Profil użytkownika


komentarze: 254, w dziale opowiadań: 99, opowiadania: 45

Ostatnie sto komentarzy

Palę i zgłaszam sprzeciw w sprawie Proletariatu. Bo nie wolno, przynajmniej jak tam ostatnio byłem, palić. :P

Gdzie mam być i o której? Na Pyrkon nie idę, chociaż jestem z Poznania, bo mnie najwyrażniej na to nie stać. :( Proponuję zawczasu wybrać miejsce, a wszystkich z poza Poznania, proponuję umówić pod wejsciem do ratusza na starym runku ( Po poznańsku, pod pręgierzem.) Pomysłodawca wnien wyznaczyć godzinę spotkania. Pozdrawiam.

" i zapalił. Z lubością wciągnął dym." – Dymem z fajki się nie zaciąga. Wiem, bo próbowałem. :) Oczywiście, jeśli chodzi o zachowanie realizmu.  "Łuki miały naciągnięte cięciwy," – Nie ładniej byłoby: Strzały drgały w cięciwach, a ostrza mieczy… ? Jak dla mnie, nastpiła tu personifikacja łuku.  Trzeci, przykurczony gdzieś pośród zdań, szczegół psujący świetny ogół, wyłapał Zalth. Więcej uwag nie mam, tekst dobry, przyjemnie się czytało. Pozdrawiam.     

Cześć Wszystkim. To i ja powinienem napisać parę słów o sobie. Mieszkam w Poznaniu, gdzie pracuję i w wolnych chwilach piszę. Ostatnimi czasy bardzo mało, a to ze względu na moją rodzinę, gdzie z duetu staliśmy się triem, no i praca. " Do pióra " zasiadłem w wieku lat 13, gdzie napsałem czterostronnicowe opowiadanie Atak na stację kosmiczną Reglard trzynaście. Ale jazda… czytałem ostatnio i ubaw miałem po pachy. Z przerwami piszę do teraz, z lepszym bądź gorszym skutkiem. Prócz pisania gram również na gitarze, i jestem na etapie rozkręcania duetu gitarowego The Rolling Stoned Heads. Pozdrawiam.

Drogi Jack Felix, wysłałem już Tobie meila, przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale wczoraj nie miałem czasu posiedzieć przy kompie. Liczę na szybką odpowiedź, bo zżera mnie ciekawość. Pozdrawiam.

Meila wyślę Tobie jeszcze dzisiaj. Pozdawiam. :)  

Jestem chętny do przeczytania, polubienia, bądź nie i zamieszczenia recenzji na stronie NF, jeśli tego sobie życzysz. :) Jeśli to nie sprawi problemu, to format PDF bądź epub będzie jak najbardziej wskazany. Pozdrawiam.

Rzecz w tym, że gdy wróciłem do pisania w 2009 roku, przyjąłem postawę, że Ja mam napisać, a redaktor poprawić. Dopiero tutaj uświadomiliście mi, że nie można pisać, nie posiadając warsztatu, za co jestem wam bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.

Tylko głupiec się obraża, gdy mu mędrzec radzi. A że większość tu obecnych pisze lepiej ode mnie, lepiej zna warsztat, tym bardziej głupotą z mojej strony byłoby obrażać się na zadanie przez Ciebie pytanie.

Warsztatowo leżę i kwiczę, choć staram się systematycznie nadrabiać zaległości z j. Polskiego ( Mnóstwo rzeczy pozapominałem ) , stąd ten temat w hyde parku. Przy ostatnim opowiadaniu parę osób wytknęło mi błędy w zapisie dialogów, poszukałem lekcji w necie i zaczałem się uczyć. Sądząc, ze już potrafię, napisałem powyższy dialog i zamieściłem tutaj, w nadzieji, że odnajdziecie błędy jakie popełnię, bym mógł je poprawić i więcej ich nie popełniać. tylko przy następnym opowiadaniu okaże się, czy nauka nie poszła w las i czy nie zmarnowałem waszego cennego czasu. Pozdrawiam.

AdamieKB, rzecz w tym, że ten dialog jest chyba szesnastym, jaki napisałem w ostatnich dwóch dniach. Nawet nie robiłem korekty, tylko zaraz po zapisaniu zamieściłem tutaj, celem uzyskania waszej opinii, na temat błędów. Wiem, że błędy się pojawiły, wiem, czego z lekcji nie zapamiętałem i wyciągnąłem wnioski na przyszłość. Dzięki wam wiem, że czeka mnie jeszcze trochę "zakuwania" zasad pisania dialogów, za co jestem niezmiernie wdzieczny. A sama wzmianka o moim wzrokownictwie ;) była niepotrzebnym wtrąceniem. Pozdrawiam.

 Czyli teraz będzie poprawnie, mam taką nadzieję.

– Chcesz kawy? – zapytała Mika.

– Wolę piwo, jak masz – oznajmił Max.

– Mam, ale tylko ciemne.

– To może kawę – odpowiedział, siadając w fotelu.

– Chryste!

– Co się stało?

– Słuchaj, kochanie moje – rzekła Mika, chowając puszkę z powrotem do szafki. – Kawa się skończyła.

– To mamy problem. I pewnie chcesz, bym poszedł do sklepu?

– A byłbyś taki kochany? – uśmiechnęła się, kładąc dłoń na jego piersi i dodała. – Ty zawsze kupujesz najlepszą.

– Jest mały problem, skarbie – szepnął Max i krzyknął: – Jesteśmy tworami literackimi i nie mamy systemu trawiennego!

– Mam pomysł – odparła Mika. – Poprośmy autora, by opisał, jak pijemy kawę. – Uśmiechnęła się szyderczo. – No chyba że autor nie podoła takiemu zadaniu.

13 lat miałem i do dziś pamiętam tytuł. Atak na stację kosmiczną Zegrard 13. Miało cztery strony formatu A5 i byłem z dzieła dumny. I na tym zakończyłem swoją karierę pisarską. Pierwszą książką jaką przeczytałem, były Mity greckie, rewelacyjnnie wydane, twarda oprawa ze złoceniami, format A4 ( Ksiażka przepadła po rozwodzie moich rodzicówm, wędrójąc zapewne z ojcem gdzieś w Polskę ) . Potem miałem przerwę w pisaniu aż do 18 roku życia, gdzie za namową koleżanki wróciłem do pisania ( Do tamtej pory napisałem aż jedno opowiadanie :) . I tak pisalem przez cztery lata, tworząc aż/tylko 38 opowiadań i jedną mini książkę, następnie miałem znów przerwę aż do 2009 roku, gdzie wróciłem do słowa pisanego. W między czasie napisałem kilkanaście piosenek i szkoliłem swój warsztat gitarowy. Tyle o mnie. :) Pozdrawiam. 

Misa like it, i to nie gniot. Mówię Tobie to ja, największy gniotopisarz jaki stąpał po tej planecie. :) Podobało mi się, a jako że w poezji nie siedzę, ( Do dzisiaj usiłuję zrozumieć teksty Morrisona ), uznaj to proszę, ze komplement. :) Pozdrawiam.

Junior 13j, jeśli mogę, to podpisuję się pod twoim komentarzem. No i zwracam się do pracowników redkacji Nowej Fantastyki, o chociaż rozważenie możliwości publikacji tego opowiadania. Uważam, że naprawdę warto, bo mamy tutaj talent na miarę Mastertona, lub Kinga. Ktoś dołącza do mojej prośby kierowanej w stronę redkacji NF?

WOW. Jeśli redakcja nie weźmie tego opowiadania do druku i nie zamieści w którymś z numerów, to stracę wiarę w ludzi. Genialne opowiadanie z naprawdę wiarygodną bohaterką. Mam 32 lata, a prawie się popłakałem na samym końcu, gdy LaZaza zażądał od dziewczyny odplacenia za wszystko, co dla niej zrobił. Znienawidziłem drania pod sam koniec. Świetnie ujełaś jego dwulicowość.

Jest to jedno z niewielu opowiadań, które przykuło moją uwagę. Ostatnio, był to short Beryla. A tu, taki kop w szczękę i to po pierwszych słowach jakie przeczytałem.

Bohaterka opsiana znakomicie, skoro razem z nią przeżywałem jej losy. Fabuła, choć temat przemocy w rodzinie nie nalezy do fantastyki, jest świetnym wybiegiem, by przedstawić znakomicie opisany, fantastyczny cyrk i bajkowych cyrkowców.

No i narracja. Gdyby opowiadanie było napisane w czasie przeszłym, nie robiłoby takiego wrażenia jak teraz to czyni.

Naprawdę świetny tekst, czytany z przyjemnością jaką daje tylko, dobrze napisany tekst. Pozdrawiam.

p.s. Opowiadanie to powinno trafić do druku w NF, lub innym czasopiśmie, bo zasługuje na to. Pozdrawiam.

Polecam się do sprawdzenia pomysłu i stylu ( Uwielbiam na takie rzeczy patrzeć podczas czytania ). Meil w profilu. :)

Jak można takim zakończeniem, zawalić tak dobry tekst?!! Ja się pytam, jak?!! A już zaczynałem lubić Adara, a tu, ch** miał czelność umrzeć!!!! ;) Fajnie się czytało, tylko za krótkie, za krótkie i jeszcze raz, za krótkie!!!!!!!! Potrafię zrozumieć chęć wzbogacenia tekstu o element komiczny, ale dlaczego od razu uśmiercać głównego bohatera? Niechby się potyka o włócznie, niech przypadkiem zabije któregoś z towarzyszy broni, ale niech nie umiera w łodzi desantowej. Daj mu zasmakować krwi, niech posika się w gacie za strachu, niech leży plackiem i ryczy, że chce do mamy, ale niech nie ginie w momencie, gdy się do niego przywyczaiłem. :) Pozdrawiam.

p.s. Wydrukowałem sobie ten tekst i wisi teraz nad łóżkiem z napisanymi nad tytułem, "Tak masz pisać, jełopie", żebym miał skąd natchnienie czerpać i uczył się od najlepszych, czyli od Ciebie.

Absurdalnie zgrzytam dziąsłami z zazdrości, bo żeby zjadłem na opowiadaniu na konkurs Fantaści2013. Przyznaję, czytało się to cudo miło, zabawne momenty przetykane fachowym słownictwem, no i lekkie podejście do tematu. Ubaw jakich mało na tej stronie. Pozdrawiam. 

Gary_Joiner, rzecz w tym, że opowiadanie to, wpierw chcę przetłumaczyć na j. Angielski i wysłać do Bethesdy z listem wyjaśniającym, że nie zamierza za to story pobierać żadnych tamtiemów, a jest to zwykły chołd złożony grze, która jest dla mnie grą wszechczasów. Co oni z tym zrobią, to już ich sprawa, w liście zaznaczę, że jeśli chcą wykorzystać całość, niech wykorzystują, z małym dopiskiem, że Story by Miroslaw Kulasinski, i tyle. :)

A co do samej akcji, dziać będzie się kilkanaście lat przed wydarzeniami z trójki i, jeśli grałeś w F3 to chyba wiesz, że w Craterside supply, Moira wspomina o dziewczynie z krytpy 101, która przybyła do Megaton parę lat wcześniej. I w okół tej postaci kręcić się będzie fabuła. 

 

popijającego z na wpół pustej - czy o ten fragment Tobie chodzi? Bo  mnie się wydaje, że jest poprawnie. Nie popja szklanicy, tylko z na wpół pustej szklanicy. 

Prostować to ja mogę... to opowiadanie, według waszych wskazówek, a i tak pewnie wiele błędów się jeszcze znajdzie. 

Podnoszenie do góry - pewnie zabrzmiałem jak jakiś polityk :), faktycznie, do góry jest zbędne i więcej tak grzeszyć nie zamierzam. :)

Kolor oczu Miki, ten pierwszy, miałem zapisany w notatkach do opowiadania, ale notatki zgubiłem i z lenistwa polegałem na własnej pamięci, miast przeczytać uważnie opowiadanie i wyłapać ten błąd. Też się więcej nie powtórzy.

Dialogi to, przyznaję, moja najsłabsza strona i nadal na tym pracuję.

A wstępu mi się nie chciało zmieniać, chociaż mi też coś tu zgrzytało i się ciągnęło jak gil z nosa. :) Po prostu nie miałem innego pomysłu na początek. :)

Dzięki, Joseheim, za komentarz, jak zawsze wezmę sobie twoje słowa ( jak słowa każdego z was ) do serca i się poprawię. Następne opowiadanie będzie już, licze na to, lepsze. Pozdrawiam. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oczywiście, że kieruję się streszczeniem ksiażki, a nie tytułem. Chyba, że kupuję w księgarniach z tanią ksiażką, wówczas mogę sobie pozwolić na ekstrawagancję tytułową. Raz tak zrobiłem i do tej pory nie żałuję, bo książka, choć krótka, nie raz mnie zaczepia i spędzamy ze sobą świetne chwile,  " świat Dydetown "- Paul Wilson. 

Samo wymyślanie tytułów nie jest dla mnie wielką udręką, chociaż czasem spija mi sen z powiek. Ot, choćby moje ostatnie wypociny, "Ostatnia wola cesarza", gdzie zamiast "woli" była "intryga". Mała zmiana, a jaka miła dla oka i nie jednoznaczna. Czasami zostaję przy tytule roboczym, co ma miejsce przy obecnie pisanym przeze mnie opowiadaniu, osadzonym w świecie Fallout, a dzieło moje nosi tytuł "Fallout". I tak zostanie. Pozdrawiam. 

 

He, he, he, a ja otwieram Loże Masochistońską, są chętni? Osobiście nie zauważułem żadnego TWA, choć czasem przerażają mnie komentarze niektórych osób, zwłaszcza pod debiutami. Po dziś dzień pamiętam jak zawzięcie broniłem swego pierwsze zamieszczonego tu dzieła. Od tamtego czasu postanowiłem być z wami wszystkimi, a nie przeciwko wam, nawet jak mi ktoś nawtyka błędy w zamieszczonych tekstach. Przecież o to mi głównie chodzi, byście wychwycili to, czego ja i moja żona nie zdołamy znaleźć ( Choć ostatnimi czasy to głównie ja robię korektę, bo małżonka ma wiele innych spraw na głowie. ) . 

A to, ze ktoś komuś słodzi, to że ktos z kimś flirtuje, to raczej normalne na portalach gdzie ludzie mogą wyrazić swoja opinie, porozumiewać się, nawiązywać znajomości. Mnie to osobiście nie razi, a nie nie bawi. Ot, normalne zjawisko w sieci. 

 

Dobry pomysł z tym streszczeniem, Brajcie drogi/droga ( Raz kolejny wybacz nieznajomość twej płci, nigdy tego wszystkiego nie ogarnę. ) . Pytanie tylko, czy pisarzę chętnie dzielili by się pomysłami, ewentualnie zamieszczali streszczenia swoich dzieł? Sądze, że większość pisarzy chce ukazać całemu światu gotowe dzieło i dopiero wtedy oczekiwać krytyki. Pomysł mi się podoba i można by zamieścić taki wątek w HP, gdzie internauci wrzucali by pomysły do oceny, czy takie coś zaciekawi potencjalnych czytelników. Sam mam taki pomysł, ale się z wami nim nie podzielę :P ;)

Jnuiorze_13j, proponuję, byś pokazał to, co masz paru osobom, niech się wypowiedzą w tej kwestii i będziesz wiedział na czym stoisz. Inaczej może stać się tak, jak napisała Zoee, że tekst będziesz poprawiał aż do później starości, a  leżąc już na łożu śmierci za te kilkadziesiąt lat, zdasz sobie sprawę, że to był naprawdę świetny pomysł otwierający drogę na wydawniczy szczyt. Pozdrawiam. 

 

He, he, he... Brajt, a może loża, to loża masońska, tylko my o tym nie wiemy? Dobra analiza. Miło mi się czytało. Pozdrawiam.

No i trzeba było tak od razu, łopatologicznie, to bym zrozumiał za pierwszym komentarzem... ;)  

Dziękuję wam wszystkim za wyjaśnienia i wskazówki, szczerze doceniam, że chciało się wam poświęcić czas i wytłumaczyć takiemu tukowi jak ja, w czym rzecz. Pozdrawiam was serdecznie. 

No i pomyłka... Miało być:

-- Mała płacze. Przewiń ją -- rozkazała władczym tonem Majka, kopiąc męża w kostkę.

-- Już ją przewijam, kochanie. -- Odsunął się w najdalszy kąt łóżka Piotrek i zaczął głośno chrapać.

Wiem, że troche nie stylistycznie, ale z obolałą kostką, w najdalszym zakątku łóżka nie potrafiłem nic bardziej kreatywnego wymyśleć.

 Czyli coś w tym stylu?

-- Mała płacze. Przewiń ją -- rozkazała władczym tonem Majka, kopiąc męża w kostkę. 

-- Już ją przewijam, kochanie. -- odsunął się w najdalszy kąt tapczanu Piotrek i ponownie zaczął chrapać. 

 

 

 

A usuwajcie co chcecie, tylko zostawcie moje opowiadania!!! ;) A propo, wersja poprawiona już jest dostępna, tylko mi gdzieś akapity zjadło i musiałem ręcznie to naprawiać już na stronie. Co z tego wyszło, przekonajcie się sami.

http://www.fantastyka.pl/4,56842413.html 

 

A usuwajcie co chcecie, tylko zostawcie moje opowiadania!!! ;) A propo, wersja poprawiona już jest dostępna, tylko mi gdzieś akapity zjadło i musiałem ręcznie to naprawiać już na stronie. Co z tego wyszło, przekonajcie się sami.

http://www.fantastyka.pl/4,56842413.html 

 

No. teraz możecie przeczytać wersję poprawioną według waszych wskazówek. Jeśli są jeszcze jakieś błędy, to proszę o ich opisanie, oraz wszelkie sugestie związane z korektą. 

Super, dziekuję za rady i zaraz zabieram się za poprawianie. A teraz do konkretów. Co myślicie o samym tekście, bo chyba też o to głównie chodzi, by obok poznania błędów, dowiedzieć się czy tekst jest mierny, średni, dobry czy wybitny. :)

Masz rację, Finkla, mój błąd. A uwazałem się za dokształconego w kwestii uzbrojenia  średniowiecznego :)

Wracając do dialogów, to jak robić tak "długi myślnik"? Męczyłem się 5 minut z moim openoffice, jednak nie przyszło żadne olśnienie, ani metoda prób i błędów nie pomogła. Jakieś porady? 

 

A tym bardziej w komentarzu pod moim opowiadaniem... ;)  . A na powaznie, to nie wiedziałem, że można prosić o usunięcie konta ze strony. He, he, he. Człowiek uczy się całe życie. Dzięki za info, Brajt. 

Chyba pojąłem gdzie robię błędy. Super! Dziękuję, AdamieKB, o takie wyjaśnienie popełnianych przeze mnie grzechów mi chodziło. :) A teraz, żeby nie było, że nauka poszła w las.

--- Zostaw ten telefon! --- Mama uderzyła Gosię w dłoń. 

--- Sama sie zostaw! --- krzyknęła rozłoszczona Gosia.

Czy ten dialog jest poprawny? Czy dobrze pojąłem lekcję?

 

 

 

Poprawione, dziękuję. Co do miejsca akcji, to nie dzieje się ona w Europie, tylko w świecie wymyślnonym przeze mnie, na potrzeby Północnej Straży, czyli projektu nad którym pracuję obecnie. To, że nie ma w tekście ryczących orków, nadąsanych wiecznie elfów, czy smoków,  nie czyni z tego tesktu historycznego. Jest to świat fantasy, a jak fantasy, to muszą być miecze, karczmy, no i cesarz, albo król. Mnie to wystarczy. No, może miłoby było gdyby Sentar zmienił się nagle w  smoka i zniszczył miasto, ale wówczas nie byłbym zadowolony z efektu jaki zamierzałem osiągnąć, czyli tekst napisany w stylistyce utworów Davida Gemmella. Pozdrawiam.

p.s. Finkla, a czy mógłbyś/mogłabyś ( nigdy nie pamiętam kto z was, użytkowników portalu jest kobietą a kto mężczyzną ), napisać mi przykład takiego błędnie zapisanego dialogu, a obok jego poprawną wersję? Byłbym naprawdę wdzięczny. Pozdrawiam :)

 

Byłoby super, bo nie chcę zaśmiecać serwera ani twardych dysków. :)

Wiem i nie wiem jak to usunąć. Napisałem już w hydeparku prośbę o usunięcie jednego!!!!! PRZEPRASZAM!!!!!!!!

Dobre, dobre. I znów zgrzytam zębami z zazdrości. Świetna wyobraźnia, warsztat językowy no i styl. Jak dla mnie, 1-sze miejsce. Ale poczekamy, poczekamy... :) Pozdrawiam.

Autorko, zgodzę się, że tekst wymaga jeszcze wiele pracy, ale z pomysłu nie rezygnuj. Niech dojrzeje w twojej głowie jak owoc na czas zbiorów. Noś przy sobie notatnik, dyktafon, kawałek kartki i coś do pisania i notuj wszelkie pomysły. No i spróbuj przebrnąć przez link podesłany w jednym z komentarzy, oraz przez ten link.

 http://www.fantastyka.pl/10,4550.html

Oraz dużo czytaj, nie koniecznie samej fantastyki czy sci-fi. Klasyka dużo daje w nauce poprawnej polszczyzny. Wiem to z doświadczenia. 

 

Zacząłem pisać bo mi nagle do głowy przyszedł pomysł, co z tego wyjdzie, nie wiem, sami ocenicie. Ale i tu potrzebuję waszej pomocy. Mianowicie, muszę poznać płeć niktórych pracowników redakcji, chyba, że mam strzelać, ale jak nie trafię, to nie miejcie do mnie żalu.

Ocha, jeśli zacznę pisać na coś na ten konkur, zawalę prace na inny konkurs i, ostatecznie, polegnę jako pisarz. :) Chyba, że mogę znów napisać coś, co nie będzie w temacie konkursu, ale będzie zabawne i ciekawie, taki mały shorcik. :)

Cały prolog do przepisania, bo według mnie, nie brzmi zbyt naukowo. Jak na coś napisane przez profesora, a takie źródło podajesz.

Solidnie wyszorowana podłoga już dawno straciła swój blask a stoliki od dłuższej chwili nie wiele miały wspólnego z poranną świeżością. - wytnij, bo stopuje tempo narracji.

Kuchnia dwoiła się i troiłaby zdążyć z przygotowaniami. - troiła, by...

Szaro bure niebo sprzyjało interesom, w takie dni jak dzisiaj nikomu nie chciało się spędzić wolnej chwili na lunch gdzieś pod chmurka. Pobliski park opustoszał, mimo iż zazwyczaj pękał w szwach. - totalny brak logiki. Gryzie się z poprzednim zdaniem, gdzie napisałaś, że przez restaurację przewijał się tłum klientów.

zadzwonił deszcz wystukując - zadzwonił deszcz, wystukując jakąś dziwną, zmokłą piosenkę. - przecinki.

nieznacznie głowę by spojrzeć - głowę, by... - przecinek.

w jego jasnych niebieskich oczach uwydatniając - w jego jasnych, niebieskich oczach, uwydatniając... - przecinki.

włosy w efekcie, czego zawadiacko potargał – włosy, w efekcie czego, zawadiacko potargał... - przecinki.

Wysoki barczysty – Wysoki, barczysty... - przecinek.

Generalnie na tym skończyłem wyłapywać i poprawiać błędy, bo, przyznam z ciężkim sercem, zniechęciłem się. Sam pomysł fajny, nadający się do rozwinięcia, ale sam tekst zwiera masę błędów, które musisz poprawiać. Jak mniemam, jest to rozdział 1, więc polecam byś odłożyła ten tekst, najlepiej już wydrukowany, do szuflady i skupiła się na pisaniu czegoś innego. Tak za miesiąc, wróć do tego tekstu i zobaczysz ile błędów zawiera i ile wymaga jeszcze pracy redakcyjnej.

Wiem, że jest to ciężka praca, ale wierz mi, że pomysł jest dobry, przynajmniej mnie kręcą takie klimaty, więc nie zniechęcaj się tylko pisz dalej. Ale pamiętaj, by każdy napisany tekst poprawiać.

Przyrównaj to do szlifowania diamentów. Każdy napisany świeżo tekst, to taki nie oszlifowany diament, a każde poprawianie, to wydobywanie piękna z takiego kamienia. Pozdrawiam.

A ja protestuje. Konkurs za konkursem, a jak znaleźć na to wszystko czas? Koncepcja świetna, nie ma co narzekać, tutaj duży plus dla Beryla. Nie deklaruje swojego udziału na 100%, ale jak znajdę czas i coś w temacie napiszę, wówczas zamieszczę dzieło, wy ocenicie i wygram, albo i nie. Pozdrawiam. 

Popieram Ocha, wpierw chciałbym coś napisać, a raczej mieć czas na pisanie. A tu, "The time is gone

The song is over. Thought I'd something more to say" - Roger Waters.

A na poważnie, to większe szanse są zostać wydanym w antologii opowiadań, ze względu na ilość konkursów jakie są w tym roku organizowane. Z powieścią może być gorzej. Osobiście wolałbym wpierw antologie, powieść później ( jak już nazwisko będzie bardziej znane, co zwiększy szanse u potencjalnego wydawcy, na zaryzykowanie wyłożenia kasy na wydanie mojego dzieła. )

Dzięki za link, Snow, już przejrzałem zawartość strony i... misa like it :)

Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie. Wątek uważam za zakończony, chyba, że chcecie podzielić się swoimi opiniami na temat konkursów w których braliście udział. 

 

Może by wydłużyć termin nadsyłania prac? Nie każdy może mieć czas usiąść i napisać dzieło za jednym posiedzeniem. Proszę o wyrozumiałość w stosunku do osób które zajmują się dziećmi i przez to im trochę brak czasu. :) Albo można zawsze wydłużyć dobę? Może by tak do 31 maja?

Świetny tekst, fajnie mi się czytało, więc na błędy nie patrzyłem, o ile jakies są. Do używania czytników mnie nie zacheciłes, bo do czytania epubów używam tableta i jakiegoś darmowego programu. Choć nadal wolę poczuć w rękach miły ciężar książki, to przyznaję, że czytniki/tablety są praktyczniejsze od opasłych tomiszczy w postaci Kingowego Bastionu, czy Pod kopułą. Nie staję po żadnej ze stron, bo widzę plusy i minusy u obu form książek i tak, w domu czytam ksiażki w papierowym formacie, a w podróż zabieram tableta. Pozdrawiam.

I znów zgrzytam zębami z zazdrości. :)

Dialogi - czysta poezja!!!

Opisy - Rewelacja ( Nie czepiajcie się deszczu podczas upałów, takie anomalie się zdarzają )

Bohater - wiarygodny!!!

Reakcje postaci drugoplanowych - wiarygodne!!!

Logika - zachowana!!!!

No skumałem za drugim razem!!!!

Naprawdę świetne opowiadanie, przeczytane z przyjemnością i z uśmiechem na ustach. Pozdrawiam.

Pamiętam burzę jaką rozpętałem, zawzięcie broniąc pierwszego, zamieszczonego tu opowiadania. Po dziś dzień się dziwię, że DjJajko mnie nie zbanował za to. Teraz nabrałem dystansu do wszelakiej krytyki i staram się słuchać rad koleżanek i kolegów po fachu. Choć piszę teraz znacznie mniej, a powód tegoż stanu rzeczy śpi właśnie w łóżeczku :), to zapamiętałem większość rad jakie mi tu udzielili i staram się je stosować, z większym, bądź mniejszym skutkiem. Sądzę, że to od nas samych i tylko od nas zależy, jak podejdziemy do krytyki. Pozdrawiam.

świetnie zbudowałeś klimat i nastrój, co w drabblu jest trudne, przynajmniej dla mnie. Misalikeit. :) Pozdrawiam. 

O błędach nie piszę, bo inni już napisali za mnie ;)

 

A może jakiś konkurs fantastyczny o Poznaniu? Z chęcią wysadziłbym to miasto w powietrze i zbudował tu coś nowego ( na kartce papieru oczywiście - adnotacja dla ABW ) .

Osobiście stosuję zasadę Imię+nazwisko aktora, połączoną z metodą krótkie imię i długie nazwisko. Np. Jan Cybulski lub Piotr Lewandowski. Można naprzykła Korneliusz Rej itp, itd. co do fantastyki, to stosuję zasadę fonetyczną. Nie staram sie zangielszczać imion i nazwisk tylko pisać je fontycznie. np. Thero Gwindacher ( czyt: Thero Gwindacher, a nie Weroł Łindaczer, czy jakoś tak ;)  )

A to w Poznaniu odbywają się jakieś spotkania fanów fantastyki, oprócz Pyrkonu? Bo jestem z Poznania, tu się urodziłem, tu mieszkam i tu chyba przyjdzie mi umrzeć, wle o takich akcjach nie słyszałem. :)

Super, czekam więc do jutra. Pozdrawiam i z góry dziękuję za trud i poświęcenie. Szczerze doceniam. :)

Drogi autorzezwihengan ( mam nadzieję, że twój nick się odmienia, jak nie, to młotkiem mnie ;) , Pierwsze z moich zamieszczonych tu opowiadań spotkało się z niemiłosierną krytyką ze strony komentujących. Broniłem swego zdania, swoich prac niczym kochanek swej ukochanej. Oh, jakże byłem głupi w swym uparciu. Poszedłem po rozum do głowy, zastosowałem się do rad, poprosiłem dj.Jajko o usunięcie moich opowiadań ( to by usunąć prace to mój pomysł, a nie komentujących. ) i zacząłem na nowo, z nowym podejściem i zapałem. Zrozumiałem bowiem, że pisząc słowa krytyki, opisując błędy popełniane przez kogoś, samemu się uczę i utrwalam rzemiosło tak bardzo potrzebne każdemu artyście. Stąd nie zgrzytam zębami, gdy ktoś napisze komentarz, że opowiadanie konkursowe spoko, ale nie na temat. Wprost przeciwnie. Czytam wówczas raz jeszcze zasady konkursu, potem swe dzieło i stwierdzam, że faktycznie jest ono nie na temat. Po miesiącach spędzonych " na tej stronie " nabrałem dystansu do komentarzy, oraz do własnych prac, które, gdy wychodzą z pod naszych palcy, są niczym nieoszlifowany diament. A tu, na tej stronie, zaczyna się etap wydobywania ukrytego w nich piękna. Pozdrawiam.

Oboje nie wiemy czy dana forma jest poprawna, bo nie spotkaliśmy się nigdy z zapisem "Przywodził na wyobraźnię". 

Niech ktoś mądrzejszy w doświadczenia w pisaniu nam pomoże, bo StargateFan dał mi teraz do myślenia. :) 

Szczerze, nie spotkałem się z powyższym zwrotem, ale, jeśli nie boisz się eksperymentowania z formą, to można napisać "przywodził na wyobraźnię". Najwyżej nie spotka się to z zachwytem czytelników. Biorąc ten zwrot na logikę, to jest to błędny zapis, bo na wyobraźnie działają czynnik i chyba tylko to. Sam decyduj. Ja bym nie napisał tak. Pozdrawiam.

To już trzecie opowiadanie jakie czytam Pańskiego autorstwa i ze zgrozą w sercu muszę napisać, żę jest fatalnie. Nic nie poprawione, nic nie ulepszone. Wygląda mi to na wersję beta, i to z wieloma błędami. Przykro mi, że muszę to napisać, ale myślałem, że to ja piszę fatalnie. Uf, myliłem się. Pomysły jakieś są, chęci ( co wynika z ilości zamieszczonych tekstów ) do pisania są, ale z wykonaniem fatalnie. Nie będąc uszczypliwym, odeslę tylko do mojego komentarza pod  Historia nieznana UFO, Pańskiego autorstwa. Pozdrawiam.

O, i nauczyłem się czegoś nowego. Dzięki, AdamieKB. :)

Drogi Panie Pawle, czasami trzeba schować własne ego głeboko w kieszeń i wrócić do podstaw, czyli zakupienia/pożyczenia podręcznika do nauki zasad pisownii, oraz słownik wyrazów bliskoznacznych, ewentualnie ściagnąć z sieci elektroniczny słownik synonimów ( osobiście polecam, bo nie trzeba wertować kartek i nie marnuje się czasu . ) . Kiedyś myślałem podobnie jak Pan, na szczęście wiele osób na tej stronie zmusiło mnie do zmiany podejścia, mówiąc prawdę. Należy spojrzeć z dystansem na swoją sztukę, dopiero wóczas widzi się jej niedociągnięcia. 

Nie wątpię, że ma Pan wiele do przekazania innym, zgodnie z zasadą, że każdy człowiek ma coś ciekawego do powiedzenia. Kibicuję Panu z całego serca choćby za to, że z pewnością ma pan większe doswiadczenie życiowe ode mnie i z racji tego, tematów na opowiadania i książki nigdy Panu nie zabraknie. 

 

Kiedyś uważałem, żę gram dobrze na gitarze, jednak w konfrotacji z osobą po akademii muzycznej, musiałem wrócić do podręczników i zacząć grać z metronomem. Przez to, wróciłem do pisania a gitarę chwytam przy okazji imprez rodzinnych lub spotkań z przyjaciółmi. Ach, ta "Ewka" śpiewana na kilka głosów i kilka temp jednocześnie. :) 

Pozdrawiam.

 

 

 

p.s. Przepraszam za błędy literowe, ale bardziej chyba chodziło o sam schemat, niż pisanie bez błędów, a sam zapis jest poprawny, przynajmniej tak mi się zdaje. Niech no mnie tylko ktoś poprawi... :) ;)

Coś w tym stylu, ale jak masz możliwość, to upewnij się i zerknij do starszych wydań Hobbita albo Władcy Pierścieni, bo to z nich zaczerpnąłem wiedzy by na twoje pytanie odpowiedzieć. :) Pozdrawiam. 

 Mirekowski niepewnym chwiejnym krokiem wyszedł na środku sali, nabrał powietrza w płuca i zaczął śpiewać.

 

                                                  W muowanej iwnicy

                                                   ili łódkę gójnicy.

                                                   Hazali se poewać...

                                                  

Sporej wielkości pomidor przerwał to kocie zawodzenie, od którego więdły psom uszy i odstraszało wszystkie ptaki w okolicy, które myślały że to koniec świata.

 

 

 

 

 

A ja nadal nie zgadłem, pomimo podpowiedzi Dj-a. :(

Poddaję się. Nie chcę brać już udziału w konkursie, bo drugie zadanie mnie zdecydowanie przerosło. Opowiadanie zamieszczę i tak, bo spodobał mi się pomysł i dużo radości daje mi pisanie tego dzieła, no i nie chcę zmarnować tych kilkunastu godzin pracy jakie włożyłem w tekst. Życzę wszystkim powodzenia.

Dobre, dobre i jak do trej pory... najlepsze, w moim przekonaniu. :) Gratluję pomysłu i relizacji. Trzmyało mnie w napięciu i zaskoczyło. A w dzisiejszych czasach, to chyba wielka sztuka. 

Wszystko przeczytałem dwukrotnie. Przeanalizowałem każde zdanie i nadal nie wiem, o co common. Może dlatego, że nie brałem udziału w pierwszym konkursie. A tak bardzo chcę wziąć w tym udział. Opowiadanie się pisze, ale drugiego i trzeciego etapu nie kumam. :(

Rozbudować,rozbudować i jeszcze raz rozbudować, bo jako drabble nie powala na kolana, ale przyjemnie się czyta. Pomysł ciekawy, co u z ust zatwardziałego fana sci-fi to chyba komplement. :) Pozdrawiam. 

Dobre. Misa like it. :) Uśmiechnąłem się, a to już coś. :) Pozdrawiam.

 

Sam pomysł świetny, bo w końcu naszemu gatunkowi musi zacząć zależeć na czymś innym niż kasa, kasa i być trendy, a co się najlepiej do tego nadaje jak nie eksploracja kosmosu? Może gdy skupimy się na tym, wówczas zaniechamy prowadzenia wojen itd. 

A ja proponuję zrobić tak. Zgłośmy się wszyscy, polecimy na Marsa a tam zacznemy badnia nad super duper hiper bronią, statkami kosmicznymi napędzanymi metanem rodzimej produkcji i za dziesieć latek atakujemy ziemię. :)

Stąpając po dobrych chęciach (bo czyż nimi nie jest wybrukowane piekło)  - dla mnie świetne.

pomieszczenia, było ono zbudowane - "było" jest zbędne

Dusze te dawno utraciły swój blask i człowieczeństwo, pędzone swymi pragnieniami trafiły tam z żadna możliwością powrotu do światłości. - Zaimki ( dobrze pamiętam z lekcji, że to właśnie zaimki? ), końcówka do poprawki. 

O reszcie nie będę się rozpisywał, bo nie mam sił czytać dalej. Zgubiłem się niczym Tezeusz w labiryncie, ale mnie nie dałeś kłębka nici. Całość sprawia wrażenie pisanej na haju, albo pod wpływem silnych antydepresantów. Doradzam byś przeczytał to raz jeszcze, drugi raz, a jak trzeba to trzeci i poprawił te błędy które wyłapiesz. Ten tekst nie przypadł mi do gustu właśnie przez zgmatwany odbiór. Może powinienem zmienić leki, wóczas tekst wyda mi się czytelny ;)  . 

Wyobraźni Ci nie brak, za co plusujesz u mnie i to na dość wysokim miejscu. Ale warsztat chłopie, warsztat i raz jeszcze warsztat. Zdecydowanie wolę twó drugi tekst o Heniu. Heniu rządzi!!!!!

 

 

 

 

Jako początek czegoś dłuższego, misa like it. Jako całość, misa nie like it. Gdzie ciąg dalszy, gdzie polskie znaki, gdzie interpunkcja??? Jeśli czytać ten tekst na głos z zachowaniem interpunkcji, wówczas nawet najlepiej wyćwiczona przepona nie dałaby rady. Co mogę poradzić? Powstawiaj przecinki, podziel tekst, dopisz dalszą część przygód Henia i będzie całkiem zgrabne opowiadanie. Bo zaciekawiłeś czytelnika w miarę wiarygodnym bohaterem, dałeś zaczątek jakiejś przygodzie i wprowadziłeś drugą postać, która dobrze ( patrz-wiarygodnie ) opisana, stanowiłaby niezłe tło dla Henia. 

O błędach nie piszę, bo sam ich sporo robię. Pozdrawiam. 

 

Fanto, T.leno i Ocho. Ponoć świetnym sposobem na dni bezpłodnej twórczości to pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Stephen King sugeruje ileś tysięcy znaków dziennie. Ciekawe jak on znajdował na to czas gdy pisać Carrie. Ponoć maszynę do pisania miał na stoliku turystycznym, a stolik na kolanach. Dość spartańskie warunki. Sam piszę siedząc na podłodze ( laptop na pufie ), obok mnie stoi łóżeczko mojej córeczki, a po drugiej stronie mam drapak dla kotów, a i tak piszę mniej niż pisałem, choć warunki ma równie spartańskie co mistrz grozy. Nie wiem czy dzienny limit w moim przypadku się sprawdzi, skoro jako ojciec mam sporo obowiązków, ale od jutra ( naprawdę od jutra ) zamierzam się tego trzymać. Może coś z tego wyjdzie.  

Po akcji małego mola książkowego wziąłem się na sposób i pamiętam by sprzątać swoje papierzyska. Papier ryżowy też jest rozwiązaniem. Co do natchnień podczas wykonywania prac domowych, to mnie zdarza się to podczas zmywania naczyń. Uwielbiam to robić, a i kilka ciekawych pomysłów mi wówczas do głowy przyjdzie.

Pomysł z zeszytem i długopisem działał u mnie do czasu, gdy z przyczyn ekonomicznych nie przeszedłem na notesy z których wyrywa się kartki ( tzw bloki ). Teraz mam pełno nieposegregowanych kartek z którymi nie mogę sobie poradzić, bo walają się wszędzie. Ostatnio moja córka ośmiomiesięczna zjadła mi świetny pomysł na short. :)

Z pomysłem jest jak z pomysłem. Albo jest i jest dobry, albo nie jest dobry czyli go nie ma. :) Takie małe rozważania tuż po przebudzeniu i spojrzeniu na to, co to t.lena wymyśliła dzisiaj za łamigłówkacza. Super pytanie. Super rozważania. Bardzo przydatne, przynajmniej w moim przypadku. Zatem proszę. U mnie proces twórczy zazwyczaj, jakby to nie brzmiało, zaczyna się w łóżku. Leżąc i czekając na sen, wymyślam sobie sceny w których biorę udział i jeśli jestem zadowolony z tego co umyślę, staram się to rano spisać. Potem następuje seria pytań dotyczących danej sceny, bądź ciągu scen. Dlaczego, jak, po co. I mam opowiadanie. Albo i nie mam.

 

 

 

Oh, my God. Zupełnie jak teksty Ozzyego Osbournea pisane i czytane na haju. O co common? Please, prozą w czytelnika, prozą droga Majatmajaja-ju. :) 

Podeślij mi również. Meil w profilu, mam od 14 spokój więc z chęcią przeczytam. Pozdrawiam.

Też się zgłaszam. Podeslij jeden, meil w profilu, mam dziś spokój od 14-stej więc z chęcią przeczytam. Pozdrawiam.

I niech inni, w tym ja, z tych baboli się czegoś nauczą. :) Zaprawdę powiadam, że świetne opowiadanie. Dawno już nie przeczytałem czegoś tak zabawnego. Ostatnio, to chyba historię o zajączku, marzannie i świętym mikołaju autorstwa Beryla. 

  brudnych kuflach i robiącym za danie - przed i daj średnik bądź przecinek i będzie git. :)

 twarz nieco rozjaśnił delikatny - twarz rozjaśnił nieco delikatny ( tu porównanie ) uśmiech - lepiej się czyta niekonfliktowy niczym miłosierny Samarytanin. - bardziej pasuje pacyfista.

oddalenie jest prologiem - zmień "jest" na "było" i będzie git. :)

ciążyły mu na sercu jak topielcowi kamień u nogi. - Zajefajne. Misa like it. :) 

Tyle bym poprawił, bo mnie zakuło to w oczy, a co do reszty to:

Pomysł świetny. Choć pewna partia zechce by tekst ten czytano na głos na lekcjach wychowania seksualnego jako przestroga dla onanistów. 

Wykonanie bardziej niż dobre, po za wyżej wymienionymi sprawami które bym poprawił.

Ubawiłem się po pachy. Jest suspens, jest wiarygodny bohater, jest morał, no i fajnie się czyta. Naprawde dobre opowiadanie. Szczerze każdemy polecam. Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mnie też podrzuć, Brajt, z chęcią przeczytam i się czegoś nauczę. :)

Pozdrawiam.

 

 

Oj, DJ-u drogi, skąd taki pomysł? ;) Narzekać nie będę, że konkurs za konkursem i pewnie mi od tego wystukiwania klawisze wypadną. Nie będę narzekał, że mi czasu nie starczy na drapanie się po... głowie. ;) Zakasuję rękawy i do roboty. Pozdrawiam serdecznie.

p.s. Dj-u, pomysł świetny. Mi like it.

Zaprawdę powiadama wiam, naprawdę nie wiem, czym się tak ekscytować. Serial jak serial, prócz kilku fajnie nakręconych scen pojedynków, golizny i scenerii, dla mnie nuda. Chociaż nie czytałem książek ( Starałem się przesłuchać audiobook tomu 1, ale nie wkręcił mnie ni trochę, w przeciwieństwie do "Jak rozpętałem drugą wojnę światową"-audiobook ), spodziewałem się czegoś więcej. W końcu, to fantasy. Ale i tak podoba mi się pod jednym względem. Świetnie pokazana postać karła, ciekawi mnie jaka ta postać jest w książce. Może dla tych, co czytali powieści jest to dobry serial, mnie wciągnąl na tyle, by oglądać, ale się nie zachwycać. Pierwszą serię obejrzałem z ciekawością, przy drugiej się trochę wynudziłem, trzecia jak narazie, zniechęca. Pozdrawiam.

Czytałem raz, czytałem drugi raz i... Mi like it. Chociaż to pierwszy tekst twojego autorstwa jaki przyszło mi czytać, jestem pod wrażeniem. Fajnie skonstruowane, ciekawie napisane no i wciągające.

O błędach nie piszę, bo sam ich sporo jeszcze robię. :)

Pozdrawiam.

 

 

Jak dziecko dziabnie, to nie ma bata, taką wymówkę każdy musi uznać. A czy dowiem się w końcu, czego dotyczyć będzie konkurs? 

Wczoraj pisałem opowiadanie na inny konkurs i moja maluda ugryzła mnie w nos ( Ach te chwile zabawy z maleństwem ). Nochal mnie do dzisiaj boli a tekst napisany w połowie. :) 

Doskonale Ciebie rozumiem, Dj-u. Pozdrawiam.

 

 

Nowa Fantastyka