Profil użytkownika


komentarze: 106, w dziale opowiadań: 58, opowiadania: 51

Ostatnie sto komentarzy

Ja ze swojej strony (swoją drogą, wieki mnie tu nie było, miło znowu Was poczytać! :)) odradzam polską 'Mistrzynię burz'. Bardzo bezpłciowa książka. Zawiodła mnie też bardzo 'Kapłanka w bieli', przez co zniechęciłam się generalnie do Trudi Canavan.
Co jeszcze? Do tej pory nie mogę pojąć fenomenu 'Gry Endera'. Przeczytałam tę książkę, ale bez jakichś większych emocji...

Zgadzam się. Muszę przyznać ze skruchą, że numer kupiłam po raz pierwszy (kajam się!) i chociaż przeczytałam z prawdziwą przyjemnością, to nad opowiadaniem pana Ziemieńskiego siedziałam z długopisem w ręku, poprawiając wszystkie literówki, jakie tylko rzuciły mi się w oczy. I, niestety, było tego sporo. Naprawdę, nie jestem jakimś asem w kwestii ortografii, ale zaznaczanie wtrącenia przecinkami to podstawy, nie wspominając o zapisie dialogów, o czym tutaj tak często się słyszy.

Czy naprawdę tak trudno przeczytać ponownie tekst przed opublikowaniem numeru? Przecież jest co najmniej kilku maniaków (na przykład ja!), którzy podjęliby się korekty z czystej przyjemności. Chociaż może się mylę, może to tylko ja tak obsesyjnie lubię poprawiać przecinki... :D

Cykl Kossakowskiej o aniołach i diabłach, poczynając od 'Siewcy wiatru' - koniecznie :)

Tyrion, oczywiście, na pierwszym miejscu :D

Na drugim, niekoniecznie z fantastyki - markiza de Marteuil z 'Niebezpiecznych związków' jako przykład niesamowitego talentu do manipulowania ludźmi.

Całość mi się podobała, zabawna i na dodatek nie zauważyłam większych błędów (co jest bardzo miłą odmianą). Ciekawy pomysł z tą bańką powietrza. Tylko zakończenie jakieś takie... zwyczajne.

Naprawdę sporo błędów wszelkiego rodzaju, literówek, brakujących przecinków, nieprawidłowych odmian. To znacznie zmniejsza przyjemność czytania i nie pozwala skupić się na fabule, więc proponuję przeczytać tekst jeszcze raz i poprawić. Co do samej historii - jak powiedziała Achika - niezła stylizacja biblijna, natomiast sama fabuła nie powala.

W pierwszym zdaniu padła interpunkcja. W drugim ortografia. Przy trzecim przestałam czytać, zerknęłam jedynie, co dalej. Wniosek - gdzie nie spojrzałam, tam były błędy. Proponuję przeczytać tekst jeszcze raz, a przynajmniej wrzucić do Worda - pozbędziesz się przynajmniej problemu literówek.

Generalne moje wrażenie to - za dużo przecinków. Kilka razy trafiło się, że ich brakowało, ale generalnie na twoim miejscu przeczytałabym tekst jeszcze raz i wyrzuciła je z każdego miejsca, gdzie się zawahasz.

Kilka zdań, które rzuciły mi się w oczy:

'Ulica Brzozowa — to ona miała się stać niemym świadkiem i uczestnikiem, dla wielu zwykłych, wydarzeń' - niepotrzebne przecinki

'jedno piaszczyste skrzyżowanie z ulicą pewnej dziewiętnastowiecznej poetki. Na jednym końcu ulicy niewielki plac zabaw' - powtórzenie

'Niego oczekiwałaby głównie dziatwa i nastoletnie dziewczęta' - jego, nie niego. Możesz napisać 'na niego', ale samodzielnie to nie występuje.

'Podczas gdy mężczyźni, dzieci i stare baby, ośmielone nieobecnością kierowcy żuka żartowali, okupując przystanek i najbliższą jego okolicę, to nieopodal, w każdym z domów, gdzie mieszkała młoda kobieta, odbywał się ten sam rytuał' - są tu i mężczyźni, i dzieci, i stare baby, a więc ośmieleni

'tiszert z podobizną amerykańskiej' - tu się zawahałam, bo nie do końca wiedziałam, czy to jest poprawne wyrażenie, ale z tego, co wyczytałam na blogu pana Macieja Malinowskiego jest to forma jeszcze niezanotowana w słownikach, a więc za poprawną uznać jej nie można. Powinno więc być 'T-shirt' albo po prostu 'koszulka'.

'Nikt nie próbował jej podnieść. Kobieta trzymająca w ręku artykuł o chińskich patelniach, przypomniała sobie, wizytę pięknej blond dziennikarki z tabloidu, zaciekawionej budulcem ulicy Brzozowej.' - tu znów za niepotrzebne przecinki.

Co do fabuły to interesujący jest nastrój - bardzo ponury, szczególnie w drugiej części tekstu. Słowa staruszki na końcu wypadły, w mojej opinii, nieco sztucznie (mógłbyś, swoją drogą, dodać tam wykrzykniki, skoro kobieta krzyczy). Natomiast cała reszta nie wywołała u mnie żadnych głębszych emocji, choć trzeba przyznać, że nie przyszłoby mi do głowy takie zakończenie.

Pozdrawiam

To, że właśnie dostałam pierwszą pracę :) Może w przyszłym roku się uda. Za to na Pyrkon obowiązkowo :)

A ja muszę przyznać, że mi się spodobało. To znaczy, interpunkcja w wielu miejscach znacznie kulała, a niektóre zdania, jak to ładnie określił Fasoletti, zgrzytały, ale z kolei były też takie, które bardzo mi się spodobały. Co ciekawe, twój tekst, pomimo że był samym opisem, potrafił zainteresować. Odniosłam wrażenie, że masz lekkie pióro, łatwość pisania, tylko sama do końca nie wiedziałaś, czym to opowiadanie ma być.

Dlaczego masz pisać? Choćby dla tego niesamowitego uczucia, kiedy ktoś ci mówi, że zrobiłaś postępy albo że mu się podobało. Jeśli to lubisz, to myślę że wiesz, ile takie uczucie jest warte :)

A co do sugestii - zapisałabym inaczej dialog. Inaczej, to znaczy - z myślnikami, przed kwestiami, które wypowiada bohaterka. Ponadto przeczytaj sobie tekst jeszcze raz i postaraj się usunąć powtórzenia i literówki, na przykład 'zupełnie' w pierwszy akapicie. Zwróć też szczególną uwagę na interpunkcję.

Pozdrawiam :)

Ech, tak bym chciała pojechać ;<

Sporo powtórzeń. Nie wymieniłam tu wszystkich, ale to dlatego, że dobrze by było, gdybyś przeczytała cały tekst jeszcze raz i sama poszukała, co jeszcze trzeba poprawić.

 Zirytowała go dziura w pamięci, bo miał o czymś pamiętać

Niespodziewanie smok wystawił język na wierzch. Chłopak zorientował się, że smok patrzy na niego spojrzeniem bardzo przenikliwym.

Obwiniał swego syna o każde niepowodzenie. Inaczej wyobrażał sobie swojego syna.

 Łzy zaczęły mu płynąć z oczu, gdy przez przypadek nasypał sobie piasku w oczy. W końcu wylądował poobijany w strumyku, uderzając głową o kamień. Pociemniało mu w oczach

Arthroos z wysiłkiem otworzył oczy,czując okropny ból głowy. Z jękiem uniósł głowę i wyczuł ręką z tyłu głowy gigantycznego guza. Odjął rękę i spojrzał na nią.

Poza tym interpunkcja. Zwłaszcza w końcowych zdaniach brak wielu przecinków.

Co jeszcze rzuciło mi się w oczy, to '- Aaaaa...' - czy to jest krzyk? Bo jeśli tak, to osobiście uważam, że powinien być zakończony wykrzyknikiem, inaczej brzmi nieco niemrawo, raczej jak wyraz zrozumienia (coś a'la 'achaa') jeśli wiesz, co mam na myśli.

Fabuła... Interesujący charakter smoka (zlośliwiec) plus ładny opis, natomiast o głównym bohaterze niewiele jeszcze wiadomo, poza tym, że jest małomówny i raczej uparty. Ach, no i jak na kogoś, kto nie pokazuje żadnych emocji, dość szybko się złości, chociaż może to kwestia zachowania w stosunku do ludzi, a do smoków. Z całą resztą lepiej poczekam do następnej części, bo do tej pory niewiele się wydarzyło tak naprawdę.

Pozdrawiam.

Szkoda, że tak krótko, bo udało ci się wprowadzić klimat i aż chce się więcej. Problem w tym, że końcowe odczucie to nie 'łał', tylko raczej 'o co chodzi?'.

April, to jeszcze nic, czytałaś może 'Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet'? Tam to dopiero Apple ma reklamę. Autor podał nawet takie informacje jak wymiary monitora czy pamięć...

A tutaj projekty postaci, które właśnie znalazłam: https://www.facebook.com/pages/Code-Geass-GAIDEN-Boukoku-no-Akito/107482272633953

Właśnie skończyłam po raz drugi oglądać Code Geass (z poprzedniego seansu nic już nie pamiętałam) i, prawdę powiedziawszy, nie wiem, co mam teraz zrobić ze swoim życiem :D

Swoją drogą, w tym roku ma się pojawić trzeci sezon, z akcją w Europie i nowymi bohaterami, jak czytałam. Mam tylko nadzieję, że Sunrise nie przekombinuje za bardzo...

Ao no Exorcist... Powiem tak: po szumie, jaki wywołało w internecie spodziewałam się więcej. Znacznie więcej. A dostałam przeciętną przygodówkę-fantasy jakich wiele. Z kiepskim zakończeniem.

Tyle jeśli chodzi o anime. Co do mangi, słyszałam, że coś tam jest inaczej, ale nie miałam okazji sprawdzić.

Błędów większych nie zauważyłam, ale sporo literówek:

'Sally mówiła a wyraźną nutą satysfakcji, że wie coś, o czym Dave i siostra nie mają pojęcia.'

'Mama powiedziała, że teraz bardo dużo ludzi umiera.'

'Odłożyła na bok wylizany językiem do czysta talerz[.] Penelopa dawno przestała im zwracać uwagę, że tak nie należy postępować.'

'wtedy lidzie dysponowali jeszcze sporą ilością gotówki.'

'Siostry w milczeniu patrzyła na starszego brata'

;Ponowne oszklenie otworu pozostawała w sferze marzeń'

'a szynko okazał się niezwykle przydatny.'

'Pikanie to drzwi zabrzmiało lekko, tak, jak zwykle oznajmiają swoje przybycie dzieci.'

'tylko trzeba go mało ostrzyć, zęby na dłużej starczył.'

/Ozdoba szyi też nie wyglądała najlepiej[.] Thomas miał nadzieję, że chociaż w miarę porządna marynarska znajdzie uznanie w oczach Penelopy Wilkes./

'Wiem pan, chcieliśmy kupić domek.'

A porem następny. Łatwy łup.

'W tym otaczającym na czyśćcu, zgotowanym przez ludzi, nie potrzeba aż tylu dusz. Niektóre można wysłać od razu do piekła.'

Co do fabuły, to fakt, że zdesperowany mężczyzna, zdeterminowany do tego stopnia, że porywa kobietę, decyduje się chwilę potem puścić ją wolno, bo proszą go dzieci wydaje mi się nieco naciągany. Z drugiej strony bardzo mi się spodobało wkomponowanie ołówka, biletu i puszki soku w fabułę - wyszło bardzo naturalnie. Dialogi między dziećmi też się świetnie czytało - chyba najlepiej z całego opowiadania. No i oczywiście początek - świetny. Wciągnęło mnie już od pierwszego zdania ;)

Podobał mi się klimat opowiadania - czuć było tę powszechną szarość, którą na początku opisujesz. Zauważyłam kilka literówek - brakujące kropki albo ogonki czy przecinki. Przykład:

-To… to jest chore. Po prostu, kurwa, chore. - wtrącenia oddzielamy przecinkami (no, chyba że traktujemy 'kurwa' jako przecinek sam w sobie ;))

Ale generalnie - przyjemne, nie za długie i daje powód do refleksji :)

Ja wciąż próbuję ogarniać, co tam się dzieje, ale też przestałam już się tak interesować. Z drugiej strony, tyle lat czytałam tę mangę, że smutno się robi na myśl, że ma się skończyć. No i miło się czasem wraca do początku, zawsze jak trafię na Hyperze na odcinek, to wraca cały sentyment ;)

Tak, Spirited Away to cudeńko ;)

A co z Bleachem? Manga chyli się już ku końcowi, anime zostało zakończone bez ostatniej historii i aż mi się smutno robi, toż to jeden z czołowych tasiemców! Nawet, jeśli raz jest lepszy, a raz gorszy, to mam do niego ogromny sentyment, tak samo jak do Naruto :)

Ja w ramach odprężenia pomaturalnego rozpoczęłam przygodę z Hellsingiem i czaję się na to, by przypomnieć sobie, o co w ogóle chodziło w Code Geass. Generalnie jest tyle serii, które chciałabym obejrzeć (po taaaakiej długiej przerwie), że musiałabym spędzać całe dni i noce przed komputerem :D

Najchętniej? To oczywiście fantastykę, a poza tym zbiory felietonów i historie osadzone w XIX wieku z Jane Austen na czele (z reguły są to romanse, ale czytam je nie tyle dla głównej historii, ile dla całej jej otoczki, klimatu epoki :))

W takim razie pozwól, że polecę ci jeszcze 'pozdrowienia z Pyrkonu', powinny być na youtubie gdzieś w pobliżu Pyrkon Dance, może dzięki temu zaczniesz myśleć o polubieniu konwentów jeszcze bardziej ;)

Ja mam w zwyczaju zaglądać na bloga pewnej dziewczyny, która zawsze komentuje nową ramówkę, więc mniej więcej wiem, co się pojawia. Inna sprawa, że nie lubię czekać na nowe odcinki, wolę oglądać od razu całą serię, więc zanim się doczekam, zdążę już o niej zapomnieć :D

"Z maksymalną precyzją nie mówił o żyrandolu, krawacie, ksześle, drabinie, sąsiedzie, który trafił do więzienia za handel bronią i narkotykami i wszystkim innym, co wiązało się z czymkolwiek mającym miejsce przed godziną dziesiątą." - bardzo, bardzo chcę wierzyć, że ten błąd to jakiś zabieg celowy, którego nie pojął mój ograniczony umysł... prawda?

A poważnie - tekst bardzo mi się podoba, pomimo kilku błędów, które koncentrują się głównie na interpunkcji i składni niektórych zdań. Natomiast wszystko ratuje humor i barwne opisy :)

Dobra, skoro temat umiera, to może ja zarzucę tematem: co sądzicie o seriach przygotowywanych na wiosnę 2012? :)

Pyrkon był genialny! Co prawda ja głównie siedziałam i robiłam za medyka, który nie był prawie do niczego potrzebny, ale i tak było super :D Co do liczebności, to organizatorzy spodziewali się znacznie mniejszej liczby osób, zaskoczyło ich to do tego stopnia, że musieli wydawać opaski na ręce z poprzedniego konwentu :)
A co do Pyrkon Dance - odkąd się ukazał, oglądam ten filmik za każdym razem, gdy mam zły humor i jak dotąd niezmiennie mi go poprawia :)

Dobra, już ogarnęłam :D Nie zauważyłam zaproszenia ;p

Beryl, no ja mam, pod tym samym nickiem, ale, jak już mówiłam, nie sądzę, żeby sugerowanie się moją listą obejrzanych anime było dla ciebie dobrym rozwiązaniem :D

Mnie szlag trafia, jak ktoś się wypowiada na temat, o którym nie ma pojęcia, więc gdy używam słów 'anime i manga' i widzę reakcję ludzi, staram się ich choć odrobinkę oświecić. Zazwyczaj wystarczy do tego pierwsze pięć tomów FMA i większość z nich błyskawicznie zmienia zdanie :)

Shakugan no Shana oglądałam daaawno temu i pamiętam, że miałam takie dziwne uczucie wtedy. Tak, jakby to anime było zupełnie bezpłciowe, kompletnie nijakie. Nie wiem dlaczego tak mi się kojarzy, przecież obejrzałam całą serię, nie zarzuciłam jej w połowie ani nic. W każdym razie, przez to dziwne wrażenie nie zobaczyłam już następnych sezonów, a wyszły ich chyba jeszcze ze trzy ^^.

Yamato Nadeshiko Shichi Henge - widziałam, chyba pierwszy odcinek. Ale jeśli to jest to, co myślę, to pamiętam, że twarze panów 'przystojnych' wyglądały tak potworkowato, że nie mogłam na nie patrzeć :D No, ale skoro tak zachwalacie, to może dodam do listy 'do obejrzenia po 16 maja'

Czy ktoś zamierza może zawitać na Pyrkon w Poznaniu? :)

Ouran owszem, uwielbiam również, nawet pokusiłam się na kupowanie mangi po polsku :) Saiunkoku Monogatari widziałam na Hyperze, chyba nawet całą pierwszą serię, ale tam za dużo akcji nie było, bo oni byli księcięm i jakąś tam ważną panną od biznesu. Za to bardzo lubię Hatsukoi Limited, Otome Youkai Zakuro, Toradorę, no i oczywiście Toshokan Sensou
Suzuki, ja też uwielbiam głupiutkie historyjki, ale to raczej mangi. Dla przykładu, jakieś 90% ferii spędziłam czytając właśnie romanse, głównie oneshoty :) Zresztą, nawet niektóre głupiutkie anime mają coś w sobie. Oglądałaś Kobato? Jest jedną z moich ulubionych serii, a dwa ostatnie odcinki to mogłabym w kółko oglądać, bo przewyższają stokrotnie nawet zakończenie mangi, która, swoją drogą jest genialna, tak zabawna i tak pięknie narysowana, że nic, tylko się modlić o polskie wydanie :)

Oglądałam 'Nanę'. Świetna :) Aczkolwiek było to tak dawno temu, że rozważałam ostatnio, czy by sobie tego nie przypomnieć. Zastanawiam się tylko, czy nie doprowadzi mnie do szału zachowanie Hachiko, jak to niemal miało miejsce ostatnim razem -.-

Smutna prawda jest taka, że mało jest dobrych komedii romantycznych pośród anime, a ja nie mogę patrzeć na ecchi, nie wspominając o haremówkach, gdzie bohater/ka przez 25 odcinków snuje się między pięcioma bohaterami/bohaterkami drugoplanowymi i jeszcze trzema trzecioplanowymi, a na koniec na żadnego się nie decyduje -.- Porządna historia z babką, która sama sobie radzi w życiu, z inteligentnym facetem, inteligentnym dialogiem, wartką akcją i pobocznym, ale nie zepchniętym na dalszy plan, romansem, najlepiej utrzymana w klimacie średniowiecznej Japonii - czy proszę o tak wiele? :D

'- Jahwe? Propozycja powrotu do Nieba aktualna?... Mam ładnie przeprosić i obiecać, że już będę grzeczny? Hmm... I co mam jeszcze zrobić?? Obciąć rogi?! - Upadły przetarł pobrużdżoną twarz drugą ręką i ścisnął kąciki oczu. - Dobra.'
Wydaje mi się, że można tu wyciąć słowo 'drugą'. Rozumiem, że w domyśle pierwsza ręka trzyma słuchawkę, ale nigdzie wcześniej nie ma o niej ani słowa, więc to określenie 'druga' trochę nie brzmi, w mojej opinii przynajmniej.
A co do całości. Lubię shorty, bo, udane, zazwyczaj są poruszające albo dowcipne i nie męczą akapitami o niczym. Twój właśnie taki był. Bardzo mi się podobał, zwłaszcza motyw z chrztem i, jak zauważyła już Mauea, celna uwaga o ruchomym święcie.

Problem z dołującymi seriami jest taki, że nie wiadomo, kiedy je oglądać. Czy wtedy, kiedy masz doła, a dzięki temu zdołujesz się jeszcze bardziej, czy może wtedy, kiedy jesteś w dobrum humorze, ale za to wówczas ten humor ci się popsuje -.-
Ech, taką mi zrobiliście ochotę na jakieś dobre anime, a to zdecydowanie zły czas ;<
Co do polecania anime. Beryl, nie wiem, do jakiego stopnia 'siedzisz' w anime, ale czy słyszałeś o takiej stronie jak tanuki.pl? Masz tam recenzje i jeśli ktoś z tutejszych użytkowników jest tam zalogowany (ja, na przykład, jestem), to możesz zobaczyć listę jego ulubionych serii z ocenami. Aczkolwiek z mojej listy raczej nie radzę korzystać, bo to w dużej mierze komedie romantyczne oglądane w gimnazjum :D

Ach, Orihime, to taka wspaniała postać :D

Skróty w stylu 'tzn', wtrącenia w nawiasach i dialogi wyróżnione kursywą - niepotrzebne. Skrótów się nie stosuje w opowiadaniach, wtrącenia sprawiają wrażenie, jakbyś pisał scenariusz albo jakieś notatki. To twoja historia i możesz te informacje zawrzeć wszędzie, gdzie tylko chcesz, bez zaznaczania ich cudzysłowem. Co do kursywy - przyjmuje się raczej, że oznacza ona czyjeś myśli, a nie słowa wypowiadane na głos.
Tyle na razie rzuciło mi się w oczy, napiszę coś więcej, jak przeczytam całe.

Ja, jak się wciągnę, to potrafię przez kilka dni nie ruszyć się od komputera, żeby obejrzeć całą serię. No, ale efekt jest taki, że niesamowicie przeżywam, jeśli stanie się coś złego. Mam za to wielki sentyment do shounenów-tasiemców (dlatego nie zaczynam teraz KHR), więc Bleacha i Naruto uwielbiam, chociaż anime nie oglądam od jakiegoś czasu, tylko czytam mangę. Nawet jeśli nie zawsze powalają fabułą, to nie mogłabym ich odpuścić, skoro są ze mną od kilku lat :D
Btw, Joseheim - jak mogłaś nie wciągnąć się w Bleacha? W te walki trawające po dziesięć odcinków jedna i w te przemyślenia Ichigo, jaki to on jest beznadziejny, bo nie może obronić przyjaciół? :D
Saiyuki czytałam, ale słyszałam, że anime zostało strasznie zepsute, więc raczej się za to nie zabierałam. Za to pokochałam Samurai Champloo. I Black Lagoon, z tego co pamiętam, też przypadło mi do gustu.

Suzuki, ja z 'Spirited Away' miałam podobnie - co prawda rodziców nie namówiłam, ale kuzynkę, która też za anime nie przepada i jeszcze kilka innych osób. Świetny, naprawdę świetny film :) Co do innych anime - kiedyś widziałam kilka odcinków Fate/Stay night, ale mi nie podpasowało, więc nie skończyłam - no, ale to było kilka lat temu i miałam plan, żeby za jakiś czas znowu tego spróbować, bo może gust mi się zmienił. FMA - moja ukochana seria, zmusiłam pół licealnej klasy do przeczytania mangi i podobała się wszystkim bez wyjątku :D Za Katekyo Hitman Reborn też chcę się zabrać, ale wiem, że jak do tego usiądę, to się nie oderwę do końca, więc poczekam do maja :D

Brotherhood to historia całkowicie oparta na mandze i poprowadzona konsekwentnie od początku do końca według zamysłu autorki, według mnie dużo lepsza od pierwszej serii, choć jest też wielu twierdzących, że to ta pierwsza bardziej się udała.
Co do japonistyki - język, wos i polski, ale polski ostatnio okazał się wbrew pozorom najtrudniejszy. Ja po prostu nie potrafię wpasować się w klucz :D A jeśli chodzi o zainteresowanie, to nie przejawia się tylko w anime i mandze - marzę o studiowaniu japonistyki i uczeniu się języka, odkąd poszłam do pierwszej gimnazjum :D Poza tym, ja wcale nie planuję łączyć z tym przyszłości jakoś ściśle, bo chcę być dziennikarką - problem w tym, że kompetentni ludzie, z którymi o tym rozmawiałam,zabronili mi studiować dziennikarstwo, bo podobno 95% dziennikarzy studiowało coś innego i to się bardziej opłaca :D

beryl, marzy mi się japonistyka, a w Poznaniu próg procentowy to 80%, więc wolę się przygotować, choć i tak mam niemiłe wrażenie, że się nie dostanę :D

Dzięki za dotychczasowe polecenia, rzuciliście całkiem sporo tytułów :) Muszę się im przyjrzeć. Akurat znajdę sobie jakieś zajęcie, bo ostatnio mam sporo wolnego czasu.
Nienawidzę cię, też chcę mieć dużo wolnego czasu! Spożytkuj go za to na obejrzenie FMA, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś! :D

Generalnie filmy studia Ghibli, a z lepszych serii to na pewno FMA (plus taki, że i manga, i anime są już skończone), Samurai Champloo, Code Geass... Ech, dawno nie oglądałam anime, a chętnie bym nadrobila zaległości... Ale matura nie odpuszcza -.- Może w maju, wtedy się zacznie moje cztery i pół miesiąca lenistwa, to spróbuję się ogarnąć :D

Oczywiście, że bym mogła, ale jedynie pod względem interpunkcyjnym i ortograficznym. Nie uważam się za tak kompetentną, by zmieniać składnię całych zdań i akapitów, zwłaszcza, że ja sama dopiero niedawno tu zadebiutowałam i jest mnóstwo użytkowników, którzy mają znacznie większe doświaczenie. Myślę, że powinieneś po prostu poczekać na opinię jednego z nich i ewentualnie do takiej osoby skierować swoją prośbę.

Literówki i interpunkcja... Interpunkcja i literówki...
Russ, nie masz pojęcia, jak bardzo w tym momencie żałuję, że nie mogę kliknąć 'Lubię to' :D
A tak poważniej, drogi autorze - zdania są chaotyczne, nieraz za długie, a nieraz po prostu brak w nich przecinków, co bardzo przeszkadza w czytaniu. Poza tym, rozumiem, że to dopiero początek, ale może jednak warto napisać trochę więcej - mam tu na myśli dłuższy fragment, coś co nie będzie tylko czterema akapitami opisu. Może jakieś dialogi? No i nie zaszkodziłoby, gdybyś przejrzał tekst jeszcze raz - niewiedza niewiedzą, możesz nie mieć pojęcia, że 'dopóki' pisze się łącznie, ale z tego, że zdania zaczynamy dużą literą, chyba zdajesz sobie sprawę. Na jedno czytanie nie poświęcisz dużo czasu, a pozwoli ci to uniknąć kilku wpadek.
Pozdrawiam

Nie chcę cię martwić, ale pierwsze zdania nie zachęcają do kontynuwania lektury. Pełno w nich błędów.
'Pogodnego dnia na ulicy prowadzącej na aleje Lipową, tą nazwę zawdzięczała pięknym rozłożystym drzewom owego gatunku, szedł chłopiec powłócząc nogami, wlekł się zmartwiony tym że to już ostatni dzień wakacji.'
To powinno wyglądać mniej więcej tak:
' (Pewnego) Pogodnego dnia ulicą prowadzącą na aleję Lipową - tę nazwę zawdzięczała pięknym, rozłożystym drzewom owego gatunku - szedł, powłócząc nogami, chłopiec. Wlekł się zmartwiony tym, że to już ostatni dzień wakacji.'
Praktycznie każde zdanie jest do poprawki, są w nich literówki i błędy wszelkiego rodzaju. Polecam przyjrzeć się zasadom łączenia 'nie' z innymi wyrazami, interpunkcji, a poza tym - dużo czytać, żebyś oduczył się takich rzeczy jak nadużywanie słowa 'on' i łyknął trochę podstawowych zwrotów. Kwestia estetyczna - nie wciskaj enteru po każdym zdaniu, raczej staraj się łączyć je w dłuższe akapity.
Co do treści - początek tekstu, aż do spotkania dziewczyny możnaby zamknąć w dosłownie kilku zdaniach, czytanie o tym jak główny bohater ubierał się, szedł spać czy jadł śniadanie jest raczej mało interesujące. Potem jest lepiej, chociaż i tak ciężko się skupić na fabule, gdy cały czas natykasz się na błędy. Może byłoby lepiej, gdybyś wrzucił tekst do Worda i jeszcze raz go przejrzał?
Pozdrawiam

Już pomijając tekst, o którym moi poprzednicy powiedzieli wiele, a którego jeszcze nie przeczytałam, moja drobna rada: usuń wstęp, bo bynajmniej nie zachęca do przeczytania historii, a już zwłaszcza, gdy na stronie głównej wyświetla się słowo 'opowiadanko'...

Co do spraw technicznych: interpunkcja kuleje, w kilku miejscach zauważyłam powtórzenia. W ogóle, odnoszę wrażenie, że zdania są nieco chaotyczne, jakbyś chciał w nich upchnąć za dużo informacji. Znacznie bardziej podobały mi się dialogi, były dużo żywsze i ciekawsze. Co do tematyki... nie do końca wiem, co sądzić. Interesująco zaczęło się robić dopiero na sam koniec, zwłaszcza, gdy okazało się, że mamy tu jakąś alternatywną historię Polski. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć, póki nie przeczytam czegoś więcej.
Pozdrawiam

Wciągnęło mnie jak nie wiem. Bardzo fajnie napisane, bez zbędnego przegadania, wyjątkowo sprawna narracja. Gdybym mogła, bez większego zastanowienia wystawiłabym piątkę.

Przeczytałam i cóż... sporo błędów.
Podaję kilka:
Tak wyglądał pokrótce byt Labianskiego Szpitala dla Obłąkanych w Carnassie - piszemy łącznie.

Medycy i pielęgniarze tam pracujący pełni byli dobrej woli, nie tylko ze względu na trudy codziennych kontaktów z pacjentami, ale przez psią pensję porównywalną z płacą pucybuta w większych miastach. Wszystko dla dobra ludzkości, tak sobie paru ubzdurało. - Medycy byli pełni dobrej woli, bo mieli niskie pensje i trudną pracę? Takie było twoje zamierzenie przy pisaniu tego zdania? Bo ja to tak rozumiem. Jeśli chodziło ci o to, że pracując tam wykazywali się wyłącznie dobrą wolą, bo nie było innych zalet, to należało to jakoś inaczej skomponować.

- Nie śpisz? Późna pora już, a jutro trzeba nam wcześnie wstać - powiedziała miłym, nieco udawanym głosem do pacjenta wtulonego w swoją poduszkę. - po wstać nie powinno być kropki.

Wygodnie wyłożył się na swym łóżku, strącając przy tym nogą kołdrę, po czym wpatrzył się w dziurę na suficie starannie oplecioną pajęczynami.

Rozsadziła się w kącie pokoju, z dala od łoża Reginalda, który w zupełnym bezruchu czekał na opowiastkę. - rozsiadła, nie rozsadziła, a 'z dala' osobno.

O wiele ciekawszy był jednak kompleks podziemi służący dodatkowo za więzienie oraz koszary - zarówno strażnicze, jak i wojskowe, do którego jedno z dojść prowadziło przez posterunek, lecz bynajmniej nie to było ciekawe. - To zdanie nie ma sensu. Jest całkowicie niezrozumiałe, tak niezrozumiałe, że aż nie potrafię ci wytłumaczyć, jak je poprawić, co mnie strasznie irytuje, ale może znajdzie się ktoś bardziej kompetentny ode mnie.

W innym razie za mało czasu poświęcano by pracy, a tak przynajmniej wymyśliła straż. - piszemy osobno.
Światło poranka wkradło się do pomieszczenia, óswietlając twarze moich współlokatorów - literówka, powinno być 'oświetlając'.

W ogóle, twoje zdania są dość specyficzne i ciężko się je czyta. Historia sama w sobie może okazać się ciekawa, przynajmniej takie mam odczucia, ale wykonanie nie zachęca, jest chaotyczne. Co do prologu natomiast, w moim przekonaniu powinien zachęcać do przeczytania, jakoś 'wciągać'. Ten niestety mnie nie wciągnął. Natomiast kreacja świata ciekawa, cała ta historia i wojny elfów z krasnoludami? Całkiem ciekawe.

Nie mam na to żadnego konkretnego argumentu, ale podobało mi się. Niby tekst o niczym, niby bez konkretnej puenty, a jednak... udał ci się nastrój, taki melancholijny, delikatny i chyba to właśnie mnie ujęło.
Pozdrawiam :)

 Z zarzutów - nie podobały mi się dialogi. Może i miały traktować o filozofii, ale momentami były tak natchnione, że aż sztuczne. Natomiast punkt za opisy i oraz przepiękną interpunkcję :)
Pozdrawiam

Edytowanie komentarzy - zdecydowanie jestem za. Można by w ten sposób uniknąć spamowania kolejnym komentarzem, gdy użytkownik źle coś napisał i chce się poprawić.
Prywatne wiadomości to coś, czego brakuje mi od momentu zalogowania się tutaj (czyli od niecałego miesiąca :D), gdy, dajmy na to, chcę się zwrócić do kogoś o poradę, a głupio mi pytać na forum, albo bezsensownie zakładać nowy temat w HP. Co do listy - uważam, że to bardzo dobry pomysł, bo już parę razy mi się zdarzyło, że szukałam jakiegoś autora, a nie pamiętałam dokładnie nicka i musiałam przeszukiwać opowiadania w poszukiwaniu jakiegoś komentarza jego autorstwa.

Zauważyłam dwa błędy:
'- To jakiś żart? - Starzec wybałuszył oczy ze zdumienia.'
'- To nie ma znaczenia. - Anioł nerwowo zamachał skrzydłami.'
A tekst bardzo sympatyczny, fragment 'To bieda! Wszyscy są w piekle' najlepszy :)

'W tym przedziale czasowym' było chyba najlepsze :D
Muszę przyznać, że wątpiłam w ten konkurs, ale coraz bardziej mi się on podoba. Gratuluję, wyszedł ci iście 'grafomański' tekst :)

'Powodzenia z pisaniem. tylko następnym razem niech to będzie zdatne do wydania, proszę cię...' - literówka
Zabawne, muszę przyznać, i dość zaskakujące :)

***
Tymczasem Filip toczył bój o miejsce w pociągu ze zgrzybiałą staruszką, która uparcie twierdziła, że jej kot też musi mieć gdzie siedzieć.

'wziął i umarł'
oraz
'- Haha, umarłeś - powiedział do toczącego się po podłodze czerepu
- Haha, wcale nie!' - to niekwestionowani zwycięzcy na najgłupszy tekst z tego opowiadania :D
A tak w ogóle, to nie do końca wiem, co o tym sądzić. Czuje się, że nie jest to napisane takim swobodnym, grafomańskim stylem, ale z drugiej strony niektóre zdania tak mnie rozbawiły, że... naprawdę nie wiem :)
Mnie się podobało, w każdym razie :D

Nie wierzę, napisałam taki piękny komentarz i mi go bezczelnie usunęło -.-
Najpiękniejsze i najbardziej autentuczne było dla mnie: 'Edgar był pełen niepokoju, bo przemierzał tą bezkresną krainę z góry na dół już ok. 4 godzin i 30 minut i dalej nie znajdywał wejścia do Groty Otchłani.' :D
Jeśli mam być szczera, to najbardziej chyba udany na razie tekst na ten konkurs. Dlaczego? Bo najbardziej autentyczny. W przepiękny sposób wytykasz najczęściej spotykane błędy początkujących i, muszę przyznać, szczerze się uśmiałam przy czytaniu :)

- To było pół roku temu, stary - jęknął Meksico. - Od tego czasu nie potrafię napisać ani jednej cholernej linijki! Cierpię na twórcze zatwardzenie!

Uważam, że pretendujesz do podium, aczkolwiek widzę jeszcze kilka miejsc, w których dałoby radę wcisnąć kilka błędów (słowo 'zjeździł' zdecydowanie zbyt się wyróżnia na tle tych wszystkich błędów ortograficznych :D)
Plus interpunkcja - zdecydowanie zbyt poprawna! (nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę :D)

Suzuki spojrzała na niego ze zdumieniem, po czym wybuchnęła śmiechem.
- Bury Wilk jest łagodny jak baranek - oświadczyła. Marek uniósł brwi, chcąc powiedzieć, że widok wyszczerzonych kłów jakoś go do tego nie przekonuje, ale ostatecznie zdecydował się jedynie cofnąć o pół kroku.

No cóż, myślę, że nie masz się czym martwić, bo klimat to akurat naprawdę ci się udał :) Nie wiem, jak innym, ale mnie ogromnie się podobało :)

Rinos na samą myśl o takiej możliwości aż się zarumieniłł, ale dzielnie zmarszczył krzaczaste brwi i, bijąc się w pierś, wykrzyknął:
- Nigdy!

Z ciekawostek: zapewne słyszeliście o grupie Anonymous, która walczy o prawa internautów. Podobno właśnie włamali się na stronę Sejmu i troszkę na niej napsuli... www.sejm.gov.pl

- Milcz, śmiertelniku! - zagrzmiała bogini niespodziewanie potężnym, jak na jej drobne ciało, głosem. - Czy udzieliłam ci pozwolenia na odezwanie się? Nie udzieliłam. Więc milcz i słuchaj tego, co mam do powiedzenia.

Taaak, właśnie się zorientowałam, że z iitv.info też wszystko usunęli i moi ukochani Chirurdzy poszli się...

Z tego co wiem, między innymi zamknięto MegaUpload, a cenzura ma polegać na tym, że, np. dostawca twojego internetu będzie miał wgląd we wszystko, co publikujesz w sieci, by pilnować, żebyś nie przesyłał pirackich plików. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, poszukaj w googlach, albo zajrzyj chociażby na Kwejka - kilka słów o ACTA znajdziesz na każdej stronie, gwarantuję.

Czytało się naprawdę świetnie, całkowicie oderwało mnie od filmu, mimo że na ekranie skakał i wywijał mieczem Aragorn :)

Ja natomiast świetnie się bawiłam, czytając to, zwłaszcza epizod ze staruszką-sprinterką :)

Podobało mi się. Napisane fajnym stylem, dowcipnie. Większych błędów brak (według mojego rozpoznania, które oczywiście może nie być pełne), co również jest dużym plusem :)

Rzadko miałam okazję czytać takie teksty, ale te niesamowicie mi się spodobały. Zwłaszcza pierwszy.
Pozdrawiam :)

Historia ciekawa, choć na sam opis tygodnia głównej bohaterki poczułam czającą się za rogiem chandrę. Jestem pełna podziwu, że przetrwała do weekendu. Natomiast interpunkcja leży. Bardzo, bardzo leży.
Z większych błędów: pisze się 'Polka', nie 'polka'.
Pozdrawiam :)

Wystarczyło zobaczyć 'mhrok' w tytule i byłam pewna, że muszę to przeczytać :D
Puenta - świetna, naprawdę, idealnie podsumowuje cały 'mhroczny' nastój wiersza :)
Wydaje mi się, że ta linijka wyszła nieco kulawo: 'To nie spostrzegłem chłodu i zła i chciałem wiecznie tak o niej marzyć', aczkolwiek nie jestem zbyt rozeznana w poezji, więc nie potrafię zasugerować żadnego konstruktywnego rozwiązania. Ach, i w niektórych linijkach zmieniasz liczbę sylab, co troszkę razi (zwłaszcza początek trzeciej zwrotki, gdzie wcześniej wszystko tak płynnie szło, a tu nagle rytm się zmienia). NAtomiast całość mi się podoba, jest taka mhroczno-cyniczna, bardzo fajnie :)

Dobra, jedziemy:
- 'jakby' pisze się łącznie,
- 'stóp' pisze się przez ó,
- 'przed nim' piszemy osobno,
- 'nieświadom' pisze się łącznie, a najlepiej 'nieświadomy',
- 'dźgnął', nie 'dźgną',
- przecinki stawiamy przed 'a', 'który', 'lecz' i w paru innych miejscach, o których proponuję trochę poczytać,
- tego nie jestem pewna, aczkolwiek wydaje mi się, że określenie 'jasna poświata blasku księżyca' jest nieprawidłowe. Może być albo 'jasna poświata księżyca' albo 'jasny blask księżyca',
- słyszałeś może o czymś takim jak wtrącenia, zaznaczane przecinkami?
Nie powiem nic na temat fabuły, bo skupiłam się na masochistycznym wyłapywaniu błędów i źle postawionych przecinków, niemniej, jak już napisałam wcześniej, literówka w tytule zniechęca od samego początku, a nawet najlepsze opowiadania będzie nieprzyjemne w odbiorze, jeśli zostanie niechlujnie zapisane. A twoje, niestety, JEST niechlujnie zapisane. Zwłaszcza pod względem interpunkcji. Interpunkcja siedzi w kącie, załamuje ręce i płacze.
Pozdrawiam

Zgadzam się z przedmówcą, ostatnia strofa zdecydowanie odstaje i psuje całe wrażenie. Całość jednak generalnie fajna, bardzo lekka, a nie pseudo natchniona, co zdecydowanie oceniam na plus :)
Pozdrawiam :)

Generalnie bardzo mi się podobało, ciekawy pomysł, ładnie i estetycznie napisane, przyjemnie się czytało. Zwłaszcza puenta bardzo udana według mnie :)
Kilka niepotrzebnych przecinków:
'Zawiesina siwego dymu i zapach tanich papierosów, kłóciły się z umieszczoną na ścianie tabliczką, informującą o zakazie palenia wyrobów tytoniowych.'
'Przy oknie, za biurkiem, siedział lekko siwiejący brunet w średnim wieku i przeglądał po raz wtóry ten sam numer, wydanego cztery miesiące temu „Detektywa"' (mam nadzieję, że widać, pogrubiłam je)
Literówki:
'Podczas pełnienia obowiązków komisarza sprawił, że skuteczność dochodzeniówki wrosła niemal dwukrotnie, co zaowocowało odebraniem nagród z rąk prezydenta miasta; na dnie szafy leżał kryształowy puchar z ukrytym wewnątrz dyplomem.'
'Wie pan, a mojej opinii każdy twórca zasługuje na poważne traktowanie.'
I brakujące przecinki:
Wynocha stąd, śmierdzielu, albo zaraz cię pogotowie odwiezie.
Pozdrawiam :)

Muszę przyznać, że podoba mi się najbardziej z wszystkich prac konkursowych, jakie dziś przeczytałam :)

Aaaach, no w takim razie wszystko rozumiem :) Co nie zmienia, oczywiście, mojego zdania, że czytało się bardzo przyjemnie :)

Rozumiem, że to dopiero początek? Napisany ładnie, nie rozwlekle i nie zbyt gwałtownie, język też przyjemny w odbiorze. Znalazłam jedną literówkę: 'nie przewróci' zamiast 'przewrócił'.
Czekam na następne części.
Pozdrawiam

Mnie się bardzo podobało, styl trochę taki awangardowy, potrafisz stworzyć nastrój :)
Natomiast mam jedną uwagę, aczkolwiek nie jestem jej całkowicie pewna, mianowicie: czy we fragmencie:
'cisza
po szczęku zamka' - nie powinno być raczej 'zamku'? 'Zamka' odmieniasz w przypadku tego mechanicznego przy kurtkach, a 'zamku' przy budynku. Aczkolwiek mogłam nie zrozumieć przesłania i się pomylić :)

Zgadzam się z przedmówczynią, napisane bardzo estetycznie, lekko się czyta, ale romansu nie mogę się tu dopatrzeć... No ale cóż, nie mnie interpretować wiersze, nigdy nie byłam w tym dobra :)

Z takich, któe rzuciły mi się w oczy:
'potęgę'
'niejeden' - łącznie.
W całym wierszu brak znaków interpunkcyjnych, natomiast w jedną linijkę zakradł się przecinek. Niedopatrzenie czy działanie celowe?

Nowa Fantastyka