Profil użytkownika


komentarze: 7, w dziale opowiadań: 7, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

Może przez Grecję przetoczyła się niesamowita odmiana dżumy powodująca że kostki u noworodków puchły. 

No przyznaję, nie jest to specjalnie prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Młodszy Edyp dostał imię po królewiczu Edypie, na przykład. Przypadek sprawił że oboje spotkali Sfinksa

 

No, zbiłaś mnie z tropu. Imiona mogą się powtarzać, to że nazywam się Jaś nie znaczy że po świecie nie chodzi więcej ludzi o tym samym imieniu. Edypów było dwóch, różni ludzie o przypadkowo zbieżnym imieniu. Myślałem  że to dość klarowne

 

Dziękuję.

Słusznie. Poprawię i skrócę. 

Ale Finkla, co masz na myśli mówiąc 2 część stoi w sprzeczności z 3? Ja nie rozumie. 

Pozdrawiam

Zgadzam się że SF jest nieco naciągane, ale definicja gatunku jest na tyle płynna że uznałem że można podciągnąć. Może mylnie uznałem. 

O tym mniej więcej chciałem napisać opowiadanie AdamKB. Tylko że tutaj jest jeden nieudacznik z pasją tworzenia. Rycerz Michaił w zamyśle był tylko imaginacją Mika, ale to może nie być czytelne. 

Rękojeść owija się rzemieniami, z tego co wiem, po to żeby miecz się nie ślizgał w w dłoni podczas walki.

Owszem, starałem się to wyczyścić, ale nadal zostało dużo błędów. Tylko korekcie gdzie? Które z fragmentów są najbardziej nieczytelne?

Hm, naprawdę mi się podobało. Niemniej mam kilka uwag:

Po pierwsze, a propo realiów historycznych– nie jestem znawcą, ale jestem prawie pewny że nie dochodziło do przypadkowych morderstw polaków podczas zaborów, to jest przecież przełom XIX  i XX wieku, a Cesarstwo Niemieckie to był cywilizowany, silnie zbiurokratyzowany kraj. Pijani żandarmi mogli by oczywiście dopuścić się do czegoś takiego, ale to nie było bezkarne gestapo. A Ty przedstawiasz to tak jak gdyby Polacy nie mieli żadnych praw, co jest przekłamaniem trochę. 

Ale to na marginesie w sumie, mnie razi bo mam nieco hopla na punkcie historii. 

Po drugie wybacz, ale historyjka z weteranem z Iraku wydaje mi się być odrobinę naciągana. Wojna wyczynia straszne rzeczy z ludźmi, ale wydaje mi się że halucynacje nie należą do jednej z nich. Nie twierdzę że nie mógł by tego zrobić, ale samo przedstawienie sytuacji wydaje mi się być odrobine naiwne. Z całym szacunkiem.

Ale jak mówiłem, tekst mi się podobał, dobry klimat (zauważone, docenione). Bardzo lubię deszcz jesienny, może dlatego :)

Tak czy siak, gratuluję i pozdrawiam.  

 

Nowa Fantastyka