Profil użytkownika


komentarze: 278, w dziale opowiadań: 263, opowiadania: 59

Ostatnie sto komentarzy

Drogi dj jajko Poproszę o ban na komentarze i wszystkie inne treści. Jeśli to możliwe, chciałbym dodać jeszcze tylko jedno opowiadanie przed koncem roku. beryl, Taka ostatnia prośba. Dasz radę przekazać? Czy bawimy się w Kafkę i muszę osobiście ;)

To świetnie, że zostały.  Na pewno rozeszły się jak świeże bułeczki.  Tak naiwasem mówiąc Ryszardzie to miło, że trzymasz rękę na pulsie. Co za niespodziewana wizyta. Kiedy tu ostanio byłeś, w kwietniu. Nie, nie to był chyba marzec. @AdamKB Dziekuję za odpowiedź. Lakoniczna, ale pocóż strzępic jezor. Pozdrawiam.

A, to tak zdobywa się piórka. Ja taki niepojętny jestem. Styl twardy, perfekcyjny, gęsty jak brylat. Nieomal widzę regularnie ułożone atomy. Piękny. I co? Nic, nic.  Gdzie się podział diament?

@tintin "Coś w tym jest, idzie się przestraszyć." A czego? Może pasących świń? Ciekaw jestem czy żarły całe kępki, czy tylko tak skubały ;)

A tak.Skłania, skłania. Do przemyśleń głęboko humanistycznych i, co niezwykłe, odkrywczych. Nigdy więcej wojny, surowe kary zbrodniarzy ;) Myślę i myślę. Od minuty. Jakoś brakuje refleksji, że ludźmi kieruje coś więcej niż czyste ZŁO Łaaaaa.

bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb Przepraszam, żuchwa opadła mi na klawiaturę. Idzie się wciągnąć już od pierwszych linijek. Muczące krowy, wylewające się kury urzekły. ;)

Yyy…aaa….eee… Mhm. Ano tak. Ten tego. A dotrwałeś do napisów końcowych? Wiem, że mogło się dłużyć, bo animacja twa jakieś 12 minut. Tam jest taki wesoły napisik: "Na podstawie opowiadania jacka Dukaja" Ale nie przejmuj się. Ja mam wypaczone poczucie humoru. Szósteczka murowana. Chyba, że Pani od Polskiego wcześniej spłucze tekst łzami zachwytu i nie doczyta.

No, fajne. Jest tu coś z chwalenia się nową Barbie, na wizycie w sierocińcu ;) W sumie, dobrze, że nie pokazałaś tego całego plastikowego domku.  Ken oprowadza gości?

A drugiego – drabbla Trzeciego – strzelił sobie fotę. Długo, długo patrzył w te niesamowite oczy. Czwartego – kupił gazetę z gołymi babami i zamknął się w toalecie. Coż, był piękny, ale miały coś w sobie. Piątego – nie pamięta, bo gdy wyszedł z kibla, akurat zaczęła się impreza szósty – zbudził się wieczorem i od razu zasnął siódmy – O! Barszczyk mamy wraca siły. Przecież, znów go czeka ciężki tydzień. Tym razem najpierw stworzy niebo. ;P

Tak, tak, Othersun. Cieszę się. Nie uraziłeś, nie przesadziłeś, nie przeprosiłeś. Wiadomo. Internet. Tak jest. Przelejmy emocje ;) Do zobaczenia. 

A to miłe ;) Dziękuję za troskę. Przeczytaj jeszcze raz dyskusję i zastanów się, komu jeszcze pomóc ;) Męczy to odbijanie piłeczki. Może na tym poprzestaniemy i rozejdziemy się w pokoju?

Ryszardzie,  Dzięki  za  podpowiedź.  To z  własnego  doświadczenia?

Uuu, ostro :) Ech, te złe emocje. Mam nadzieję, że to ostatni kieliszeczek tej nocki był. ;) Prymitywny…cham… niezłe, niezłe. Ale mogłaś sie bardziej postarać  chyba. Prymitywny zostawić, a m podmienić j. Można? można.  

dzieło wybitne, którego taki prosty cham nie rozumie

Wlazio, właśnie udowodniłeś, że nie jesteś prosty ;)

Hmm,  fajne. Szczególnie urzekł wstęp: Gdy sięgał tak ręką, nie potrafił ujrzeć ręki. Myszołów przeleciał nad nią, chlasnął szybko, wręcz bezboleśnie (…)  Szedł chłopiec, choć brodę miał długą i mnóstwo wspomnień, które chętnie zapomni z chwilą, gdy zapomni, że istniał. Niesamowite. Jakby przepowiednia. Dotknąłem ręką klawiatury. Wręcz bezboleśnie. Choć broda zawadzała. I napisałem! Coś.. O ile pamiętam komentarz. Czy zapomniałem? Nie, teraz sobie przypomniałem, że nie zapomniałem o ręce. Choć wspomnienia zaplątały się w długą brodę i padły. Na… ręce. 

Czy to wszystko było tego wartę? Tak, ino ją przejdziem. Yyy, no tak. Trochę zaintrygowało. Na początku. A później zamnichowało i zgasło. Przesłanie: wiedza, nauka – be – źródło szatana, daleko od mojej estetyki. Nie twoja wina. Lucyfera. Aaa, jak na pana ciemności, to jakiś taki, nietaki. Miętki.  

No widzisz, mówiłem. Jak chcesz, potrafisz być lakoniczna. Tak trzymaj.

@ocha: dodałam "Pozdrawiam", żeby było milej. A zauważyłem, zauważyłem. Tak mi się ciepło na sercu zrobiło… Gdy przeczytałem: "wydmuszka…pozdrawiam". ;)

@ocha, @othersun Nie, nie. Przecież napisałem wyraźnie, kochani. "Ja w defensywie" a nie Wy "w ofensywie" To robi różniecę ;) @tintin Umieram z ciekawości Podpisano: nieśmiertelny.

@regulatorzy. Już wiem skąd cię znam. Matrix. Wyrocznia. Taki powinien być twój nick ;) @syf, dziekuję. @tintin, hmmm, jaki konkretnie teksty miałeś na myśli? Wydawało mi się, że raczej byłem w defensywie, vide: othersun, ocha… 

Tydzień minie wam szybko. Jest tyle zajęć. Aha, przepraszam, za za duże D. Pozdrawiam.

A to dobrze, dobrze. Bo już się wystraszyłem, że się pani zanadto rozregu…, rozkręci ;)

Pani muszkieterek, żal D' ścisnął? ;)

Za prawdę powiadam Wam, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Szkapo, Tak z ciekawości. Gdyby zacząć od końca, też Kosiński?

Ty wiesz i ja. Pewnie nikt więcej. Może na tym skończymy?

Kiedyś dawno temu używaliśmy słowa wazel. Co znaczyło? Jak powstało? Nie pamiętam. Wracając do rzeczy. Może, powinno być tak, że decyzja członka Loży jest obowiązująca, ale można złożyć dowołanie, które rozpatrzy cała loża. Lub np. pięciu Lożan? Chyba tak najprościej. A tak, tak. Przepraszam , ale arogancja wynikła z niedookreśloności. Podobno taka arogancja mija z czasem. Niektórzy mówią po roku.  Jak coś, to proszę o ban i wrócę, ułożony, za te kilkanaście miesięcy.    

o wszystko z mojego komentarza Przyjmując narzuconą niedomyślność. Miałeś na myśli: O, wszytsko, czy To wszystko? Nie zależnie od tego, odpowiedź o(to): "Nie do końca ;)"

No tak. Niby jasne. Tylko to jest prawo. Nie mechanizm. Czy CAŁA Loża porozumiała się w tej kwesti, w tak krótkim czasie. Jeśli tak, IMPONUJĄCE. Chyba, nie podjąłbyś takiej decyzji, bez konsultacji z innymi członkami. Chyba, że dopuścimy teoretyczną możliwość, że pojedyńczy członek Loży może decydować za wszytskich.  Warto dopisać do punktu 5: "bez uzasadnienia" albo "wg widzimisię" lub też "tak po prostu, gdy pieniaczy jakiś baran."      

Niewiele brakowało, Niestety okazało się, że mam "za młode konto" i nie mogę zglosić Twojego tekstu Nie ma powodu do zmartwienia. Myślę, że i tak zykasz należne laury. Zasłużyłeś.

Aaaaa, no tak. Zapewne.  Ach, te kruczki regulaminu. Nigdy nie potrafiłem się połapać ;) Całe szczęście, że ktoś to ogarnia.  P.S. Możesz wskazać źródło drobnej weryfikacji. Może n.p. coś zmieni?

"Cóż, mi osoboście historia się podoba" Naprawdę, vyzart? To niesamowity zbieg okoliczności. Zobacz, setki piszących. A Tobie podoba się właśnie Twoja historia.  To musi być znak. Jeśli tylko pozwolisz, zgłoszę opowiadanie do puli nalepszych listopadowych.

Nie wiem , dlaczego sobie to robię. Ale, nie potrafię inaczej.  Historia nie wciąga, nie itryguje. Jak rowerek treningowy. Przykro mi, ale spójrz na to z innej strony: opinia szczera. Mam nadzieję, że stanę się wyjątkiem,    Kilka dni temu powiedziałbym, że nie masz o czym pisać. Aha. Najważniejsze. Styl. O.K. Ja znajdziesz temat. Dasz radę.

Proste żarty są zabawne. Bo są śmieszne i nieskomplikowane.  To nie zarzut. Bardzo fajne. :). Z jej okien co chwilę wystrzeliwały w niebo żywe pociski giermków i rycerzy.  To jej trochę razi. Może byśmy tak, wiesz, no… Lekko popchnęli na wycieczcie w Tatrach?

To niesamowite…@regulatorzy. Jak ty to robisz? Albo mnie wzrok nie myli, albo widzisz nawet takie błędy, które zostały wcześniej poprawione. Przerażające. Widzisz też roboczą wersję w moim laptopie? ;)

Eeeeeeeeeh, Ryszardzie, Ryszardzie. Zraniłeś mnie na wskroś. Znaczy ja sam się… Wiesz, jak boli ugryzienie w język? Choć chyba dobrze, że przekłułeś moje ego jak bańkę mydl… eeee, taką przeźroczystą. Nie będę się kłócił, bo wychodzę na tym, jak… eeee, no jakoś nie tak. ;)

Kawałek wydał mi się dość dobry. Ale, zgdonie z narzuconą przez siebie logiką, sądząc po ciszy, nieźle się wygłupilem.  Przepraszam, nastepnym razem, jeśli takowy nadejdzie, bardziej się postaram. Pozdrawiam.

Coś tam się chce, na takie babaskie gadanie. Nie można by, tak prosto z mostu? Nie lubię cię? ;)

Przepraszam, Koik Jak zwykle, wdałem się w pyskówkę. Zamiast zająć się czymś istotnym. Koikius, Koikion, Kojkerald, Kojsław Mają szansę…;)

A to fajne, fajne. Kurcze, tak mnie naszło, a może pora pomysleć o innym zajęciu, niż mylenie się, Błędzie?

To wygląda jakbyś totalnie nie miał pomysłu na imiona i nazwy, co mnie już automatycznie zniechęciło do tekstu.  @Error#404 To trafny nick. Tak z ciekawości. Zdarza się, że się nie mylisz?  

"Oj, po prostu przyznaj, że lepszy od twojego, miejmy to już za sobą" Eee, że co?

No, no, jeśli to twój pierwszy drabble…. To cię to usprawiedliwia. ;P Czy ktoś jeszcze mówi "kuśka"? Może, "capili wódą"

Nowa Fantastyka