Profil użytkownika


komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję za komentarze i konstruktywną krytykę! Na pewno pomoże mi to w doskonaleniu rzemiosła ;)

Dziękuję wszystkim za komentarze i pomocne linki :)

 

Regulatorzy: Przykro mi, że się nie spodobało, ale dziękuję za poświęcony czas i wytknięcie błędów :)

 

Mytrix: Jako, że chodzę jeszcze do liceum nie mam doświadczenia z dziećmi i ich wpływem na sen ;) Za to z własnego doświadczenia wiem, że śpiąc 7-8 godzin baardzo ciężko mi się wstaje z łóżka. Ilość snu potrzebna do zregenerowania sił nie jest stała i zależy od osobistych preferencji człowieka – jednemu wystarczają nawet dwie godziny, inny musi przespać dziewięć, by czuć się wypoczętym. Lekarz nie jest tu potrzebny ;)

Staruch: Nie wiem skąd wziął się pomysł, że Tommy CHCIAŁ zostać legendą – wyszło mu to raczej przypadkowo. Mierzył przecież dużo, dużo wyżej, a nadanie miana “legendy” uwłaczało mu i oznaczało całkowitą porażkę.

 

Wilczyca: Wydaje mi się, że zaznaczyłam to w tekście: “niszczenie” jest dla Toma pierwszym etapem “tworzenia” – żeby powstało coś nowego, najpierw musi zniknąć to, co stare, tak jak to było z człowiekiem, który nie mógł żyć w jednym czasie razem z dinozaurami.

Bohater faktycznie jest bardzo młody, chociaż już dorosły, no i dziecinny. Nie wiem, dlaczego główny bohater będący “antypatycznym idiotą” tak bardzo wszystkich razi – bynajmniej nie chciałam zrobić z Tommiego, narcystycznego wariata, jakoś specjalnie dającej się lubić postaci. Nawet dobrze, że wywołuje podobne uczucia.

Faktycznie mało napisałam o jego mocy, przyznaję, że jakoś o tym zapomniałam, ale już to poprawiłam. Teraz wszystko powinno mieć sens.

Darcon: Chciałabym wyjaśnić sprawę z kablami, bo faktycznie wyszła mi trochę nie tak, jak chciałam. Tommy wcale nie jest fachowcem, nie zna się na elektronice. On tam tylko nadzoruje prace. Widział, jak to ma wyglądać i pilnuje, by absolutnie nic nie odbiegało od jego wizji. Samo ułożenie kabli mogło nie mieć większego wpływu na mechanizm, ale wiedział, że maja być ułożone tak, a nie inaczej, a każdy, najdrobniejszy szczegół mógł wpłynąć na przyszłość. W końcu ostatecznie koniec świata miał spowodować całkiem przypadkowy wypadek z kawą!

 

Dziękuję za wszystkie komentarze!

 

Entery załatwione, pierwsze poprawki naniesione ;)

Nowa Fantastyka