Profil użytkownika

Gdy pochłaniam kolejną książkę i ciągle nawijam o hobbitach, smokach, czarownicach, aniołach i demonach. O innych wymiarach, podróżach w czasie i koloniach na Marsie.

I kiedy wokół wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę.

Myślę sobie “ludzie co jest z wami nie tak”!?

 


komentarze: 63, w dziale opowiadań: 60, opowiadania: 18

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję za komentarze oraz za wszystkie wskazówki :D 

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

wilk-zimowy: Pech, nie pech cztery głosy do biblioteki w takim tumie to zaszczyt! O czytelnikach nawet nie mówiąc! :D Dziękuję za głos i radę – faktycznie powinnam nieco go (daniela) popędzić.

Silva: Fakt opowiadanie od połowy … ewoluuje. Co do pociągu, to nasza polska kolej przewozów regionalnych nie ma rekordowych osiągów prędkości, więc może jakoś by się jednak udało. :)

Jeśli nie to jestem gotowa uronić łzę nad nieszczęsnym zwierzęciem. ;D

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Filipie podobała mi się, że Tobie się podobało! :D

Co o przesłania, to broń boże nie stygmatyzuję młodzieży! Po prostu przedstawiam problem, który w mniejszym, bądź większym stopniu niestety jest i dotyczy coraz szerszej grupy społecznej, nie tylko nastolatków.

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Dziękuję za kolejny głos.

PS: Opowiadanie zmieniło tytuł. :)

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Rosebelle nie masz za co przepraszać! Kilka Twoich prostych rad uświadomiło mi, że pod GRUBĄ warstwą ozdobników zgubiłam całą fabułę…. :)

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Hamburgerek Dziękuję za wszystkie uwagi. Darcon Szklana kula… w tych dwóch słowach podsumowałeś wszystko to co chciałam przekazać tym tekstem :D Dzięki za punkt. Śniąca Marudzenie w Twoim wydaniu bardzo mi się podoba :) Niestety interpunkcja to moja nieszczęsna pięta achillesowa. Naniosłam poprawki, choć pewnie i tak jest jeszcze wiele do skorygowania.

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Przeoczyłam Twój wcześniejszy komentarz. Dziękuję za wskazówkę. 

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Hahaha…. Żart z tego, że szukamy kosmitów od tysięcy lat, a nadal nikogo nie znaleźliśmy. Lub to oni nie pozwoli siebie odnaleźć. Co moim zdaniem nie jest wcale takie złe. Co do Lema, to wątpie by tak światły umysł zaprzątał sobie mną głowę :D

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Nie zrozumieliśmy się. Bierzesz wszystko dosłownie. To opowiadanie to jeden wielki żart.

Ocean w moim opowiadaniu to nawiązanie. Wątpię w to by ktoś kto czytał Lema (jeszcze bardziej wątpię w to, że ktoś kto tu zagląda, go nie czytał) pomyślał, że na Wenus jest myślący ocean. Raczej uśmiechnął się, powiedział sobie to było u Lema. 

Albo to komuś pasuje, albo nie.

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Rzeczą ludzką błądzić… tekst ma wiele wad, nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej. Niestety nie miałam okazji zapoznać się ze wspomniamymi tekstami. Ale mam nadzieję, że i na to znajdę kiedyś chwilę. Jeśli kogoś zniechęciłam do fantastyki to moje sumienie z trudem to udźwignie, choć wątpie by ktoś zaczynał zaznajaminie się z gatunkiem od takiego amatora jak ja. Skąd pomysł, że Solaris jest w Układzie Słonecznym? Nie masz za co przepraszać, wkońcu to prawda :D

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Rrybaku!

W pełni zgadzam się z Twoim encyklopedycznym przesłaniem. :)

Jednak, jak pewnie wszyscy widzą, to opowiadanie nie jest zbyt pragmatyczne. Było napisane za jednym zamachem, z zastanowieniem cóż bardziej zakręconego może wymyślić bohaterka. I gdzieś tam zrodził się pomysł, że czemu choćby w tak zwariowanym opowiadaniu o pierwszym kontakcie nie odwołać się do Solaris. W końcu to biblia pierwszego kontaktu! 

I tyle. Bez wgłębiania się w szczegóły. Opowiadanie miało wywołać uśmiech (lub nie) i zostać zapomniane. 

Jak dla mnie przesadą jest dla tak “prostego” opowiadania ciągnąc naukowe wywody. Tym bardziej pisanie go od nowa. 

Co do bibliotecznej wartości… Short trafił na NF ponieważ, chciałam poznać opinie innych. Pisane na wariata, czy nie zawsze człowieka skręca co powiedziałby postronny czytelnik (choć tutaj to raczej za duże słowo). Dostanie się do biblioteki jak dla mnie było miłym zaskoczeniem. Jednak ktoś tak zdecydował. 

 

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

W końcu jakiś krytyczny komentarz. :D

 

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Dziękuję za wszystkie uwagi i “polecenia” to moje pierwsze opowiadanie w bibliotece. :D

 

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Sama się zastanawiam, czy gdzieś nie zapodziała mi się taka wizytówka "kosmicznej ekipy sprzątającej"… ach pomarzyć zawsze warto. :) Co do oceanu, to pomysł kupiłam u Lema (mam nadzieję, że wybaczyłby mi tą niegodziwość). I raczej nie jest to ocean z wody, ani z żadnej innej znanej nam substancji, więc żadna temperatura mu niestraszna :D

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Kiedy zazwyczaj przychodzi prenumerata? Właśnie dokonałam zakupu i nie wiem kiedy się spodziewać niespodzianki? :D

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Jak wspominałam to opowiadanie sprzed kilku lat. Wiem, że nie jest do końca udane. Opublikowałam je ponieważ chciałam poznać wasze opinie :D Aby je poprawić musiałabym je napisać od nowa, a wolę skupić się na nowych pomysłach. Choć nie wykluczam, że kiedyś i stop-czas dostanie drugie wcielenie. Dziękuje za wszystkie komentarze :)

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Może i tak :D Ale dzięki temu, każdy czytelnik może utożsamić się z pacjentem.

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Muszę przyznać, że ostatnie zdania podniosły mnie na duchu :D

Zacznę od końca. Gdy zachoruję się naprawdę poważnie, gdy ma się świadomość tego, że może się to skończyć pod łopatą, a potem nagle okazuję się, że jednak lekarze dali rad… trudno w to uwierzyć. Nie wystarczy powiedzenie “Jesteś zdrowy, idź i żyj!”. Dlatego lepiej nie mówić nic. Człowiek czuje się lepiej niby wyzdrowiał, ale posmak strachu pozostał, więc na wszelkie wypadek się bada. A gdy się czegoś szuka, to naprawdę można to znaleźć. Więc, ta słabość to strach. Pokonywanie jej to uwolnienie się od myśli, że może jutro znów będzie źle tak samo nagle i niespodziewanie jak poprzednio. 

Co do samego pacjenta… jeżeli jest się lekarzem z powołania, to żaden pacjent nie jest jednym z wielu. (Niestety niewielu jest takich lekarzy.) Dlatego moim zdaniem znachor i pacjent.

“pacjent jest nieistotny, znachor robi, to co robi, tylko dla siebie“

Nie chcę wchodzić w głębsze wywody na temat altruizmu. Ale znachor czuję silny dlatego, że pomaga innym, a przy okazji pomaga sobie. Tak naprawdę, czy istnieje coś takiego jak altruizm? Gdy pomagamy nasza ludzka natura zawsze cicho szepce, że to zostanie pozytywnie odebrane przez innych.

Ale się rozpisałam. :D Tak czy siak, dzięki za opinię.

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi dotyczące tekstu, zwłaszcza te najbardziej krytyczne :D

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Ach te przecinki, dopisałam już chyba z 20 i nadal ich mało. Przy najbliżej okazji muszę kupić tonę, albo i dwie! Zna ktoś jakiś sklep?? ;D

Co do bestia, to choroba. O tym pisałam już we wcześniejszym komentarzu.

Co do słabości… Każdy ma czasem dość. Chce się powiedzieć nie mam już siły i po prostu odpuścić. Ale nie można się poddawać, trzeba iść do przodu z podniesioną głową. Co dzień wstawać z łóżka z uśmiechem na twarzy. :) Przynajmniej ja tak uważam. 

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Rozumiem, po prostu chciałam za znaczyć, że swoim tekstem nie zamierzałam wyrazić poparcia dla uzdrowicieli, znachorów, szarlatanów, jakkolwiek by nie nazwać szaleńców mieniących się lekarzami.

Dziękuję za pomoc w korekcie tekstu.

I życzę ZDROWIA, ZDROWIA i jeszcze raz ZDROWIA. :D

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Choć na chorowaniu spędziłam pół życia, a rok 2018 był istnym armagedonem, to nie mam żadnego doświadczenia z “szarlatanami”. Po prostu chciałam pokazać, że choroba po części tkwi w głowie. Nie da się wyzdrowieć, jeżeli tego nie chcemy. Choć dobrze wiem, że często jest cholernie trudno!

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Też mam pytanie i też jestem tu nowa.  :)

Co oznaczają gwiazdki przy opowiadaniach w poczekalni?

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Licznik znaków w Wordzie pokazuję mi dwie wersję ze spacjami i bez spacji, którą powinnam brać pod uwagę?

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Dziękuje, za wszystkie poprawki :)

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Unfall – Dzięki. :)

Mr.maras – Uliczka poprawiona. :)

NoWherMan – nowe opowiadanie czeka w betlistach. :)

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Ok. Rozumiem. Mam jeszcze jedno pytanie, czy można dodawać inne tagi, niż te na proponowanej liście np.: “ptak”? I kiedy opowiadanie trafia do biblioteki z poczekalni?

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Dziękuje za komentarze :) Zwłaszcza twój mr.maras, literówki to moja pięta achillesowa. :(

Jak wspomniałam jestem tu nowa i w niektórych kwestiach jestem jeszcze zielona… 

Jak rozumiem betalista, to coś w rodzaju notatnika, do którego mają dostęp inni użytkownicy i mogą na na bieżąco komentować moje teksty??

Nie do końca też rozgryzłam, kiedy opowiadanie przeskakuje z poczekalni do biblioteki?

Z góry dziękuje za odpowiedź. :)

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Lekkie i przyjemne. Słowem fajne. Tylko też do końca nie łapię o co chodzi z tą przysięgą…

Potwory nie boją się świała, to my boimy się ciemności...

Nowa Fantastyka