędy interpunkcyjne, ale nie chce mi się ich wypisywać.

– Jak długo będziemy w mieście? – kontynuował szereg pytań.

– To zależy od tego jakie znajdziemy ceny. Ani mi się śni sprzedać całość za mniej niż 4 denary! – Warknął Acard z oburzeniem.

Przesadzona reakcja, biorąc pod uwagę, że mówi do syna, a nie kogoś, kto proponuje cenę mniejszą niż cztery denary.  Jak nie chcesz usuwać całego tego zdania, wywal albo “warknął”, albo “z oburzeniem”. Co za dużo, to nie zdrowo.

-Wyspała się królewna?

Spacja po myślniku.

-Wyspała się królewna?

Pierwsze promienie słońca wdzierały się przez nieszczelne okno do pokoju.

– Jak dasz mi jeszcze pięć minut. – Odparł z ironią Rafiel

Po co to “nieszczelne”? Nic nie wnosi, wywalić.

Nie wyobrażam sobie, żeby chłopiec, którego przedstawiłeś jako ciekawskie dziecko z głową w chmurach, od świtu rzucał ironicznymi uwagami. Pomijając fakt, że wyrażenie “z ironią” tu nie pasuje.

Wychodząc na zewnątrz dopiero teraz dostrzegł, że okolica, w której się zatrzymali była całkiem ładna.

Do przeróbki. Może “Dopiero, gdy wyszedł na zewnątrz…”?

 

– Przed zmierzchem Synku – Dodała matka.

– Przed zmierzchem, synku – dodała matka.

 

Koniecznie musisz poczytać o zapisie dialogów. Ja tłumaczę to sobie tak: jeśli po dialogu mamy informację, kto mówi lub w jaki sposób – mała litera, jeśli po dialogu jest wykonywana czynność, piszemy z dużej.

 

– Idziemy do tej knajpy?  Słyszałem, że mają tam fajne kelnerki – powiedział Travis.

– Nie zawracaj mi głowy – warknął Greg.

– Jak tam sobie chcesz. – Mężczyzna podrapał się po brodzie.

 

Zwróć uwagę, że dialog nie kończy się kropką, gdy piszemy po nim małą literą.

 

Już mi się nie chce wypisywać błędów, więc przejdę do tych rad odnośnie pisania, o które prosiłeś ;)

Nie porywaj się na powieści, pisz krótkie formy. Naucz się dobrze zapisywać dialogi. Piszesz je całkiem znośnie, ale nie wiesz, kiedy ma nastąpić mała, kiedy duża litera, a reakcje bohaterów są przesadzone i przez to komiczne.

Oryginalności w twoim tekście za grosz, dotrwałam do połowy. Niemniej, pisz, ćwicz, powodzenia i mam nadzieję, że moje uwagi Ci się na coś przydadzą :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

@Katastrofie, chętnie więc wysłucham co Twój bystry umysł obmyślił…

 

@tojestniewazne, a ja stwierdzam.. Zresztą nieważne. 

 

@AdamieKB, nikt nie każe Ci nadwyrężać umysłu, jeszcze byś się przegrzał ;) 

A twoje naskakiwanie na innych jest uzasadnione i nie zajmuje niepotrzebnie przestrzeni? Nie rozśmieszaj mnie.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Pierwszy akapit jakoś ciężko się czytało. Uprościłabym to zdanie z mamkami, niańkami czy czym tam jeszcze…

Niejeden marzył, by choć na chwilę znaleźć się w labiryncie, w którego sercu mieszkał mędrzec, znający tajemnice wszechświata. Podobno recytował z pamięci zaginione dawno księgi. Wieść niosła, że znał również sens istnienia wszechświata.

Trochę za blisko siebie te wszechświaty.

 

“Smocza sadzawka” to nic specjalnego, jak dla mnie. 

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Mam nadzieję, że ty, anonimie, nie chciałeś zabłysnąć sprytem pisząc ten tekst…

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

– Skup wzrok na jednej osobie i mi ją opisz. Dobrze?

– Na której? Wszyscy są tacy sami.

Dobry fragment! :)

Czasem ciężko uwierzyć w to co ludzie wierzyli.

Chyba “w co to ludzie wierzyli”?

Dziękuję doktorze za pomoc.

Przecinek po “doktorze”.

A jeśli już to zrobimy, na siłę

Bez przecinka przed “na siłę”

 

Czasem jesteś z przecinkami na bakier (kto nie jest? ;)), ale nie przeszkadza to w odbiorze tekstu. Przekaz jest jasny.

Ogólnie – podobało mi się :) Fajnie piszesz dialogi, a twój świat wydaje się bardzo realistyczny.

Słowem – dobry tekst :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Do uśmiechnięcia :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Bardzo fajne! Od początku zakładałam, że te istoty myślące to ludzie, no bo jakże by inaczej… Ale to była tylko podpucha. Super :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ale fajnie! :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Mniej górnolotnego tonu, więcej akcji, bohaterów, którzy zaciekawią  – wiem, że ten tekst miał inny cel, dlatego napisałam, że wolę inne klimaty :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Bardzo oklepana fabuła i motyw. Nie spodobało mi się, choć nie dostrzegłam błędów. Niestety, nie wzbudziło emocji.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Mi nie przypadło do gustu. Wolę inne klimaty.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Więc niepotrzebne było używanie skrótów J. i W. To tylko zaciemniało obraz, bo czytelnik, wierząc, że autor chciał w ten sposób coś przekazać, doszukiwał się w tym elementu układanki.

Wiwi, powinnaś chyba bardziej zastanowić się nad użyciem skrótów. Każdy znak jest po coś. Pomyśl, czy Ty, jako czytelnik, nie doszukiwałabyś się w pojedyńczych literach zagadki czy ukrytego znaczenia?

Następnym razem spróbuj może postawić na coś, do czego drable są stworzone – czyli zaskakujące zakończenie, które może rozbawić lub rzucić nowe światło na dotychczasowy tekst. Pamiętam, że fajnie ci wyszedł ten drabel o humanistach :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Nic nowego nie dodam, gravel dobrze oddała tok mojego myślenia. Chcę jednak dołączyć się do grona tych, którym podobał się ten fragment:

– Troy proszę, nie umieraj – zaszlochała, delikatnie ściskając kraniec jego szaty. Łzy spływały po jej różowych od wysiłku policzkach.

– Kairi… – szepnął – raczej nie mam wyboru. – Kąciki jego ust drgnęły.

– Nie jesteś zabawny. – Uśmiechnęła się mimo płaczu.

Wyszłaś tu ze schematu i byłaś zabawna – i to się ludziom podobało. Jak widać, masz dobre momenty :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Przezabawne! :D

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Również nie rozszyfrowałam. Może W. jest gwiazdą, która uderzyła w elektrownię? Co oznaczają skróty W. i J?

Jacek001 – wydaje mi się, że w tym przypadku niekończące się interpretacje czytelników nie są plusem dla tekstu. Po prostu nikt nie może rozszyfrować, o czym ten drabel jest. Autorka za bardzo ukryła swój przekaz.

Wiwi, zdradź nam proszę tajemnicę. Co chciałaś przekazać?

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

I dookreślić jeszcze, którego roku :D

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Mi też się całkiem podobało, tylko staruszkowie coś za trzeźwo mówili po opuszczeniu pubu. I jeszcze były gdzieś blisko siebie dwa “wybełkotał” (nie jakieś rażące, ale zwróciłam uwagę).

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Spływam nimi – wąskimi, krętymi i przecinającymi się bez żadnego planu, czasem wpływając na jeziora. Cały czas pod prąd

O spływaniu pod prąd to jeszcze nie słyszałam ;)

Dalej wsiadajmy do ciuchci, Psychopomp mnie wezwał. – Nie wiem czemu, ale to brzmi śmiesznie.

Wsiadamy i po chwili pojazd rusza powoli, zgrzytając i jęcząc. Przyspiesza, trzęsąc się i zamieniając jazdę w trwający cholernie długo koszmar. Wreszcie, zatrzymujemy się. Przeciągam się i ruszam w stronę schodów.

Brakuje przecinka po “dalej”. Warto też jakoś zredukować te “się”.

Porwano go w czasie akcji. – Udaje obojętność. Nie wiem czy da się na to nabrać

Powinno być chyba “udaję”?

 

 

Fajny tekst. Parę zdań szczególnie polubiłam. Spodobały mi się Twoje opisy scen walki, w ogóle nie nudziły – tak trzymać, jesteś w tym dobry. Naprawdę nieźle piszesz, jak na 18 lat. Ale chyba za słabo byłam skupiona, bo nie do końca rozgryzłam to opowiadanie. Zobaczę, co inni powiedzą.

 

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

pomocnik wyruszył, powoli i ostrożnie, do bazy dokonać koniecznych napraw

Tu mi coś zazgrzytało.  Może lepiej “pomocnik powoli i ostrożnie wyruszył do bazy, by dokonać koniecznych napraw”? Albo nawet “ wyruszył do bazy powoli i ostrożnie, by…”?

 

Przyjemnie się czytało, chociaż nie pozostawiło większego wrażenia.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Przeprosiłam się z paintem :P

PS. Ten łeb to Jon Snow oczywiście ;)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Przypomniałeś mi, że przesiedzę trzy najbliższe lata na humanie w lIceum i – jak wszyscy mówią – skończę bez pracy :) Drabel fajny!

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Zasłużona biblioteka.

Świetny klimat i bardzo przyjemnie napisane :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Czytało się dobrze, twist na końcu bardzo fajny, zawiodłam się jednak sztampowym potworem :( A byłam go bardzo ciekawa. Narobiłeś na niego smaka, a pokazałeś coś bardzo mocno średniego. Cała reszta – przyjemna.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Rozbawiło mnie Twoje opowiadanie :) Dzięki!

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Podobało mi się :) Przyjemnie się czytało.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Berylu, co tak właściwie się stało z brajtem? Miał pracować nad nową odsłoną strony, może nawet nad apką, a tu nic.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Masakra. To znaczy, takie mocne, znaczy – świetne. Brawo.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Jakie fajne! :) Podoba mi się taki humor. I styl niezły.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ponieważ po feriach muszę mieć przeczytanych “Krzyżaków”, zaszłam przedwczoraj do biblioteki, w której nie byłam chyba z pół roku. Więc kiedy znalazłam się w środku, o nudnych “Krzyżakach” zapomniałam kompletnie :P Wypożyczyłam i przeczytałam trzy książki – “Numery”, “Niezgodną” i “Dawcę”.

Pierwsza książka miała naprawdę świetny pomysł, wykonanie całkiem ok, ale nie porwała mnie.

“Niezgodna” – lepsza niż się spodziewałam i przyjemnie spędziłam przy niej czas, ale dialogi były czasem tak nienaturalne, że kłuło w oczy ;/

Ostatnia książka miała mało ciekawy początek, ale gdzieś tak w połowie mnie wciągnęła :) Kolejna dystopia. Ale ładna. W niektórych momentach bardzo ciepła. :) Z ciekawości obejrzałam parę fragmentów ekranizacji – i nie jest to na pewno ekranizacja  t e j  książki. W filmie postawiono na jak największe upodobnienie do “Niezgodnej”, wpleciono wątek miłosny, akcje, pogonie. A książka nie o tym była.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Dziękuję, szczególnie za “Znaki” ^^

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ludzie, naprawdę nie znacie żadnych opowiadań z ciekawymi zakończeniami? :)

Bo tak cicho tu i pusto :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ja wiem, że drabli, wolałabym jednak podrzucanie w tym temacie opowiadań :) Zaraz się wezmę za zalinkowane opowiadanie, dzięki :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ja chcę przeczytać “Marsjanina”. Przeczytałam ledwo początek z darmowego fragmentu, ale wygląda na zarąbistą książkę, taką w amerykańskim stylu, która pokazuje, że wszystko można :D Lubię takie. ^^

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Świetny tekst! :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

śniąca – ja też się często zastanawiam, jak to jest, że niektórzy piszą i im takie cuda wychodzą spod pióra/klawiatury? Równie zastanawiające jest to, że nasi portalowi autorzy nie wydali jeszcze książek lub zbiorów opowiadań. Jeśli ich teksty nie są na poziomie druku, to ja już nie wiem, co jest :P

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

(tylko nie wiem, jak rozumieć znak zapytania na końcu).

Pisałam na telefonie, a na tej stronie to naprawdę trudna sztuka :) Miał być wykrzyknik. O taki! :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Piękne! I strasznie smutne do tego… Jak najbardziej zasługuje na bibliotekę?

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Początek trochę przegadany, ale rozumiem, takie wprowadzenie. Od połowy zaczęło się dziać dużo więcej, jednak w tym samym momencie domyśliłam się finału. Mimo wszystko, opowiadanie czytało się naprawdę nieźle.

 

Pozdrawia Mela ;)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Dobre. Mocne zakończenie, choć w trakcie czytania coś mi już świtało…

Najbardziej podobał mi się pierwszy i ostatni akapit :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

PsychoFishu, uśmiałam się czytając twój komentarz :’)

A tak, strzelanie z nastolatka to kolejny z zabawnych momentów w “Hobbicie” ^^

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

O, a sporo ludzi uważa drugą część za najlepszą. :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ja również dołączam do grona spóźnionych :) Wesołego jajka!

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Właśnie dowiedziałam się, co to cherephobia. Naprawdę przykra ta fobia :c

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Pierwsza część naprawdę mnie rozbawiła. Chciałam od razu napisać w komentarzu “brawo!”, ale postanowiłam przeczytać jeszcze drugą część, a ta była grosza. Jakoś nie bawi mnie kupa i umaczani w niej ludzie. Potem już tylko przeleciałam resztę tekstu.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Ciekawy pomysł, dobre wykonanie… U Ciebie to nie nowość, Emelkali :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Dołączam do grona zadowolonych z lektury <3

Lekkie, szybkie i przyjemne, nie ma niczego za dużo i niczego za mało. Fajnie wykorzystałaś legendę :) Mają chyba rację, jak mówią, że w tych czasach nie chodzi o to, by wymyślać coś nowego, tylko pokazywać nowe na starym. Czy jakoś tak ;)

Aha, i plus za te całkiem trafne nawiązania do rzeczywistości. Naprawdę udany tekst.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

A autor milczy?

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Jak na siedemnaście lat, piszesz naprawdę dobrze. Sama mam nawet mniej, ale pochwalić chyba mogę? :) Historia mnie wciągnęła i chętnie przeczytam ciąg dalszy.

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Zabawne i przyjemne. Jakimś cudem polubiłam wszystkie występujące tu postacie. Tekst w pełni zasługuje na biblioteczkę! :)

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

lecz dorosły nigdy o tym nie wspominał

“dorosły” brzmi tutaj sztucznie

Conleigh'u

wystarczy “Conleighu”

przebiegający mu przez plecy

przebiegający mu po plecach

 

Ogólnie czytało się nieźle, ale nie jestem jakoś szczególnie zadowolona z lektury. Mniej mnie zainteresował chłopiec, bardziej smoki. Dlaczego tańczyły? To jakiś ich rytuał? Czy smoki są ogólnie jakoś artystycznie uzdolnione? Dlaczego ojciec miał spokój przez tyle lat, a Inkwizycja przyszła po niego dopiero teraz?

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Mnie też wzruszyło… Szkoda biednego chłopaka. Myślałam, że na końcu Ola zdejmie elegancką rękawiczkę, a pod nią ukaże się pierścionek. Od innego faceta. Tak, żeby jeszcze bardziej dołożyć bohaterowi i tknąć tych, których na razie to nie poruszyło. Czytając końcówkę miałam wrażenie, że tak właśnie się stanie.

A przed chwilą skończyłam oglądać fajny film – “Gwiazd naszych wina”. Też smutne.

;c

Pisz tylko rtęcią, to gwarantuje płynność narracji.

Nowa Fantastyka