Profil użytkownika


komentarze: 187, w dziale opowiadań: 164, opowiadania: 35

Ostatnie sto komentarzy

@Anet – dzięki za przeczytanie i komentarz! Babola poprawiłem

 

@Inanna – dzięki za przeczytanie i wyszczególnienie tego, co Ci się podobało, a co nie. Cieszę się, że znalazłaś coś na plus. Minusy biorę do serca, będę nad nimi pracował. Łapy poprawione.

Dzięki za przeczytanie i opinię! Cieszę się, że Ci się spodobało, pomimo literówek i innych błędów. Zgodnie z sugestią, zmieniłem katergorię wiekową.

 

Co do kota, łatwo nie było, ale taki jest ten świat.

 

@bruce – dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że mimo cięższych do strawienia fragmentów doczytałeś i znalazłeś rzeczy, które Ci się spodobały.

 

@Koala75 – dzięki za czas poświęcony na lektórę i komentarz. I za to, że pomimo odmiennej wrażliwości próbowałeś dobrnąć do końca.

 

@Monique.M – Dzięki za komentarz i próbę czytania pomimo fragmentów, które Ci nie leżały.

 

@Bardjaskier – dzięki za sugestię, zastosowałem się do niej, przy czym to, co piszecie o przemocy w tym tekście jest dla mnie pouczające – przyznam, że sam nie patrzę na to opowiadanie w tych kategoriach i po prostu nie zawierałem tego w przedmowie, bo z jednej strony założyłem, że dla fanów gatunku gore nie ma tu niczego atrakcyjnego, z drugiej, że tej przemocy nie ma aż tyle, by kogoś mogła razić. Ciekawym jest dla mnie dowiedzieć się, że nie wszyscy patrzą na to w ten sposób.

Dzięki wszystkim za przeczytanie i komentarze. Cieszę się, że znaleźliście w tekście coś, co się Wam spodobało.

 

@Bardjaskier – Dzięki za głębszą analizę i ciekawe spostrzeżenia. Gdybym robił jeszcze jedna turę poprawek, wziąłbym je pod uwagę.

 

@AstridLundgren – Dzięki za przepięknego blurba: “Skrzyżowanie Indiany Jonesa z koszmarem Kaji Godek. Miazga!”

 

@czeke – z tymi flakami to przyznam, że wyszło trochę przez przypadek i rozumiem, co masz na myśli.

Dzięki za przeczytanie i wyłuskanie kilku błędów. Mam nadzieję, że dzięki temu uda mi się uniknąć podobnych w przyszłych tekstach.

Cieszę się, że Ci się spodobało. Dzięki za przeczytanie i zostawienie komentarza!

 

pzdr,

p.

 

Bardzo miła niespodzianka, po bardzo długim nie zaglądaniu na portal. Dzięki za czytanie, komentowanie i pchanie do biblioteki!

 

pzdr,

p.

 

Wielkie dzięki za przeczytanie, opinię i wyłapanie błędów (poprawione).

To otwarte zakończenie to trochę moja nieumiejętność nie mówienia wprost o rzeczach, które są zamknięte, bo tutaj to zakończenie nie jest tak otwarte, jak, mam wrażenie, wiele osób uważa – to, co zrobi Krukowski nie zostało powiedziane, ale jest dość poszlak, które pozwalają się tego domyślać, a z kolei to, co się stało wcześniej jest zamknięte i tutaj głównie poległ opis, bo gdyby było to bardziej jasne (napisane umiejętniej, niekoniecznie wyjaśniające więcej), to pewnie nie byłoby problemu otwartości zakończenia.

Do bohaterów i niektórych motywów z tego tekstu będę jeszcze wracał, więc Twój komentarz jest dla mnie cenny.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i obszerne komentarze. Cieszę się, że w tekście znalazły się również elementy, które Wam się spodobały.

@CountPrimagen – dodatkowe dzięki za wyłapanie błędów – poprawione.

@rybak – wszystko, co dzieje się w tekście wiąże się z rozwiązaniem, wynika z niego i do niego prowadzi, bo jednak ten tekst nie ma zakończenia tak otwartego, jak zostało tutaj we wcześniejszych komentarzach stwierdzone (i to, że jednak jest ono odbierane inaczej, wskazuje mi, że nad takimi rzeczami powinienem jeszcze mocno popracować – dzięki więc na zwrócenie na ten element uwagi).

Występujące elementy – jak zwierzęta czy znikanie budynków – pełnią określone funkcje, nie tylko przedstawiające, jak świat mógłby wyglądać, gdyby nie było w nim ludzi i budujące klimat, ale także interpretacyjne.

Wykazane przez Ciebie zbieżności wyglądają ewidentnie podejrzanie, ale nie sądzę, by były wystarczającym usprawiedliwieniem do zdradzania zakończenia książki komuś, kto potencjalnie jej nie czytał, nawet, jeśli twarde dane mówią, że tylko udaje. Tym bardziej, że bohater powyższego opowiadania wcale nie znika, choć na końcu nie jest już tą samą osobą, co na początku.

 

pzdr,

p.  

@regulatorzy – dzięki za przeczytanie i korektę – wszystko poprawione. Co do kuszy – współczesne kusze mają kolbę, więc to zostawiłem.

Wstyd, że znalazło się tutaj kilka błędów, które popełniłem już wcześniej i na które już wcześniej zwracałaś mi uwagę (za to ubieranie ubrania na dokładkę z markami samochodów chyba rzeczywiście będę musiał kupić trochę grochu i poklęczeć – na początek na ugotowanym, jeśli sytuacja się powtórzy, to surowym. Na suchy przyjdzie czas za trzecim razem – postaram się, żeby go nie było).

Jeszcze raz dzięki za włożoną w poprawki pracę – pozwalają mi przemyśleć niektóre fragmenty tekstu głębiej i przy pisaniu kolejnych tekstów zastanowić się nad rzeczami, które bez tego mogłyby mi nie przyjść do głowy.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki, za przeczytanie i komentarze. Cieszę się, że tekst – mniej lub bardziej, ale jednak – się Wam (w jakimś stopniu) spodobał.

 

Jeśli chodzi o motyw pustego miasta, to tutaj bardziej miałem w głowie wszystkie postapokaliptyczne historie + filmy o zombie, a cały pomysł na tekst wziął się stąd, że chciałem napisać o kimś, kto snuje się po mieście.

„Wielkiego sola…” nie znałem, ale po przeczytaniu opisu fabuły raz, że rzeczywiście skojarzenie jest mocne i niepodważalne, dwa, że muszę szybko poznać.

@Finkla – rzeczy, o których piszesz w ostatnim komentarzu trochę wynikają z wyjaśnienia całej historii, trochę rzeczywiście z niedopatrzenia, bo przydałoby się również wspomnieć o tym, dlaczego coś się nie dzieje.

Zresztą już po napisaniu tekstu widziałem krótki film, przedstawiający, co stałoby się z Ziemią, gdyby ludzkość znikła i było tam jeszcze kilka rzeczy, o których nie pomyślałem.

 

Co do żartów na prima aprilis, to z jednej strony, miałem nadzieję, że takie jest właśnie wyjaśnienie tych komentarzy, z drugiej nie miałem pewności, więc sprawdziły się.

@wojownik cieszy – dodatkowo przy Twoim komentarzu, przez jego dość mocną poetykę, nie potrafiłem nawet jednoznacznie określić, czy opinia na plus czy minus. Bo przecież wciągające opowiadanie to nic złego..

 

Jeszcze raz dzięki za przeczytanie.

pzdr,

p.  

Była zuchwała przedmowa, więc na wszelki wypadek jeszcze zuchwały komentarz – tekst ukazał się na papierze, w antologii „Fantazje Zielonogórskie VII” i można zgłaszać go do Nagrody im. J. Zajdla. Jeśli uważasz, że warto zagłosować na to opowiadanie, można zrobić to tutaj: http://zajdel.art.pl/nominacje/zajdel.php (Przemek Morawski, Ostatni człowiek w mieście).

 

Ok, koniec lokowania produktu.

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i opinię. Jest bardzo cenna. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał i znalazłeś chwilę, by o nim pomyśleć.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że w ogólnym rozrachunku wyszło raczej na plus.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i komentarze. @regulatorzy, wielkie dzięki za wyłapanie niedociągnięć – wszystko poprawione.

Pisząc to, chciałem po prostu zestawić „ludzkiego” robota z „nieludzkim” człowiekiem – choć bez wyraźnego zarysowania tego, jak te słowa są zdefiniowane. Chodziło o pewien kontrast, który, miałem nadzieję, skłoni przynajmniej do krótkiego „Hmm” i nie chciałem, by zbyt rozbudowana fabuła odwracała od tego uwagę.

Mam nadzieję, że pomimo tego przeczytanie tekstu dla wszystkich Was było czymś, czego nie pożałowaliście, myśląc, że można było ten czas spożytkować lepiej (a na pewno było można, ale mam nadzieję, że nie była to Wasza pierwsza myśl po przeczytaniu).

@regulatorzy – co do rozwleczenia – były fragmenty, w których jest to celowe, jednak jeśli całość sprawia takie wrażenie, to znaczy, że nie wyszło tak, jak zamierzałem. Cenna uwaga, dzięki.

 

Pisząc przyszła mi do głowy koncepcja na wykorzystanie pomysłu w dłuższym tekście, ale ten znów to już drugi biegun długości, więc szybko pewnie, o ile w ogóle, się nie pojawi. Ale bardzo się cieszę, że sama koncepcja się Wam spodobała.

 

pzdr,

p. 

Dzięki za przeczytanie i komentarz. Literówki już poprawione.

Cieszę się, że pomimo fragmentów, które podobały się mniej, całość oceniasz pozytywnie.

 

pzdr,

p.

Dzięki! Cieszę się, że czas na lekturze spędziła miło.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i komentarze. Cieszę się, że tekst się spodobał i Was rozbawił.

 

@ mr.maras – przyznam, że też wydawało mi się, że więcej tekstów wykorzysta ten temat.

@ cobold – dzięki za wyłapanie ortografa, będę jeszcze wdzięczny za bardziej jednoznaczne wskazanie…

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że uśmiechnęliście się czytając.

@bemik – dzięki za wskazanie niedoróbek – poprawione.

 

pzdr,

p.

Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało. Z dwojga złego lepiej za krótko niż za długo. Dzięki, że zajrzałaś i skomentowałaś.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że zajrzałaś do starszego tekstu u Ci się podobało.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i obszerny komentarz. Mam nadzieję, że wyniosę lekcję ze wszystkich mankamentów, które wskazałeś – na pewno będę próbował i miał je na uwadze podczas pracy nad kolejnym tekstem.

Cieszę się, że pomimo niedociągnięć i elementów utrudniających Ci przebrnięcie przez tekst, znalazłeś w nim również pozytywy. Liczę, że w ogólnym rozrachunku, choć sama lektura nie była satysfakcjonująca, to czasu na nią poświęconego nie uważasz za zmarnowany.

Dzięki za gratulacje i jeszcze raz z mojej strony wyrazy uznania za pierwsze miejsce w konkursie.

 

pzdr,

p.

Dzięki za ten komentarz i przeczytanie. Bardzo mi miło.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że Ci się podobało. Tutaj skojarzeń z Memento się spodziewałem, ale też uznałem, że jednak film ten nie ma monopolu na wszystkie fabuły związane z pamięcią. Mam nadzieję, że te skojarzenia nie psują lektury.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał. Co do palenia – to raczej zagadnienie natury fizycznej i, niestety, nie mam takich kompetencji, by go rozstrzygnąć. Mam pewną koncepcję, na której osadził się wątek zmian, zachodzących w świecie, utworzoną na potrzeby tego tekstu i mogącą to w szerszym ujęciu wytłumaczyć, ale udało mi się w opowiadaniu jej nie eksponować i lepiej dla mnie i oceny mojej znajomości fizyki kwantowej, by tak zostało.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i opinię. Cieszę się, że choć oceniacie tekst różnie, to jednak dostrzegacie w nim też pozytywne strony.

 

@śniąca – „(…)tak już mam, że jak pozdrowienia pocztówkowe to powinny być wesołe, a nie smutne.” – słuszne spostrzeżenie, nie pomyślałem o tym w ten sposób, a muszę się chyba zgodzić. Ogólnie tekst, jak już zostało zauważone, ma raczej charakter listu i biorąc pod uwagę zadanie konkursowe, to rzeczywiście trochę nie wstrzeliłem. Ale cieszy mnie, że już poza zabawą, oceniacie tę pocztówkę pozytywnie.

@funthesystem – „Jakby cały pomysł ograniczył się do tego, że nadawcą ma być alkohol.” – co tu ukrywać, tak właśnie było. Dzięki za obszerniejszą ocenę. Mam nadzieję, że wyciągnę z niej lekcję.

 

pzdr,

p.

Cieszę się, że tekst znajdujecie przyjemnym i że spełnia on swoją zamierzoną funkcję – bawi.

Wielkie dzięki za opinie i przeczytanie.

 

@Zalth – pozornie nie było, ale Karyna nie szczepiła i ma horom curke.

@śniąca – mam w tym fragmencie tak samo, ale nie chciałem znowu przegiąć w tę stronę. Nie wiem, czy to źle czy dobrze, ale nie będę już zmieniał.

 

pzdr,

p.

@Darcon – Twoje pytanie o ciężkie klimaty jakoś mnie tak natchnęło, że napisałem jeszcze jeden tekst: Na ziemi jest super!

Mam nadzieję, że to będzie najlepszą odpowiedzią.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i opinie. Zastanawiałem się, czy nie podaję za dużo podpowiedzi na wstępie i okazuje się, że chyba tak. Jednak tekst jest na tyle krótki, że nie będę się tutaj już starał tego zmieniać, choć dzięki za zwrócenie na to uwagi.

 

@Darcon – nie zwróciłem uwagi na tę listową bardziej formę. Zmieniłem trochę treść, by bardziej pasowała do pocztówkowej formy, choć i tak nie ratuje to tego aspektu w całości.

„Ciężki klimat to już u ciebie norma?” – jest jesień… Ostatnio jakoś tak mi wychodzi. Radośniejsze rzeczy mam rozgrzebane i jeszcze się nie posklejały do końca. Ale takie też mi czasami wychodzą.

@Blacktom – ta listowa forma rzeczywiście przeszła mi niezauważona. Przed pisaniem było to bardziej pocztówkowe, ale się nieodpowiednio rozłożyły akcenty, już gdy pisałem i przeszło mi to koło oka. Trochę zmieniłem, by było bardziej w drugą stronę, ale żeby odratować, trzeba by to było napisać od nowa, co już większego sensu nie ma.

 

Jeszcze raz dzięki za tę krótką chwilę poświęconą na tekst.

 

pzdr,

p.

@Cień Burzy – dzięki za przeczytanie i opinię. Tym bardziej, że tak obszerną, a i przyjemną. Cieszę się, że pomimo mankamentów tekst Ci się spodobał. Dzięki za wymienienie też rzeczy, które nie specjalnie Ci zagrały. Takie uwagi zawsze są bardzo cenne. Mam nadzieję, że w kolejnym moim tekście będzie ich mniej.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i opinię. Cieszę się, że tekst przypadł Ci do gustu.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i opinię. W wolniejszej chwili poprawię, co mogę, a na pewno to, co zostało wskazane, by innym, którzy tu jeszcze ewentualnie trafią, czytało się przyjemniej.

 

Cieszę się, że pomysł Ci się spodobał.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i obszerny komentarz. Tym bardziej, że tak pozytywny. Cieszy mnie, że tekst przypadł Ci do gustu i że tak go postrzegasz, bo pokrywa się to w całości z moimi założeniami względem niego. To bardzo satysfakcjonujące.

Co do dosłowności w podejściu do wykorzystania przysłowia – z pewnością by było można, ale nawet mi nie przyszło to do głowy…

 

A, i dzięki za konkurs! Wziąłem udział z przyjemnością.

 

pzdr,

p.

@Naz, @MrBrightside – dodałem w odpowiednim miejscu dopisek o poziomie testosteronu, mam nadzieję, że teraz wszystko z tym wątkiem jest na tyle wyczerpane, na ile jest to konieczne.

 

Jeszcze raz dzięki za zwrócenie mi na to uwagi.

 

@zygfryd89 – dzięki za przeczytanie i opinię. Pochylam się nad nią z uwagą i postaram się wyciągnąć z niej wnioski.

 

@Anet – dzięki za przeczytanie. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i komentarz.

Co do środków anty – to właśnie był jeden z głównych argumentów, przez który w tekście pojawiają się zastrzyki. O wiele łatwiej jest kontrolować swoje ciało, niż cudze.

Cieszę się, że opowiadanie przypadło Ci do gustu.

pzdr,

p.

@regulatorzy – wielkie dzięki za przeczytanie i opinię. Cieszę się, że pomimo błędów, sam tekst wyszedł raczej na plus.

Nad chropowatościami cały czas pracuję, a tekst ma już kilka lat, wtedy więc udawało mi się radzić z nimi w jeszcze mniejszym stopniu niż teraz.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał. Ja do post-apo podchodzę podobnie, choć kiedy jest dobrze zrobione, lubię. Miło mi, że odebrałeś ten tekst podobnie.

 

pzdr,

p.

@Łukasz Kuliński – dzięki za przeczytanie i za opinię. Cieszę się, że znalazłeś w tekście rzeczy czyniące go wartym przeczytania.

Nad Twoje uwagi na pewno będę miał w pamięci przy kolejnych tekstach, bo punktują elementy, co do których sam mam poczucie niepełności i możliwości zrobienia tego lepiej.

 

pzdr,

p.

@MrBrightside – dzięki za przeczytanie, opinię i wyłapanie literówki – już poprawiona.

Cieszę się, że Ci się podobało. Również porównanie mi schlebia – film, co prawda, muszę jeszcze nadrobić, ale po trailerze i recenzjach oczekuję od niego dużo, również właśnie pod względem kunsztu budowania relacji wewnątrzrodzinnych.

 

@Iluzja – dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że tekst spełnił Twoje oczekiwania. Wielkie dzięki za organizację konkursu – świetnie było wziąć w nim udział.

 

pzdr,

p. 

Z uwagi na wątek dotyczący głosowania, w którym nie zabieram głosu z braku odpowiednich kompetencji, ale który prześledziłem dokładnie i z zainteresowaniem, dodając komentarz zapomniałem o bardzo ważnej rzeczy:

@MrBrightside – jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI za agitowanie do zapoznania się z moim tekstem. Bardzo możliwe, że bez tego tego piórka by nie było.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za wyróżnienie i gratulacje dla pozostałych piórkowiczów oraz wszystkich nominowanych.

 

pzdr,

p.

@Werwena – bardzo się cieszę! Dzięki za przeczytanie!

 

@joseheim – wielkie dzięki za czas poświęcony na korektę – wypisane rzeczy już poprawione.

Co do warsztatu – bardzo mi miło czytać takie rzeczy, dziękuję!

Co do fabuły – dzięki za tę opinię. Mam nadzieję, że dzięki niej, przy kolejnym tekście nad warstwą fabularną pochylę się jeszcze bardziej.

Cieszę się, że choć nie wszystko dla Ciebie zagrało, to przynajmniej lektura należała do przyjemniejszych.

 

@Finkla – wielkie dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że tekst przypadł Ci do gustu (tym bardziej, że razem z tytułem).

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i opinię. Cieszę się, że ostatecznie wyszło na plus.

 

pzdr,

p.

@Finkla – cieszę się, że tak uważasz. Gdybym wrzucał tekst dzisiaj, pewnie bym tytułu nie zmienił. Ale nad krytycznymi uwagami względem niego pochylam się w skupieniu.

@Nerissa – wielkie dzięki za przeczytanie i opinię. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał. Z tym tytułem to muszę pomyśleć – jak pisałem już wyżej – wydawało mi się, że będzie bardziej niż w porządku. Bardzo ciekawe, że jego odbiór jest inny.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za miejsce na podium. Gratulacje dla zwycięzcy i wyróżnionych. Ukłony dla wszystkich, którzy wzięli udział.

 

pzdr,

p.

@regulatorzy – wielkie dzięki za przeczytanie i czas poświęcony na korektę – wszystkie poprawki wprowadzone. Wcześniej nie zmieniałem już tekstu, bo było po terminie konkursowym i uznałem, że dopóki nie zostaną ogłoszone wyniki, tekst powinien być w takiej formie, w jakiej ten termin go zastał, a później rzeczywiście byłem, jak trafnie odgadłaś, poza zasięgiem. Teraz nadrabiam.

 

Cieszę się, że tekst przypadł Ci do gustu.

 

@NoWhereMan – dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał. Do tytułu jeszcze wrócę, bo widzę, że dużo osób widzi w nim minus, co skłania mnie do zastanowienia się nad decyzją, by tekst wrzucić właśnie pod nim.

 

@cobold – dzięki za przeczytanie i opinię. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał.

„Podstuwaku, mam wrażenie, że każde Twoje kolejne opowiadanie (…) jest coraz lepsze” – bardzo miło mi to czytać. Kiedy piszę pod komentarzami, że każdą uwagę cenię i przemyślam, nie jest to kurtuazja i cieszę się, że udało mi się dzięki nim poprawić moje teksty.

 

@Mirabell – dzięki za przeczytanie, komentarz i garść uwag. Muszę przyznać Ci rację, choć tego w tym tekście nie będę już zmieniał.

Cieszę się, że ostateczna ocena jest jednak na plus.

 

@MrBrightside – wielkie dzięki za przeczytanie i wyłapanie kolejnych baboli – wszystkie poprawione.

Gorące podziękowania za agitację w wątku piórkowym!

Z uwagami medycznymi nie będę dyskutował, bo i bez odpowiednich kompetencji wszystkie Twoje wątpliwości wydają się zasadne – moja wina, nie dopracowałem tego należycie. Bazowałem na tym tekście – http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107880,1947402.html – i krótkim reaserchu w temacie, który utwierdził mnie w tym, że jednak opcja zastrzyków przyjmowanych przez bohatera będzie bardziej trafna i widzę, że gdybym tylko dopisał też część o skutkach ubocznych i radzeniu sobie z nimi, możliwe, że Twoja opinia byłaby tutaj inna. To w pierwszej wolnej chwili postaram się zrobić.

Serial i powieść, z którymi skojarzyły Ci się wątki w tekście będę musiał sprawdzić – wydaje się, że mogą mi się spodobać.

Jak już pisałem wyżej – do tytułu jeszcze wrócę.

 

@FoloinStephanus – dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że Ci się spodobało.

 

@Mały Słowik – wielkie dzięki za przeczytanie, komentarz i uwagi. Kwestię narracji będę musiał przemyśleć. Cieszę się, że tekst, pomimo mankamentów, przypadł Ci jednak do gustu – lub nawet wbrew niemu Ci się spodobał.

Nawiązanie do Joy Division było celowe, cieszę się, że zostało zauważone, tym bardziej, że nie było ono bezpośrednie.

 

 

Co do tytułu – lubię tytuły, które na początku wydają się dość ogólne i nie sugerujące niczego konkretnego, ale po przeczytaniu siedzą w tekście, odnosząc się do jego różnych warstw. Ten tytuł na taki mi wygląda. Ale przy kolejnym opowiadaniu zastanowię się nad tą kwestią jeden, dwa lub więcej razy więcej.

 

@Mirabell ,@cobold, @Mały Słowik – dzięki za możliwość udziału w konkursie, bez niego tego tekstu by nie było, a pracowało mi się nad nim bardzo przyjemnie. Do tego zacząłem od innego, całkiem różnego pomysłu, do którego jeszcze chyba wrócę, więc temat był dla mnie inspirujący.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i szybką korektę. Ten ortograf to klasyka gatunku w moim wykonaniu. Już poprawiony, podobnie jak jeden z fragmentów, o którym wspominasz wyżej.

Nad drugim muszę się jeszcze zastanowić.

Cieszę się, że pomysł i tekst Ci się spodobały.

 

pzdr,

p.

@Rorschach – wielkie dzięki za przeczytanie, opinię i korektę. Kiedy tylko będę miał warunki, pochylę się nad nią. Twoje uwagi będę musiał dokładnie przemyśleć i wielkie dzięki za ich wypisanie.

 

@joseheim – dzięki za przeczytanie! Cieszę się, że tekst Ci się spodobał. Założeniem tekstu był klimat, który opisałaś w komentarzu i to przyjemne, że udało się go osiągnąć.

 

@kam_mod – dzięki za przeczytanie i za opinię. Cieszę się, że tekst Ci się podobał.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał.

Twoja uwaga jest dość trafna – nie zastanawiałem się nad tym w ten sposób, a brzmi to sensownie. Na pewno przyda mi się na przyszłość, by bardziej weryfikować każde zdanie.

Dzięki!

 

pzdr,

p. 

Wielkie dzięki za organizację konkursu i docenienie mojego tekstu. Cieszę się, że się spodobał.

Gratulacje dla Reinee i cobolda!

Ukłony dla wszystkich, którzy wzięli udział w konkursie.

 

@Cień Burzy – już się zgłaszam!

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i opinię.

“Ten tekst po prostu boli” – to chyba najlepsza recenzja, jaką dostałem.

 

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i opinię. Doskonale rozumiem Twoją ocenę, bo ja przy tego typu tekstach z reguły mam tak samo, jednak ta historia zaczęła mi się układać w taki sposób i postanowiłem zobaczyć, co się stanie.

Cieszę się, że czas na lekturę, jak się zdaje, nie był zupełnie stracony.

 

pzdr,

p. 

@Morgiana89 – bardzo się cieszę, że tekst przypadł Ci do gustu. Dzięki za przeczytanie i klepnięcie biblioteki.

 

pzdr,

p.

Mam problem z oceną tego opowiadania. Gdy zacząłem czytać, moje odczucia były bardzo pozytywne, gdy jednak skończyłem, po początkowym entuzjazmie pozostało niewiele.

Przedstawiony świat, z jego koncepcją czasu, jest dla mnie pomysłem wyśmienitym. Samo osadzenie go w fabule, tak, by szybkimi strzałami przedstawić, o co chodzi, również bardzo sprawne.

Czytało się lekko, na żadne chropowatości tekstu – jeśli takie są – nie zwróciłem uwagi. Wszystko ma swój rytm i klimat odpowiadający fabule.

Natomiast zakończenie robi z tej historii (o wielkim potencjale) coś w stylu opowiastki napisanej na potrzeby trenerów rozwoju osobistego, do przedstawiania na jakichś sesjach coachingowych. Po zakończeniu czułem się trochę tak, jakbym poszedł do biblioteki po książkę fantasy o gigantach, a nieobeznany bibliotekarz poleciłby mi „Obudź w sobie olbrzyma”.

Także mam problem z oceną tego tekstu. Piszesz, Autorze, powyżej, że miałeś wrażenie, że nie wykorzystałeś potencjału w 100% – nie wiem, czy to ocena wcześniejszej wersji tekstu czy już tej, ale potencjał w pomyśle jest, jak dla mnie, o wiele większy, niż promocja koncepcji selfmade mana.

@Reinee, @Natan – dzięki za przeczytanie, cieszę się, że tekst się Wam podobał.

@joseheim – wielkie dzięki za przeczytanie i wyłapanie baboli. Poprawię je po zakończeniu konkursu. Chętnie też poznam wtedy Twoją opinię o tekście.

 

pzdr,

p.

Cieszę się, że tekst Cię zaciekawił. Dzięki za cenne uwagi. Będę musiał przy następnym opowiadaniu pamiętać o tym, co piszecie o zaskakiwaniu.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i uwagi. Cieszę się, że tekst odbieracie raczej pozytywnie.

@cobold – bardzo słuszne uwagi, dzięki! Trochę pozmieniałem w paru punktach, mam nadzieję, że teraz wszystko bardziej będzie się trzymać kupy.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i opinie. Cieszę się, że w tekście znaleźliście coś, co, w mniejszym lub większym stopniu, Wam się spodobało.

Co do samej puenty – początkowo miało to być klasyczne „ta dam! Tak to się miało naprawdę”, ale gdy przysiadłem do tekstu bardziej atrakcyjna wydała mi się pewna naturalność całej tej sytuacji w opisywanym domu i na zaskoczeniu przestałem się skupiać. Co oczywiście nie znaczy, że gdybym przywiązywał do tego większą wagę, zrobiłbym to umiejętniej. Warto będzie sprawdzić to przy innym tekście w przyszłości.

@regulatorzy – dzięki! Babol poprawiony.

 

pzdr,

p. 

Przeczytałem lekko, jednak lektura nie była w pełni satysfakcjonująca. Zaczynając od języka – warsztatowo bardzo wprawnie, jednak, jak dla mnie, nie wykorzystano tutaj w pełni potencjału dziennika (bo bardziej to dziennik niż pamiętnik). Sama forma więc nie przeszkadzała mi, ale nie sprawiła też, że po przeczytaniu żadna inna (choćby klasyczna narracja pierwszo lub trzecio osobowa) wydawałaby się gorszym wyborem.

RogerRedeye, piszesz w komentarzach, że łatwość czytania, „potoczystość” jest dla Ciebie jedną z istotniejszych cech tekstu – tutaj warsztatowo jest bardzo wprawnie, ale nie czuć tej „potoczystości”, którą znam np. z Twojego „White Creek” (swoją drogą, z tego, jak zapamiętałem ten tekst – a czytałem bardzo dawno – powinien on być w bibliotece i zaskoczyło mnie, że jeszcze nie jest).

 

Drugą rzeczą jest fabuła, która sprawia wrażenie jedynie pretekstu do zaprezentowania pomysłu na przedstawiony świat i przez to zrealizowana jest trochę „po łebkach” – wszystkiego można się domyślić bardzo szybko, natomiast to, czego domyślić się nie można – złych relacji matki i ojca bohaterki – jest zaskoczeniem w sensie negatywnym, bo nie ma w tekście żadnych przesłanek, które pozwoliłyby czytelnikowi, już po wyjaśnieniu tego, co z matką się stało, pomyśleć sobie – „kurczę, mogłem się tego domyśleć, przecież dziewczyna pisała, że…” (przy czym tego, co z matką się stało można domyślić się niemal po pierwszych wzmiankach o jej śmierci). Sytuacja więc wyskakuje trochę jak Filip z konopi, co tutaj nie wydaje mi się niczym uzasadnione.

 

Kwestią gryzącą w oczy są też wymieniane tutaj nie raz wulgaryzmy – niestety, muszę podpisać się pod komentarzami, które stwierdzają, że są one nie na miejscu. Może gdyby całość była pamiętnikiem, który pisze już bohatera znająca całą historię, stojąca właśnie przed dylematem, czy nie pójść w ślady ojca i splajtować, czy właśnie pójść i stać się taką, jak on, byłyby one uzasadnione. Tutaj jednak nie pasowały mi. Może to wynikać też z samej konstrukcji bohaterki, sprawiającej wrażenie nie do końca przemyślanej, na co wskazywać mogą też Twoje komentarze o niej. Raz piszesz, że „ona jest egzaltowana i ufna, ale bynajmniej nie infantylna”, zaraz jednak, że „oczywiście, że Harriet jest jeszcze mocno infantylna, no i egzaltowana”. Czytam właśnie „Pokutę” McEvana i podejrzewam, że wiem, o jaki typ bohaterki Ci chodziło, jednak mam przy Harriet wrażenie pewnej sztuczności, którą te wulgaryzmy podbijają. Żeby dookreślić to z innej strony – w opowiadaniu Orbitowskiego „Wszystko o moich matkach” bohater łączy określenia „tatko” z wulgaryzmami, tam jednak buduje to klimat dysfunkcyjności, patologii, niepokoju i wychodzi bardzo spójnie. Tutaj – gdy na końcu okazuje się, że bohaterka jest jednak „(…) dziewczyną, jakich wiele można spotkać” – po prostu mi to nie pasuje.

 

I jest jeszcze detal, który mimo swojego nikłego znaczenia, wybił mnie z rytmu i historii – te pozostawione szkielety. Może tyranozaury były jeszcze młode, może ja sobie to inaczej wyobrażam, ale kiedy myślę tyranozaur, widzę TO i tutaj nie wydaje się, by jakiekolwiek kości miały pozostać.

 

Podsumowując – dla mnie warsztatowo bardzo wprawnie, ale brakowało mi jakichś psychologicznych subtelności, które w formie dziennika mogłyby bardzo uatrakcyjnić tekst i pomóc w przedstawieniu bohaterki. Sam pomysł ciekawy, jednak historia, poprzez niewłaściwe, moim zdaniem, rozłożenie akcentów pomiędzy odkrywanie kolejnych tajemnic, historii i charakterystyki samego świata i w końcu poznawanie i obserwację bohaterki, nie wykorzystała pełni potencjału.

 

pzdr,

p.

@ RogerRedeye – Cieszę się że tak uważasz. Dzięki za komentarz! Tym bardziej, że zauważyłem, że nie odpowiedziałem jeszcze na dwa wcześniejsze…

 

@ regulatorzy,@ Anet – spóźnione, ale szczere podziękowania za przeczytanie i opinię. To bardzo miłe, że się Wam spodobało.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że Ci się podobało. Nad sprawą zaimków pracuję, choć nie idzie to tak prosto, jakbym sobie życzył.

Co do powieści – sam świat i historia podobają mi się na tyle, bym mógł zacząć, jednak zbieżność z Memento i w ogóle fabułami wykorzystującymi motyw pamięci jest tutaj zbyt silna, bym mógł się na to zdecydować.

Jest mi jednak bardzo miło, że uważasz pomysł za aż tak wartościowy.

Gratulacje dla Finkli i pozostałych wyróżnionych. Wielkie dzięki dla śniącej za pomysł i przeprowadzenie konkursu.

Wielkie dzięki za przeczytanie i cenne uwagi, dodawane nawet pomimo milczenia autora.

funthesystem słusznie domniemywał z nadzieją, że milczenie wynika nie z bucowatości, a właśnie z anonimowości. Uznałem, że skoro autor ma się nie ujawniać, nie powinien też udzielać się pod swoim tekstem. Teraz ja z kolei mam nadzieję, że, nawet jeśli było to wzięte za złe, ostatecznie zostanie puszczone w niepamięć.

 

@ lenah – dzięki za korektę i opinię. To, z czym się zgodziłem zostało poprawione (w tym jedna rzecz właśnie przed chwilą, bo dopiero teraz zrozumiałem, na czym polegał błąd i była to chyba jedyna rzecz, której nie uwzględniłem w poprawkach po Twoim komentarzu).

 

@ Finkla – wielkie dzięki za ocenę. Dała mi ona do myślenia, a późniejsze komentarze dokładnie wykazały, na czym polegała słabość tekstu.

 

@ regulatorzy – ukłony za korektę i poświęcony na nią czas. Dzięki za przeczytanie i opinię. Wydaje mnie się, że w poprawkach uwzględniłem każdą rzecz, którą wymieniłaś. Jeśli tak się nie stało, musiałem mieć swoje powody, których teraz już nie pamiętam.

 

@ c21h23no5.enazet – wielkie dzięki za przeczytanie i bądź co bądź wysoką notę.

 

@ jeroh – wielkie dzięki za przeczytanie i korektę, jak również za wybronienie niektórych fragmentów, które zostały napisane intencjonalnie tak, jak były – w zdecydowanej mniejszości, ale jednak były. Ostatecznie chyba większość poprawiłem tak, jak sugerowała regulatorzy, przez wzgląd na czas poświęcony również na korekty moich innych, wrzuconych tu tekstów. Bo skoro w niektórych przypadkach i tak i tak jest dobrze, to zakładam, że jednak w jej wersji jest lepiej, o ile nie mam silnego przeświadczenia, że jest jednak inaczej, a tutaj nie miałem.

 

@Anet – Bardzo się cieszę, że tekst przypadł Ci do gustu. Dziękuję za wrzucenie go w temat z nominacjami do biblioteki.

 

@cobold –  wielkie dzięki za wnikliwą analizę. W sumie Twój komentarz jako pierwszy pozwolił mi zrozumieć, co poszło nie tak. Dzięki też za czas poświęcony na przeczytanie.

 

@Mytrix – dzięki za przeczytanie i opinię. Cieszę się, że znalazłeś w tekście elementy, które przypadły Ci do gustu. Co do ekspozycji bohatera – chciałem zobaczyć, jak to wyjdzie, ale skoro jesteś już drugą osobą, która uważa, że wyszło nie najlepiej to coś musiało pójść nie tak. Choć bardziej skłaniam się do tego, że realizacja niż sam pomysł.

 

@ funthesystem – wielkie dzięki za przeczytanie i uwagi, które dopełniły to, co wyjaśniał mi cobold. Dopiero po Twoim komentarzu wszystko stało się już jasne w pełni. Już nie pierwszy raz zauważam, że z krótkimi formami mam taki problem, że pakuję w nie intrygę na coś o wiele bardziej obszernego i wychodzi z tego pokaz slajdów prezentowany przez osobę z Parkinsonem, która spieszy się, by ze wszystkimi zdążyć, przez co nawet nie wyświetli jednego, już pakuje drugi. Potrzeba więc albo więcej czasu, albo mniej slajdów. I nad tym muszę pracować.

 

@ śniąca – wielkie dzięki za przeczytanie, opinię, a przede wszystkim za zorganizowanie konkursu. Było mi bardzo przyjemnie wziąć w nim udział.

 

pzdr,

p.

Co do początku, bardziej chodziło mi o samą, powiedzmy, melodykę języka niż to, co jest opisywane – do tego nie mam zastrzeżeń, określenie „oracz” pasuje tutaj bardzo dobrze, zresztą jak i samo radło.

W moim komentarzu opis minusów zajmuje więcej miejsca niż plusów, ale tak jak pisałem – czytało się gładko, wystarczyło jedynie nie stracić rytmu na pewnych chropowatościach, a zbudowany świetnie klimat odstawia te chropowatości poza uwagę czytelnika – przynajmniej w moim przypadku.

Czytało mi się bardzo przyjemnie.

Sprawnie napisany tekst, choć były miejsca, w których gubiłem rytm. Przykładem może być początek, o którym pisał już Fasoletti – zdania są poprawne, ale po wyrazach biegnie się trochę jak po schodach o różnej wysokości.

Podobnie mam też z nazwami bohaterów – nie zgrzytają mi one, ale też nie sprawiają, że tekst staje się dla mnie atrakcyjniejszy. Z kolei dosłowna demaskacja prawdziwej ich natury nie jest dla mnie minusem, choć zrobienie tego w subtelny sposób mogłoby być plusem (lub nie).

Mimo tego obcowanie z tekstem pozwala odczuć atmosferę opisywanych rzeczy, co jest ogromnym atutem. Najbardziej bowiem w tej miniaturze spodobał mi się klimat, jej plastyczność. Czuje się, że czas płynie inaczej, po wiejsku. Nie leniwie, ale nie pospiesznie.

Dzięki temu niedoskonałości schodzą na dalszy plan.

Wielkie dzięki za przeczytanie i obszerne i mniej obszerne opinie. Cieszę się, że ostatecznie lekturę oceniacie na plus. Z zastrzeżeniami w zasadzie się zgadzam i nie da się ukryć, że z dopasowaniem tekstu do limitu znaków nie poradziłem sobie najlepiej. Dzięki Waszym komentarzom, mam nadzieję, następnym razem wyjdzie to zgrabniej.

Dzięki za przeczytanie i Wasze opinie. Z każdej z nich postaram się wyciągnąć lekcję, bo wszystkie Wasze wnioski są trafne .

Cieszę się, że w pomyśle widzicie potencjał.

@Lissan al-Gaib – Dzięki za wyłuskanie kolejnych niedociągnięć. Wszystkie poprawiłem.

Jeśli chodzi o odmianę imion zawierających cyfry, to właśnie przez to chciałem z jednej strony zwrócić uwagę na to, że należałoby je czytać w ten sposób, a z drugiej wymusić to, by odbywało się to właśnie w ten sposób.

Wielkie dzięki za przeczytanie i opinie. Cieszę się, że dostrzegacie w tekście plusy. Przy następnym opowiadaniu postaram się, by było ich więcej.

@cobold – dzięki za jeszcze jedną słuszną sugestię!

 

@Mały Słowik – wielkie dzięki za obszerny komentarz, przeczytanie, opinię i uwagi. Trafne i cenne. Tekst wygląda jak wygląda z wielu względów, między innymi dlatego, że akurat w tym chciałem zobaczyć, jak to jest opisywać zamiast pokazywać. W książkach, w których się z tym spotkałem, widziałem, że raz wychodzi to lepiej, raz gorzej i w sumie mi też się to zawsze podobało co najmniej średnio. Po tym tekście wiem, że taka narracja nie leży mi i jako odbiorcy i jako autorowi. Ale warto się było o tym przekonać.

Resztę uwag zachowuję w pamięci i sięgnę do nich przy kolejnym tekście.

 

@fleurdelacour – bardzo mi miło!

 

@regulatorzy – wielkie dzięki za przeczytanie, tym bardziej, że tym razem nie tak satysfakcjonujące, jak bywało onegdaj. Ukłony za wypunktowanie słabości tekstu – wszystko, co nie było zamierzone zostało poprawione.

 

Jeśli chodzi o Cyfrię, to jest to właśnie ten byt, który stanowi obiekt wiary androidów. Wiem, że w tekście nie ma o tym ani słowa, miałem nadzieję, że będzie to w jakiś sposób zrozumiałe, bo jednym z ważniejszych rzeczy w opowiadaniu jest religia androidów i choć wiele w związku z nią wyjaśnień nie ma, bo i sami bohaterowie wiedzą niemal nic, tytuł miał zwracać na to uwagę.

Wielkie dzięki za przeczytanie i weryfikację ścisłości tekstu. Nie będę się odnosił do tego, co wypisałeś, bo wyjaśnienia są w treści (poza długością podróży – tutaj ewidentnie tego brakowało. Dodałem je, choć wciąż może być ono niewystarczające) – jeśli nie zostały przedstawione dość jasno, nie ma sensu tłumaczyć, trzeba za to wyciągnąć wnioski na przyszłość, co, mam nadzieję, mi się uda.

W zdania o AI.end, zgodnie z Twoją bardzo słuszną sugestią, zamieniłem na „dzięki któremu”.

Twój komentarz był bardzo pomocny, mam nadzieję, że po zmianach, które zasugerowałeś, dla kolejnych czytelników przynajmniej część wymienionych przez Ciebie rzeczy będzie choć trochę bardziej jasna.

 

pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie, opinie i sugestie zmian.

Nie da się ukryć, że tekst po części stanowi zestawienie tematów, które przewinęły się już w sf. Chciałem nadać im nieco świeżości poprzez zaserwowanie w takich proporcjach. Jak widać nie udało się do końca, co jest bardzo wartościową lekcją.

 

@CountPrimagen

Bardzo słuszne uwagi – wskazane miejsca popoprawiałem.

 

@ Staruch

Dzięki za wyłapanie ortografa – poprawione.

Z tym Pirxem to zabieg celowy. Ciekaw jestem opinii innych na ten temat.

 

Pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i opinię.

 

Co do “stróżki” – akurat w tym tekście (bo w innych bywało inaczej) ja ją wstawiłem tam specjalnie i specjalnie jej nie poprawiłem. To taki bardzo hermetyczny dowcip, który, jak się okazało, jest bardziej hermetyczny, niż zakładałem.  Ale już chyba lepiej się z niego nie wycofywać…

 

pzdr,

p.

 

PS. i offtop: Skąd Wy się bierzecie w tych starych tekstach?

Dzięki za przeczytanie i wyłuskanie błędów. Wszystko, o czym napisałaś, poprawiłem.

Tekst jednak ma już trochę i choć czytelnikom należy się, by był napisany możliwie najlepiej, to jednak musi nadejść moment, w którym przestanie być poprawiany i chyba to właśnie ta chwila. Kiedy powstawał pisałem, jak pisałem i teraz nie już co pudrować tego truchła, bo efekt może być tylko taki – http://boredomtherapy.com/bad-taxidermy/

Na koniec wielkie dzięki za krótką lekcję anatomii fajki. Aż wstyd przyznać, ile razy użyłem określenia „cybuch” mówiąc lub myśląc o główce…

pzdr,

p.

Dzięki za przeczytanie i wyłapanie jeszcze paru błędów. Coś przy tych bucikach jeszcze poprawiłem, jednak tekst jest już na tyle stary, że pozwolę sobie nie grzebać przy nim już więcej.

 

Pozdrawiam,

p.

Wielkie dzięki za obszerny i rzeczowy komentarz. Cieszę się, że Ci się spodobało.

Zdaję sobie sprawę, że od skojarzeń, przy takiej konstrukcji, się nie ucieknie i moim zdaniem są one uzasadnione, choć determinują je bardziej tematyka, budowa i ta mniej oczywista warstwa tekstu niż intencjonalne nawiązanie. Mam nadzieję, że przy tak krótkim opowiadaniu jest to wybaczalne.

Co do książki – jakoś tak wychodzi, że piszę bardziej oszczędnie, pewnie z lenistwa, więc jeśli mi kiedyś przyjdzie jakąś napisać, nie będzie raczej pełna barokowych opisów. Ale czy dokładnie w takim stylu? Teraz nie sposób odpowiedzieć.

 

pzdr,

p.

 

PS. Do McCarthy’ego chętnie zajrzę. Dzięki za naprowadzenie.

Dzięki za przeczytanie, poświęcony czas i podsumowanie oraz uwagi. Cieszę się, że nawet w przypadkach, w których tekst nie podobał się w pełni, zostały dostrzeżone w nim jakieś pozytywy.

 

Pzdr,

p.

Wielkie dzięki za czas poświęcony na tekst i wszystkie uwagi.

 

@Finkla – to „weszłem” w tamtym momencie to taki drobny zabieg intertekstualny, więc później nie występuje, właśnie by w tym miejscu zwrócić uwagę.

 

c21h23no5.enazet – wielkie dzięki za wyłapanie powtórzeń i innych chropowatości.

 

Pzdr,

p.

Wielkie dzięki za przeczytanie i czas poświęcony na tekst. Cieszę się, że nawet jeśli nie w pełni, to jednak tekst raczej się podoba.

Wszystkie Wasze uwagi notuję w głowie i postaram się wyciągnąć z nich lekcję.

 

regulatorzy, Wicked G – wyrazy szczególnej wdzięczności za wyłapanie baboli w tekście.

 

@Wicked G – dzięki za nominację. Co do audio – przyznaję, że nie próbowałem się w temacie rozeznać, więc trochę strzelałem, ale wydaje mi się, że audiofilskie rozwiązania mogły jednak Koparze do gustu nie przypaść.

@regulatorzy  – „Puf” pozwoliłem sobie zostawić. Resztę rzeczy, które wymieniasz, nawet jeśli wynikały ze stylizacji, poprawiłem, bo rzeczywiście nie miały aż takiego znaczenia, by pozostawiać je w niepoprawnej formie.

@śniąca – trochę chciałem, żeby konfrontacja z językiem tekstu była jak wyjście takiego Kopary z bramy, wprost na czytającego, gdy wraca po zmroku z klubu. Dlatego zdecydowałem się nie dodawać tagu.

 

pzdr,

p.

Z toastem trzymam za słowo. I dzięki za świetną wiadomość z rana.

 

Pzdr,

p.

Nowa Fantastyka