Profil użytkownika


komentarze: 46, w dziale opowiadań: 46, opowiadania: 16

Ostatnie sto komentarzy

Przeczytałem.

Ale słów naliczyłem się 98. Coś przegapiłem? 

Dziękuję wszystkim, za przeczytanie. Być może powinienem zostawić “Zawsze chciałem schudnąć”… Dziękuję. 

 

thargone – Maksymilian na pewno by tego nie chciał :)

Dziękuję Ci, regulatorzy. 

Może spróbuję napisać coś w czasie teraźniejszym (trochę jest teraz modny, przez Igrzyska Śmierci)? No sam nie wiem. Mam już napoczętego kolejnego szorta, więc go skończę, wstawię i zobaczymy czy jest równie niezły jak poprzednik :)

Dzięki!

Dzięki vyart. Nie czytam tego typu książek, więc też trudno ocenić mi co jest powielaniem schematów, a co nowością. Dlatego jestem zadowolony, że bardzo przyzwoicie napisałem, nawet jeśli trochę rzeczy powieliłem. 

Normalnie, co kto lubi. Brak specjalnego zainteresowania tematem z mojej strony nie oznacza, że opowiadanie jest nieciekawe czy nie dobrze napisane. 

Usłyszałem o czymś takim jak dystopia i postanowiłem się sprawdzić w tym temacie. 

Tak, to jedynie pole treningowe, bo ten temat szczególnie mnie nie interesuje.

Z tym “lepiej niż dobrze” nie przesadzajmy :-)

Dzięki za przeczytanie i opinie, Finklo.

Ani Yansa, ani Orwella (wstyd się przyznać) nie czytałem. 

Dzięki za przeczytanie i opinię :)

Niezbyt. Nie podobało mi się… zbyt poetyckie… 

Przypomniała mi się reklama Merci. 

Przecinki to mój wieczny problem, mam nadzieję, że szybko się poprawię w tej kwestii. Mam czas, bom młodzik. Mitologią Słowian zajmuję się baaardzo ,,amatorsko” i ekspertem się nie mienię. Na pewno rady tych ,,ekspertów” też są ważne i przydatne. 

Dzięki za miłe słowa. Również: niech będzie sława!

,,Historię piszą zwycięzcy”– Jabłoński ,,Słowo i Miecz”?

 

Też lubię opowieści o tematyce słowiańskiej.  Sam takie ostatnio tu wstawiłem. Jeśli mam się do czegoś przyczepić to do zapisu imienia słowiańskiego bóstwa. ,,Światowid” to nazwa potoczna, niepoprawna i odrzucana przez znawców rodzimej mitologii. Poprawne imię brzmi Świętowit.

 

Sława!

 

PS Łypie Świętowit gniewnie na Wawel i na kościół, w Krakowie, co nie? :)

Dziękuję! Nie wiedziałem. 

Prokris, nie chciałem nikogo do siebie zrazić :) Dziękuję za przeczytanie i komentarz. 

Dziękuję, pacia,  słowa te zamienię. 

Ten tekst jest właściwie o niczym szczególnym, po prostu, trochę słowiańskich bogów,  trochę modlitw do owych i tyle.  Nic więcej.  Innymi słowy: napisałem bo mi się zachciało :) Obecnie pracuje nad moim koszmarnie topornym stylem i mało uwagi poświęcam fabule. Dzięki za przeczytanie! 

Dziękuję syfie!

Tak jak mówiłem już Adamowi: napiszę to jeszcze raz, rozbudowując i uzupełniając pewne rzeczy. 

Nie rozumiem. Piszesz, że wisi Ci krytyka, że do takowej się nie dostosujesz. Więc w sumie nie widzę sensu wypisywanie błędów ani samego czytania, po takim wstępie. 

Zachęciłeś mnie do dopracowania tego opowiadania. Odpocznę sobie od niego miesiąc– dwa i spojrzę na sprawę jeszcze raz. 

Dziękuję za tę radę, przemyślę. A ogólnie, co sądzisz o tym opowiadaniu? 

Dziękuję za ocenę. Uczynić z Elzy wybrankę bogów, mówisz? 

Następnym razem dopracuję bardziej tekst. Dziękuję. 

Aha, a co do miejsca akcji to rzecz się dzieje w świecie wymyślonym. Nie tylko Żywia jest jako tak słowiańska, bo polskimi imionami są też Elza, Jacek. 

A truskawki to w Biedronce już od końca lutego były :)

Na pewno będą lepsze, dziękuje za rozbudowaną wypowiedź. Opowiadanie było pisana szybko (chciałem wyrobić się przed imieninami taty) – pewnie dlatego wiele mu brakuje. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam!

Eh, Sapkowski to jeden z moich ulubionych pisarzy, więc na pewno jakieś elementy jego stylu mimowolnie przenikają do moich tekstów. Czy fabularną? Nie mam pojęcia, fabuła jest raczej prosta i niezbyt oryginalna. 

Dziękuję za ocenę! Pozdrawiam!

Dzięki Finkla. Faktycznie, paskudny błąd ortograficzny, za którego wyłapanie dziękuję. 

Gdy tylko wszedłem na to opowiadanie skojarzyło mi się z Wiedźminem.  ,,Tkwi w nim nadzieja, a jedną z nich jesteś ty." – miecz przeznaczenia też miał dwa ostrza, a jednym byłeś ty :), a później Ziarenko Prawdy– jakby zmiękczenie ,,Ziarna Prawdy". Wiem, że to trochę przesada, to co napisałem, ale to tak mnie na wstępie ,,uderzyło".  Drugą rzeczą, która mnie trochę raziła to ,,Brenania". Być może za dużo króla Artura, ale kojarzy mi się z Bretanią. 

 

Co do reszty mogę powiedzieć, że jest to w miarę ciekawe, typowe raczej opowiadanie fantasy.  A mapka fajna. 

Szkapo, to mój pierwszy tekst, który tutaj publikuje i dopiero zapoznaję się z tutejszymi zasadami. Następnym razem oczywiście dodam taką informację. Przecież podziękowałem za odpowiedź, jednak zapewniłem, że przedstawiony tekst nie jest zamkniętą całością. Nie chciałem zmarnować czyjegoś czasu… W jaki sposób właściwie go marnuje? Wyjaśniając o co mi chodziło, skoro czytelnik sam o to pytał? 

Mówię tylko, że wątek kota jest rozwinięty w pozostałych częściach opowiadania, bowiem tekst nie jest zamkniętą całością :)

Abstrahując od tego, że tematyka, bynajmniej, nie jest moją ulubioną, wiele zdań mi nie gra. Wszystkie, a przynajmniej większość wymienił jjerzy, więc pominę także tę część i zajmę się opisem bardzo ogólnego wrażenia.  Przede wszystkim piszej językiem prostym, nie używasz wyszukanego słownictwa i tak dalej. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie takie dziwactwa jak ,,wycofała się z powrotem"(nie da się przecie wycofać do przodu, czy też w jakiś inny sposób nie z powrotem), czy ,,na ucho policzyła" (bezsensowne przerobienie policzenia na oko). Nie zachęca mnie to do dalszej lektury, odpycha wręcz. 

joseheim, dziękuję za opinię. Pierwsze zdanie jest błędne, było zmieniane, stąd nieścisłości. Do poprawy. Jeżeli chodzi o samą konkluzję i pomysł, bądź motyw kota… Kot nie jest zamknięty w tym tekście, jego pochodzenie i znaczenie jest wyjaśnione we wcześniejszych fragmentach. Także ,,Bo to był bardzo zły kot" jest zdaniem, które powtarza się przez całe opowiadanie. Pozdrawiam. 

Zastanawiam się, czy robisz sobie z nas żarty, czy to tak na poważnie. Jeżeli robisz to pierwsze, to wiedz, że wyjątkowo suche i nie śmieszne, przynajmniej dla mnie. Jeśli to drugie… to zmiłuj się. Błędy ortograficzne… całość wygląda jak opowiadanie przeciętnego czwartoklasisty… Zdania zaczynamy dużą literą, kończymy kropką. Przeczytaj kilkadziesiąt dobrych książek, zapoznaj się z podstawami języka polskiego i dopiero bierz się za pisanie. 

mkmorgoth– dziękuję za rozwiniętą odpowiedź. Tak jak już mówiłem, kot nie wziął się z niczego i nie jest ot tak. Gra dość dużą rolę w tym całym interesie, a jego zamiłowanie do ludzkiego cierpienia jest jedynie marginesem, wisienką na torcie. Czyli, że nie jest to zamknięte opowiadanie. Pozdrawiam!

jjerzy– kot będzie się przewijał przez akcje, bowiem jest, jak już pisałem, personifikacją jednego ze szwarccharakterów w moim opowiadaniu. Ten tekst ma być zwieńczeniem opowiadania. Pozdrawiam!

majatmajaja– dziękuję za opinię i zachętę. Oczywiście Szkapie też jestem wdzięczny.

Wymyśliłem kota na potrzeby dokładnie rozplanowanego opowiadania, nie po to by sobie popłakać. Kot jest personifikacją jednego ze szwarccharakterów w tym opowiadaniu. Co do postscriptum to zaznaczę, że kot wcale nie jest odpowiedzialny za nieszczęścia. 

To, że na świecie nie ma takich kotów jest raczej raczej dobrą wiadomością.  W końcu to świat wymyślony. 

Nowa Fantastyka