Profil użytkownika


komentarze: 33, w dziale opowiadań: 31, opowiadania: 30

Ostatnie sto komentarzy

Jeśli chodzi o skojarzenie z filmem familijnym (no offence, to po prostu skojarzenie), rzeczywiście się u mnie pojawiło zaraz po przeczytaniu, i tu zapewne przyczyniła się do tego lekkość utworu, postać inspektora, ale też sposób zakończenia opowiadania.

Jeśli o zakończenie chodzi, to jak dla mnie nie ma tu jakiejś rewelacji, po prostu happy end. Z drugiej strony do całości takie zakończenie pasuje.

To się naprodukowałam…

Generalnie może być tak: to, co u Ciebie jest na plus (styl, język, humor), pociąga za sobą pewne konsekwencje, co sprawiło, że dla niektórych czytelników może być ciut za mało tajemnicy czy też brak jakiegoś wow.

W dalszym ciągu jednak nie zmieniam zdania i podkreślam, że opowiadanie jest pięknie napisane i naprawdę dopracowane.

Drakaino, chyba wiem, co masz na myśli. Pozwolę sobie krótko rozwinąć wcześniej przesłany komentarz, mając nadzieję, że zostanę dobrze zrozumiana. Twoje opowiadanie “gładko” się czyta. Duży plus to piękny styl, lekki klimat. Naprawdę niezłe pod względem językowym.

Z drugiej strony, czegoś mi tu brakuje. Wkrada się tu pewne znużenie, opisywane wydarzenia nie poruszają mnie. Stąd też opis wydał się powierzchowny. Nie chcę zabrzmieć, jakbym oczekiwała niemożliwego, aczkolwiek po tym względem opowiadanie nie do końca do mnie przemówiło i poczułam niedosyt.

Ciekawy pomysł. Sama forma nieszablonowa. Końcówka optymistyczna pod tym względem, że bohater ma jakikolwiek wybór, i świadomie dokonuje tego lepszego dla siebie, a zarazem pesymistyczna, bo kontrola Odium Corporation jest jednak wszechobecna. Poza tym czytało się dobrze, nie ma zgrzytów, językowo całkiem ok. Spójne i logiczne.

Ja zaliczam się do tych czytelników, którzy choć trochę chcieliby poznać tło – samo miejsce akcji, ale także nieco bardziej bohatera, jego znajomych itd. Tego mi tu brakowało.

 

Podobają mi się opisy. Czuję strach Twojego bohatera. Można przypomnieć sobie, jak to było, gdy w nocy rzeczy znajome stawały się wielkie, groźne i tajemnicze.

Czyta się płynnie, scena sama maluje się przed oczami. Językowo całkiem dopracowane.

Jednak rzeczywiście brak tu zakończenia, które wywołałoby jakieś „wow”. 

Ogólnie dobrze napisane, stylistycznie nieźle.

Niejasne motywy matki wzbudzają niepokój, a rożne interpretacje jej postępowania mogą szokować.

Opis przeżyć wewnętrznych dziecka bardzo bogaty, ostatecznie kontrastuje z poczuciem pustki.

Trudno jednoznacznie ustosunkować się do tego tekstu. Z jednej strony podobał mi się (jako dzieło), ale z drugiej tematyka bardzo zniechęca do ponownego czytania. Zniechęcenie wygrywa.

 

Z powodów wymienionych przez Wilka również nie wyobrażam sobie opublikowania tego szorta w e-booku.

 

Plusy:

Podobały mi się opisy, poruszają wyobraźnię, są bardzo plastyczne. Powiedziałabym, że to takie opowiadanie-obraz. Jako czytelnik wczuwam się w sytuację postaci – ostatnich ludzi. Rozumiem, w jakiej znaleźli się pułapce, jacy są bezradni. To, czego codziennie są świadkami, jest wyjątkowe, piękne, ale pogłębia jedynie smutek i podkreśla ich tragizm.

Minusy:

Po pierwsze, obraz pozostaje obrazem. Nie wydarza się nic.

Po drugie, za słabo rozwijasz wątek naukowy – jakim cudem ci ludzie przetrwali, co czyni ich aż tak odpornymi? Bez tego wyjaśnienia pozostaje jakaś dziura.

Moim zdaniem porównanie do Adama i Ewy jest oczywiste, nie potrzeba tak rozwiniętego akapitu.

 

 

Cóż, pomysł nie jest super oryginalny, fabuła też jakoś nie zachwyca. Zakończenie nie ratuje tego opowiadania. Trochę błędów językowych: składnia, styl, kilka nielogicznych wyrażeń. Poza tym za dużo się dzieje, nie nadążam tego czuć. Na plus: bohater antypatyczny, ale wiarygodnie przedstawiony.

Cóż mogę dodać? Mi też się podobało. Prosto napisane, a intrygujące, z niezłym twistem w zakończeniu. Stylistycznie może nie na piątkę, ale pomysł i jego efektowna realizacja to rekompensuje.

Opowiadanie znalazło się u mnie w folderze “może”. Plus za dobre połączenie kryminału z fantastyką. Jest zagadka, aż nie można doczekać się rozwiązania. Finał zaskakujący, szok bohaterki jest, ale… ja wstrząśnięta się nie czuję. W kilku zdaniach dowiadujemy się, kto za zabójstwem stoi i w jakich okolicznościach mogło do niego dojść. Za dużo informacji, za szybko podane.

Ogólnie tekst na czwórkę. Potencjał jest. Zachęcam do dalszych prób :)

Przemawia do mnie postać głównego bohatera, nieszablonowe wykorzystanie motywu snu (tutaj: współśnienia, kontroli nad senem), oryginalna fabuła, element zemsty.

Duszne, niepokojące, mroczne, bardzo surrealistyczne, o to chodzi. Brrrrr.

Brak rozwiniętej fabuły – ot, taki obrazek, ale sympatyczny. Piękny, plastyczny opis. Dobre byłoby jako tło do czegoś dłuższego. Nie przekreśliłam tego opowiadania, jednak nie znalazło się ono w grupie moich faworytów.

 

Teraz rzuciło mi się w oczy:

Zafascynowana, nie mogła oderwać wzroku od galaktycznych ferii barw…

Miało być “feerii”?

 

 

Krótko: pomysł, styl, klimat na 5. Podoba mi się oparcie fabuły na mitologii, motywy snów proroczych, barwne opisy – to buduje atmosferę opowiadania. Zakończenie krótkie i nagłe, rozwinęłabym, ale to był wybór autora, który akceptuję.

Bardzo dobre. Nie pasuje jednak do idei konkursu, z powodów wymienionych powyżej.

 

No… nie, raczej nie. Po prostu nie podobało mi się. Trzeba popracować nad rozwinięciem opisów. Dynamiczne wydarzenia czasem opisujesz dość płasko, beznamiętnie, nie czuję napięcia, nie czuję emocji. Gdyby się chociaż można było pobać, to już coś ten tekst by wnosił. Językowo leży logika, interpunkcja, szyk i potok słów o którym wspomniał Chroscisko.

Pomysł w tym jest, ale nie do końca wykorzystany. Czuję się jak po obejrzeniu głośnej, jaskrawej, chaotycznej kreskówki. Rozumiem, że to opis snu, ale brak spójności w ciągu wydarzeń powoduje spory bałagan. Za dużo dialogu, rozwinęłabym część opisową.

Duży plus za poruszenie tematu autyzmu. Zakończenie rzeczywiście dobre, przybijające i wywołujące pewien szok.

 

Z takim pomysłem można na pewno zbudować ciekawe opowiadanie w mrocznym klimacie, równocześnie pokazując dramat postaci. Poniekąd się to udaje, ale są też rzeczy, które kuleją. Przede wszystkim nielogiczne fragmenty, „dziury” w fabule, niezbyt zrozumiałe postępowanie bohatera, czyli wszystko to, o czym pisano już w komentarzach.

 

Dobry start. Zachęcam do kolejnych prób.

Wilk napisał już w zasadzie wszystko :p

Mogę jedynie dodać, że świetnie wykorzystałaś pomysł (artefakt – klucz) oraz, jak się dowiadujemy, lekturę z dzieciństwa do stworzenia fabuły opowiadania. To prawda, że poruszasz bardzo wiele trudnych tematów, i to w taki sposób, że obok tekstu nie można było przejść obojętnie.

Przemówiło do mnie to, jak przedstawiłaś postać Majki… właśnie, Majki, nie Mai, bo jest ona trochę jak dziecko, w sensie: tak bezbronna i niedojrzała, zatopiona w marzeniach.

Pawełków mamy dwóch, i tu widzę pewien drobny zgrzyt, bo dziecko prawdziwe i to z drugiego świata to dwoje bardzo nieprawdopodobnie różnych dzieci.

Jednak biorąc pod uwagę idealizm Majki, wizja całkiem możliwa. Jednak czy nie świadczy to o dużej nieakceptacji Pawełka? I mamy kolejny problem społeczny.

Zakończenie zaskakuje i przeraża.

Do dopracowania: interpunkcja, słownictwo, niektóre opisy (to chodzi mi o to, że niekiedy za dużo podajesz na tacy, daj trochę pozgadywać) .

Jest to na pewno tekst z dużym potencjałem, jednak jak dla mnie sporo trzeba jeszcze poprawić. Po pierwsze, zagmatwana fabuła. Zgodzę się, że ma swoje punkty zaczepienia, i jeśli jest się otwartym na interpretacje, można się w tym odnaleźć, jednak pierwsze wrażenie zagubienia jest dość zniechęcające.

Dobry klimat, szalenie oniryczny.

Trochę niedociągnięć językowych – interpunkcyjnych, leksykalnych, składnia.

Od razu muszę zaznaczyć, że nie jestem znawcą mitologii skandynawskiej.

A jednak kupuję to.

Brak tu jakiejś rozwiniętej fabuły, jednak co z tego? Czyta się z zapartym tchem. Zniewala klimatem, przenosi w inny świat. Styl i język doszlifowany, doskonale opisane postaci. I jeszcze te ilustracje!

Należałoby się spodziewać jednak jakiejś kontynuacji. Tekst wydaje się wstępem do czegoś większego.

Niezłe! Właściwie nie opowiadanie, a pamiętnik podróżnika, no ale forma została dopuszczona. 

Na początku wydało mi się nieco pogmatwane, trudno połapać się, gdzie tu sen, gdzie jawa, czy może to wszystko jakieś poziomy snu. Wszystko jednak zostaje wyjaśnione. Ten pomysł wykorzystałabym w jakiejś dłuższej formie, rozszerzając o akcję, przygody, intrygę itd.

Właśnie widzę, że Wilk uważa podobnie:)

Z drugiej strony, w takiej krótkiej formie tekst również nie nie razi.

Styl oceniam na piątkę.

Językowo dopracowane.

Plusy:

Spodobał mi się motyw kontroli snu, wykorzystanie jego „materii” w fabule, dzięki temu budujesz wcześniej już wspomnianą oniryczną atmosferę. Tekst bardzo plastyczny, porusza wyobraźnię.

Minusy:

Jednak za dużo szczegółów: opaska, medalion, jaskinia, sen, dziewczyna, przyjaciel. Zbyt krótka forma, by to ogarnąć. Nie wiadomo, na czym się skupić, zwłaszcza w drugiej części.

Można nieco poprawić pod względem leksykalnym i interpunkcyjnym.

Plusy:

Moja pierwsza myśl: pętla czasu lub seria fałszywych przebudzeń. Lubię takie tematy, więc od razu uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam ten tekst. Opowiadanie bardzo klimatyczne, duszne, niepokojące. Efekt taki miał być, i na pewno został osiągnięty. Otwarte zakończenie dodaje smaczku.

Minusy:

Powtórzenia w trakcie czytania raziły, chociaż… ok, teraz rozumiem też punkt widzenia Wilka.

Logiczne, spójne. Ładnie opisana futurystyczna wizja. Fabuła z każdym kolejnym fragmentem wciąga. Motyw snu rzeczywiście niejasny, ale powiedzmy, że jest to jakiś rodzaj marzenia… naginam teraz trochę, ale naprawdę, szkoda przekreślić takie opowiadanie.

 

Językowo kilka rzeczy do doszlifowania.

 

I jeszcze minus(ik): wydało mi się nieco zbyt sentymentalne, choć to jedynie osobiste odczucie.

Plusy:

Humor, lekkość. Mimo tematu poważnego, jakby nie było. Mamy tu zniewolenie i niemalże całkowitą kontrolę życia codziennego. Styl właściwie pomaga spojrzeć z dystansem na to, co może się stać/ dzieje się z naszym życiem.

Fabuła spójna, dobrze poznajemy bohatera jak na tak krótka formę. Bardzo podobał mi się fragment, w którym wprowadzasz „Obecność”.

Minusy:

Językowo można poprawić: zbyt długie epitety, troszkę nieporadnie brzmiące sformułowania, nielogiczne zdania, niekiedy powtórzenia, interpunkcja.

Plusy:

Pomysł się tu wyróżnia. Niezłe puzzle, zagadka dla czytelnika, niech sam odkryje sens i logikę. Bohaterowie i ich ekspresja na 5.

 

Minusy:

A jednak w trakcie czytania można się zdemotywować do układania tychże puzzli. Zagmatwanie i nieład może nie każdemu czytelnikowi przypaść do gustu. Za gęsto od bohaterów i wydarzeń, to za krótka forma. Językowo całkiem nieźle. Osobiście uważam, że opis snów byłby lepszy w czasie teraźniejszym.

Na plus: Bardzo plastyczny opis, ekspresyjny, czuje się atmosferę. Pod względem językowym nie mogę się doczepić, nie ma wybitnie dużo błędów, może kilka interpunkcyjnych rzuciło mi się w oczy, tu i ówdzie uważam, że należy coś dodać czy też odwrócić kolejność słów.

 

Na minus: zbyt metaforyczne. Rozumiem, że nad tym trzeba się pochylić, pomyśleć i przeanalizować, jednak trochę za dużo tu znaków zapytania. Uczucie zagubienia powoduje, że radość czytania gdzieś znika…

Porusza wszystkie moje zmysły, jest barwne, melodyjne, czuję nawet smaki i zapachy. Wielki plus za budowanie atmosfery, wprowadzenie czytelnika w klimat. Dzięki temu zapada w pamięć.

Językowo dość dopracowane.

Sama historia może i nie jest jakoś specjalnie porywająca, ale ciekawa. Zakończenie ładnie dopełnia całość. Ogólnie dobra robota.

Pomysł na 5. Świetnie budujesz klimat, duży plus za poczucie humoru. Język nawet dopracowany, ciekawe neologizmy. Szczególnie przypadły mi do gustu „zaklęcioznawczynia kognitywna” oraz „dziśnocy”.

Całość właściwie bez rozwiniętej fabuły, a zakończenie skromne. Poczułam pewne rozczarowanie. Z drugiej strony, może nie jest to jakaś wielka wada. Przyszło mi do głowy, że głównym celem nie jest opowiedzenie historii, ale zaprezentowanie samej postaci Ali Baby. To udało się na pewno.

Na plus: naprawdę bardzo ciekawy pomysł z „somnikterium”. Poza tym wzruszyło mnie zakończenie, poważnie. Klimat jest, czytałam z zaciekawieniem.

 

Na minus: językowo sporo bym zmieniła – chodzi mi o dobór słów, styl, niektóre wyrażenia brzmią nienaturalnie. Postacie nieco płasko, powierzchownie przedstawione.

Cały świat w głowie chorego człowieka. Pomysł przypadł mi do gustu. Opis może i momentami zbyt baśniowy, wkrada się znużenie, jednak zakończenie wszystko rekompensuje. Wkradły się błędy logiczne, interpunkcyjne, coś też można pozmieniać w doborze słownictwa.

 

Ogólnie moje odczucia są pozytywne, ale będzie trzeba dopracować.

Pomysł może nie jest nowy, ale opowiadanie przypadło mi do gustu. Wspaniale przedstawiona postać dziadka/mędrca/ strażnika. Duża ilość dialogów, co niektórym może przeszkadzać, ale moim zdaniem tutaj spełnia to pewną funkcję – buduje klimat, sprawia, że powoli odkrywamy tajemnicę będąc świadkiem rozmowy bohaterów. Całość wywarła na mnie duże wrażenie. Językowo nie mam większych zastrzeżeń.

Spodobało mi się. Opowiadanie ciekawe i nastrojowe. Dobry styl, barwne opisy. Dobrze przedstawione postacie, wiarygodnie i obrazowo. Uważam, że jeśli do motywu snu podejść trochę szerzej, to ten motyw tu jest widoczny.

 

Na minus zdecydowanie zbyt nagłe zakończenie, brak zwrotu akcji, niekiedy za długie zdania i zbyt rozbudowane porównania, pewne literówki i błędy interpunkcyjne.

Gratuluję wszystkim! Lektura Waszych opowiadań była bardzo ciekawym doświadczeniem, a wybór niejednokrotnie  trudny. Na szczęście doszliśmy do porozumienia :)

Dziękuję pozostałym członkom jury za zaangażowanie i sprawną organizację.  W ciągu najbliższych kilku dni napiszę więcej o poszczególnych opowiadaniach.

Witam wszystkich, z pewnym opóźnieniem spowodowanym życiowymi komplikacjami zabieram się za czytanie (i ocenianie) Waszych tekstów. Już widzę, że przede mną kilka bezsennych nocy z ciekawą lekturą. Dziękuję za wszystkie zgłoszenia!

Nowa Fantastyka