Profil użytkownika


komentarze: 1105, w dziale opowiadań: 583, opowiadania: 267

Ostatnie sto komentarzy

Po pierwsze, plagiat może być tak umyślny, jak i nieumyślny. Umyślność wpływa na stypizowanie go w postaci przestępstwa i wymiar kary (w zależności od stopnia umyślności), a plagiat nieumyślny powoduje naruszenie praw autorskich osobistych min. prawo do oznaczenia autorstwa. 

Po drugie, plagiat to pojęcie nieustawowe i niezdefiniowane, właściwie. Można splagiatować tylko UTWORY (w rozumieniu ustawy), poza prawem cytatu i poza konstrukcją ,,utworu z zapożyczeniami", utworem zależnym, albo utworem inspirowanym. 

Po trzecie, jakiekolwiek ilości procentowe np.: 60% powtórzonej treści, albo 30% powtórzonej treści, są jedynier orientacyjne i mogą nie odgrywać żadnej roli. Plagiat jawny to taki, którzy przejmuje całą treść, ukryty to taki, który do utworu A przejmuje dosłowną treść utworu B, w całości lub części, pozostawiając jeszcze miejsce na treść utworu A. Można też popełnić autoplagiat.

W szczególności, jak już napisałem, czym innym jest utwór samodzielny, utwór zależny, utwór z zapożyczeniami, utwór inspirowany, a czym innym plagiat. Granice bywają płynne, ale są i mają znaczenie prawne. W dodatku zdarzają się jeszcze przypadki utworów równoległych, co w orzecznictwie uniemożliwa plagiat. 

Napisać, że Peer Gynt miał coś wspólnego z fantasy, czy też był prekursorem, to tak, jakby posądzić autorów średniowieczy bestariuszy o propagowanie wczesnych podręczników do RPG. Utwór Gynt'a nawiązuje do wczesnochrześcijańskich legend i opowieści skandynawskich i germańskich np.: legendy o głodnych ludziach, o przeklętych olbrzymach mających żyć na Islandii, którzy nienawidzili chrześcijan. Wprost odwołuje się do tego chór z ITHOTMK. Gynt wielokrotnie o tym wspominał. Nawiązanie moim zdaniem nietrafne. Jest znacząca różnica między twórczością Gynt'a, a twórczością Verne'a.  

Oczywiście rzadko i hołduję, a nie żadko i chołduję. Ciepły, burzowy i spędzony aktywnie dzień dają o sobie znać. Ktoś powinien dać opcję edytowania, by oszczędzić tak wstydliwych i jawnych błędów:). 

Gburowaty, nieprzychylny, nawet chamski, czy też napastliwy komentarz to najlepsze co może zdarzyć się Autorowi. Kiedy dosyć aktywnie komentowałem tutaj tekst, czasem świadomie wypowiadałem się bardzo ostro, kiedy coś faktycznie mi się niepodobało. Może nawet niekulturalnie, celowo niemerytorycznie, lecz emocjonalnie. Podejrzewam, że pewnie przez to byłem nieco niepopularny:).

Wskazówki, łapanka, wypunktowanie błędów stylistycznych, merytorycznych, logicznych to jedno. Ktoś prędzej, czy później to zrobi dla Autora- jak nie w tym tekście, to w innym. Silna krytyka jest jak zimny prysznic. Od kogo Autor ma usłyszeć, że jego tekst jest ,,do dupy", gdy faktycznie jest nieciekawy? Od mamy i taty? Kumpla? Dizewczyny, czy też chłopaka? Komu najczęściej dajemy do przeczytania to, co napiszemy? Bliskim. A bliskich żadko kiedy stać na ostre słowa krytyki. Autor, szczególnie początkujący, powinien oswoić się z porażkami. Jeśli grymaszący czytelnik jest w stanie go zniechęcić, moim zdaniem nie powinen brać się za pisanie, gdyż czekają go (zazwyczaj i przynajmniej na początku) znacznie mocniejsze rozczarowania, niż ,,mocne słowa". 

To moja opinnia i jej chołduję. 

Sporadycznie zerkam na forum- tutaj do HD, czy na komentarze pod tekstami, które przeczytałem. Trochę smuci mnie fakt, iż pojawia się coraz więcej infantylnych ocen w stylu ,,jest dobrze, fajna opowiastka, trzymam kciuki", albo ,,nie jest to tekst wybitny, ale też nie jest to tekst słaby". Jakimś przejawem tego infantylizmu są również niektóre tematy w HP, chociażby ten.  

Jeśli Autorka zaczyna, iż KTOŚ KIEDYŚ powiedział jej, iż nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka, a później rzuca frazesami w stylu ,,ciemność spowija całunem cały świat", to ja się (grzecznie) pytam, co się stało, iż tacy ludzie są targetem NF, albo jeśli nawet nie są docelową grupą to czemu do NF lgną, zadając sobie na tyle trudu, aby spłodzić takie bzdury jak powyżej i je wlepić. 

Nie jestem za cenzurą, nie krytykuję NF i nie wytykam palcem. Dzielę się tylko własną refleksją. Tacy ludzie, a co za tym oceny i tematy nie stanowią głównego frontu, przytłaczającej większości, ale moim zdaniem ich ilość zwiększyła się. 

Ja nigdy nie miałem i lekko mnie dziwi, jak można ,, mięc problem z tym, aby cokolwiek o sobie powiedzieć/napisać". 

Tekst bardzo słaby. 

Ją, ją, ją- powtarza się co chwila, co dowodzi, że Autor ma problem ze stylistyką. W pierwszym zdaniu jest informacja, iż przepłacili, a potem, że dokonali słusznego wyboru. W końcu nie wiem do czego odnosi się ten słuszny wybór- do siostrzyczki, czy do ceny? Cała opowiastka jest mizerna. Przyjechało do nich dziecko, które zapomnieli podlać i...? Koniec nie pretenduje nawet do horroru klasy B. 

To czas przemian. Oczekujmy literackiego Antychrysta. 

Autor nie wie, co chciałby powiedzieć sam o sobie? To jak to możliwe, że wie, co chciałby powiedzieć w napisanym tekście? 

A ja bym dał wszystkim po 6. Nikt nie może czuć się gorszy...

Ja podobnie. Uważam, że Zajdel należy się Ćwiekowi. Za całość twórczości. Chociaż zdarzają się i jemu takie teksty, gdzie zastanawiam się, kto w ogóle puścił to drukiem... Ale to tylko moja opinia;).

Również odebrałem komentarz A. Spakowskiego jako żart. Dla mnie saga Wiedźmina jest skończona. 

AdamieKB, a ja się zastanawiam, czy na serio nie zrozumiałeś o co mi chodziło, czy też tylko tak udajesz, żeby wywołać dyskusję?

Nie miałem na myśli niczego niecnego. 

 

Jedynym kryterium do Loży są chęci. To w mojej opinii znacznie osłabia jej autorytet, właściwie w ogóle go nie ma:). Sami zresztą widzicie jak jest. Kiedy pojawia się mowa o Loży ludzie stękają ,,Och, szkoda, że nie ma w niej Fasa, albo Ajwenhoła, to byłaby Loża!". Jest pewna tęsknota za kimś utalentowanym, ciekawym i popularnym. 

 

Komentarz beryla, AdamaKB, czy Suzuki pod moim tekstem byłby dla mnie cenny, ale tak samo cenny, jak komentarz każdego innego użytkownika, który zechciałby poświęcić czas. I w sumie na ich miejscu w Loży mógłby się znaleźć ktokolwiek inny (kto tylko zechce). 

 

Wiele osób chciałoby, odnosze wrażenie, żeby Loża była swojego rodzaju elitą. Tak nie jest i nie będzie, myślę. Ludzie są brani z łapanki i są nikim innym jak poselstwem do Redakcji:). 

rinos, nie zaczynaj... 

Nikt z osób, które się zgłosiły nie ma kompetencji. Ot, luźna grupa z łapanki, która chce pomóc redakcji. Tu nie trzeba mieć zdolności, tylko chęci:).

PS Jeśli każdy kto chce, to jeszcze proponowałbym obok Elanora osoby Ebrio i Deed. Zarwóno Ebrio, jak i Deed napisali kiedyś ze dwa teksty. Nadają się:).

Zdrowych świąt, niezależnie od tego kto co obchodzi:)!

I żyli długo i szczęśliwie. Tak skończył się spór o Lożę. Koniec:). 

 

To teraz możemy wrócić do opowiadań i dyskusji nad literaturą:).

Jakub dał chyba napisał wprost, że nie, chyba, że Robert sam stwierdzi, że nie daje rady. Jest Robert, robi nabór i wszystko zostaje jak do tej pory. 

Nie działa, a okienka, które służyły do wklejania tekstu po prostu zniknęły:(. Ze dwa razy też się zdarzyło, że opublikowało mi wiadomość, jak byłem w trakcie pisania. Cuda na kiju!

Wszystkich nas poniosło. Grunt, że umiemy się opamiętać:). 

 

O rany, znowu ucieło mi wypowiedź. Nie wiem co się dzieje z tym okienkiem. Nie mogę też wklejać linków ani kopiować/wklejać. Miało być:

 

Pax, pax. Racja Radku. Przepraszam nieprzeproszonych i mam nadzieję, że wszelkie spory już wygasły, nie ma co bezsensu się sprzeczać:). Pozdrawiam. 

Czasami narracja, w szczególności na początku jest ciekawa. Ładna stylistyka. Potem zaczyna być kiszka- nielogiczności, czy jakiś infantylizm, jak z tym chamem  i najprawdziwszym chamem. Chciałbym rzucić cytatem, ale nic z tego- coś mi się stało z tym okienkiem i opcja kopiuj/wklej nie działa. 

Nie zrozumiałem też zakończenia. 

agozgago, ja i tak Ciebie kocham. Żeby zmienić ten niesmaczny temat, jakim stała się Loża, zapytam się wprost: wyjdziesz za mnie? A jeśli nie wyjdziesz za mnie, to może przynajmniej wyjedziesz po mnie? :*

Ja napiętnuje RobertaZ?!:D

agozgago, w takim razie kłamiesz, jeśli twierdzisz, że czytasz wątki o loży bardzo wnikliwie. Wypowiedziałem się o Robercie tylko raz, stwierdzając, że inni mają mu wiele za złe i uważają go za beznadziejnego szefa. Drugie raz stwierdziłem, że jego zachowanie jest dziwne. I tyle. Nie bądź bezczelna.

Uważam, że Loża nie powinna istnieć. A jeśli ma istnieć, to niech sobie istnieje. W gruncie rzeczy nandenaro. Po prostu bawi mnie burdel, który zaczyna tu panować. Wy go zrobiliście. I jest zabawnie. 

Najpierw było tysiące pomysłów odnośnie funkcjonowania Loży, potem wszyscy chcieli Roberta, jak Robert przyszedł to z kolei już go nie chcieli. Potem zaczęli się kłócić o jakąś niewiele znaczącą instytucję, jakby to chodziło o ich życie, która wszak nie jest gremium mędrców, a organem powołanym dla zabawy i pomocy. W końcu założono już 5 tematów na temat Loży i wszyscy domagali się reakcji Jakuba. A jak Jakub odpowiedział, to teraz udają, że nic nie widzieli i nadal dręczą go e-mailami. 

Dla mnie to wszystko dosyć zabawne i zaczynam się zastanawiać o co wam, ludzie, chodzi:). Teraz widzę nadeszła era szukania winnych i odwracania kota ogonem.

Ja tu byłem tylko na chwilkę i jużmnietuniema:*

Wracam do komentowania tekstów, bo temat o Loży o ile początkowo był poważny, potem śmieszny, to teraz zaczyna być już żałosny i przegniły. Gratulacje:*

Nie mam ,,najwięcej do powiedzenia". Ja tylko zareagowałem na to co pisali Beryl, Suzuki, meksico, Selena, czy Ogórke i inni. Po prostu, w momencie kiedy założono czwarty wątek o Loży, gdzie ludzie zaczęli się przekrzykiwać, wyśmialiśmy ogólnie panujący bajzel i tyle. 

<czerwony ze wstydu> joseheim, oj tam, oj tam!:D

exturio, dobrze wiesz, że różnica między ,,jesteś", a ,,zachowałeś się jak", jest jedynie chwytem erystycznym, bo pole rażenia obrazy, czy wulgaryzmu jest takie samo dla odbiorcy. Jeśli powiedziałbym o członku Twojej rodziny, albo o osobie którą lubisz, że ,,zachowała się jak <tu przekleństwo>", albo że ,,jest <tu przekleństwo", nie widziałbyś już tej różnicy. Nie odwracaj więc kota ogonem i jeszcze raz przeczytaj swoją wypowiedź.  

PS A ja oddalam się w stronę zachodzącego księżyca i uciekam od wszelkich tematów związanych z LNF:)

exturio zabawne i żałosne jest (jednocześnie!), że przejąłeś się kilkoma tematami na forum, które de facto nikomu nie szkodziły. Tematy zostały stworzone celowo, miało ich być dużo, miały imitować spam i wszyscy wiedzieliśmy, że zostaną usunięte. Były odpowiedzią na kolejne bezsensowne wątki w sprawie Loży, nikomu nie szkodziły, pokazywały inflację tematu i to jak bardzo absurdalny się stał. Stanowiły parodię tego, co zaistniało na portalu. W końcu, między innymi za ich sprawą Jakub zajął stanowisko. 

 

Wyzywanie nas od trolli, półgłówków i innych taki wskazuje, że nie do końca masz pojęcie co dzieje się na tym portalu. Nienajlepiej świadczy też o Twojej kulturze i dystansie do rzeczywistości. Wyraziłem już swoje zdanie na ten temat. 

 

Szczerze, liczyłem że Jakub zajmie stanowisko w sprawie Loży, pochylając się nad problemami, które zostały nie raz wyłożone. On natomiast oddał sprawę w ręce Roberta, który, jak już inni zauważyli, sam jest problemem. Cieszę się, że z racji braku czasu odszedłem z Loży, tuż przed burzą, cieszę się, że nie muszę się teraz głowić co tu robić z tym fantem, bo pewnie musiałbym zająć takie stanowisko jak obecnie, a z perspektywy członka Loży wyglądałoby to komicznie.

 

Swoje zdanie wyraziłem i chyba nic więcej w materii Loży nowego nie mam do powiedzenia. Wydaje mi się, że nikt z nas już nie ma, a kolejne debaty będą jak te nad rozlanym mlekiem, albo powtórką z rozrywki.  

Jacie bracie. Czyli nie jest to Loża Suzuki, nie jest też Loża Roberta. Nie jest to też loża Redakcji, bo ta twierdzi, że to Robert ma za zadanie układać sprawy Loży. Nie jest de facto to też Loża wszystkich użytkowników. 

A jednak okazuje się, że nikt nie chce jeść tego ziemniaka niezgody:D. 

Czyli  jednak trollowaliśmy. Ok, obiecuję już więcej na forum NF nie trollować, nie żartować, ani nie próbować zwrócić uwagi w żadnej sprawie. Jak ktoś już zauważył- nie mój to cyrk i nie moje małpy:).

Powodzenia z Lożą. Napewno Wam się przyda. 

agozgago, nie mam czasu ani chęci odpowiadać Ci po raz setny na to samo. 

Jedno mnie bawi: że w poście powyżej uznałaś mnie za wyjątkowo inteligentną osobę, która jest w stanie poruszać innych i manipulować nimi, a resztę osób uznałaś za idiotów, którzy dali się podjudzić... kilkoma tematami założonymi na forum internetowym NF, w celu zabawnego zwrócenia uwagi na inflację tematu związanego z Lożą i ogólny bałagan! 

Ostro siostro. 

Exturio, jeśli obraża Cię kilka tematów na forum Internetowym, które zostały założone dla żartu, a także, żeby zwrócić uwagę na pewien problem (i pewnie, kiedy problem się rozwiąże, znikną dosyć szybko), to musisz być bardzo przewrażliwionym człowiekiem. 

Exturio, nie myl powagi z brakiem rozsądku. 

Nikt nie mówi tu o dualizmie zachować względem Internetu i reala. Agozgago, jeśli w rzeczywistości zachowujesz się właśnie w ten sposób, to myślę, że byśmy się nie polubili.

Lubię ludzi, którzy mają dystans wobec siebie i rzeczywistości, sam staram się takowy posiadać.  

Ludzie. To tylko forum, to tylko zabawa, to tylko próba zwrócenia uwagi na poszczególne tematy. 

Jeśli Ajwenhoł twierdzi, że przez to tracimy swój honor, a Mauea nazywa takie zachowanie niegodnym, to oznacza, że ktoś tutaj stracił kontakt z rzeczywistością:). 

Dobrze, że tym razem kolejne ,,gorsze rozwiązanie", firmuje już nie tylko mój nick:D. 

A na serio, to Ajwenhole, wypadałoby uzasadnić swoje zdanie. 

Nie, nie powtarzamy się. Zabawne jest to, że między innymi Ty AdamieKB, nie potrafisz wskazać racjonalnych powodów, dla których powinna istnieć Loża. 

Żadnych grafików, żadnych przewodniczących Loży. Tylko wolne ludy Śródziemia, które będą komentowały i głosowały.

Moja propozycja:

- Każdy kto umieścił na portalu przynajmniej jeden tekst i jest na portalu dłużej niż trzy miesiące może głosować w wątku Beryla na maksymalnie trzy różne teksty. Głos wymaga uzasadnienia. 

- Głosowanie odbywa się do 10 dnia każdego miesiąca. Głosy w wybranym wątku podlicza do 12 dnia każdego miesiąca każdy chętny (napewno ktoś się znajdzie). 

- Wygrywa maksymalnie pięć tekstów z największą ilością głosów. 

I tyle:)

Hahaha:D

Powiedzieć Suzuki, która generalnie była aktywna, aż do przesady i braku dystansu, że trzeba jej pilnować, żeby nie leżała do góry brzuchem, podczas, gdy samemu się prawie nic nie robiło, jest tak kuriozalne, jak cała Loża:).

Jeszcze jeden i jeszcze raz! Loża, Loża potrzebuje mas!:)

A na serio, nie wiem czy jest sens zakładania kolejnego tematu, trzeciego już, by rozwiązać problem w funkcjonowaniu Loży. 

Tak, to faktycznie dziwne. Biorąc pod uwagę to, jak zareagowano powyżej na tekst (z wytknięciem błędów i łapanką, ale pozytywnie), a jaka jest średnia ocen, wyczuwam pewien trolling:P. 

Co masz na myśli Świętomirze pisząc o tym, iż brak rozwinięcia i zakończenia? I czemu Ci się podobało?

Ten wątek wraca co jakiś czas. Na FF jest nawet specjalny temat temu poświęcony. Cóż, tak bywa, ponoć nihil novi już wszystko, choć w to nie wierzę. 

Wydaje mi się, że mimo wszystko należy opublikować taki tekst ze wzmianką, iż zauważyło się podobny i podać link do podobnego, jednocześnie zaznaczając, że nie stanowił on inspiracji, ani tekst prezentowany nie jest jego przeróbką. Potencjalny czytelnik będzie mógł porównać. 

Nie, Robercie, nie chodziło mi o to, iż mogą się one odnosić do dyskutujących tutaj. Ja po prostu zawsze jestem ostrożny w ocenianiu innych, znając ich tylko przez Internet. Tutaj nie widzisz twarzy, nie  możesz być zatem do końca pewny, czy ktoś kpi, czy żaruje, czy ironizuje, czy jest przemądrzały, czy po prostu wie o czym mówi. Zawsze jestem ostrożny, może nawet nieco przewrażliwiony, jeśli chodzi o tego typu sądy:). 
Pozdrawiam, jak zawsze z uśmiechem.  

PS Nie mam natomiast zielonego pojęcia, jak rzecz wygląda w przypadku marketingu i sprzedaży. Ja często kupuję debiutantów. Głównie z ciekawości, odkrycia czegoś nowego itp. Poza tym mam wrażenie, że ,,starzy mistrzowie" (nie wszyscy oczywiście) w Polsce powoli zaczynają zjadać własny ogon...

Właśnie chciałem napisać, o tym, o czym Marcin Robert napisał- FF, czy też raczej FS wydała ,,Kochali się, że strach" i faktycznie trzyma całkiem wysoki poziom. 

Racja, Fas, ciupciać! 
Ale zwulgaryzowałem!:( 

bo portal coraz częściej pada łupem wyszczekanej gówniażerii
Wow. Mocne słowa rzucone zza ekranu i klawiatury:).

PS W ogóle wszystkim chyba zaczyna brakować dystansu do całej sprawy. Przypomnę: rozmawiamy o internetowym tworze, który powstał tak do pomocy, jak i do zabawy. Praca w nim to nie wyniesienie na ołtarze, czy nobilitacja królewska, ale wyrażenie chęci przetestowania swoich umiejętności redaktorskich i recenzenckich. Ja ma się czas i ochotę, a także widzi się sens pracy, można to robić, ja nie ma się czasu i ochoty, a także nie widzi się sensu pracy, można tego nie robić. 
Powód dla którego ktoś przychodzi do loży, jest tak samo prozaiczny jak ten, dla którego ktoś z niej odchodzi.
Ale może piszę to bez potrzeby, bo dyskusja i tak już się rozmywa, a wszystko co miało być powiedziane już powiedziane zostało tak, przez zwolenników Loży, przez przeciwników i całą kupę Wielkich Braci:D. 

Bo życzę Loży powodzenia, jeśli będzie działała. Nie zmienia to faktu, że po przemyśleniu jej struktury i wobec obecnych problemów, nie wiem, czy jest sens, żeby działała. 

agazgaga, skąd wiem? To chyba logiczne, w każdym razie z tego co Wy utrzyjmujecie. 
Piszecie, że w Loży będą osoby aktywne, chcące się udzielać, udzielające się na portalu i często komentujące. Zatem, kiedy Loży zabraknie Ci sami ludzie będą robić to samo, zatem będą stanowić minimum zawsze. No, chyba, że twierdzisz, że bez Loży Ci ludzie dadzą sobie spokój i machną ręką, ale wtedy historia ze znaczkiem, jak to napisał beryl powyżej, będzie prawdziwa.  

agazaga- jeśli trafi się miesiąc, gdzie będzie mało użytkowników to i tak będzie zapewnione minimum przez tych, którzy byliby w Loży. Przecież oni nadal są młodzi, jędrni i chętni do komentowania. W Loży czy nie, nic tego nie zmieni, więc będą zawsze:). 

Domku, jaka to nobilitacja, kiedy do Loży może się zgłosić każdy i każdy niemalże zostanie do niej przyjęty?
Wydaje mi się zresztą, że nie o nobilitację, tradycję tutaj chodzi, tylko o zabawę i skuteczność. Nie odpowiedziałeś też domku na moje pytania;).

Domku, dwie kwestie i dwa pytania:
Mój pomysł nie wypalił, bo był zbyt odrealniony i wydumany jak na nasze warunki. Teraz jest podobnie- nic nie działa. Wtedy przynajmniej początkowo coś ruszyło, Suzuki załatwiła forum itp, a narazie mamy zamieszanie. Gdzie więc widzisz poprawę?

To raz, a dwa, że nie potrafisz odpowiedzieć na moje/nasze pytania postawione powyżej, odnośnie funkcjonowania Loży. A są one kkluczowe co do sensu jej istnienia.

Nawet jeśli pomysł Świętomira zadziała i tak będzie bez sensu, bo nie zmieni to głównego problemu Loży o którym beryl, Suzuki, jak czy inni pisaliśmy wcześniej.  

Syfie, jak napisałeś ,,wydaje Ci się". Myślisz, że na serio publikujący tutaj nic innego nie robią, tylko czekają, aż wypowie się ktoś ze znaczkiem L? Że pochwała kogoś takiego jest dla nich znacznie bardziej wartościowa, niż kogokolwiek innego? Przecież to, kto należy do Loży jest transparentne, ludzie potrafią myśleć i wiedzą, że mają do czynienia ze zwykłymi użytkownikami. 

Nie wiem również, na czym miałaby polegać owa dziczyzna. Dziczyzna to jest narazie z Lożą. A tak sprawa jest prosta: każdy użytkownik, który jest np.: dwa miesiące na portalu i opublikował przynajmniej dwa teksty może wytypować maksymalnie trzy teksty, które mu się podobały w danym miesiącu w wątku specjalnie do tego przeznaczonym. Trzeba tylko wyznaczyć jedną osobę, która podliczy głosy i tyle. Po problemie.  

W takim razie, może mi ktoś wyjaśnić czemu ma służyć Loża? I czemu by jej nie zlikwidować? 
Argument, że ma być po to, żeby ktoś wybierał teksty: Ok, ale czy nie mogą robić tego wszyscy użytkownicy (z, tak jak napisałem powyżej, ograniczeniem stażu na portalu, albo kilku tekstów, aby dokonać eliminacji fake kont), skoro Loża i tak składa się ze zwykłych użytkowników?
Argument, że ktoś musi stale komentować teksty: Ok, ale czy Ci, którzy chcą komentować nie mogą komentować poza Lożą?   

Powiem szczerze, że nie widzę innych.  

No czyli pan Topór Roland.

Po tym co zachodzi i po przemyśleniu sprawy myślę, że pomysł beryla, żeby zlikwidować Lożę jest chyba najbardziej trafiony. Głównie dlatego, że jak zauważyliśmy, do loży trafiają osoby, które chcą. Chcica jest tutaj głównym kryterium. 
Co to za problem, żeby brać pod uwagę głosy wszystkich użytkowników, ewentualnie wprowadzając ograniczenie, że mogą głosować tylko Ci co zamieścili przynajmniej dwa teksty, albo są na portalu już jakiś czas? Przecież i tak wypowiadać, typować będą Ci co chcą to robić. Podobnie z komentowaniem. Jeśli ktoś chce komentować teksty to nie potrzebuje być do tego być w Loży. Tak czy siak będzie to robił. Dyżury tego nie zmienią, grafiki tego nie zmienią, nic tego nie zmieni. 
W efekcie, z logicznego punktu widzenia, Loża staje się tatamae, jakby powiedzieli Japończycy- fasadą.  

A tak jest tylko problem. Polega on na tym, że nie wiadomo do końca jak ustalić plan działania ,,instytucji", która jest ponad miarę. Miałaby sens, gdyby zasiadali w niej np.: najlepsi z najlepszych, albo redakcja. Jeśli kryterium jest chciejstwo, Loża staje się niczym innym jak kilkoma użytkownikami, którzy reprezentują całą resztę, a jeszcze muszą się dogadywać, tworzyć systemy i regulaminy. Po co?  
 

Ja również, tak jak Selena słyszałem i czytałem tylko Topora, ale o książce nazywanej ,,Toporem" nie słyszałem. 

PS Odnośnie Topora, to w jednym z jego zbiorków jest opowiadanie ,,Wybzykać królową". W stylu Fasa nieco;).  

Nie rozumiem tylko czemu to RobertZ ma głowować loży. Jest osobą z którą ciężko się skontaktować, pojawia się i znika, nie zagląda do tekstów. Bardziej transparentny i zarazem aktywny jest moim zdaniem domek

Dzisiaj wysłałem rezygnację do Jakuba z lożowania z LNF. 
Nie potrafiąc znaleźć lepszego wątku, a nie chcąc zakładać nowego, dziękuję wszystkim za współpracę, wysłuchiwanie pomysłów i odbyte debaty. To było miłe doświadczenie. Życzę powodzenia Loży NF teraz, na zawsze i na wieki wieków:).

Dokładnie tak. Zresztą, zdarzało mi się już pisać do RobertaZ wcześniej, bez odpowiedzi. Jakub kontaktował się już z Robertem, o czym pisał. 

joseheim, widzę, że chcesz upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Z jednej strony pokazujesz, że niby ja i beryl to jak ogień i woda, z drugiej natomiast, plujesz mi w twarz pomówieniami, niczym wodą ognistą! Pamietaj, że daleka woda ognia nie gasi, to raz, a dwa, moja odpowiedź to prosta reakcja- nie ma dymu bez ognia. 
Nie musisz się mnie bać jak ognia, w końcu. Porzuć ten piekielny ważniacki ton!
Ostrzegam: nie igraj z... ogniem;)
 :D

PS Nie mam słomianego zapału, ale czasem po prostu zapalam się do czegoś, a pomysły wpadają mi do głowy jak po ogień.  

Cóż ja mogę dodać, skoro ,,wszystko się rzekło, a król żyje dalej". 
Ze swojej strony proponuję trzy rady:
- Mniej gier, więcej książek. Klasyków.
- Naucz się pisać dialogi. Poprawnie.
- Słownik JP nie gryźnie. Nie, nie mam na myśli słownika Jana Pawła.  

To i ja się jeszcze zapytam o jedną rzecz Haskeera:
Co oznacza, że tekst jest ,,przyjemnie" napisany, lecz fabuła nie zachwycająca?  

Aj tam złość:). Nie demonizuj mnie, berylku;).

PS mi się- mnie się. Jeśli uznamy, że mi poprzez ,,a" jest w środku zdania, to nie popełniłem babola;)

A mi się podobało. Sprytna metafora. I hiperbolizacja nawet gra i tańczy. Dobre drabble. 
Widać, berylku, najlepiej wychodzą Ci teksty o sobie samym:*.
Wiesz, że żartuję, złośliwy cukiereczku.  

rinos, nie bądź prymitywny- Suzuki po prostu nie ma ochoty. Jeśli Suzuki nie ma ochoty bawić się razem z nami, to nie ma co ją do tego namawiać. Może to i lepiej, jeśli miałaby się czepiać wszystkich, jak ostatnio. 

Nowa Fantastyka