Profil użytkownika


komentarze: 2, w dziale opowiadań: 2, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Na tyle to już jestem zorientowany w kwestii poradników :) Pisywałem delikatnie fabularyzowane teksty traktujące o samolotach, pilotach i konstruktorach. Miałem bardzo pozytywny feedback. Jakoś dwa lata temu stwierdziłem “Dzisiaj zacznę pisać książkę”. I zacząłem. Nie było większych problemów z kreacją świata. To po prostu nasze polskie piekiełko, osadzone w 2023 roku. Tak więc latających samochodów tam nie uświadczysz. W roli bohaterów drugoplanowych osadziłem swoich znajomych, wraz z ich zwyczajami. Tak było prościej i wiarygodniej. Miało być bardziej science niż fiction, co było dosyć łatwe, gdyż posiadam inżynierskie wykształcenie. Armia. No, znam ją :) Wiec od tej strony jest również merytorycznie.

Opowiadanie. Zrobiłem już kilka eksperymentów z tekstem pisanym w trzeciej osobie, z pozycji Wierzbowskiego. Wierzbowski, to taki mały uśmiech w stronę drugiej części filmu Obcy. W tekście jest sporo takich “uśmiechów”, pilotów łączących się ze swoimi maszynami nazywają Miedzianogłowymi, a za określenie IronMan można dostać w zęby od operatora pancerza. Fajnym bohaterem drugoplanowym jest Szarak-renegat o imieniu Quetzalcoatl, który ma pardon, w dupie całą wojnę, i chce się urządzić na Ziemi. Jak się zdenerwuje, to wspomina czasy gdy był bogiem. To też może być jakiś pomysł :)

Zabieram sie dotekstu. Dziękuje za wskazówki.

 

Wasze komentarze są niezwykle cenne dla mnie. Poradniki już czytuję, głównie w wannie. Jak powszechnie wiadomo jest to miejsce szczególnie sprzyjające tfu..rczości :)

Przyznam że publikowałem powyższy fragment z duszą na ramieniu. Obcy w obcym świecie :) Na razie jestem na etapie poznawania zasad i zwyczajów panujących w tym miejscu.

Dlaczego nie wrzuciłem całości? Prawie 300 000 znaków, 168 stron. Powyższy fragment to jeden z rozdziałów.

Najlepszym opisem  całości są słowa jednego z bohaterów drugoplanowych:

 

– Wiemy, że nasi Obcy szukają na Ziemi czegoś po nie naszych Obcych, ale sami nie wiedzą co to może być. Jest stare, zakopane w ziemi i niezwykle cenne. Jak słusznie zauważył UnterOffizier Wierzbowski, w Apokalipsie według Św. Jana wspomniano coś o zrywaniu siedmiu pieczęci i wielkiej bitwie na polach Armageddonu. Znajdujemy się nieopodal miejscowości Harmah-Geddon, bitwa trwa, a znalezisko ma siedem zatrzasków. Jeśli chodzi o mnie jestem w stanie zgodzić się na jeden zbieg okoliczności. Ale nie na trzy – podsumował Manfred. – Ergo, za tymi wrotami znajduje się odpowiedź.

 

 

Nowa Fantastyka