Profil użytkownika


komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze. 

Dały mi do myślenia, zwłaszcza, że są ze sobą tak zgodne.

Zawsze miałem się za mocnego w logice, tymczasem wygląda na to, że i w mikro i w makroskali często nie wiadomo co “autor miał na myśli”. Cieszy mnie, że mam teraz jasność co należy poprawić i nad czym pracować.

Pozowoliłem sobie w tym opowiadaniu na większy luz: Młoda para zabija na drodze dziewczynkę. Paweł zamurowuje ciało w domu, który jest we wczesnej fazie budowy. Czternaście lat później, już z własnymi dziećmi, wprowadzają się do tego właśnie domu. Osobiście lubię takie trochę przegięte zbiegi okoliczności. Wydają mi się one prawdziwsze niż się powszechnie sądzi. W końcu to Paweł kupował dom. Oczywiście, że nigdy nie kupiłby domu z trupem w środku. Chyba, że to on zrobił trupa trupem i jego działania mniej mają do czynienia z racjonalnością, a więcej ze starannie zepchniętym do podświadomości poczuciem winy. Nazwałbym to nawet taką wyższą, “artystyczną” logiką, ale wyjdzie na to, że bronię swojego błędu do upadłego.

Zabita (a jednak żywa) dziewczynka, która mieszka w ścianie domu to także twór, którego nie potrafię sklasyfikować. Nie jest duchem ani zombie, nie starzeje się, ale podobnie jak w przypadku Pszczółki, jej kręgosłup jest zepsuty, więc Grogger ją “naprawia”.

Wiele innych kwestii, jak na przykład odciski palców, to już faktycznie skok na głęboką wodę: uznałem, że policja byłaby w stanie po prostu ściągnąć je w domu zaginionej dziewczynki.

Raz jeszcze dziękuję za komentarze. Starałem się usunąć większość wytkniętych błędów, zwłaszcza tych stylistycznych. Zdumiewające, jak łatwo można przeoczyć podobne potknięcia we własnym tekście. W kilku miejscach trzymałem się jednak swoich wyborów, np.: 

“– Nie – przyznał Gustaw – ale gdy mnie zranisz, czy mi krew nie ciecze?” – to parafraza z “Kupca Weneckiego”.

OK, więc do dzieła :)

Bardzo dziękuję za ciekawe opinie. Przyznam, zmusiły mnie to zracjonalizowania i umotywowania wielu wyborów, których dokonałem pisząc.

 

MrBrightside zasugerował, żebym nie tłumaczył zbyt wiele, ale sporo osób uważa, że to jest konieczne. Zatem kto nie chce poznać “wykładni” autora i woli, aby tekst pozostał w jego głowie taki, jaki jest, niech ominie kolejny akapit.

 

Zagrałem na motywie żywego trupa, tylko żywego trupa, który nie do końca rozumie czym jest – a nie jest co widać od razu – bezmózgim Zombie, tylko czymś znacznie bardziej niepokojącym. Gustaw chce uregulować rachunki ze światem żywych (Gormanowie). Jest też jednak nastolatkiem, dlatego potrzebuje wsparcia, kogoś dorosłego, kto pomoże mu zemścić się na swojej niespełnionej miłości Elizie Gorman. Gustaw mówi w finale, że Eliza wypchnęła go z okna szkolnej biblioteki, kiedy chciał aby “do czegoś pomiędzy nimi doszło”. Na dokładkę chce zemścić się na jej ojcu (za własnego ojca). Kiedy nie udaje mu się uzyskać pomocy od pani Miller, szkolnej pedagog, zjawia się u Dawida. Tutaj zaczyna się opowiadanie. Gustaw próbuje naprowadzić Dawida na Gormanów, opowiadając to, co jak uważa, powinien usłyszeć terapeuta. Krótko mówiąc próbuje zmanipulować Dawida.

 

Raz jeszcze za MrBrightside: to nie jest hard SF. Skoncentrowałem się na tym, aby Gustaw był zwykłym dzieciakiem, w niezwykłych okolicznościach. Maskuje swoje przerażenie i brak pewności, co do tego czym się stał, agresją. Maskuje je fałszywą dezynwolturą. Jest próżny i uważa, jak każdy nastolatek, że zasłużył na więcej. Na to nakładają się jego nowe właściwości, dające mu, przynajmniej chwilowo, wrażenie, że jest silniejszy, niż w istocie jest. A jest tylko rozlatującym się kawałkiem mięsa. Jak każdy człowiek.

 

Do tego dochodzi kwestia stopniowej dezintegracji percepcji Dawida.

 

Wciąż jestem zadowolony z zakończenia, które oznacza, że Dawid (i to co zostało z Gustawa), ruszają aby ostatecznie rozliczyć się z Gormanami, co oznacza dużo więcej przemocy.

 

Z innymi uwagami będę musiał zmierzyć się już jutro.

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i bardzo się cieszę, że tekst wywołał tak żywą reakcję. Postaram się ustosunkować do wszystkich wątpliwości, ale będę to mógł zrobić dopiero wieczorem, ponieważ w ciągu dnia będę poza siecią.

Nowa Fantastyka