Profil użytkownika


komentarze: 94, w dziale opowiadań: 17, opowiadania: 13

Ostatnie sto komentarzy

""Gra o tron" jest więc zajmującą opowieścią w starym stylu. I niczym poza tym." I niczym poza tym…? W moim odczuciu nie masz racji.  Świat Martina  jest niezwykle rozbudowany; pierwszy tom to dopiero rozgrzewka. ;-) Po przeczytaniu pięciu wydanych do tej pory części, polecam po przerwie przeczytać jeszcze raz. Zauważysz, ile szczegółów umknęło Ci za pierwszym razem i zobaczysz, że Martin ma to wszystko zaplanowane. Już w pierwszym tomie pojawiły się pewne wskazówki. Ale nie będę zasypywał Cię spoilerami. ;-) Koniec moich refleksji. Fajny tekst, przyjemnie się czytało. :)

 

Fajny artykuł, przyjemnie się czytało. Martin jest jednym z moich ulubionych pisarzy i nie spodziewałem się, że dowiem się czegoś nowego, a jednak udało Ci się mnie zaskoczyć. Artykuł przygotowany solidnie, czasem żałuję, że już na tym portalu nie ma ocen, bo wstawiłbym najwyższą. ;-) Szkoda, że "Wichry zimy" nie ukażą się w tym roku. Ale gdyby Martin nie poprawiał swoich tekstów w nieskończoność, zapewne saga nie byłaby taka dobra. Mam nadzieję, że serial nie dogoni cyklu. To byłoby straszne… I dla Autora, i dla fanów. Dla twórców serialu niekoniecznie.

3 pkt. Poniedziałkowy mnich

2 pkt. Jak uniknąłem służby wojskowej

1 pkt. O-bon matsuri

Janku, rozleniwiłem się ostatnio i przez długi czas nie chciało mi się logować… Dzisiaj nadrabiam zaległości i komentuję teksty, które zwróciły moją uwagę… Wśród nich znalazło się Twoje "Znikanie". Nie spodziewałem się po Tobie takich "jesiennych" klimatów. Potrafisz zaskakiwać. ;-) Świetny tekst.

Na początku fajnie się czytało, ale mniej fajnie było, kiedy zacząłeś pisać o czymś, czego nie miałem okazji poznać. Tytuł… świetny. ;-) Moim zdaniem, gdybyś rozpisywał się troszkę szerzej, czytałoby się lepiej. Czekam na następny odcinek i trzymam za Ciebie kciuku. Czołem! ;-)

Mam pytanie dotyczące "odbioru" nagrody. Nie udała mi się zwyciężyć, ale miałem duże szczęście, bo za udział w CZERWCOWCU i LIPCOWCU mógł otrzymać opinię o swoim tekście każdy chętny. I wysłałem opowiadanie jakiś czas temu… tylko że wtedy nie pomyślałem o dopisku "(minikonkurs CZERWCOWIEC). Coś tam w panelu wysyłania wspomniałem gdzieś o Lipcowcu, więc może niepotrzebnie się obawiam, że będzie problem ze znalezieniem mojego tekstu. A może niepotrzebnie nabieram obaw, bo tekst taki całkiem krótki nie jest, a zdaję sobie sprawę, że Redaktor ma mnóstwo innych spraw do załatwienia, a moje opowiadanie jest "namierzone" i czeka w kolejce do przeczytania. Po rozmowie z Kelwinem pod ogłoszeniem wyników wrześniowca wiem, że trzeba dodać dopisek. Trzeba coś jeszcze…? Wystarczy mail w panelu wysyłania czy wiadomości są kasowane, a pliki przenoszone gdzieś tam i trzeba umieścić mail w pliku? Oh… Za długi mi się komentarz napisał… Będę się streszczał. Nie wiem czy istnieje jakiś limit czasowy z tym opiniowaniem (w sensie, że mogę nie wysłać na czas), ale jeśli ta nagroda za udział jest aktualna, to czy wysyłać tą samą wiadomość, tylko że z dopiskiem (no cóż… może Pan wie o tym opowiadaniu, ale moja gafa, czyli ten brak dopisku, sprawiła, że zacząłem się nieco obawiać, iż gdzieś ono zaginęło…). Oj… Miało być krótkie pytanie, a wyszło rozwlekle. Jakby co, to nie są to żadne ukryte pretensje, bo zły jestem tylko na siebie, że zapomniałem o tym dopisku. ;-) Utrudniłem tylko Panu zadanie i tym samym zaszkodziłem sobie. I przepraszam, że taki długi mi się komentarz napisał, a teraz jego adresat traci czas na przeczytanie. Zresztą… Może niepotrzebnie histeryzuję. Trzy miesiące nie minęły, więc w sercu nadzieja. ;-)

To nie był żaden chytry plan, że napiszę, usunę, przeproszę itd. Aj… Żeby do pewnego magazynu sieciowego wysłać opowiadania trzeba dodać dopisek z gatunkiem, a sam horror wydawał mi się nieco oszukany, bo to jest trochę za lekkie. :-) W sieci nie mogłem nic znaleźć, a nie chciałem tracić czasu, bo znowu musiałbym odłożyć wysłanie na później i pewnie bym całkiem o tym zapomniał. I tak dodałem wątek na fantastyka.pl, całkiem zapominając o świętym prawie portalu. Mam nadzieję, że DJ będzie łaskawy…

Zmieniłem… I przepraszam za niedopatrzenie. Jakby było to wielkie przestępstwo, to Elektroniczne kiwi nie jest niczemu winne, bo w pierwotnej wersji postu prosiłem o ewentualne przesłanie linka. Przepraszam…

Kurczę… Z tym linkiem chyba przesadziłem. Nie pytałem o zgodę DJ-a, więc nie wiem… Trzeba trochę zedytować post…

Dzięki. ;-)

Rzeczywiście, Autor przegiął z tym wyjaśniem na końcu. Kozajunior, czytałem fragment Twojej recenzji i zdumiało mnie, że oceniłeś je tak nisko. Jeśli chodzi o samą treść, to wzbudziło we mnie mieszane uczucia, ale jest ono napisane nawet nie dobrze, ale bardzo dobrze. "Demon Maxwella" jakoś mnie odepchnął. Fantastyczny Ken mi się podobał ;-), a "Przejścia w biel" nie zdążyłem jeszcze przeczytać, choć kiedyś raczej to zrobię.

Podobali mi się "Oni", choć po jakimś czasie zacząłem domyślać się jakie będzie zakończenie. Oryginalność? Jakoś nie poczułem jej powiewu, choć  "Oni" nie kojarzyli mi się z żadnym dziełem, ale czytało się przyjemnie. :-)

Z kwestii technicznych tyle. Tytuł artykuły jest ciekawy i spodziewałem się, że artykuł będzie znacznie lepszy. Lubię Wiedźmina i chciałem zobaczyć, co Ciebie w nim wnerwia. Okazuje się, że sam nie do końca potrafisz to określić. Skakanie z tematu na temat. Coś zaczniesz, a nie dokończysz. I twórczości Sapkowskiego nie zaklasyfikowałbym do low fantasy… ZALETY Masz lekkość pióra i potrafisz przykuć uwagę, a także zmusić mnie do napisania komentarza. ;-) "Byłbym zapomniał. Nie udało mi się zdobyć serca tamtej koleżanki". Przykro mi.  

Nie komentuję tekstów, które mi się nie podobają. Choć solidną publicystyką bym tego nie nazwał, artykuł ma w sobie "coś", co nie pozwala przejść mi obok niego obojętnie. Parę drobnych, aczkolwiek irytujących literówek. Nie mam czasu, by je wypisywać, ale wystarczy, że jeszcze raz przeczytasz wnikliewie tekst i będzie OK. Tylko pamiętaj, że czas na edycję nie jest nieograniczony.  

Ech… Szorty i drabelki to raczej nie moja specjalność. ;-) Widzę, że masz podobne spostrzeżenia, więc nie będę wpychał tu tych opowiadań. Jednak nie zmienię celu i nie będę zniżał poprzeczki. Za którymś razem może trafię do celu… Może… Czytałeś może "Retrospektywę" G.R.R. Martina? On właśnie pisał jak to "łatwo" publikuje się opowiadania w magazynach. Jako pisarza – amatora jego autobiograficzne wstawki pomiędzy opowiadaniami, a zwłaszcza te o jego młodości, bardzo mnie interesowały. A poza tym w zbiorze jest tyle znakomitych opowiadań… :-)

Ten, który wysłałem MC jakieś… od dziewięciu do jedenastu stron ( dobrze nie pamiętam, bo w wersji do wysłania zmieniłem czcionkę). Czcionka w wersji, której nie wysłałem – Times New Roman, rozmiar – 11. W wersji do wysłania trochę większy. Pozostałe teksty są dłuższe. Niektóre znacznie… Gdyby coś podobnej obętości znalazłoby się w magazynie – przeczytałbym. A gdyby na fantastyka.pl – nie sądzę. Aha! Zanim zaczniecie wygłaszać kazania typu: "Najpierw opublikuj tutaj, zobaczysz komentarze…" itd. ;-) Nie nie jestem cwaniakiem, który pisze od dwóch miesięcy i myśli, że wszystkie rozumy pozjadał. Ja akurat mam to szczęście, że żeby otrzymać konstruktywną krytykę, nie muszę publikować w sieci. Nie publikowałem opowiadań w internecie. Tylko garść publicystyki (oprócz dwóch artykułów tutaj, króciutki felieton) i wprawki. Nie opowiadania, tylko wprawki. Może w skali tego typu stron nie wypadły źle, ale mnie nie zadowalały. ;)Nie publikowałem tych wprawek tutaj, ale wiem z doświadczenia, że dłuższe teksty ludzie omijają szerokim łukiem. W sumie w większości przypadków czynią słusznie, bo raczej rzadko trafia się coś ciekawego…

Szeptunie, nigdy nie grałem w papierowe RPG, ani nie wiem jak to wygląda, ale wydaje się bardzo ciekawe. Ponoć tego typu gry stały się inspiracją do serii antologii "Wild Cards", chyba nie wydanej w Polsce. Czytałem do tej pory dwa opowiadania Martina z tego uniwersum ( w "Retrospektywie") i byłem zachwycony.

Dzięki. Miałem dodować wczoraj, ale się wstrzymałem. Poczekam na opinię MC. ;-) Tekst, który mu wysłałem był pisany z myślą o opublikowaniu go na tym portalu, ale jeszcze zobaczymy… Tutaj można opublikować właściwie wszystko, a do magazynu sieciowego czy papierowego przyjmują tylko teksty niepublikowane, więc może warto spróbować coś wysłać… Publikowanie na takich portalach ma swoje zalety, ale największą wadą (moim zdaniem) jeste to, że dziale opowiadań pojawia się mnóstwo tekstów, a moje nie są takie krótkie, więc nikt może nie zechcieć przeczytać długiego tekstu nie sprawdzonego autora. Czasopisma inna sprawa, bo wiadomo, że opowiadania przechodzą selekcję. A tutaj może opublikować właściwie każdy… Co jest jednocześnie dobre i niedobre… Eh… Rozpisałem się. Poruszyłem temat na długą dyskusję. ;-) Kończę już ten "wywód" i biorę się za pisanie. I dalej czekam na opinię MC, bo od niej zależy jak potoczą się losy mojego opowiadania. Zresztą… Mam w zapasie następne. ;-)

Mam jeszcze jednm pytanie, dotyczące bety… Jeśli wrzucę tutaj opowiadanie, to pojawi się ono również na becie? Czy muszę dodawać osobno?

Fantastyki się tu nie doszukałem, jednak dla mnie nie jest to specjalnie rażące. A nawet wcale… Grunt, że tekst przyzwoity, a ze znalezieniem takich na tego typu portalach bywają problemy. :-)

Nie powaliło mnie na kolana, chociaż widzę, iż ten prymitywny z pozoru tekst niesie ze sobą jakieś przesłanie.

Kozajunior, wybacz, że dodaję ten kretyński komentarz po Twoją recenzją, ale widzę, że zagląda tu wiele bardziej ograniętych ode mnie osób, a nie chcę zaśmiecać Hyde Parku kolejnym bzdurnym wątkiem. Wspomniałeś coś o swoim profilu na becie. I mam pytanie dotyczące tej nowej strony, bo nie bardzo orientuję się, o co chodzi. Trzeba tam od nowa zakładać konto i wklejać publikacje, czy jak? Widzę, że niektórzy piszą, że cośtam wrzucili na betę, itd. Jak to będzie z tymi publikacjami? Bo na razie się wstrzymuję przed dodawaniem tu swoich tekstów… ;-) Mam nadzieję, że mnie choć trochę oświecicie. :-)

Fajna recenzja. Widzę, że poprawiłeś błędy, które wymienili moi poprzednicy. Dobry debiut w dziale publicystyki. Z pewnością zajrzę do Twoich kolejnych recenzji. ;-) Janie Janku, trzymam za Ciebie kciuki. Mam nadzieję, że Twój tekst się załapie. ;-)   

No, no, no… Widzę, że film wzbudził mieszane opinie. Trzeba zobaczyć, jeśli będzie okazja. :-) Fanem komiksów nie jestem, więc nie jest to dla mnie film obowiązkowy, ale jeśli kiedyś znajdzie się okazja…

Oglądałem go, spodziewając się czegoś dobrego. Na szczęście przeszedł moje oczekiwania. :-) Muszę sprawdzić czy reżyser nie nakręcił jeszcze jakiegoś filmu science – fiction… I czy ma nowy w planach…

Tak nawiasem, fajnie to wszystko opisałeś… No cóż… Nigdy nie byłem na Polconie, ani na jakimkolwiek konwencie, więc pozostaje mi tylko czytanie relacji. :-) Właśnie najbardziej interesowały mnie spotkania z Redakcją… Może za rok Polcon będzie bliżej i sam się wybiorę. :-)

Mnie akurat do  powieściowych konkursów nie ciągnie. :-)  Za mało doświadczenia mam jeszcze… Parę lat temu zacząłem kilka powieści i niektóre porzuciłem po kilku rozdziałach albo kilkunastu. Po prostu traciłem zainteresowanie, ale kiedy uznam, że będę gotowy może do nich wrócę. :-) Konkursy na opowiadania bardziej by mnie interesowały. Oczywiście nie wszystkie, ale może coś bym dla siebie znalazł. Wracając do wcześniejsze konkursu na powieść, o którym pisałeś,, jakie były nagrody dla zwycięzców? Ich teksty były gdzieś publikowane? ( Nie wiem czy mam na myśli ten sam konkurs, co Ty, ale raczej tak, bo o uszy coś mi się obiło. Tak… W "FWS" pisało coś w notce biograficznej Wiesława Gwiazdowskiego, że jest zwycięzcą, albo wyróżniownym, w jakimś powieściowym konkursie; to ten sam?).

Fajna recenzja. Filmu pewnie i tak nie obejrzę; średnio lubię "idealne filmy dla par."

Nie pytaliście jeszcze DJ-a o zgodę? Szkoda, że wątek zamarł. Może bym się czegoś pożytecznego dowiedział… A tak nawiasem… Robercie, gratuluję opowiadania wydrukowanego w "NF". :-)

Zaznaczam, że przeczytałem. Błędy wymienili inni, więc nie będę za nimi powtarzał. Ćwicz, ćwicz… Może coś z tego będzie.

Gratuluję wszystkim! :-) Przeglądałem recenzje, wszystkie były ciekawe, więc MC miał z czego w tym miesiącu wybierać. ;-) Zdziwił mnie tak negatywny odbiór "Archwiwum". Mogłem napisać recenzję – oceniłbym opowiadanie na plus, choć ja również mam pewne zastrzeżenia. Ale nie co do treści, tylko kwestii technicznych. Pokrzyw najlepszy, tu się z Wami zgadzam. ;-)

Gandalfie, cieszę się, że wątek przydał się nie tylko mnie. Wielkie

Gandalfie, cieszę się, że wątek przydał się nie tylko mnie. Wielkie dzięki za wszystkie odpowiedzi. :-)

DJ, albo jakieś zaniki pamięci czy rozdwojenie osobowości, czy ktoś wkradł się do mojego wątku? Po zdań napisanych dużymi literami nie pamiętam, Mistrzu Edycji. ;-) Przynajmniej wszyscy będą ostrzeżeni. Wracając do wątku. Jeśli chodzi o śmierć Snowa, to sądzę, że Prolog się do niej odnosił. (Na jakimś forum znalazłem teorię, że zmieni się w smoka i wszystkich wyrżnie; ta transformacja taka nie martinowska, za dużo fajerwerków). Dzieci-szpiedzy? Hmmm… Nigdy o tym nie myślałem. Raczej myślałem, że to nieślubne dzieci króla Roberta mszczą się za krzywdy, ale coś by się z wiekiem i liczebnością chyba nie zgadzało.  

Z dobrej filmowej fantastyki mogę Ci polecić wymieniony wyżej "Piąty element" i "Władcę Pierścieni". Reszta oglądanej przeze mnie filmowej fantastyki to gnioty. Chociaż… "Opowieści z Narnii" też ujdą, ale one są raczej dla młodszych. Ojej! Jak mogłem zapomnieć?! Jeszcze "Gra o tron", ale przed obejrzeniem obowiązkowo zapoznaj się z powieściowym pierwowzorem. Znacznie więcej znam solidnych realistycznych filmów niż fantastycznych, ale nie o nich ten temat. Pozdrawiam

Może Cię to zdziwi, ale należę do osób, które czytają regulaminy po kilka razy. Ale nie zawsze wszystko jest wyłożone na tacy i zaczynam się zastanawiać, czy nie tkwi w tym jakiś haczyk. :-) Na szczęście haczyka nie ma.

No tak… Tak, biorę to pod uwagę. Dlatego to, co wrzucam do sieci, to zaledwie mikroskopijna część tego, co znajduje się w szufladzie. ;-)

Dzięki. :-) Spodziewałem się tego, ale jednak wolałem się upewnić. Wątek chyba do skasowania… Chyba, że znajdzie się jeszcze ktoś z wątpliwościami.

Znalazłem czas. Pisarski szał minął i muszę trochę odetchnąć. Sięgam więc po Twoją recenzję. "Wow!" – trzeci raz z rzędu. :-) Mnie też spodobało się opowiadanie o Pokrzywie. Zapada w pamięć. Twój tekst jest zdecydowanie najlepszy w stawce. Życzę powodzenia! ;-) A swojej recenzji raczej nie dodam, bo w tym miesiącu nie przeczytałem całego numeru i już raczej się nie wyrobię. Zresztą… Pisanie recenzji to fajna sprawa, ale wolę poświęcić czas dla tworzenia opowiadań. Recenzje naskrobię jakieś w bliżej nieokreślonej przyszłości, to nieuniknione, ale na na razie będę trzymał się prozy… Tym bardziej, że czasu jest niewiele. ;-)

Ja chyba jestem nowy… Publikowałem, co prawda niewiele i komentarzy też nie dodałem dużo, ale często wchodzę na stronę i obserwuję… Co mogę o sobie powiedzieć? Piszę opowiadania od ładnych paru lat (ostro trenuję ;-) ) i dzisiaj wysyłam jeden tekst… (może w końcu opowiadanie gdzieś trafi, a jeśli nie, to opublikuję je tutaj). Ulubiony autor: G.R.R. Martin. Pozdrawiam wszystkich ;-)

Doczytałem do końca. :-) Przewinęło się tutaj dosyć dużo fajnych cytatów jak na tak krótki tekst. Niezły tekst. Trzymasz poziom. Pozdrawiam

 

 

"Myślę, że idea jest słuszna, choć parę gniotów, których nikt nigdy nie powinien przeczytać, już się w mojej zagnieździło…" W tym momencie się uśmiechnąłem. Czytam dalej. ;-)

"Myślę, że idea jest słuszna, choć parę gniotów, których nikt nigdy nie powinien przeczytać, już się w mojej zagnieździło…" W tym momencie się uśmiechnąłem. Czytam dalej. ;-)

Po wcześniejszych tekstach nie spodziewałem się po Tobie tak banalnych błędów (chociaż nie bardzo banalnych). A szkoda, bo psują one ten magiczny nastrój. Ogólnie tekst sprawia pozytywne wrażenie, zwłaszcza ostatni akapit. Pozdrawiam

Chciałbym zwrócić Ci uwagę na pewną drobnostkę. Najpierw nazywasz książkę zbiorem opowiadań, a potem powieścią. Więcej zgrzytów nie dostrzegłem. Zainteresował mnie ten "Skald". Jedni się nim zachwycają, drudzy krytykują. Jak nie zabraknie czasu, to zerknę i zobaczę, kto ma rację…

Czyli nie należysz do żółtodziobów… ;-) Uwaga do mnie dotarała. Wspomnę Twe słowa, podczas pisania kolejnej recenzji. Dziękuję. :-)

Każdemu zdarza się popełniać literówki, nawet jak bardzo się stara, ale trochę przesadziłaś. Niektóre zdania brzmią bardzo dziwnie. Jeśli chodzi o książkę, to popieram poprzednika. Każdy pisał kiedyś gnioty, jednak młody wiek nie usprawiedliwia wydania gniota. Pierwszy tom był jeszcze znośny. Drugi też, chociaż zaczęło się dostrzegać coraz więcej nielogiczności. Trzeci był jeszcze gorszy. A ostatni to totalne przegięcie.  

Dostrzegłem drobną literówkę. Recenzja bardzo krótka i konkretna. (Może i za bardzo konkretna). Trochę zbyt dużo wprowadzania w fabułę powieści  w stosunku do subiektywnych opinii. Po zdaniu  "Pewnego dnia, w drodze do domu…" powinien być akapit. A co do recenzowanej przez Ciebie książki. Myślę podobnie jak mój poprzednik. Pozdrawiam

Ja też myślałem, że to jakaś knajpa ze świata przyszłości. Moim zdnaniem opis potrawy był nieco zbyt długi, ale to żaden błąd, tylko kwestia odbioru. Warsztatowo bardzo sprawnie, co jest niestety rzadkością na tego typu portalach. Pozdrawiam

Dziękuję za wszystkie komentarze. :-) Brajt, jeśli chodzi o opowiadanie Zamorskiego, to tam nie jest wprost napisane, że to wszystko sen. Można tak założyć. I myślę, że to słuszne rozumowanie. Jak inaczej można uzasadnić tamte wszystkie zjawiska? Postaram się zwracać więcej uwagi na takie drobiazgi jak "półtorej". Obiecuję,  że spróbuję się poprawić. :-)  

Uff… Poprawione. Jedna literka się zmieniła po skopiowaniu całości, a z "kosmetycznych" poprawek przed wklejeniem tekstu wyniknęły pewne zgrzyty. Teraz da się czytać. :-)

Może ja zaproponuję jakiegoś autora (polskiego, oczywiście). Huberath… O nim można pisać i pisać… A opinie powinny być naprawdę różnorodne.

Fajne porównanie. Niestety nie miałem przyjemności chociażby ujrzeć na własne oczy jakiegokolwiek egzemplarza "Fenixa". Nawet "Science fiction, fantasy i horror" upadło nim zdążyłem się nim zainteresować. Szkoda… Oby  "NF" trzymało się dalej.

Brajt, mam parę pytań. Co z datami dodania tekstów? Mam nadzieję, że się nie zmienią. Jeszcze okazałoy się, że ktoś "wcześniej" opublikował nasze teksty. Mało prawdopodobne, ale spotkałem się kiedyś z takimi internetowymi złodziejami. Co z recenzjami "NF"? Co mam zrobić, żeby mój CZERWCOWIEC znalazł się na nowej stronie? I co z LIPCOWCEM, który miał już być przeze mnie dodany dzisiaj?  

Gratuluję zwycięzcom i dziękuję Panu Redaktorowi za zorganizowanie i podsumowanie konkursu. :)

Fajny artykuł. :) Słyszałem, że nim powstał serial, złożono Martinowi propozycję stworzenia na podstawie "Gry o tron"  pełnometrażowego filmu, który miał pojawić się w kinie. Trudno to sobie wyobrazić, jeśli czytało się powieść.

Przyjemne opowiadanie, przywodzące na myśl "Bajki robotów". Po kilku wstępnych zdaniach spodziewałem się raczej czegoś innego... Czegoś... Hmmmm.... Bardziej poważniejszego. Nie oznacza to jednak, że opowiadanie jest złe.  Widzę, że wplotłeś w teskst również przesłanie, co jest niewątpliwą zaletą.  A tak nawiasem: z tymi białymi kartkami wpadłeś na niezły pomysł...

Dziękuję za opinie. Nic tak nie motywuje do pisania jak świadomość, że ktoś przeczyta, co tam naskrobię. Dziękuję... :)

Szoszoon, może masz rację... Może jednak coś za tym piwem się kryje...

Więc po co zakładać temat, skoro nie ma problemu? Zaglądam tu często, ale widzę, że "starzy wyjadacze" są nadzwyczaj cierpliwi wobec nowych, czasem uważających się za drugich Tolkienów. Tutaj jest nadzwyczaj dobrze.

Niezwykle rzadko czytam publikowane w internecie opowiadanie ze względu na "poziom" jaki prezentuje większoœć z nich. Twój tekst zainteresował mnie już od pierwszych zdań. To z tym cmentarzem było przewidywalne, ale œmierć bohatera mnie zdziwiła. Wybacz, ale na poczštku spodziewałem się czegoœ bardziej banalnego. Na szczęœcie spotkało mnie pozytywne zaskoczenie.

Będę się streszczał i krótko przedstawię Ci wady i zalety.

ZALETY

- wcišga od pierwszych zdań,

- podobały mi się opisy,

WADY

- niektóre momenty były przewidywalne,

- "To jakiœ koszmar… - przeklšł i ruszył dalej." Nie wiem czy to przekleństwo. Nie lepiej byłoby "wyszeptał" albo coœ w tym stylu?

- gdzieœ zapodział się conajmniej jeden przecinek,

- postać Brunona Davisa wydaje mi się nieco nielogiczna i przerysowana. Zamordował żonę i jeszcze się chwalił? I nie poszedł do więzienia? Chyba że posiadał wysoki status społeczny i był nietykalny. W opowiadaniu jednak o tym nie wspomniano. A podpalenie pocišgu... Pocišg nie spali się tak sobie. Myœlę, że jeœli koleœ chciał spalić ten pocišg to ktoœ by go powstrzymał. Chociaż z drugiej strony... Gdyby było mało ludzi... Zresztš była to kompletna głupota. Przecież sam zginšł.

Ewentualne nielogicznoœci da się na siłę wyjaœnić. Ogólnie nie jest Ÿle. Patrz na takie usterki, sam też czasem mam z nimi problem, i pisz dalej. Pozdrawiam!

Dobrze. Jak dojdzie coś nowego i będzie w miarę to przeczytam. I zrecenzuję. Jeśli masz możliwość, to przed publikacją daj do przeczytania kilku znajomym, którzy znają się na literaturze. Musisz zwracać uwagę na to, aby wszystko było poprawne językowo, a także uważaj na błędy logiczne (uważaj szczególnie przy opisach walk; tam najłatwiej się wyłożyć). Pracuj ciężko. Jak skończysz to zostaw do odleżenia na conajmniej tydzień i ewentualnie zacznij pisać coś nowego. Chwila przerwy pozwoli Ci podejść do projektu z świeżością.

Wyobraź sobie, że jedno opowiadanie (30 stron A4, czcionka Times New Roman wielkość 12, odstępy pomiędzy akapitami 0) pisałem pół roku. Pierwszą wersję napisałem w miesiąc, jednak za każdym razem coś zgrzytało i tak mi czas zleciał. Gdybym publikował wszystko zaraz po napisaniu to byłoby tego bardzo dużo. Ale najważniejsza jest jakość i o tym zawsze pamiętaj.

Mam nadzieję , że Ci się uda. Życzę samych sukcesów i powodzenia.

Pozdrawiam!

Zacząłem czytać kilka Twoich opowiadań i...  Warsztat pisarski jest fatalny. O fabule żadnego z Twych utworów nie mogę nic powiedzieć, gdyż nie ukończyłem żadnego z nich. Dlaczego? Język Twoich tekstów jest dosyć prymitywny. Mówiłeś, że oczekujesz krytyki i chcesz się czegoś nauczyć. Ja dam Ci radę. Pisz do szuflady. Ja w Twoim wieku nie opublikowałem nic i bardzo się z tego powodu cieszę ( tak w ogóle to do tej pory niewiele opublikowałem; na tej stronie na razie nie znajdziesz mojej twórczości, chociaż nie wykluczone, że kiedyś coś tu wyślę). Kiedy dzisiaj spoglądam na swoje zapiski sprzed kilku lat, to pękam ze śmiechu. Kakasasadd, daj sobie spokój z publikowaniem na parę lat. Ale nie z pisaniem. Zanim opublikujesz coś krótszego przeczytaj to kilka razy (w sporych odstępach czasu). Coś dłuższego radziłbym przeczytać conajmniej  kilkanaście razy. Dopiero wtedy, kiedy już nie będziesz widział żadnych zgrzytów, daj do przeczytania jakiemuś znajomemu. Jak będzie wszystko OK to publikuj.

Komentuję, nie patrząc na Twój wiek. To że jesteś w szóstej klasie i tak piszesz nie czyni Cię geniuszem. Co prawda niektórzy widzą w Tobie zalążek talentu, ale ten zalążek trzeba starannie wypięlęgnować i wyhodować. Nic nie przychodzi samo.  Są ludzie, którzy zaczynali publikować wcześnie, a kiedy dorośli nie pisali lepiej (niektórzy nawet gorzej). Nie publikuj tekstów, których miałbyć się potem wstydzić. Bo to co ty piszesz nie jest nawet średnie. Tylko słabe. Bardzo.

Dużo pisz, ale na razie nie publikuj. Mam nadzieję, że moje rady się na coś przydały. To nie jest złośliwość tylko pomoc, mam nadzieję, że zrozumiesz. Przeczytaj swoje teksty za parę lat, to sam się będziesz z nich śmiał.

Pozdrawiam!

PS Dużo pisz, pisz, pisz, pisz.... I czytaj!

 

Musisz przede wszystkim trochę poczytać o oblężeniach, zarówno powieści przygodowych, jak i źródeł historycznych (przygodówki: np."Oblężenie Macindaw"; ze źródeł i książek historycznych nie przychodzi mi na myśl nic konkretnego). Jeśli chodzi o emocje bohaterów to spróbuj postawić się w ich sytuacji (uwaga! nie zawsze to pomaga; weź pod uwagę, że jeśli wszyscy bohaterowie będą mieli identyczną osobowość jak ty, to nic z tego nie będzie, dlatego w każdego bohatera "wlej" tylko cząstkę siebie). Mam nadzieję, że moje rady się na coś przydadzą.

Nowa Fantastyka