Profil użytkownika


komentarze: 10, w dziale opowiadań: 0, opowiadania: 0

Ostatnie sto komentarzy

  1. Artykuły Mateusza Wielgosza. Mogłyby mieć trochę więcej miejsca na lepsze rozwinięcie tematu ;) Poza tym artykuły komiksowe. Artykuły o fantastyce w różnych “ezgotycznych” krajach też byłyby super przy dopełnieniu ich publikacją jakiegoś wzmiankowanego tekstu.
  2. Nic takiego jakoś sobie nie przypominam.
  3. Felietony są super za wyjątkiem tych pisanych przez Roberta Ziębińskiego. Ostatnio trochę się poprawiły, ale wciskanie wszędzie jakiejś wzmianki o psie ostatecznie mocno psuje moje wrażenia… Na felietony Wattsa i Kosika zawsze wyczekuję z niecierpliwością.
  4. Czytam, ale są niespecjalnie pomocne. Przede wszystkim dlatego, że około połowę recenzji zajmuje zwykle streszczenie fabuły. Poza tym recenzenci są chyba zbyt łagodni przy ocenie tekstów.
  5. Tu chyba wszystko ok. Może więcej na temat zapomnianej/trudno dostępnej już na rynku klasyki, którą trzeba znać.
  6. Czytam NF przede wszystkim dla publicystyki. Jakoś za opowiadania zawsze ciężko mi się zabrać, szczególnie polskie.
  7. Więcej artykułów, 3 felietony to idealna ilość (Watts, Kosik + ktoś jeszcze, ale nie Ziębiński). Przy okazji zaznaczę, że tekstów Orbitowskiego nie uważam za felietony :) Bardziej za bardziej wnikliwe recenzje, chociaż dosyć rzadko je czytam.

Też nie jestem ekspertem w tym temacie, ale spróbowałbym w Notatniku jednak zapisywać z wybieraniem różnego kodowania ;)

Może to po prostu błąd kodowania? Proponuję spróbować "zapisz jako" z różnym kodowaniem (ANSI, Unicode…). Może się naprawi? Może nawet jest szansa na powrót hiperłączy.

Na razie z literatury grozy miałem do czynienia właściwie jedynie z Kingiem. Generalnie po lekturze jego książek nie straszy, ale niektóre rozdziały "Lśnienia" wywołały u mnie naprawdę duży niepokój. W mniejszym stopniu też "Cmętarz zwieżąt" i "Christine".

Moim zdaniem takie książki mają często duży potencjał, który zostaje zmarnowany, np. książki na podstawie Assassin's Creed. Bo takich książek nie kupuje się przecież dla opisania każdej sceny z gry, ale… no właśnie po co? Chyba dla pogłębienia charakterystyki postaci, rozbudowania uniwersum, itp. – i właśnie tego zazwyczaj brakuje.

Osobiście nie pamiętam nic z opowiadań, bo to właśnie powieści naprawdę mnie wciągnęły w świat Wiedźmina. A za ich sprawą (a także zainteresowań mitami i legendami) w moim przypadku Twoje mniemanie okazało się błędne. Polecam sprawdzić chociaż pierwszy tom wiedźmińskiej sagi – może akurat okaże się bardziej strawny od opowiadań…?

Nowa Fantastyka