Profil użytkownika


komentarze: 53, w dziale opowiadań: 52, opowiadania: 16

Ostatnie sto komentarzy

Finkla, bardzo dziękuję za wszystkie uwagi. Niestety na razie nic nowego nie powstaje, więc może przydadzą się w przyszłości…

I właśnie to jest najważniejsze. Można wieczorem wypić chłodne piwo nie ryzykując przy tym za bardzo.

Pewnie tak, ale wydawało mi się śmieszne, że taki mag, a tak po prostu dostał w nos… Fajnie, że Ci się podobało.

Jeroh, Finkla to naprawdę bardzo fajnie napisany dribel. Podoba mi się zakończenie. Niespodziewane.

Naprawdę ciekawe i zaskakującym zakończeniem. Jest z kogo brać przykład!

Drodzy czytelnicy, mam prośbę. Podeślijcie proszę linka do jakiegoś naprawdę dobrego brabla. Ten jest moim pierwszym i czegoś~chciałbym się nauczyć. Z górty dziękuję.

He, he z tym Zaratustrą, to celne spostrzeżenie, chociaż nie miałem w związku z tym nagłego olśnienia. Fajne, dzięki.

Myślę, że dobrze zrozumiałaś. Nie było przenośni. Po prostu nie przemówił, nie ma tam "drugiego dna".

No to się bardzo cieszę, bo zadowolenie Czytelnika jest najważniejsze. Jednocześnie muszę przeprosić za błędy z poprzedniego mojego posta ("Twego" z małej i "że" zamiast "ze"). Odpisywałem z telefonu i coś poszło nie tak… Bardzo się cieszę, gdy czytanie sprawia komuś przyjemność. Sztuka, filozofia są ważne, ale na końcu powinna być po prostu ciekawa opowieść. Jak widać Tobie czytało się lekko, więc jestem zadowolony. Pozdrawiam.

Boję się twego rozczarowania. To jest po prostu opowieść o miłości. I to że szczęśliwym zakończeniem :-)

Przede wszystkim cieszę, że (mimo wszystko) czytało się przyjemnie, bo to jest bardzo ważne. Numerację poprawiłem. Nie wiem, co się stało, bo w moim pliku jest OK. Coś przy kopiowaniu. Może autor nie powinien sam siebie krytykować, ale wiele z Twoich spostrzeżeń ma chyba związek z  tym, co sam zauważam. Po napisaniu tego opowiadania przeczytałem je i…. No właśnie… Uznałem, że powinno być książką. Podróż mogłaby zająć 150 stron i być pełna przygód, Księga mogłaby mieć historię itd. Jednak w założeniu miała to być prosta opowiedź o wyzbyciu się własności i (oczywiście) o miłości. I przyznję również, że miało to być krótsze. Dzięki za uwagi.

Dzięki i mam nadzieję, że uda się nie przkroczyć tej granicy pomiędzy snuciem opowieści, a przynudzaniem :-)

Super komentarz! Nie bronię cz 1, bo też uważam, że jej drugą połowę należy napisać od nowa. Kilka założeń pozostanie np. to, że się nie przedstawią, ale spróbuję bardziej dosadnie napisać dlaczego tak jest. Bohater jest zaskoczony zwykłą kuchnią i głupieje. Jednak założenie założeniem (ja o pewnych rzeczach wiem, bo mam je w głowie), a powinien jednak dostać sensowne wyjaśnienie. Ponieważ jednak powstaną (tak myślę) kolejne części obserwatora, to poprawkę części pierwszej zostawiam sobie na koniec. Może okaże się, że jeszcze coś trzeba dodać.

Naprawdę bardzo fajne uwagi, bo są to uwagi takie "czytelnicze", dają mi wyobrażenie o tym, czego z punktu widzenia odbiorcy brakuje. Ogromne podziękowanie!

Dzięki za pochwałę. Rosjanin istniał. Nazywał się Lew Tołstoj :-), a pierwsza część powinna chyba kiedyś zostać napisana od nowa. Może gdy przybędzie części i jeśli będzie szansa, że stworzą spójną całość, to początek napiszę jeszcze raz. Tak na koniec.

Rzeczywiście, to bardzo niefortunne zdanie. Trochę je zmieniłem. Jeśli chodzi o pierwszą część, to zgadzam się z Twoimi i innymi uwagami. Najbardziej chyba z tym, że początek był w porządku, a potem gorzej. Co do kolejnych części, to chyba jednak będą. Piszę równolegle coś innego, ale mam pewien problem z moim bohaterem: nie daje mi spokoju...

Dziękuję za wskazanie błędów. Twoje uwagi są cenne, bo zwracają mi uwagę na pewne aspekty, których sam nie zuważyłem. Chodzi mi tu głównie na rozdźwięk pomiędzy początkiem, a dalszą częścią opowiadania. Jeśli chodzi o kontakty, to raczej miałem na myśli, że ci konkretni ludzie ignorują to, żeby mieć spokój. Wspomniałem w tekście, że na takie spotkania jest procedura, ale oni z niej nie skorzystali, bo o niej zapomnieli.

Poprawiłem. Przynajmniej to, co uważałem, że jest źle. Czyli większość... Dzięki.

Prokris, niestety nic więcej (póki co oczywiście) w podobnym stylu nie mam. Inne moje rzeczy są bardziej "nadęte"... Muszę jednak przyznać, że sam fakt pisania tego opowiadania sprawił mi przyjemność, więc zapewne będę czasem popełniał coś lżejszego.

W takim ujęciu - zgoda. Jeśli to "coś" ma być bogiem Spinozy - fajnie. U mnie przegrywa tradycyjne ujęcie wiary, ale ostatecznie każdy autor przedstawia swoje przemyślenia... Dzięki za przeczytanie i komentarz.

Dzięki. Ja nie godzę światopoglądów, u mnie wiara zawsze przegrywa. Ciekawe są Twoje uwagi o czasie. Dzięki

Unfall - super uwaga. Myślę, że teraz tego nie poprawię, ale podrzuciłeś mi pomysł na dalszy ciąg tej historii. Tak naprawdę na dwa alternatywne dalsze ciągi: 1 - profesorowie zrobili ostatni test w tym samym roku i wiedzą, że ta granica się przesuwa, 2 - wg. mnie ciekawszy, zmierzający ku teorii Pietrowa. Wielkie dzięki! Mam teraz inne pomysły ale postaram się do tego wrócić :-)

RogerRedeye - zgadzam się z Tobą, ale ten tekst jest już jakiś czas ze mną i jakoś się nie mogłem zmusić, żeby to zrobić... Głupie przywiązanie. Muszę namówić żonę do korygowania moich tekstów - ona nie miałaby skrupułów. Rzeczywiście, czasem mniej znaczy więcej...

No to miło, że się komuś podobało :-) , chyba po to się pisze... Pozdrawiam

Dzięki za komentarze. Co do powtórzeń, to wiem, że to robię, ale niestety sam po sobie tego nie widzę. Muszę znaleźć kogoś chętnego do korygowania moich błędów, np. żonę... - negocjacje trwają.

Adamie, dziękuję za pochwałę. To chyba pierwsza od kogoś z Loży. Muszę to uczcić!

Pozdrawiam

Regulatorzy - jak zwykle dzięki za uwagi. Niestety wyjechałem na weekend i nie mogłem poprawić, więc skorzystam z uwag i poprawię to chociaż u siebie na komputerze.

Świętomir - niewątpliwie najcenniejszą uwagą jest dla mnie to, że bohaterowie mogą mówić niemal co chcą (bo w końcu to taki człowiem), ale narrator nie powinien posługiwać się ich językiem.

Co do zapisu np. 600.0000 - to często podaje się pewne ceny do czwartego miejsca po przecinku. Wynika to wielkości transakcyjnych. Przy dużych ilościach ma to znaczenie.

To tym bardziej powinieneś przebrnąć, bo to pokazuje właśnie tą głupotę. Handlują tam czymś, czego nie ma i nie będzie. Handlują złudzeniami.

Hmmm, nie oglądałem chciwości... W ogóle, to nie wiele w życiu oglądałem, bo (aż strach się przyznać...) nie jestem wielkim fanem sztuki filmowej. Wolę czytać. W tej sytuacji trzeba chyba jednak będzie ten film obejrzeć :-) Dzięki.

Homar - ta teoria pewnie się gdzieś jeszcze pojawi, bo w mojej głowie jest znacznie szersza, ale jest w tym pewien problem... Ostatnio w jakiejś książce wyczytałem, że są fizycy zajmujący się sprawami dosyć podobnymi i trochę boję się oskarżenia "małpowanie". Popracuję jednak jeszcze nad tym i może wyjdzie coś ciekawego.

Agroeling - to naprawdę komin, nie cybuch. W tekście nie ma słowa "hipoteza", tylko "teoria", a "teoria" w znaczeniu naukowym ma nieco inne znaczenie niż w języku potocznym; weź np teorię względności, teorię ewolucji itp. Jak napisałem wcześniej, pomysł z tą właśnie teorią doczeka się jeszcze kiedyś rozwinięcia.

Dzięki wszystkim za uwagi :-)

Pozdrawiam

No tak, ale fajka, historia, rytuały itp. Jest też świetna książka pt. "Fajka mniej szkodzi" .

Tytonie są cięte w różny sposób i mają różną wilgotność. Dużo fajnych informacji na temat fajek i tytoni znajdziesz na: http://www.fajka.net.pl/ w zakładce Fajkowe ABC.

Ogromne dzięki! Skorzystałem z cennych uwag i zdążyłem jeszcze poprawić. Ja czasem palę fajkę i rzeczywiście jedną z jej części jest komin :-)

Naprawdę bardzo dziękuję. Dzięki Twoim uwagom teraz jest lepiej.

Pozdrawiam

Dzięki. Właściwie to mam słabość do dialogów. W innych opowiadaniach (obawiam się) będą jeszcze dłuższe... :-)

Mam przygotowane jeszcze 4 teksty. dwa z nich są starsze, 2 nowsze. Te nowsze mi osobiście się podobają. Do starszych mam mieszane uczucia. Jednak ostatnio je poprawiałem i jeszcze poprawię przed publikacją. Pokażę je w końcu mimo "mieszanych uczuć", bo chciałbym poznać braki, a inaczej się nie da. Dla Twojej informacji przy tytułach podam czy są starsze, czy nowsze, bo to może pomóc w ocenie.

Pozdrawiam

Trzeba będzie pomyśleć nad dialogami, by stały się w przyszłości bardziej czytelne. Jestem jednak bardzo zadowolony, że pokazałem (i jeszcze pokażę) swoje teksty na NF. Bez takich uwag całe lata zajęłoby mi "namierzenie" tego typu braków.

Dzięki za uwagi. Przyznaję, że brakuje mi kogoś, kto w ten sposób pomógłby mi w redakcji moich tekstów. Ja mam z tym problem. Po prostu często nie widzę własnych błędów i powtórzeń. Rzeczywiście masz rację z drugą częścią tekstu.

Niebawem będzie jeszcze kilka opowiadań starszych i nowszych. Również liczę na uwagi. Z góry dzięki.

AdamKB - dziękuję za opinię i oczywiście wszystko to przemyślę. Usprawiedliwienie co do "Entera"-  mam jakiś problem z przekopiowywaniem na NF i poprawianiem tekstów już na miejscu. Niektóre fragmenty po wklejeniu jakoś dziwnie się rozjeżdżają. Ale oczywiście nie jest tak, że wszystko jest winą techniki... Tak, czy siak - dzięki za uwagi :-)

Jasobert - dzięki wielkie za Twoją opinię. Niezmiernie ważne jest dla mnie spotkanie z krytyką, bo jak pisałem tylko to może pomóc w rozwoju. Pisanie "do szuflady" (w dzisiejszych czasach "do pliku") nie pozwala na usłyszeniecierpkich słów, a to chyba głównie one mogą pomóc w dalszych próbach. Jednak każdy, kto popełnia jakiś tekst liczy głównie na to, że spodoba się on "chudemu, nieznającemu wielu trudnych słów chłopcu, który lubi czytać", bo tacy właśnie ludzie są odbiorcami. Dlatego też uznanie z Twojej strony cieszy niezmiernie. Dzięki.

Vyzart - bardzo dobra (moim zdaniem) opinia i zgadzam się z nią. Generalnie po to chyba ktoś początkujący zamieszcza tu swoje "dzieła", by móc się czegoś nauczyć. Pewnie wrzucę jeszcze niejedno nowsze i niejedno starsze, bo nie da się rozwijać bez konstruktywnej krytyki.

Opowiadanie nie powstawało 3 lata. Zostało napisane pod pierwszą datą. Ta późniejsza data, to czas gdy zostało gdzieś w kompie odnalezione i w jakimś stopniu poprawione - jak widać chyba w niewystarczającym :-), bo tak naprawdę należałoby napisać je od nowa.

Villandra - dzięki za to, że choś w jednej opinii nie zostałem "zjechany". To miłe :-)

Nowa Fantastyka