Profil użytkownika

Kiedy zamykam oczy w miejscu gdzie czas jakby się zatrzymał, nie zmieniając niczego. Gdzie trwa niezwykła aura, której nie sposób umieścić w żadnej przestrzeni i czasie. Ten dźwięk natury przenikający przez mnie, wzmacnia moje zmysły. Słyszę bicie własnego serca zharmonizowane z tętnem, rytmem życia. Wszystko to tworzy jedną wspólną pieśń, melodie, która gra na naszych uczuciach, igra z nami. Kusi pięknem, mocą wyrazu zdolną tworzyć nieuchwytne wyobrażenia światów, żywych i barwnych. Żałujesz tylko, że nie są prawdziwe. Lecz zatrzymaj ten obraz mimo wszystko, podziel się z innymi. Bądź jak jednooki wśród ślepców, bądź królem w świecie twojej wyobraźni. Wtedy otwieram oczy i świat przepełnia się wespół ze światem marzeń. Realny świat wydaję się być wtedy piękniejszym.


komentarze: 8, w dziale opowiadań: 8, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

W takim razie Pierseusz to nie bohater tylko oprawca, to się biedna zdziwiła jak wiemy z legendy. Za przyjaźń głową zapłaciła. Opowiadanko okey.

Powiem szczerze nie czytałem, więc po co komentarz jak innie się rozpisali. Zwłaszcza autor z tłumaczeniem siebie. Czytałem początek. Ty na serio napisałeś o platynowej blodynce masz na myśli siwiejącą, platyna bardziej z srebrnym się kojaży. Mi na początku zdania to nie chodzi o słownikówą mechaniczną poprawność, tylko o normy ortografi. Wądki romantyczne, cóż popraw to. Zaznaj miłości, nos od kompa autorze i poznaj miłość swoją. Znajdz dziewczynę, tylko nie z włosami platynowymi chyba że dojrzałe kobiety wolisz. Pozdro

Gdyby nie byłby to opowiadanie na grafomanie stwierdziłby, że piszesz jak 9-latek. Moje wnioski: Po pierwsze grafomania, grofomanią ale interpunkcja jest ważna (jeśli stosujesz dadaizm to wiedz że daleko ci do mania artysty by to stosować, ponieważ rezultaty tego są mierne). Po drugie opowiadaniu brakuję humoru i dynamiki w rezultacie początek historii dialogi są w miare a koniec słaby, brakuję rozwinięcia. Jeśli chodzi o samą ideę konkursu grafomani, to u ciebie widać przesade. To co mi się podobało to pedejście chłopa do rycerza, wykazał się mądścią prostego człowieka. Najpierw smoka ubić, armie zdzisiątkować i czarodzieja wysłać w objęcia śmierci byw nagrode oczymać kompiel, posiłek i przyjemności z wdzięcznymi chłopkami – B-A-J-KA po prostu.

Widocznie w karczmie przed masakrą doposarzyła się w Toy-toya. Jak dla mnie opowieść słaba, widzę domieszkę wzorowania się na Trudy Canavan sagi Czarnego Maga, trochę sapskowskiego jeśli chodzi o rźeż kilkudziesieci żołnierzy jakby Gerld z Rivi pomylił ją z Ciri. Para-nienormalne moce z science-fiction pacz Diuna. Fantasy to przeszłość, łącznik wielogatunkowy przyszłość.

Indywidualizm a zastosowanie się do cennej krytyki - bez cienie tłumaczenie, żalu jest kształcąca. Tylko dochodząc do kompromisu między poprawnością a własnym stylem. Nie powiem czy raczej napiszę. Czy zachować neutralność, czy opowiedzieć się za wybraną ze stron? Bo świadomy wybór należy do ciebie, w tym tkwi duch indywidualizmu. Lecz poprawność interpunkcji jest tyleż ważna co ortografia. Tak aby profesora Miodka nie przerazić.

Braknie ci zdolności adaptacji, że się tak wyrażę twórczej. Czyli zdolności zastosowania się do zasad oraz zachowania własnego stylu. Boisz się wyboru, maskując się dadaizmem.

Koniec i bomba, kto czytał, rad nie słuchał ten trąba. Pozdrawiam:)

Nowa Fantastyka